Skocz do zawartości
Nerwica.com

Filmy i seriale


Magnolia

Rekomendowane odpowiedzi

a ta dziewczyna z kolei zdaje się być próbą kalki urody Weisz.

Też zauważyłem że podobna. Co ciekawe Weisz grała w kinowej wersji. Ale film nie był specjalnie popularny ani nie ma rzeszy fanów więc nie sądzę żeby to była jakaś strategiczna decyzja żeby wziąć podobną aktorkę.

 

Ten koleś co gra główną rolę (póki co) pasuje mi jak pięść do nosa.

Nie skreślam jednak serialu, już kilka oglądałem takich które zaczynały się kiepsko a potem były zaje-ste. Np. stargate sg1 i arrow.

 

-- 26 paź 2014, 10:26 --

 

Reiben, obczaj person of interest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co ciekawe Weisz grała w kinowej wersji. Ale film nie był specjalnie popularny ani nie ma rzeszy fanów więc nie sądzę żeby to była jakaś strategiczna decyzja żeby wziąć podobną aktorkę.

Wiem, o to mi chodziło, mnie by jednak nie zdziwiło gdyby to była strategiczna decyzja, film jednak bardzo dużo ludzi obejrzało, chyba jedyna jak dotąd ekranizacja tego komiksu, no i był Keanu wówczas po Matrixach bardziej na fali niż obecnie. W tym trailerze są momenty kiedy wygląda ona dla mnie jak 90% Weisz z Constantine'a, im mniej się ma do zaoferowania widzom to tym bardziej prawdopodobne takie zamysły.

http://oi60.tinypic.com/34fjyhd.jpg

Reiben, obczaj person of interest.

Trochę dużo do oglądania bo już 4 sezon leci, kilkanaście godzin trzeba by poświęcić, bardziej szukałem czegoś w miarę świeżego żeby się wkręcić, ale jeśli Gotham i The Following odpuszczę to ściągnę Impersonalnych, no genialny polski tytuł jak zwykle :lol:

 

-- 26 paź 2014, 11:41 --

 

nie no trochę pasuje impersonalny czyli bezosobowy do person of interest, ale i tak jakoś tak śmiesznie brzmi dla mnie ;]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No zesz...

Czystym przypadkiem trafilam na perelke. Stonehearst Asylum. Obsada aktorska prima sort. Gra podobniez. W tle Camille Saent-Saens i "Danse Macabre".

 

"The Grand Budapest Hotel" ale nie podszedl mi :?:

Whaaaaat?! Jeden z najmilszych seansów ostatniego roku ;) Ale może to zasługa dużego ekranu i klimatu kina studyjnego

U mnie to chyba byla "strata" ogladania w towarzystwie, bowiem zwykle mam seanse solowe (i do tego przywyklam). Wroce don niebawem bo mam wrazenie, ze umknelo mi wiele. Sek tez w tym, ze mam problem ze sluchem a ogladalam na TV; lepiej oglada mi sie z sluchawkami bo wylapuje tekst a w tym filmie dialogi czy tez monologi graja wazna role), OK - sa napisy ale tu sie klaniaja upierdliwosci wieku sredniego i trzeba wlozyc rowery... Wole ogladac sama i na kompie w sluchawkach. Dixi. Punctum.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bardziej chodziło w tym filmie o samą estetykę, pejzaże, kolory, formy, tego typu bajery, niż jakieś zmyślne dialogi i akcję. i dlatego też lepszy odbiór w kinie niż z wypełzającą z ucha słuchawką. przepaść w ogóle, jak tak pomyślę, dużo mniej by mi się ten film podobał, jakbym go miała oglądać na małym ekranie lapa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

nie no trochę pasuje impersonalny czyli bezosobowy do person of interest, ale i tak jakoś tak śmiesznie brzmi dla mnie ;]

W ogóle jest takie słowo w j. polskim?

 

Tytuł nie musi być podobny do tytułu oryginału, ale powinien pasować do tematyki i nastroju produkcji.

Dystrybutor powinien zmienić dilera albo brać połowę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W ogóle jest takie słowo w j. polskim?

Tego się nie tłumaczy dosłownie. Person of interest to osoba którą interesuje się policja, przy czym nie jest okreslone czy w charakterze świadka czy potencjalnego sprawcy.

Nie pytam o polski odpowiednik "person of interest". Pytam czy istnieje słowo "impersonalny". Idę po słowniki :tel:

 

-- 31 paź 2014, 12:33 --

 

Nie istnieje. Po co aż wymyślać słowo, skoro ono i tak nie oddaje zagadnienia? :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z dzisiejszego seansu kina azjatyckiego:

Himizu - bardzo dobry dramat, chociaż niezwyle ciężki w odbiorze. Idealnie pokazuje do czego może doprowadzić brak akceptacji ze strony rodziny.

Strzała wojny - kino akcji. Wszystko fajnie, tylko końcówka jakaś taka niedopracowana.

Zaraz zabieram się za jakiś horror. :mrgreen:

 

-- 01 lis 2014, 21:26 --

 

Czerwone pantofelki - jak na historię o morderczych butach, jestem pozytywnie zaskoczona. Bardzo dobry i przede wszystkim oryginalny koreański horror. :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×