Skocz do zawartości
Nerwica.com

ESCITALOPRAM(Aciprex, ApoExcitaxin ORO, Betesda, Depralin, Depralin ODT, Elicea, Elicea Q-Tab, Escipram, Escitalopram Actavis/ Aurovitas/ Bluefish/ Genoptim, Escitil, Lexapro, Mozarin, Mozarin Swift, Nexpram, Oroes, Pralex, Pramatis, Symescital)


Martka

Czy escitalopram pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?  

413 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy escitalopram pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      251
    • Nie
      122
    • Zaszkodził
      59


Rekomendowane odpowiedzi

Biorę ponad dwa miesiące brintellix (wortioksetyna). Ale z działania przeciwlękowego nie jestem zadowolony do końca. Dostałem jeszcze dodatkowo trittico. Jednak myślę czy nie spróbować esci z trittico. Polecacie te leki razem na lęki jak i obniżone libido?Biorę ponad dwa miesiące brintellix (wortioksetyna). Ale z działania przeciwlękowego nie jestem zadowolony do końca. Dostałem jeszcze dodatkowo trittico. Jednak myślę czy nie spróbować esci z trittico. Polecacie te leki razem na lęki jak i obniżone libido?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Escitalopram biorę 7 dni. Najchętniej już teraz dołożyłbym kolejne 10mg, żeby mieć to już za sobą.

 

-- 09 lut 2018, 17:00 --

 

8 dzień Escitalopramu, nadal wmuszam w siebie jedzenie i nic mi się nie chce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po 6 latach leczenia na NFZ i 4 latach leczenia głównie u tego samego lekarza skończyło mi się ubezpieczenie. Brałem: moklobemid, paroksetyna, sertrlina, wenlafaksyna, pregabalina, kwetiapina, citalopram, sulpiryd, amisulpryd, kwas walproinowy, buspiron, perazyna oraz doraźnie hydroksyzyna, alprazolam (być może też lorazepam) i kilka razy propranolol.

Poszedłęm prywatnie i co dostałem? :) Kolejny SSRI - escitalopram. Mimo, że mówiłem o tym jakie mam problemy z antydepresantami, niepokój ruchowy, natręctwa, akatyzja itp. Lekarka powiedziała, że escitalopram to bardzo dobry lek, że pomaga praktycznie wszystkim, których leczy (a ma ona ponad 60 lat). Ja wiem, że te forum nie jest reprezentatywne - ludzie, którym pomagają leki nie przesiadują raczej tutaj (chyba, że pozytywnie interesują się farmakologią, relacjami z ludźmi tutaj, itp.). Ale naprawdę te SSRI są takie wspaniałe, że prawie każdemu pomagają?

Od prawie 3 lat biorę paroksetynę. Lekarka powiedziała, żebym kilka dni brał 10mg, a potem 5mg - czyli odstawienie w tydzień - przynajmniej tak zrozumiałem. Zacząłem mówić, że będzie ciężko, że chciałbym przynajmniej z miesiąc odstawiać. Ostatecznie mam odstawić w 3 tygodnie. Ja jednak wiem swoje jeśli już paroksetyne będę odstawiał to chyba przynajmniej z 2-3 miesiące. Nie chcę znowu przechodzić męczarni i "rozregulować" swoich emocji

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja przesiaduję na tym forum ,a mi leki pomagają w momencie obecnym i w zasadzie nie mam takiej potrzeby ale interesuje się farmakologią,psychofarmakologią,farmakokinetyką,farmakodynamika oczywiście w tych tematach raczkuje ale mam czas jestem na studium farmaceutycznym w połowie :) i staram się coś pomóc innym z własnego doświadczenia związanego z braniem leków , escitalopramu nigdy nie brałem ale wchodzę w takie wątki i z osobistego doświadczenia przy przechodzeniu z jednego leku antydepresyjnego na drugi robię to z dnia na dzień ,zakładając branie dzisiaj 50 mg paroksetyny ,jutro bym brał od razu dawkę początkową escitalopramu ,a po paru dniach już docelową , generalnie większość osób takich praktyk nie popiera ale nigdy wtedy nie doświadczyłem skutków odstawiennych poprzedniego leku ,tylko po prostu skutki uboczne nowego leku ,który też od razu przejmował część taką 1/4 działania poprzedniego ale lekarka dobrze ci radzi 3 tygodnie to optymalny czas odstawiania na zamienienie go na inny lek więc się jej słuchaj , chyba że masz wolny czas i nie boisz się takich praktyk ale ja to zawsze robiłem przy zmianie jednego leku na drugi,który już wcześniej brałem nawet w maksymalnej dawce więc po prostu wiedziałem jak na niego zareaguje ,a przy nowym leku już takiej gwarancji co się stanie nie ma .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi Escitil pomógł. Wejście bezproblemowe. Długo się jednak czeka na pozytywne efekty. Mocno obniża spadek libido. Dostałem Trittico, które to niwelowało. Natomiast odstawka tego to jest dramat. Wszystkie objawy choroby wracają z dwukrotną siłą. Robiłem 2 w życiu, trzeciej nie zrobię, choćby z tego powodu, że przeszedłem na Asertin.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Robiłem 2 w życiu, trzeciej nie zrobię,

u mnie wystarczyło raz to zrobić i to nawet nie odstawić zupełnie ,tylko kilkanaście dni na zaniżonej do maxa dawce ( 2,5 mg ) . No i i zaczęła sie HUUUUUUUUUJNia na maxa , kanapa, lęki , myśli samobójcze , cień człowieka ,,,o kurrrrwa .Nawet umycie dupy pod zlewem to wyzwanie dla mistrza . Już nie próbuje odstawiać , jebał takie impressski z odstawkami .jak będzie trzeba będę żarł do grobowej deski . Niestety niektórzy tak mają z tymi lekami , genetyczne kuternogi . Żeby to esci zawsze działało . Wczoraj musiałem z 12,5 mg do 15 dzis podnieść , bo sie nieprzyjemnie zaczęło robić,,, ot tak bez powodu , bo nie zjadłem miodu , a to dlatego ,że był za drogi, więc kupiłem świńskie nogi ,ugotowałem i wtedy się zesrałem , było juz po 18 zajebawszy dodatkowo moklobemid jakoś zasnąłem , ducha z rana nie wyzionąłem , ale rozpierdolca jakoś w robocie nie wyłapałem ,,, zrymowałem ;)ufff

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Robiłem 2 w życiu, trzeciej nie zrobię,

u mnie wystarczyło raz to zrobić i to nawet nie odstawić zupełnie ,tylko kilkanaście dni na zaniżonej do maxa dawce ( 2,5 mg ) . No i i zaczęła sie HUUUUUUUUUJNia na maxa , kanapa, lęki , myśli samobójcze , cień człowieka ,,,o kurrrrwa .Nawet umycie dupy pod zlewem to wyzwanie dla mistrza . Już nie próbuje odstawiać , jebał takie impressski z odstawkami .jak będzie trzeba będę żarł do grobowej deski . Niestety niektórzy tak mają z tymi lekami , genetyczne kuternogi . Żeby to esci zawsze działało . Wczoraj musiałem z 12,5 mg do 15 dzis podnieść , bo sie nieprzyjemnie zaczęło robić,,, ot tak bez powodu , bo nie zjadłem miodu , a to dlatego ,że był za drogi, więc kupiłem świńskie nogi ,ugotowałem i wtedy się zesrałem , było juz po 18 zajebawszy dodatkowo moklobemid jakoś zasnąłem , ducha z rana nie wyzionąłem , ale rozpierdolca jakoś w robocie nie wyłapałem ,,, zrymowałem ;)ufff

 

 

...świńskie nogi ?..... bleeeee.....

.....no nie żałuj sobie tego miodu, zwłaszcza teraz, w szczycie zachorowań na grypę :) Nie jest taki drogi.

Ja uwielbiam miód gryczany lub spadziowy i ładuję tego kilka łyżeczek prosto ze słoika .... :)

 

 

Ciągnę na ESCI 5mg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Już nie bierzesz esci? Czy bierzesz? A jak nie bierzesz to dlaczego?

Nie biorę już od roku. Byłam na Esci 10mg przez 2 lata - nie było konieczności już brania dalej. Pozbyłam się tych największych lęków, nastrój podskoczył w górę i lekarz zdecydował o odstawce. Jest ok.

Szału na Esci nie będzie, ale będzie dużo lepiej, stabilniej, da się normalnie funkcjonować. Piąty tydzień to jeszcze zbyt krótko, by ocenić jego docelowe działanie. 10 mg to dobra dawka lecznicza, warto utrzymać tę dawkę jak najdłużej i obserwować siebie.

A o podwyższeniu dawki najlepiej, jak zdecyduje i oceni Twój lekarz. Sam tego nie rób.

 

Czyli są ludzie którym leki pomagają, odstawiają i nie wraca wszystko

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz za to mam wrażenie, że to nie ja jestem problemem, ale jakby cały świat dookoła nim był. Mam teraz dobry nastrój, ale przeplata się mocno z wku*wieniem. Nie wiem dlaczego, ale mimo, że dobrze się czuję to pragnę, aby ten cały świat rozwalił armagedon. Mimo wszystko lek polecam, ponieważ pomógł mi w dosyć szybkim czasie, ale zastanawia mnie, jak zareagowałbym na śmierć kogoś bliskiego. Zastanawia mnie, czy miałbym w sobie wtedy jakiekolwiek negatywne emocje, czy jednak byłyby przez niego wyciszone. Nie chciałbym się śmiać na pogrzebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz za to mam wrażenie, że to nie ja jestem problemem, ale jakby cały świat dookoła nim był. Mam teraz dobry nastrój, ale przeplata się mocno z wku*wieniem. Nie wiem dlaczego, ale mimo, że dobrze się czuję to pragnę, aby ten cały świat rozwalił armagedon. Mimo wszystko lek polecam, ponieważ pomógł mi w dosyć szybkim czasie, ale zastanawia mnie, jak zareagowałbym na śmierć kogoś bliskiego. Zastanawia mnie, czy miałbym w sobie wtedy jakiekolwiek negatywne emocje, czy jednak byłyby przez niego wyciszone. Nie chciałbym się śmiać na pogrzebie.

 

lepiej tego nie sprawdzać

 

-- 12 lut 2018, 23:20 --

 

 

Czyli są ludzie którym leki pomagają, odstawiają i nie wraca wszystko

 

ta myśl trzyma mnie przy życiu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz za to mam wrażenie, że to nie ja jestem problemem, ale jakby cały świat dookoła nim był. Mam teraz dobry nastrój, ale przeplata się mocno z wku*wieniem. Nie wiem dlaczego, ale mimo, że dobrze się czuję to pragnę, aby ten cały świat rozwalił armagedon. Mimo wszystko lek polecam, ponieważ pomógł mi w dosyć szybkim czasie, ale zastanawia mnie, jak zareagowałbym na śmierć kogoś bliskiego. Zastanawia mnie, czy miałbym w sobie wtedy jakiekolwiek negatywne emocje, czy jednak byłyby przez niego wyciszone. Nie chciałbym się śmiać na pogrzebie.

 

A co brałeś wczesniej ,w jakiej dawce i ile? Po jakim czasie poczułeś się lepiej?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie już się uspokoiło. Uboki zmalały. Zaczęły mi różne rzeczy wychodzić z głowy dotyczące mojego życia, relacji, mnie...

Wiele pracy przede mną. Chcę brać esci, wincyj i wincyj.

 

11 tabletek zjadłem o ile dobrze pamiętam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lepiej tego nie sprawdzać

Oczywiście, aczkolwiek wydaje mi się, że nie można być do końca szczęśliwy bez równowagi wewnętrznej. Nie można być za bardzo wyblakły z negatywnych emocji. Tęsknię za nimi, ale oczywiście w zdrowej ilości.

A co brałeś wczesniej ,w jakiej dawce i ile? Po jakim czasie poczułeś się lepiej?

Od lutego lub marca poprzedniego roku do stycznia tego roku brałem Sertralinę. Na początku 50mg, a potem po ataku pseudoneurologicznych objawów somatycznych została zwiększona do 100mg, potem znowu zmieniono na 50mg, a potem zmieniłem lek na Esci. Co ciekawe na Sertralinie mój stan się pogorszył tak, jak jeszcze nigdy wcześniej. Teraz biorę właśnie 10mg Esci raz dziennie o poranku. Pierwszy efekt poczułem po 1.5 tygodnia i było to pewnego rodzaju uspokojenie i wyciszenie pewnych natrętnych myśli. Objawy ustąpiły w większości po niecałych 3 tygodniach.

U mnie już się uspokoiło. Uboki zmalały. Zaczęły mi różne rzeczy wychodzić z głowy dotyczące mojego życia, relacji, mnie...

Wiele pracy przede mną. Chcę brać esci, wincyj i wincyj.

 

11 tabletek zjadłem o ile dobrze pamiętam.

To jest bardzo dobry znak. Zanik depresyjnych natrętnych myśli, to była pierwsza oznaka, że lek działa i depresja zaczyna przechodzić, no i w końcu przeszła.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

BrakPomysluNaNick01 niestety ja będąc na 40 mg paroksetyny kiedy umarła moja kochana pra-babcia nawet nie odczuwałem z tego powodu smutku na pogrzebie gdzie normalnie bym płakał jak większość rodziny więc czuje się z tym źle , zamiast tego miałem głupkowaty humor...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie już się uspokoiło. Uboki zmalały. Zaczęły mi różne rzeczy wychodzić z głowy dotyczące mojego życia, relacji, mnie...

Wiele pracy przede mną. Chcę brać esci, wincyj i wincyj.

 

11 tabletek zjadłem o ile dobrze pamiętam.

 

jak zjesz 111 to poczujesz się wybornie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam od wczoraj kryzys kosmiczny.......od 1 stycznia biorę 10mg escitalopramu, ale wczoraj miałem taki atak paniki, że hohohoho...dawno nie miałem. :/ nie wiem co dalej.....dziś też lęki mam :/ Przez ten czas nie miałem ataków paniki, tylko taki depresyjny nastrój...a od wczoraj straszne lęki :/ mam nerwicę lękową i nie wiem co dalej :/

 

Czy jeszcze czekać na działanie? Dodam, że jeszcze biorę pregabalinę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

.od 1 stycznia biorę 10mg escitalopramu

ZDECYDOWANIE wskocz na dawkę 15 mg / dz.

 

Zastanawiam się czy w ogóle ten lek mi pomoże :/ kiedyś brałem paroksetynę 2 lata i było ok. Zastanawiam się czy jest sens podnosić. Moja psychiatra powiedziała, żeby poczekać jeszcze 2-3 dni i wtedy zobaczymy co dalej.

 

Czyli mówisz, że jednak trzeba podnieść, a nie zmienić lek? Za wcześniej jeszcze na zmianę leku?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli mówisz, że jednak trzeba podnieść, a nie zmienić lek?

Chłopie nie zmieniaj leku , tylko jedż na nim dalej delikatnie zwiększając dawkę .

Ja jeszcze 3 tygodnie temu jechałem na 10 mg esci , dziś od 2 dni na 15 mg .

Czasami trzeba podnieść dawkę , czasami zmniejszyć , oczywiście z wyczuciem i nie za ostro .

Nie załamuj się , esci juz tak ma ,że u niektórych raz działa lepiej , raz słabiej ,,,byłoby głupota jakbyś teraz zrezygnował z esci na rzecz innego mozgotrzepa ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Biorę esci ponad rok, od 4 stycznia 2017 roku. Dopiero teraz czuję, że mam prawo sie wypowiedzieć. Nie odczułam skutków ubocznych, więc dużo większe prawdopodobieństwo, że na forach wypowie się osoba, która źle zareagowała na lek.

 

Rok temu miałam dziwny stan, odczuwałam ból psychiczny i każde działanie było ponad moje siły, przyszłość wzbudzała strach i oczywiście występowały myśli samobójcze.

Zaczynałam od 10 mg, po kilku-kilkunastu tygodniach psychiatra zwiększyła mi dawkę do 15, którą zażywam do dziś.

Po tygodniu zażywania miałam epizod nagłych, spazmatycznych wymiotów na duże odległości i jest to chyba jedyny skutek jaki odczułam. Waga się utrzymuje.

Poprawę nastroju odczułam na przełomie kwietnia-maja, od tamtego czasu jest w miarę stabilnie. Stanu jak w zimie więcej nie miałam, spłycenia emocji nie zauważyłam. Potrafię się cieszyć, czasem smucić.

O libido się nie wypowiem, zawsze miałam problemy z seksualnością.

Jedyna rzecz o którą zaczęłam podejrzewać esci to nadmierna senność. Zawsze byłam śpiochem, lubię zarywać noce i spać do 14, poza tym pracuję w systemie zmianowym, więc to też może mieć swoje skutki. Stopniowo zaczęłam spać coraz więcej. Np śpię 12 godzin, po czym po kilku godzinach znowu się kładę. Senności w ciągu dnia nie odczuwam (chyba, że mam do pracy na 6), nawet po długim dniu nie czuję potrzeby iść spać, ale z kolei jak już zasnę to śpię kilkanaście godzin i ciężko mi stać. Dużo częściej też ucinam drzemki po pracy i ogólnie sen sprawia mi mega przyjemność.

 

Z lekami jest niefajnie pod jednyn względem - nigdy nie wiadomo, co jest ich skutkiem, a co nie jest. Stwarzają zagwozdkę typu "Kura czy jajko?".

 

Podczas ostatniej wizyty psychiatra zmniejszyła mi dawkę do 10 mg. Kończę stare opakowanie (5 tabsów) i wracam do dyszek. Trochę się obawiam, ale też jestem ciekawa. No i oczywiście chciałabym leki odstawić, a ten rok minął bardzo szybko.

 

Przed rozpoczęciem brania bardzo się bałam, że szajba odwali mi kompletnie i do tego przytyję z 20kg (jako że jestem bulimiczką, to ta kwestia jest istotna). Dajcie czas lekowi, ja przez kilka miesięcy nie odczuwałam działania, w sumie nie wiem czy minęło mi to samo, ale i nie zaszkodziło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×