Skocz do zawartości
Nerwica.com

Skąd się wziął mój dziwny rodzaj nerwicy?


Vivien

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich.

Od wielu lat (tak jak i większość zaglądających do tego działu) borykam się z natręctwami... Jeśli dobrze liczę to będzie już 7 rok. Na czym polega problem? Otóż nie znoszę asymetrii i objawia się to głównie w pielęgnacji twarzy... Zdaję sobie sprawę, że brzmi to absurdalnie, może komicznie, ale niszczy mi to życie, zwłaszcza poranki. Nie chodzi tu o nakładanie nadmiernej ilości wszelkich kosmetyków, ale o zachowanie symetrii przy malowaniu oczu. Boję się, że dojdzie do tego, że każdą rzęsę będę malowała z osobna... Leczyłam się... Zdaję sobie sprawę, że nikt poza mną nie zwraca uwagi na takie bzdury, a mimo to- nie jestem w stanie wyjść z domu, jeśli nie stwierdzę, że moje oczy wyglądają identycznie.

Nie mam obsesji na punkcie wyglądu, całokształtu. Jestem zwyczajną kobietą, nie popadam w skrajności, jeśli mowa o dbaniu o siebie. Chodzi tylko o cholerne oczy!

Nie potrafię się tego pozbyć, tego przeklętego urojenia. Tłumaczę sobie za każdym razem, że to głupota, a i tak robię swoje.

 

Mam teraz pytanie- skąd się to wzięło?

Nigdy nie miałam problemów z kontaktami międzyludzkimi, wręcz przeciwnie. Od zawsze nawiązywałam serdeczne znajomości z ludźmi w różnym wieku. Nikt mnie nigdy nie skrzywdził, nie jestem osobą specjalnie wrażliwą. Smutek, czy melancholia mnie nie padają, do każdej sprawy podchodzę na wesoło. No i nie mam raczej kompleksów.

Mało było porażek w moim życiu, a jeśli się takowa trafiła, to świetnie sobie z nią radziłam.

Dlaczego więc od 7 lat, dzień w dzień, muszę się zmagać z zachowaniem symetrii? I dlaczego tyczy się ona tylko jednej części mojego ciała?

 

Pozdrawiam. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moze zmien punkt widzenia, i zastanow sie od czego chce to natrectwo odwrocic twoja uwage. Bo tak to dziala, masz natrectwa poto aby nie zajmowac sie glownym problemem. Jest bardzo ciezko wylapac te sekundowe mysli od ktorych nasza psychika ucieka prezentujac nam netrectwo.

Ale jest to mozliwe i mozna sie tego pozbyc.

 

Jesli chodzi o oczy, sa one zwierciadlem duszy. Jesli perfekcyjnie i symetrycznie masz je wymalowane mozesz podswiadomie myslec ze jak ktos w nie zaglada to nie ujzy twoich slabosci, a wiec nadgorliwa perfekcja aby ukryc cos co nie jest az tak perfekcyjne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj na forum.

 

Jak się leczyłaś? Czy byłaś na psychoterapii? Jeśli nie, to polecam.

 

A co się dzieje, jak się umalujesz niesymetrycznie? Próbowałaś kiedykolwiek?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za odpowiedzi i pomoc.

 

BladeM

Zdaję sobie sprawę, iż natręctwa mają na celu odwrócenie uwagi od "czegoś większego". Niejednokrotnie robiłam sobie rachunek sumienia (sama i z lekarką), zadawałam pytania- co mogło mi się złego stać, co ja źle zrobiłam, czy może jestem z siebie niezadowolona... I... Nie wyszło nic. Lekarka zadawała mi masę pytań o przeróżne rzeczy i jedynym punktem, który mógłby zaważyć na całej sprawie to trudna ciąża mojej mamy (ze mną).

Mówisz o ukryciu słabości... Ja jestem raczej osobą silną i wytrwałą. Niewielu rzeczy się boję, a nawet jeśli- to się ich nie wstydzę. Jestem pewnym siebie, wesołym uparciuchem.

Czasem aż się sama z siebie śmieję, że zdaję sesje, świetnie radzę sobie w pracy, rozwiązuję wszelkie trudności swoje i cudze, a głupie oczy nie dają mi żyć...

 

Miki74

Leczyłam się kiedyś, niestety nie pamiętam co to były za leki, gdyż pieczę nad nimi sprawowała mama (byłam młodziutka). Odwiedzałam regularnie psychologa, ale on mówił o rzeczach, które były dla mnie oczywiste i jasne. Od samego początku zdawałam sobie sprawę, że to jest nienormalne, że nikt na to nie patrzy, ale problem nie tkwił w tym, że inni zobaczą, tylko, że zwyczajnie... Jest nierówno. Wstyd pisać...

 

Próbowałam wiele razy wyjść od tak, "taka niesymetryczna". Byłam wtedy nerwowa, moje myśli kotłowały się w kółko wkoło jednego. Zdarzało się to zazwyczaj podczas wyjazdów z osobami, które nie znały mojego problemu. Wkładałam w to ogromną siłę woli, by nie zobaczyli, że wariuję na tym punkcie. Jednak w takie dni byłam zdezorientowana, nerwowa, a niekiedy dochodziły bóle głowy, a nawet nudności. Nigdy nie stresowałam się tak jak wtedy, właściwie to ja się niczym innym nie stresuję.

 

Pasman

Ciężko powiedzieć. Teraz bym tego nie pamiętała, ale gdy wtedy rozmawiałam z lekarką nic nie odkryłyśmy, a byłam w pełni szczera, gdyż nie bałam się, ani nie wstydziłam niczego. Poza tym zdawałam sobie sprawę, że problem (mimo iż głupio wygląda) to może być poważny w skutkach.

 

Dziękuję za zainteresowanie i pomoc z Waszej strony. Miło, że są tu ludzie otwarci na cudze problemy.

Chciałam jeszcze raz zaznaczyć, że w całym tym durnym malowaniu, nie chodzi mi o to, żeby wszystko wyglądało ŁADNIE, tylko żeby była zachowana SYMETRIA.

Proszę mnie nie mylić z osobą ślęczącą przed lustrem, która chce wyglądać oszałamiająco, bo takie rzeczy pewnie się nasuwają po przeczytaniu problemu.

 

Nie wiem jak to zwalczyć, skoro nie znam przyczyny. Myślałam, że skoro zagląda tu tak dużo osób, to może ktoś z Was coś odkryje, że może ktoś boryka się z czymś podobnym.

Ale idzie mi coraz lepiej, staram się jak mogę.

 

Jeszcze raz Wam dziękuję. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×