Skocz do zawartości
Nerwica.com

ESCITALOPRAM(Aciprex, ApoExcitaxin ORO, Betesda, Depralin, Depralin ODT, Elicea, Elicea Q-Tab, Escipram, Escitalopram Actavis/ Aurovitas/ Bluefish/ Genoptim, Escitil, Lexapro, Mozarin, Mozarin Swift, Nexpram, Oroes, Pralex, Pramatis, Symescital)


Martka

Czy escitalopram pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?  

413 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy escitalopram pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      251
    • Nie
      122
    • Zaszkodził
      59


Rekomendowane odpowiedzi

a że jest to lek ogólnodostępny i o określonym działaniu jego właściwości powinny być w większości takie same inaczej nie byłby dopuszczony

ale nie są, wystarczy otworzyć ulotkę i zobaczyć na sprzeczne działania uboczne np. senność i bezsenność, jakby miał takie określone działanie na każdego porównywalne to by nie powodował przeciwnych reakcji

ale musi mieć jakieś określone wytyczne spectrum działania inaczej byłby przepisywany na np. grypę bo "może zadziała" a skoro u innych ludzi spowoduje podobne efekty jak powoduje u innych to mogę to brać teoretycznie za przykład :) chociaż wiem że działanie może się różnić :P

jak nie chcesz i nie podobają Ci się moje pytania to po prostu na nie nie odpowiadaj :/ chociaż faktem jest że zadaję ich trochu dużo :P ale to dlatego że mnie to ciekawi

#a jak u was było z koncentracja i uczeniem się

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak Cie ciekawi dzialanie danego leku to nie jest to dobre miejsce na uzyskanie informacji, dostajesz 1-2 odpowiedzi od przypadkowych osób u których wystąpiło odpowiednie działanie, to nie jest żadna grupa żeby móc wyciągnać jakiekolwiek wnioski, chyba ze czytales wszystkie strony w tym dziala i zbierales kazda opinie, ale wątpie

jak już coś to badania dotyczące leku i procentowy rozkład jak dane grupy reagowały na lek, a nie pojedyncze odpowiedzi od losowych osób, wtedy mozesz założyć ze skoro np. u 80% badanych nastąpiła poprawa pamieci i koncentracjio to jest spora szansa ze i u Ciebie będzie podobnie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a że jest to lek ogólnodostępny i o określonym działaniu jego właściwości powinny być w większości takie same inaczej nie byłby dopuszczony

ale nie są, wystarczy otworzyć ulotkę i zobaczyć na sprzeczne działania uboczne np. senność i bezsenność, jakby miał takie określone działanie na każdego porównywalne to by nie powodował przeciwnych reakcji

ale musi mieć jakieś określone wytyczne spectrum działania inaczej byłby przepisywany na np. grypę bo "może zadziała" a skoro u innych ludzi spowoduje podobne efekty jak powoduje u innych to mogę to brać teoretycznie za przykład :) chociaż wiem że działanie może się różnić :P

jak nie chcesz i nie podobają Ci się moje pytania to po prostu na nie nie odpowiadaj :/ chociaż faktem jest że zadaję ich trochu dużo :P ale to dlatego że mnie to ciekawi

#a jak u was było z koncentracja i uczeniem się

 

Efekt u każdego jest taki sam, przy dłuższym braniu pojawia, sie amotywacja, lenistwo i brak ochoty na cokolwiek, poza żarciem, kompem i tv,na początku jedynie każdy może mieć inne uboki, brałem każdy ssri przez długi okres czasu, na każdym jest to samo, to co napisałem wiersz wyżej, coś dodać jeszcze do tego?

Jak cie coś ciekawi to masz od tego internet, koncetracja raczej nie siada, pamięć jak najbardziej, po pewnym czasie będziesz miał takie dziury, że nie będziesz pamiętał dokładnie co robiłeś 15 minut temu.

Leki ssri to przeżytek i nie są warte ich brania, żadne nowe gówno które wyjdzie i będzie miało ss na początku nie będzie się różniło niczym poza cena od starych już dostępnych leków, a te wszystkie podniety świetnym działaniem wychodzą albo od producenta, albo od lekarza, który je przepisuje, jak można nie chwalić czegoś co się komuś podaje. :pirate:

W przypadku zaczęcia kuracji ssri, w tym również leku o którym mówimy, trzeba się liczyć z tym, że szybko z tych leków nie zejdziemy, a każda próba prawdopodobnie będzie się kończyła nawrotem choroby + dodatkami różnych wad tych leków.

 

Tak więc czy brać ssri - brać w przypadku bardzo głębokich i silnych depresji, gdzie myśli samobójcze masakrują głowę niczym młot pneumatyczny asfalt.

W przypadki lżejszej depresji nie brać ssri z dwóch powodów, po:

1. Nie odczujesz różnicy w nastroju, ba może się nawet pogorszyć+ może dojść zmęczenie i osłabienie, poprzez osłabienie transmisji dopaminergicznej, o reszcie to nawet mi się pisać nie chcę.

2. Po odstawieniu będziesz czuł się gorzej niż przed zażywaniem tych leków.

 

Tak więc tak brać jeśli depresja zagraża życiu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rocky2, niby racja. Ale co zrobić jak lęk żyć nie daje. Benzo = jeszcze gorszy shit. Na razie nikt nie wymyślił nic lepszego od SSRI :/

 

Wymyślono już lepsze substancje i od dawna istnieją, tylko koncerny nie chcą ich wypuścić na rynek, dużo leży też w laboratorium pod sterta papierów, dużo istnieje, ale ludzie jeszcze o tym nie wiedzą, spokojnie w ciągu kilku najbliższych lat wyjdą nowe leki i w końcu będzie można te gówna wyrzucić do śmietnika bez żalu.

 

Nowe nootropy niektóre maja potencjał jak choćby nsi-189, niedługo ma wyjść ten nowy lek na glutaminian, GLYX-13

 

-- 08 sie 2015, 13:47 --

 

Lu_80, Mówisz, że lęk ci żyć nie daje??

Niczym tego nie wyleczyłeś na stałe, że ciągle musisz brać ssri?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wszystkich nie czytałem ponad 1000 stron :o ale przeczytałem dużo i wyrywkowo np. co 10 stronę i nie tylko to forum :P

 

ale komuś pomagają te leki ... chyba co nie ? inaczej nie były by stosowane jako wielki przekret farmaceutyczny ???

 

a branie esci małych dawek też tak działa ?

naprawdę martwi mnie wasz steptycyzm tylko nie wiem czy tu znalazły się tylko takie osoby "którym nie pomogło" i narzekają bo wiem że to forum jest też nieobiektywne bo przychodzą tu ludzie jak im coś nie wychodzi a wątpię czy jeżeli komuś by pomogło to by wrócił napisać że jest już super :yeah:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wszystkich nie czytałem ponad 1000 stron :o ale przeczytałem dużo i wyrywkowo np. co 10 stronę i nie tylko to forum :P

 

ale komuś pomagają te leki ... chyba co nie ? inaczej nie były by stosowane jako wielki przekret farmaceutyczny ???

 

a branie esci małych dawek też tak działa ?

naprawdę martwi mnie wasz steptycyzm tylko nie wiem czy tu znalazły się tylko takie osoby "którym nie pomogło" i narzekają bo wiem że to forum jest też nieobiektywne bo przychodzą tu ludzie jak im coś nie wychodzi a wątpię czy jeżeli komuś by pomogło to by wrócił napisać że jest super

 

Te leki nie są przekrętem farmaceutycznym, one działają, ale działają mniej więcej jak to napisałem we wcześniejszym poście, to nie wina ssri, że przez swoje działanie na serotoninę pierdolą działanie homeostazy mózgu, zostały tak stworzone, jedno jest pewne, te leki potrafią wyciągnąć człowieka z piekielnej depresji i uratować życie i na początku te leki działają dobrze, ale z czasem ich działanie słabnie, lub odbiega daleko od zamierzonego, nie ma idealnych substancji, tak jak depresja nie u każdego będzie wynikiem tego samego, mało wiemy o tym jak działa mózg, dla mnie jedna rzecz jest jasna, w depresji, trzeba stymulować mózg różnymi rzeczami, sportem, czytaniem, jedzeniem, sexem o ile pała stanie :P

Mózg ciągle się uczy i aby odwrócić proces obumierania mózgu w depresji, trzeba mu dostarczać róznych bodzców z zewnątrz, głupie wyjście do kina, może dać ci więcej w depresji niż branie ssri przez miesiąc, kłopot w tym, że człowiek który ma obniżony nastrój i nie ma energii by pojechać do tego kina i nie widzi w tym sensu, ale to jest błąd, jeżeli się przełamiesz i zaczniesz coś robić to będziesz zmuszał swój mózg do stymulacji psychicznej, w ten sposób powstają nowe połączenia w mózgu, czemu terapeuci mówią zawsze niech pan coś zrobi, gdzie się wybierze, nawet na siłę, kurwa ludzie to naprawdę działa, tylko wasze zjebane głowy wam mówią ze jest zupełnie inaczej.

Dam wam przykład, jak chodziliście kiedyś do szkoły i nauczycielka pytała czy ktoś potrafi rozwiązać to równanie które jest na tablicy niech podejdzie i rozwiąże, założę się, że wielu wiedziało, ale nie poszli nie z braku wiedzy, tylko z faktu, że mogą popełnić jakiś błąd i zostaną wyśmiani, bądz ze stresu się pomylą i sami przed sobą wyjdą na głąbów i na tej zasadzie, działa depresja, ona każe wam myśleć i sądzić, że wyjście z domu jest niewykonalne, a to huja prawa, to tylko twój strach, który jest w was i powiem to jeszcze raz, żadne leki nie zmienią twojego myślenia w depresji, może poprawia ci nastrój, ale i tak nie będzie ci się nic chciało i będziesz żył we własnym świecie w pokoju i siedział na forum i szukał nowego leku, przerabiałem to, więc wiem.

 

Wiem, że zaraz odezwą się ludzie, którzy napiszą co ty wiesz o depresji, ja mam depresje, ja naprawdę cierpię, tak wiem, że cierpisz, ale odpowiedz sobie na pytanie!?, czy robisz cokolwiek innego od tego iż codziennie z rana wrzucasz tabletkę i czekasz na jej zbawienne działanie, jeśli odpowiesz tak robię to jest to postawa ok, jeśli bierzesz antydepresant i całe dnie siedzisz na kompie, to wierz mi nic nigdy w twoim życiu, się nie zmieni, zdrowi ludzie, też czasami maja wszystkiego dosyć, maja swoje problemy i też czasami rzygają już własnym życiem, które czasami nie ma sensu. Sam jestem teraz w takiej sytuacji, że to ja jestem oparciem dla całej rodziny, najlepsze jest to, że ci ludzie, kiedyś sądzili, że ze mnie już nic nie będzie, oczywiście nie mówili mi tego wprost, ale szło to wyczaić, a teraz ja im pomagam i jestem podporą, kurwa, ale się rozpisałem, sorki. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rocky2,

strasznie uogólniasz ,zalezy od przypadku, nasilenie objawow, kiedys tak zrobilem, bylem w kiepskim stanie i wyszedłem na siłe na pewien wyklad na moja byłą uczelnie, to była jedna wielka męczarnia, nie odczułem z tego zadnej przyjemnosci, zadnej poprawy, tylko jedną wielką frustracje i dół

takie cos to Ci pomoze wiesz na co? jak jestes zdrowy i masz zły dzień, to takim wyjsciem moze poprawisz sobie humor, ale poprawa HUMORU a nastroju w depresji/nerwicy to dwie różne rzeczy

 

-- 08 sie 2015, 13:40 --

 

ale zgadzam sie z Tobą co do działania SSRI, bo je biore na tyle długo ze widze co potrafią zrobić, konsekwencją chwilowej poprawy jest wpadniecie w jeszcze większe bagno i tyle jest z ich działania

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rocky2,

strasznie uogólniasz ,zalezy od przypadku, nasilenie objawow, kiedys tak zrobilem, bylem w kiepskim stanie i wyszedłem na siłe na pewien wyklad na moja byłą uczelnie, to była jedna wielka męczarnia, nie odczułem z tego zadnej przyjemnosci, zadnej poprawy, tylko jedną wielką frustracje i dół

takie cos to Ci pomoze wiesz na co? jak jestes zdrowy i masz zły dzień, to takim wyjsciem moze poprawisz sobie humor, ale poprawa HUMORU a nastroju w depresji/nerwicy to dwie różne rzeczy

 

-- 08 sie 2015, 13:40 --

 

ale zgadzam sie z Tobą co do działania SSRI, bo je biore na tyle długo ze widze co potrafią zrobić, konsekwencją chwilowej poprawy jest wpadniecie w jeszcze większe bagno i tyle jest z ich działania

 

Mi bardziej chodziło o przełamywanie lęku a nie o czystą depresje, samo wyjście na siłę cie nie uzdrowi od razu, ale wychodzenie codziennie, dołożenie do tego sportu, dobrej diety, po pewnym czasie poczujesz się lepiej, ja tak miałem, miałem obniżony nastrój i brak energii i nie miałem na nic siły, po pewnym czasie, po treningach po wyjściach zaczęła pojawiać, się odrobina satysfakcji, wiadomo, że to nie była euforia, ale naprawdę czułem się lepiej, już samo wyjście z domu i dotlenienie organizmu polepszy leciutko twój stan, próbowałeś biegać np: 3 miesiące?, lub połączyć bieganie z siłownia?, ale tutaj musi być systematyczność!?

Ja po bieganiu zawsze czułem się lepiej kilka następnych godzin i te godziny zamieniałem na następne godziny robiąc coś dla mnie pozytywnego, nie koniecznie dawało mi to szczęście w sumie mi nie dawało, ale wiedziałem, że jak nie będę robił nic to nic się nie zmieni, pomyślałem o tym jak o inwestycji, każdy mój drobny sukces, zmieniał sposób mojego własnego postrzegania na temat mojej osoby, okazało się że jestem coś wart mimo choroby, to dawało mi motywację do walki, przede wszystkim, przestałem, żyć tylko i wyłącznie stanem w którym się znajduje, to naprawdę pomaga, codzienne myślenie o chorobie i o cudownym uzdrowieniu tylko pogarszało mój stan, kupowałem różne suplementy, jakieś mixy i huja to dawało.

To są rady dla ludzi, którzy albo już nie widzą nadziei w lekach, lub nie chcą ich już brać z jakiegoś powodu, nie mówię że to każdemu pomoże, ale bardzo możliwe, ze uratuje życie,a to już chyba dużo co nie!?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rocky2,

a bierzesz coś w tej chwili?

 

Nie od dawna nie biorę leków przeciwdepresyjnych.

 

-- 08 sie 2015, 15:22 --

 

Aha nie sugerujcie się moim podpisem z tymi 3 punktami, że to do was czy coś, lubię film Sztanga i cash i jakoś tak nie mogłem się powstrzymać i wrzuciłem to na podpis, tak dla jaj, bo to co te typy tam zrobiły to i trochę śmieszne i zarazem tragiczne niestety.

 

-- 08 sie 2015, 15:24 --

 

lunatic, Nie wiem, może miałem więcej szczęścia, że depresja ode mnie odeszła, trudno powiedzieć, wiem natomiast, że włożyłem tak bardzo wiele wysiłku w to by ją pokonać, że w sumie się nie dziwie, że w końcu ustąpiła. :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko, że ja naprawdę z nią walczyłem każdego dnia, bywało, że przewracałem się w czasie biegu, ale musiałem wykonać moje dzienne założenie, największą pożywką dla depresji, jest ciągła stagnacja i stanie w miejscu, depresja nie lubi monotonii i nudy, wtedy atakuje najbardziej, złymi myślami, niepokojem itd.

 

Nie macie np: tak, że jak już zaczniecie coś robić to jak wam się to uda, to nagle przychodzi myśl by zrobić coś innego, coś następnego?

zawsze jak usiadłem po wykonaniu jakiegoś zadania nie miałem już kompletnie siły na rzecz następna, tak jakby choroba wgniotła mnie w fotel, a jak udało mi się wstać i coś zacząć robić to nagle jakby wydawało się to dużo łatwiejsze, ja tak miałem zawsze w depresji, niby zdychałem, ale jak się udało zmotywować do czegoś, to nagle robiło się człowiekowi lepiej.

 

-- 08 sie 2015, 15:37 --

 

a jak długo brałeś antydepresanty?
Przez kilka lat, głownie ssri, brałem też mirtazapine, klomipramine, dużo leków brałem, najlepiej działała na mnie wenlafaksyna, ale tylko przez jakiś czas było lepiej, potem przestawała działać na mircie utyłem, ciężko było cokolwiek zrobić, marzyłem o tym by schudnąć bo ledwo chodziłem, nie miałem siły na nic, w sumie do dzisiaj zastanawiam się jak mi się to udało, że pokonałem to chorobę i jeszcze udało mi się znacząco zmienić własne życie, aha żeby była jasność, chodziłem też jakiś czas na terapie, ta niby śmieszna terapia sporo mi dała, nauczyłem się panować nad emocjami, lepiej rozmawiać z ludzmi, słuchać ich, zapisałem się do wolontariatu, jak trochę lepiej się poczułem, pomagałem innym, dzięki temu pomogłem sobie, zajęło mi to jakieś 3 lata, tak po 2 latach walki sam na sam, wiedziałem, że wygram z depresja, po prostu to czułem, tak jakbym dostał siłę i moja wiara się wzmocniła, ale to naprawdę nie było łatwe, przestałem chodzić do lekarzy, miałem w dupie leki, rodzina nieraz mi kazała na siłę brać leki a ja się kurwa uparłem i nie brałem, w skrajnych momentach miałem myśli samobójcze konkretne, ale przeżyłem. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale musiałeś jakoś rozwiązać przyczynę tej depresji, co nia było w Twoim przypadku? objawy nerwicowe tez miales?

u siebie chcąc wrócić do jakiejś normalności, a w zasadzie to nie wrócić bo tak naprawde nigdy jej u mnie nie było, trzebaby powiedzieć osiągnąć jakąś normalność, musiałbym całkowicie zmienić patologiczne mechanizmy funkcjonowania które wykształcały się latami, wychodząc z domu, do pracy, do kina, nie wiadomo gdzie nie zmienie ich, będę tą samą osobą z tymi samymi problemami tylko bardziej aktywną, to niczego nie zmieni, już to sprawdzałem

jedyne wyjście widze w jakiejś długotrwałej terapii

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lunatic, Lu_80,

Ja nie wiem jakie wy macie problemy i skąd się u was wzięła depresja czy lęki, moja depresja wzięła się prawdopodobnie ze stresu, tak na 90% długiego i przewlekłego stresu, wcześniej nie miałem problemów, ja też w sobie nic nie naprawiałem bo nie bardzo miałem co naprawiać, może ulepszyć siebie to już bardziej, nie miałem nigdy problemów z ludzmi czy z kobietami, byłem normalny, chyba. :D

Działanie, które podłąłem to:

 

1. Zacząłem biegać, po pewnym czasie, dodałem siłownie, czasem jakiś basen na weekend, wychodziłem też bardzo dużo z domu.

2. Zmieniłem prace na lepsza, zapisałem się do szkoły.

3. Czytałem bardzo dużo książek o motywacji, o walce z depresja o negatywnych myślach i różnych takich rzeczach.

4. Chodziłem na terapie, tak jak napisałem wcześniej pomagałem innym w formie wolontariatu, te 2 rzeczy robiłem w sumie jedną po drugiej w ten sam dzień w tym samym mieście.

5. Chodziłem też na sztuki walki.

6. Zmieniłem dietę, wyjebałem kofeinę i cukier całkowicie.

7. Codziennie opracowywałem plan na dzień następny.

 

I tak moje życie się toczyło, z czasem zacząłem odnosić sukcesy w pracy, założyłem firmę, mam świetną dziewczynę, poukładało mi się w zasadzie wszystko, ale musiałem nad tym dużo pracować, oczywiście to nie było to od razu kurwa pasmo sukcesów, wiele razy nie miałem siły się podnieść z wyra, lub nie widziałem w tym sensu, kilka razy mnie wyjebali z roboty bo nie miałem siły przyjść, albo rzucałem hujami w szefa bo zle się czułem, miałem pełno różnych tragicznych sytuacji, codziennie przygnebienie i brak sił, mimo to ciągle parłem do przodu, jasne, że miałem wątpliwości, czy mi się uda, czy to ma sens? może wrócić do leków!?

Teraz wiem, że dobrze zrobiłem nie wracając do leków bo one nic załatwiają, no chyba, że ktoś naprawdę ma ewidentnie coś spier...e w głowie i musi brać te leki do końca swych dni, ale sądzę że to rzadkość.

 

Robiłem wszystko to na co depresja mi nie pozwalała w ten sposób ją pokonałem, jej własną bronią.

 

Wypisz ze szpitala umiarkowany epizod depresyjny oraz zaburzenia lękowe.

 

To wszystko wykonałem będąc powiedzmy w umiarkowanej depresji, bez leków przeciwdepresyjnych.

Oczywiście długo brałem również leki przeciwdepresyjne przed tą walką, ale robiły ze mnie zombie, pozostała mi więc walka, albo siedzenie i patrzenie w sufit do końca mych dni, tak to mniej więcej wyglądało.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie sprawa jest bardziej pokręcona. Jestem typowo lękowy, mam ataki. To nie depresja. I z tym kurczę trochę trudno się walczy.

 

Rozumiem, słuchaj jeżeli leki dają ci w miarę dobre życie, to nie ma sensu z nich rezygnować ja spróbowałem bez leków tylko dlatego, że one na mnie kiepsko działały i cały czas na nich stałem w miejscu, to jest dobre na rok czasu, jak masz ciężką depresje, idziesz na l-4 i masz w dupie, starasz się przetrwać, ale nie można żyć w takiej beznadziei ileś lat bo można zwariować, ja zaryzykowałem i mi się udało, jasne, że miałem opory i wątpliwości, ale wiedziałem też, że to są wkręty mojego mózgu i tak naprawdę wszystko się da, jeśli się czegoś naprawdę chce i ma się siłę by po to sięgnąć, pewnie, że łatwiej jest siedzieć i nic nie robić i liczyć na to, że lek nas z tego wyciągnie, też tak myślałem, ale się na tym przejechałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Terapia to też nie jest bajka. Dużo czasu, potu, ale chyba innej drogi nie ma. Trzeba usunąć konflikt, który powoduje chorobę. Leki tylko leczą objaw. Dają iść do pracy, po prostu aby JAKOŚ żyć.

 

no właśnie leki dają jakiś początek "podstawę" i siłę żeby ruszyć dupę np. na terapię albo do pracy czy na uczelnie i zmienić życie na lepsze

 

-- 08 sie 2015, 17:56 --

 

Rocky2 brałeś leki wczesnej przez długi czas to może jednak Tobie pomogły i dały siłę i motywację do zmiany życia na takie jakie chcesz żeby było

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×