Skocz do zawartości
Nerwica.com

Gorączka a stan psychiczny


Jednakowoż

Rekomendowane odpowiedzi

Pytanie być może dziwne i być może w dziwnym dziale, ale ma to swoje uzasadnienie. Doświadczam mianowicie takiego zjawiska, że gdy zaczynam odczuwać pierwsze wyraźne objawy np. grypy i rośnie mi temperatura, zmienia się mój sposób odczuwania rzeczywistości - popadam w swego rodzaju błogostan, łatwo mnie doprowadzić do wybuchu obłąkanego śmiechu, nabieram ochoty na fizyczny kontakt, znikają lęki, potrafię zachowywać się swobodnie. Z drugiej strony jednak jestem jeszcze bardziej chwiejny emocjonalnie niż zwykle. Zmianę odczuwam bardzo wyraźnie i następuje ona zawsze - potrzeba tylko początków lekkiej grypy i już wpadam w ten stan.

 

Pytam natomiast dlatego, że być może gorączka czy reakcja organizmu na pierwsze oznaki choroby, wyzwala jakieś neuroprzekaźniki lub wpływa na receptory - a to mógłby być ślad, po którym idąć możnaby zmniejszyć wreszcie moje wieczne napięcie i niemożność swobody.

 

Czy ktoś orientuje się, czy istnieje tego typu zależność? Czy może jest to całkowicie niezwiązane z chemią mózgu i po prostu każdy tak ma, jak zaczyna chorować?

 

Jeśli moje pytanie jest jeszcze bardziej dziwne, niż mi się wydaje - wybaczcie, to wina tej gorączki właśnie :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też nie, ale powiem Ci ,że moja córka jako kilkuletnie dziecko podczas wysokiej temperatury zaczynała nawijać jak nakręcona, zahaczało to o lekką euforię. Pamiętam kiedyś wizytę u lekarza, zazwyczaj była dość nieśmiała w stosunku do obcych, wtedy zaś nie mogłam jej uciszyć, nawet jakąś bajkę mu opowiadała. Może więc coś w tym jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I ja włąśnie tak to odczuwam - otwieram się, nie wypatruję wszędzie wrogów i złych spojrzeń, jestem swobodny, na luzie, nie myślę obsesyjnie o tym jak wyglądam. Po prostu wyluzowuję się. Nie mówię o wyysokiej gorączce, tylko o takim stanie podgorączkowym. Jak mam gorączkę to zaczynam majaczyć (ale w zasdzie to ten błogostan też się zwiększa, genialnie się wtedy marzy :mrgreen: ).

 

Zastanawiam się tylko, czy to ma jakieś działanie receptorowe, które możnaby powtórzyć odpowiednimi lekami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O dziwo mam podobnie. Nawet ostatnio miałem gorączkę i zastanawiałem się co leży u podłoży tego zjawiska. Przychodzą mi do głowy dwie rzeczy: podczas gorączki u mnie polepsza się krążenie w mózgu i przez to następuje lepsze samopoczucie. Jest coś takiego jak depresja z powodu słabego krążenia krwi w mózgu. Drugi powód jaki mi przychodzi do głowy to wzrost kortyzolu spowodowany przez gorączkę. Mimo, że nadmiar kortyzolu jest podobno powiązany z depresją to wiele osób z jego niskimi poziomami, albo skokami odczuwa także lęk i depresję. Podawanie hydrokortyzonu (syntetycznego kortyzonu) także u niektórych ma działanie antylękowe i euforyczne. Kortyzol jest powiązany z różnymi neuroprzekaźnikami w mózgu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm, jutro idę do psychiatry, więc mu wspomnę, może co nieco będzie wiedział.

 

Szczerze mówiąc miałem taką cichą nadzieję, że oto znajdę to, czego mi brakuje i będę sobie mógł popaść w wieczny błogostan :mrgreen:

 

No ale cóż. Nie zamierzam się poddawać przecież tak szybko. Jeszcze nie wszystko stracone :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tlenek azotu w postaci preparatów dla sportowców też pobudza krążenie krwi w głowie, zainteresowani mogą spróbować.Viola byc może chodzi o jakis specyficzny obieg krwi w mózgu, a nie samo polepszenie ukrwienia tego narządu.

 

Ja dołoże jeszcze cos takiego:

Możliwe, że w czasie wysokiej temperatury jest wydzielana przez mózg jakaś substancja chroniąca przed neurotoksycznością takiej temperatury i ma ona takie działanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale ogólnie ciśnienie mam zawsze dość wysokie, około 140, dolnego nie pamiętam. Mimo to wciąż te "zaćmienia" się powtarzają. Najgorzej jest latem, jak jest upał wystarczy, że usiądę na chwilę i jak tylko wstanę, tracę na chwilę wzrok i prawie się przewracam.

 

[Dodane po edycji:]

 

A Nootropil też w zasadzie by mi się przydał, bo mam w zasadzie trochę problemów z pamięcią - moze nei długotrwałą, ale tą krótką. Nie pamiętam rozmów, tego co robiłem przed chwilą, jak gdzieś dojść, gubię się we własnym mieście, jak do kogoś idę za każdym raem wypytuję dokładnie o drogę. Nie jestem w stanie zapamiętać żadnej daty ani wzoru. Z drugiej strony pamięć długotrwałą i słuchową mam bardzo dobrą.

 

Może to też wskazuje na jakieś zaburzenia związane z natlenieniem mózgu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

chciałam wrócić do rozmowy na forum sprzed roku. Zastanawiałam się ostatnio czy gorączka oprócz tego, że jest objawem walki organizmu z wirusami/ bakteriami ma podłoże psychiczne (np wiem, ze częste zapalenie oskrzeli jest objawem spadku poziomu pewności siebie). Zatem pytanie - czy może wiecie coś o gorączce?

Przy okazji - ja też u siebie zauważyłam wzmożoną potrzebę kontaktu fizycznego. I może nie odczuwam tego tak wyrażnie jak inny, ale faktycznie jest mi lżej psychicznie, odchodzą lęki (a mam nerwicę lękową, którą leczę) i jestem w dobrej kondycji psychicznej. Nie mam wahań nastroju. Nasuwa mi się więc pytanie - czy gorączka jest objawem stanu ducha?

 

pozdrawiam,

qwe

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×