Skocz do zawartości
Nerwica.com

ESCITALOPRAM(Aciprex, ApoExcitaxin ORO, Betesda, Depralin, Depralin ODT, Elicea, Elicea Q-Tab, Escipram, Escitalopram Actavis/ Aurovitas/ Bluefish/ Genoptim, Escitil, Lexapro, Mozarin, Mozarin Swift, Nexpram, Oroes, Pralex, Pramatis, Symescital)


Martka

Czy escitalopram pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?  

413 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy escitalopram pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      251
    • Nie
      122
    • Zaszkodził
      59


Rekomendowane odpowiedzi

A ja na nowo zaczynam swoją przygodę z escitalopramem. Wcześniej brałam Escitil przez 2-3 lata (już nawet dokładnie nie pamiętam ile) :P Potem paroksetyna przez rok i po walce z odstawianiem xetanoru, stwierdziłam, że be pomocy się nie obejdzie. Obecnie biorę Depralin w dawce 5 mg od dwóch dni dopiero. Powiedzcie mi jak długo przyzwyczajaliście się do tego leku i jakie mieliście objawy na początku? Bo ja mam na razie tak, że po zażyciu go czuje się zajebiście, ale po ok 4 godzinach zaczyna mnie łapać taka senność, że hej :hide: Powiedzcie mi, że to tylko tymczasowe i minie :uklon:

Hej ja nie miałam prawie żadnych skutkow ubocznych najbardziej dokuczały mi mdłości ale to juz minęło. Z tą sennością tez tak miałam po kilku godzinach brało mnie straszne ziewanie i musiałam na trochę sie zdrzemnąć. Teraz jest dobrze a depralin biorę od połowy sierpnia. Ogólnie samopoczucie dobre, lęki ustapiły agorafobia też aby tak dalej :)

 

-- 07 paź 2017, 12:33 --

 

Powiedzcie mi jeszcze kiedy można spodziewać się pełnego działania Depralinu? Chodzi mi głównie o agorafobię i lęk przed kontaktem z ludźmi. Ja co prawda biorę dopiero 4 dzień 5 mg, a od jutra mam zacząć 10 mg, a już jestem niecierpliwa kiedy zacznie w pełni działać :zonk:

Możliwe jest by na początku brania esci pojawiały się ataki lęku? Rzadko się zdarzają ale jednak, zwłaszcza kiedy mam wyjść do sklepu :hide:

Na początku lęki mogą sie nasilac to normalny objaw i przemijający z czasem będzie coraz lepiej jak lek dobrze się rozkręci u mnie trwalo to ok 6 tygodni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Agnieszka79 dziękuję za słowa otuchy ;) Dzisiaj rozmawiałam z moją lekarką i powiedziała mi, że to normalne i na razie tak musi być :tel: Powiedziała, że wierzy we mnie i że dam sobie radę :105: Ja w sumie też w to wierze, bo jeżeli zawsze z tego wychodziłam i po jakimś czasie zaczynało się poprawiać, to dlaczego teraz miałoby być inaczej. Ja po prostu choć znam zasadę "nie od razu Rzym zbudowano", to i tak dalej do niecierpliwych osób należę. I nie ważne czy chodzi o drobnostki czy o coś na co na prawdę czasu potrzeba :comone:

 

-- 09 paź 2017, 17:50 --

 

A u mnie na razie wahania: dobrze, źle, dobrze, źle. Jestem czwarty dzień na 10 mg Depralinu. Nie jest tak fatalnie jak było, a mam jakieś dziwne natrętna zachowania: kontroluje oddech, mam niepokój psychoruchowy, ciągle coś muszę robić :-| Trochę to męczące, ale próbuje uzbroić się w cierpliwość i wierzę, że to musi minąć, a lek musi zacząć działać.

 

-- 10 paź 2017, 21:29 --

 

Kochani muszę się pochwalić bo nie wytrzymam. Wyszłam dzisiaj z domu :smile: Mało tego, pojechałam samochodem (jako pasażer) :D Na zakupy, do GALERII (agorafobia) :mrgreen: Mam jeszcze ataki, kontrolowanie oddechu, uczucie lęku i paniczny strach przed wyjściem z domu, ale zauważyłam dzisiaj, że lepiej znoszę już jazdę samochodem i pobyt wśród ludzi :yeah: Czyli chyba nie będzie aż tak źle :105:

 

-- 12 paź 2017, 08:57 --

 

7 dzień na Depralinie 10 mg. Ten lek naprawdę baaaaaardzo powoli się rozkręca. Nie miewam już ataków paniki, ale efekty uboczne trochę już zaczynają mnie denerwować. Sny są hardkorowe, wstaje rano i wory pod oczami takie, jakbym w ogóle nie spała. W ciągu dnia dalej to samo: dobrze, źle, dobrze, źle. Do tego doszedł jeszcze brak apetytu, znowu jem na siłę. Ogólnie to taka do dupy jestem. Każdy dzień mija tak samo, po prostu przelatuje, a ja czekam na kolejny z nadzieją, że wstanę i okaże się, że już jest dobrze :uklon: Ale, cóż nie poddaje się. Pamiętam, że poprzednio przy esci, też tak było. Musiałam długo czekać na poprawę, ale ta w końcu nastąpiła. Z resztą jak to ja mówię: zawsze mogłoby być gorzej ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie.

Ozesek super że juz troszkę lepiej :) pomalutku będzie się samopoczucie normować.

Ja też coraz wiecej robię rzeczy, które jeszcze niedawno były nie możliwe do wykonania. Bylam u syna w szkole na slubowaniu i było całkiem ok, zero lęku i normalnie mogłam występ obejrzeć nie bojac sie ze zaraz będę musiała wiać gdzie pieprz rośnie ;) wiec sukces . Do tego zaczynam znowu jeździć samochodem. Pare razy mąż siedział obok a dwa razy sama już zabralam syna ze szkoły. Bardzo się cieszę oby do przodu. Już zaczęłam 3 opakowanie Depralinu. Lek fakt wolno się wkręca ale warto poczekać na efekty. W końcu zaczynam żyć jak człowiek a nie wegetować.

 

Ozesku z apatytem na początku to normalne mnie aż mdliło i brzuch bolał do tego słaby apetyt. Teraz juz ok.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Agnieszka79 jeszcze raz dziękuję za słowa otuchy ;) Dzięki tobie wierzę, że branie tego leku i czekanie na efekt ma sens :uklon: Dzisiaj nie miałam już ataków, tylko te samopoczucie takie jak u warzywka. No i nawet ze smakiem zjadłam kanapki z jajkiem, bo akurat miałam na nie ochotę :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dubito, witaj ,

ja również jestem długoletnim pacjentem PZP i takowoż długo sie leczę .

Nigdy nie brałem oryginalnego Escitalopramu , ale przerobiłem mnóstwo generyków i tak samo uważam , że róznice w działaniu i sile działania są duże , jak nie kolosalne . Najgorszy badziew i sam syf to Pralex Oriona .

Obecnie " jadę " na Elicea KRKA , ten generyk ze wszystkich najbardziej mi przypasował .

Może nie miałem objawów odstawiennych przy zmianie generyków w fazie ich testowania , ale różnica w samopoczuciu była silnie odczuwalna i nikt mądry mi nie będzie wmawiał ,że każdy generyk to jedno i to samo .

Nie wiem dubito, co to jest MD , na które sie leczysz ?

Jeśli chodzi o spotencjonalizowanie lecznie lęku uogólnionego to sam stosuję oprócz Esci olejek CBD 8% i powiem Ci ,że lęk (widocznie i odczuwalnie )zmalał . Pomaga również dodanie do Esci niskich dawek Lamotryginy ( rzędu nawet 50 mg ) ,żeby lek zdecydowanie lepiej działał . Mam jeszcze sporo patentów na lepsze wyśrubowanie Esci ,,,, ale jak chcesz wiedzieć wiecej pisz PW , bo ostatnio nie mam na nic czasu .

Pozdro.

 

Kaleb kolego mógłbyś powiedzieć coś więcej o tym olejku? Bo poczytałem o nim i nie ma wskazań do stosowania w nerwicy czy depresji...

 

W czym Ci pomaga on najbardziej?? I czy jesteś pewny że to ten olejek a nie wyłącznie esci???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Jestem nowy na forum. Biorę lek Elicea od 2 miesięcy w dawce 10mg. Leczę się na zaburzenia depresyjno-lękowe. Na depresję już zadziałał bo mógłbym robić wszystko, ale czuję, że dalej mam lęki i jestem nerwowy. Mam w związku tym pytanie czy to minie? Jak długo jeszcze mam poczekać? Z góry dziękuję za odpowiedź.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Jestem nowy na forum. Biorę lek Elicea od 2 miesięcy w dawce 10mg. Leczę się na zaburzenia depresyjno-lękowe. Na depresję już zadziałał bo mógłbym robić wszystko, ale czuję, że dalej mam lęki i jestem nerwowy. Mam w związku tym pytanie czy to minie? Jak długo jeszcze mam poczekać? Z góry dziękuję za odpowiedź.

 

Hej sebastianeczek88 :papa:

 

Ja od niedawna biorę ten lek i od tygodnia jestem na dawce 10 mg, więc nie widać u mnie jeszcze radykalnej poprawy. Jest trochę lepiej, bo wzięłam się w garść i zaczęłam opuszczać moje cztery kąty :mrgreen::mrgreen: utrzymują się u mnie jednak jeszcze efekty uboczne, dużo słabiej niż wcześniej, ale są. Ja jeszcze czekam na CUDOWNE działanie Depralinu. Ale cóż może faktycznie dawka 10 mg to za mało. Widziałam na forum, że niektórzy zwiększali do 15 mg. U mnie jeszcze dużo za wcześnie na takie decyzję, ale Ty możesz skonsultować się ze swoim lekarzem i zapytać czy jeszcze czekać na efekty, czy może zwiększać, a może coś innego :bezradny:

 

-- 14 paź 2017, 10:20 --

 

Ktoś tu pisał za 10mg to za mało na lęk. Nawet podawali badania w tabelach. Sam chce spróbować tego leku na nerwice bo już mi ręce opadają...

 

Witaj tizziano :papa:

 

Ja od tygodnia jestem na dawce 10 mg Depralinu. Czytałam, że ten lek u nerwicowców działa cuda, więc mam nadzieję, że i u mnie tak będzie :smile: U mnie raczej każdy lek działał (oprócz fluoksetyny), tylko ja niestety za każdym razem czułam się za dobrze i chciałam rzucać leki i dlatego ciągle wchodzę na nowe. Bo zaczynam lek, zaczynam czuć się dobrze i schodzę z niego. Potem znowu jest ze mną źle i muszę zaczynać z nowymi specyfikami.

 

A Ty jaki lek teraz bierzesz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Jestem nowy na forum. Biorę lek Elicea od 2 miesięcy w dawce 10mg. Leczę się na zaburzenia depresyjno-lękowe. Na depresję już zadziałał bo mógłbym robić wszystko, ale czuję, że dalej mam lęki i jestem nerwowy. Mam w związku tym pytanie czy to minie? Jak długo jeszcze mam poczekać? Z góry dziękuję za odpowiedź.

 

Hej sebastianeczek88 :papa:

 

Ja od niedawna biorę ten lek i od tygodnia jestem na dawce 10 mg, więc nie widać u mnie jeszcze radykalnej poprawy. Jest trochę lepiej, bo wzięłam się w garść i zaczęłam opuszczać moje cztery kąty :mrgreen::mrgreen: utrzymują się u mnie jednak jeszcze efekty uboczne, dużo słabiej niż wcześniej, ale są. Ja jeszcze czekam na CUDOWNE działanie Depralinu. Ale cóż może faktycznie dawka 10 mg to za mało. Widziałam na forum, że niektórzy zwiększali do 15 mg. U mnie jeszcze dużo za wcześnie na takie decyzję, ale Ty możesz skonsultować się ze swoim lekarzem i zapytać czy jeszcze czekać na efekty, czy może zwiększać, a może coś innego :bezradny:

 

-- 14 paź 2017, 10:20 --

 

Ktoś tu pisał za 10mg to za mało na lęk. Nawet podawali badania w tabelach. Sam chce spróbować tego leku na nerwice bo już mi ręce opadają...

 

Witaj tizziano :papa:

 

Ja od tygodnia jestem na dawce 10 mg Depralinu. Czytałam, że ten lek u nerwicowców działa cuda, więc mam nadzieję, że i u mnie tak będzie :smile: U mnie raczej każdy lek działał (oprócz fluoksetyny), tylko ja niestety za każdym razem czułam się za dobrze i chciałam rzucać leki i dlatego ciągle wchodzę na nowe. Bo zaczynam lek, zaczynam czuć się dobrze i schodzę z niego. Potem znowu jest ze mną źle i muszę zaczynać z nowymi specyfikami.

 

A Ty jaki lek teraz bierzesz?

 

Cześć ozesku.ja biorę teraz coaxil 3xrazy dziennie i lamitrin 100mg już z pół roku. A teraz od 2 tygodni pregabaline (tak na prawdę jeszcze na nią wchodzę). Ogólnie jest lipa mam cały czas nerwice... Choć są wahania w nasileniu więc może coś zaczyna się dziać...

 

Brałem już serte 200mg i wenle 150mg, ale nic nie dawały....paro też brałem kiedyś ale tylko 20mg i to chyba był błąd... Oprócz tego kilka pobocznych leków. Cały czas jest lipa-sa lepsze okresy ale tylko lepsze,nie dobre...

 

Nigdy nie brałem esci....może w tym nadzieja????

 

Ogólnie to w okresie od czerwca do połowy września odniosłem 1 raz sukces bo czułem się super. Pomogło mi takie coś jak biorezonans....serio! Jednak nastał dzień kiedy czar minął po ponad 3 miesiącach jest znowu bagno...dlatego szukam znowu dla siebie leku.to już 3 lata...nie wiem czy nie jestem lekoodporny....

 

A Tobie wszystkie leki pomagały? To się ciesz. A co brałas dokładnie?? Jaka masz diagnozę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć ozesku.ja biorę teraz coaxil 3xrazy dziennie i lamitrin 100mg już z pół roku. A teraz od 2 tygodni pregabaline (tak na prawdę jeszcze na nią wchodzę). Ogólnie jest lipa mam cały czas nerwice... Choć są wahania w nasileniu więc może coś zaczyna się dziać...

 

Brałem już serte 200mg i wenle 150mg, ale nic nie dawały....paro też brałem kiedyś ale tylko 20mg i to chyba był błąd... Oprócz tego kilka pobocznych leków. Cały czas jest lipa-sa lepsze okresy ale tylko lepsze,nie dobre...

 

Nigdy nie brałem esci....może w tym nadzieja????

 

Ogólnie to w okresie od czerwca do połowy września odniosłem 1 raz sukces bo czułem się super. Pomogło mi takie coś jak biorezonans....serio! Jednak nastał dzień kiedy czar minął po ponad 3 miesiącach jest znowu bagno...dlatego szukam znowu dla siebie leku.to już 3 lata...nie wiem czy nie jestem lekoodporny....

 

A Tobie wszystkie leki pomagały? To się ciesz. A co brałas dokładnie?? Jaka masz diagnozę?

 

Ja mam nerwicę lękową i agorafobie - od 11 lat się leczę. W wieku 10 lat przeszłam też silną depresję.

 

Brałam Asentre, Zotrall (był niesamowity, nie potrzebnie go rzuciłam, a później już nie pomagał), Fevarin, Escitil, Xetanor, no i teraz Depralin. Doraźnie była też hydroxyzyna (ale jej unikam jak ognia, bo nie lubię być naśpana) i Miansec (dzięki niemu zaczęłam się cieszyć jedzeniem i pozwala się dobrze wyspać :smile: ). Najgorzej czułam się na Fevarinie, on nie pomagał, a powodował, że miałam mega wysokie ciśnienie i wrażenie, że krew uderza mi do mózgu. Najlepiej jak mówię, było na Zotrallu. No a teraz czekam jak będzie na Depralinie. Liczę, że też będzie dobrze :uklon:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć ozesku.ja biorę teraz coaxil 3xrazy dziennie i lamitrin 100mg już z pół roku. A teraz od 2 tygodni pregabaline (tak na prawdę jeszcze na nią wchodzę). Ogólnie jest lipa mam cały czas nerwice... Choć są wahania w nasileniu więc może coś zaczyna się dziać...

 

Brałem już serte 200mg i wenle 150mg, ale nic nie dawały....paro też brałem kiedyś ale tylko 20mg i to chyba był błąd... Oprócz tego kilka pobocznych leków. Cały czas jest lipa-sa lepsze okresy ale tylko lepsze,nie dobre...

 

Nigdy nie brałem esci....może w tym nadzieja????

 

Ogólnie to w okresie od czerwca do połowy września odniosłem 1 raz sukces bo czułem się super. Pomogło mi takie coś jak biorezonans....serio! Jednak nastał dzień kiedy czar minął po ponad 3 miesiącach jest znowu bagno...dlatego szukam znowu dla siebie leku.to już 3 lata...nie wiem czy nie jestem lekoodporny....

 

A Tobie wszystkie leki pomagały? To się ciesz. A co brałas dokładnie?? Jaka masz diagnozę?

 

Ja mam nerwicę lękową i agorafobie - od 11 lat się leczę. W wieku 10 lat przeszłam też silną depresję.

 

Brałam Asentre, Zotrall (był niesamowity, nie potrzebnie go rzuciłam, a później już nie pomagał), Fevarin, Escitil, Xetanor, no i teraz Depralin. Doraźnie była też hydroxyzyna (ale jej unikam jak ognia, bo nie lubię być naśpana) i Miansec (dzięki niemu zaczęłam się cieszyć jedzeniem i pozwala się dobrze wyspać :smile: ). Najgorzej czułam się na Fevarinie, on nie pomagał, a powodował, że miałam mega wysokie ciśnienie i wrażenie, że krew uderza mi do mózgu. Najlepiej jak mówię, było na Zotrallu. No a teraz czekam jak będzie na Depralinie. Liczę, że też będzie dobrze :uklon:

Asentra i zotral to te same leki..czulas miedzy nimi roznice?

 

A jak u Ciebie sie objawia nerwica? rozumiem ze mowimy o leku ogólnym?? skoro tak to jak byś go u siebie nazwala, opisala? co sie dzieje ? czy to jest u Ciebie lęk przed niczym? jakie masz myśli?

 

buziaki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludzie powiedzcie co jest, wiem, że to dopiero tydzień na tym Depralinie, ale dlaczego, ja się pytam, dlaczego on tak wolno się rozkręca :?::?::?::!::!::!: Byłam dzisiaj u kosmetyczki. To co zwykle sprawia mi przyjemność, teraz jest koszmarem :why: Ja nie chcę, żeby ktoś mnie ruszał z miejsca, dopóki nie będzie dobrze. Każde nawet najmniejsze odchylenie od codzienności do której się przyzwyczaiłam, czyli wszystko inne niż siedzenie w domu cały dzień, doprowadza mnie do szału i paniki :silence: Kiedy ten cudowny lek zadziała? Czemu nie działa tak szybko jak np paroksetyna? No i zauważyłam, że lepiej w ciągu dnia funkcjonuje kiedy prześpię 10 godz, niż gdy śpię tylko 8 :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czulas się dziś dobrze i teraz się pogorszylo? tydzień to malo bardzo... Nie wierzę że po tygodniu na Ciebie paro podzialalo

 

Mam teraz wahania nastroju. Są dni, że jest bardzo dobrze, a są też takie kiedy mam dość :roll: Zwłaszcza kiedy się czymś przejmuję. Od wczoraj przeżywałam, że dzisiaj mam wizytę u kosmetyczki i że do ludzi muszę wyjść, no i bach dostałam ataku :bezradny: Wiem, że tydzień to mało, ale tak długo zwlekałam po tej paroksetynie, żeby wejść na nowy lek, że już nie mogę się doczekać, aż zacznie w końcu działać :why:

 

A paro na serio podziałało baaaardzo szybko. Już następnego dnia zaczęłam normalnie jeść i się śmiać. A po tygodniu zaczęłam powoli wychodzić do ludzi i nie miałam przy tym żadnych ataków. Obawy tak były jak zawsze, ale nie prowadziły do tego, że zaczynało mnie telepać.

 

-- 14 paź 2017, 18:13 --

 

Ludzie powiedzcie co jest, wiem, że to dopiero tydzień na tym Depralinie, ale dlaczego, ja się pytam, dlaczego on tak wolno się rozkręca :?::?::?::!:

Czemu nie działa tak szybko jak np paroksetyna?

Może powinien działać po godzinie? :roll:

 

Grabarz wiem, że godzina to przesada, tydzień może faktycznie też, ale co ja zrobię, że taki mam charakter. Że jak coś nie zacznie po kilku dniach działać, to boję się, że nie zadziała w ogóle :bezradny: A ty co bierzesz? Też esci? Kiedy zadziałało na ciebie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czulas się dziś dobrze i teraz się pogorszylo? tydzień to malo bardzo... Nie wierzę że po tygodniu na Ciebie paro podzialalo

 

Mam teraz wahania nastroju. Są dni, że jest bardzo dobrze, a są też takie kiedy mam dość :roll: Zwłaszcza kiedy się czymś przejmuję. Od wczoraj przeżywałam, że dzisiaj mam wizytę u kosmetyczki i że do ludzi muszę wyjść, no i bach dostałam ataku :bezradny: Wiem, że tydzień to mało, ale tak długo zwlekałam po tej paroksetynie, żeby wejść na nowy lek, że już nie mogę się doczekać, aż zacznie w końcu działać :why:

 

A paro na serio podziałało baaaardzo szybko. Już następnego dnia zaczęłam normalnie jeść i się śmiać. A po tygodniu zaczęłam powoli wychodzić do ludzi i nie miałam przy tym żadnych ataków. Obawy tak były jak zawsze, ale nie prowadziły do tego, że zaczynało mnie telepać.

 

-- 14 paź 2017, 18:13 --

 

Ludzie powiedzcie co jest, wiem, że to dopiero tydzień na tym Depralinie, ale dlaczego, ja się pytam, dlaczego on tak wolno się rozkręca :?::?::?::!:

Czemu nie działa tak szybko jak np paroksetyna?

Może powinien działać po godzinie? :roll:

 

Grabarz wiem, że godzina to przesada, tydzień może faktycznie też, ale co ja zrobię, że taki mam charakter. Że jak coś nie zacznie po kilku dniach działać, to boję się, że nie zadziała w ogóle :bezradny: A ty co bierzesz? Też esci? Kiedy zadziałało na ciebie?

 

A tej paroksetyny ile bralas?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na esci w dawce 10 mg najczęściej nic mi sie nie chce , nawet wejście na kompa stanowi dla mnie trud jak dla normalnego człowieka wejście na Rysy .

Cóż, wczoraj wziąłem metylo + wyciąg z szafranu to latałem jak skowronek na wiosnę , a dziś dupa ołowiana .

Takie jest życie lekomana depresyjno- lękowego z psychicznymi ubytkami tkanki mózgowej .

Za dobrze jak sie czuję ,to znowu kombinuje ,żeby cos zaniuchać , przypalić i ostatnim gestem silnej woli jednak rezygnuje z odlotu ( jednak walka trwa )i tak odkąd skonczyło się dzieciństwo . Zreszta juz jako 13 -14 latek wpierdzielałem dla poprawy samopoczucia aviomariny w wiekszych ilościch , wąchałem klej do butów i piłem tanie winka ( oczywiście towarzysko ;) ). Samoleczenie trwa do dziś , i być może przez lata całe mózg sie skurczył i kurczy się , aż nie będzie prędzej co leczyć, niż sie wyleczę z życia zwanego" chroniczne zatwardzenie wariata ".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A tej paroksetyny ile bralas?

 

Paro brałam w dawce 20 mg, potem zmniejszyłam do 15 i też było dobrze. Schody zaczęły się na 10 mg, a na 5 mg to miałam wrażenie, że już w ogóle nie mam go w krwi (po prostu wszystko nawróciło z mega nasileniem).

 

-- 15 paź 2017, 17:25 --

 

Jestem głupia :bezradny: o ile wczoraj była totalna masakra i ataki do wieczora, o tyle dzisiaj pełen luz :uklon: Trochę mnie nachodziło pobudzenie i senność na zmianę, ale szybko to zwalczyłam, a wczoraj ni cholery nie mogłam :bezradny: na serio mam ciągłe wahania nastroju na tym leku i to bez konkretnego powodu, nie znam dnia i godziny kiedy znowu będzie źle :zonk:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludzie powiedzcie co jest, wiem, że to dopiero tydzień na tym Depralinie, ale dlaczego, ja się pytam, dlaczego on tak wolno się rozkręca :?::?::?::!::!::!: Byłam dzisiaj u kosmetyczki. To co zwykle sprawia mi przyjemność, teraz jest koszmarem :why: Ja nie chcę, żeby ktoś mnie ruszał z miejsca, dopóki nie będzie dobrze. Każde nawet najmniejsze odchylenie od codzienności do której się przyzwyczaiłam, czyli wszystko inne niż siedzenie w domu cały dzień, doprowadza mnie do szału i paniki :silence: Kiedy ten cudowny lek zadziała? Czemu nie działa tak szybko jak np paroksetyna? No i zauważyłam, że lepiej w ciągu dnia funkcjonuje kiedy prześpię 10 godz, niż gdy śpię tylko 8 :bezradny:

Ozesku spokojnie tydzien to bardzo krotki czas. Ja do tej pory jeszcze nie wybrałam się do kosmetyczki mimo że lepiej się czuje. Po prostu czekam aż będę pewna aż jest całkiem ok. Nie robię nic na siłę spokojnie czekam aż samo przyjdzie. Tak jak przyszło wychodzenie do sklepów, przebywanie między ludźmi i jazda za kierownicą.

Daj czas niech lek dobrze się rozkręci.

Tak jak wcześniej pisałam ja po 6 tygodniach poczułam że coś się ruszyło tak poważniej. Głowa do góry :)

 

-- 15 paź 2017, 21:58 --

 

 

 

-- 15 paź 2017, 22:08 --

 

Słuchajcie to był moj drugi nawrót nerwicy. Pierwszy 10 lat temu diagnoza nerwica wegetatywna. Objawy ataki paniki, biegunki, okropne lęki. Tym razem całkiem inaczej a zaczęło się od kręgosłupa szyjnego. Dostałam bólu i drętwienia karku, bujalam się po wszystkich lekarzach. Objawy były różne ale dokuczały mi bardzo zaburzenia równowagi, normalnie chwialam się na nogach....normalnie ciągle było mi słabo. Latem koszmar wkręcalam sobie ze od gorąca zemdleję itp. i serio było mi slabo. Przed braniem leku mialam też ciągle mysli o chorobach że coś mi się stanie. Miałam natrętne myśli o tym co może mi dolegać bardzo mnie ro wykańczalo psychicznie i fizycznie. Normalnie ciagly lęk o zdrowie. Miałam wahania nastroju stany depresyjne ogolnie było źle. Potem dlugo brałam ziołowe tabletki i o dziwo dużo sie uspokoiłam ale lęki pozostały i zaburzenia równowagi. Teraz lepiej czasem jakieś myśli się pojawiają ale mam nadzieję że z czasem bedzie jeszcze lepiej. Lekarz mi sugerowała podniesienie dawki gdybym miala jeszcze jakieś objawy ale narazie jest nieźle więc czekam co będzie dalej i jadę na dawce 10 mg.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludzie powiedzcie co jest, wiem, że to dopiero tydzień na tym Depralinie, ale dlaczego, ja się pytam, dlaczego on tak wolno się rozkręca :?::?::?::!::!::!: Byłam dzisiaj u kosmetyczki. To co zwykle sprawia mi przyjemność, teraz jest koszmarem :why: Ja nie chcę, żeby ktoś mnie ruszał z miejsca, dopóki nie będzie dobrze. Każde nawet najmniejsze odchylenie od codzienności do której się przyzwyczaiłam, czyli wszystko inne niż siedzenie w domu cały dzień, doprowadza mnie do szału i paniki :silence: Kiedy ten cudowny lek zadziała? Czemu nie działa tak szybko jak np paroksetyna? No i zauważyłam, że lepiej w ciągu dnia funkcjonuje kiedy prześpię 10 godz, niż gdy śpię tylko 8 :bezradny:

Ozesku spokojnie tydzien to bardzo krotki czas. Ja do tej pory jeszcze nie wybrałam się do kosmetyczki mimo że lepiej się czuje. Po prostu czekam aż będę pewna aż jest całkiem ok. Nie robię nic na siłę spokojnie czekam aż samo przyjdzie. Tak jak przyszło wychodzenie do sklepów, przebywanie między ludźmi i jazda za kierownicą.

Daj czas niech lek dobrze się rozkręci.

Tak jak wcześniej pisałam ja po 6 tygodniach poczułam że coś się ruszyło tak poważniej. Głowa do góry :)

 

-- 15 paź 2017, 21:58 --

 

 

 

-- 15 paź 2017, 22:08 --

 

Słuchajcie to był moj drugi nawrót nerwicy. Pierwszy 10 lat temu diagnoza nerwica wegetatywna. Objawy ataki paniki, biegunki, okropne lęki. Tym razem całkiem inaczej a zaczęło się od kręgosłupa szyjnego. Dostałam bólu i drętwienia karku, bujalam się po wszystkich lekarzach. Objawy były różne ale dokuczały mi bardzo zaburzenia równowagi, normalnie chwialam się na nogach....normalnie ciągle było mi słabo. Latem koszmar wkręcalam sobie ze od gorąca zemdleję itp. i serio było mi slabo. Przed braniem leku mialam też ciągle mysli o chorobach że coś mi się stanie. Miałam natrętne myśli o tym co może mi dolegać bardzo mnie ro wykańczalo psychicznie i fizycznie. Normalnie ciagly lęk o zdrowie. Miałam wahania nastroju stany depresyjne ogolnie było źle. Potem dlugo brałam ziołowe tabletki i o dziwo dużo sie uspokoiłam ale lęki pozostały i zaburzenia równowagi. Teraz lepiej czasem jakieś myśli się pojawiają ale mam nadzieję że z czasem bedzie jeszcze lepiej. Lekarz mi sugerowała podniesienie dawki gdybym miala jeszcze jakieś objawy ale narazie jest nieźle więc czekam co będzie dalej i jadę na dawce 10 mg.

 

A 10 lat temu co brałaś? paro czy też esci?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A Coaxil...ja to teraz biorę ale mi się wydaje że to nie jest lek na lęki tylko na depresję... mi on nie pomaga..no może troszkę nastroju dodaje. a ja biorę 3 tabletki....jedna tabletka to ponoć nic nie daje...musiało to działać u Ciebie jako placebo...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tizziano 10 lat temu brałam Coaxil jedną tabletkę rano i Sedam 3 razy dziennie. Leczenie trwało 6 miesięcy i odstawiłam tabletki bez problemu. Super mi pomogły i miałam spokoj na długi czas.

 

Agnieszka aż pozazdrościć, że przez 10 lat dawałaś sobie radę bez leków :uklon: Ja chyba na prawdę jestem za słaba psychicznie, albo po prostu nie mam jeszcze na tyle poukładanego życia, żeby sobie na życie bez leków pozwolić :roll: Może jak będę miała już własne cztery kąty i własny biznes, wtedy będę bardziej spokojna o swoją przyszłość. Mi lekarka powiedziała, że moim największym problemem jest to, że za bardzo przejmuję się jutrem i myślę ciągle co będzie za 20 lat :-|

 

Masz rację, że powinnam być bardziej cierpliwa i dać sobie przede wszystkim czas. Ale jak patrzę na mój stan konta (a bez przyjemności żyć nie potrafię), to wkręcam sobie, że muszę iść do pracy już teraz, że nikt przecież wiecznie mnie utrzymywać nie będzie. Boję się, że jutro zadzwoni telefon z wiadomością "gratulujemy, postanowiliśmy Panią zatrudnić", no a ja przecież czuję, że fizycznie i psychicznie nie jestem wstanie do tej pracy pójść. Tym bardziej, że do firmy mam 60 km i dostanę auto służbowe, więc będę musiała jechać sama samochodem dzień w dzień na Warszawę, a ja i bez ataków boję się samochodem do Wawy jechać :zonk: No więc ciągle myślę, że to moja wymarzona praca, że ja nie tylko chcę, ale muszę ją mieć, ale moja choroba niszczy mi wszystkie plany :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tizziano 10 lat temu brałam Coaxil jedną tabletkę rano i Sedam 3 razy dziennie. Leczenie trwało 6 miesięcy i odstawiłam tabletki bez problemu. Super mi pomogły i miałam spokoj na długi czas.

 

Agnieszka aż pozazdrościć, że przez 10 lat dawałaś sobie radę bez leków :uklon: Ja chyba na prawdę jestem za słaba psychicznie, albo po prostu nie mam jeszcze na tyle poukładanego życia, żeby sobie na życie bez leków pozwolić :roll: Może jak będę miała już własne cztery kąty i własny biznes, wtedy będę bardziej spokojna o swoją przyszłość. Mi lekarka powiedziała, że moim największym problemem jest to, że za bardzo przejmuję się jutrem i myślę ciągle co będzie za 20 lat :-|

 

Masz rację, że powinnam być bardziej cierpliwa i dać sobie przede wszystkim czas. Ale jak patrzę na mój stan konta (a bez przyjemności żyć nie potrafię), to wkręcam sobie, że muszę iść do pracy już teraz, że nikt przecież wiecznie mnie utrzymywać nie będzie. Boję się, że jutro zadzwoni telefon z wiadomością "gratulujemy, postanowiliśmy Panią zatrudnić", no a ja przecież czuję, że fizycznie i psychicznie nie jestem wstanie do tej pracy pójść. Tym bardziej, że do firmy mam 60 km i dostanę auto służbowe, więc będę musiała jechać sama samochodem dzień w dzień na Warszawę, a ja i bez ataków boję się samochodem do Wawy jechać :zonk: No więc ciągle myślę, że to moja wymarzona praca, że ja nie tylko chcę, ale muszę ją mieć, ale moja choroba niszczy mi wszystkie plany :evil:

 

Moim zdaniem w czasie kiedy masz remisje i jesteś na lekach powinnaś zacząć chodzić na psychoterapię...Bo Twoje problemy wydają się być całkiem przyziemne i łatwo rozpoznawalne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×