Skocz do zawartości
Nerwica.com

ESCITALOPRAM(Aciprex, ApoExcitaxin ORO, Betesda, Depralin, Depralin ODT, Elicea, Elicea Q-Tab, Escipram, Escitalopram Actavis/ Aurovitas/ Bluefish/ Genoptim, Escitil, Lexapro, Mozarin, Mozarin Swift, Nexpram, Oroes, Pralex, Pramatis, Symescital)


Martka

Czy escitalopram pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?  

413 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy escitalopram pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      251
    • Nie
      122
    • Zaszkodził
      59


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć wszystkim

Dzisiaj zaczęłam 6 miesiąc z Elicea, jest dobrze ale myslałam ze będzie lepiej, czasami dopada mnie niepokój, mam jakiegoś doła ale to chyba z niewyspania, ostatnio spałam tylko po cztery godz. pamięć też szwankuje chyba muszę odpocząć

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mnie się nawet płakać nie chce, tak czasami myślę żeby gdzieś wyjechać i odpocząć ale wtedy to dopiero bym miała doła, bo jednak jak pracuje to mam myśli zajęte pracą, cholerka już bym chciała żeby było normalnie, teraz zdaję sobie sprawę z tego że leczenie będzie baaaardzo długie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie ostatnio mówiłam mojej dr o tym, ze słabo działa, to kazała dorzucić 10 mg paro. I tak zrobiłam. Od kilku dni jadę na mixie. Moze teraz początki paro tak na mnie działają?

 

-- 28 lut 2014, 19:40 --

 

No właśnie ostatnio mówiłam mojej dr o tym, ze słabo działa, to kazała dorzucić 10 mg paro. I tak zrobiłam. Od kilku dni jadę na mixie. Moze teraz początki paro tak na mnie działają?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Możliwe. Chyba drugi dzień bierzesz 10 mg paro, a 2-3 dzień u mnie też były najgorsze.

Możesz zadzwonić do swojego lekarza? Może Cię uspokoi. Może dobrze by było zażyć coś doraźnego, hydroksyzynę albo benzo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O tak, jak ja sie czerwienieje to z 50 metrów widać moje rumience :D , czesto ludzie mnie pytają, ach Ty taka czerwona? Fak. No i ze stresu telepie mnie z zimna, siedzę z farelka na kolanach a moi współpracownicy w pokoju krzyczą, ze saune zrobiłam. A mi dalej zimno :(:o

 

Ja jak miałam rumieńce to miałam uczulenie:-) a jak ci zimno to krążenie słabe...a niech sobie myślą co chcą!nie katuj sie ciągłą analizą to dobija a jak się wyzwolisz z tych myśli to juz ze zgórki:-)

 

-- 28 lut 2014, 20:36 --

 

Możliwe. Chyba drugi dzień bierzesz 10 mg paro, a 2-3 dzień u mnie też były najgorsze.

Możesz zadzwonić do swojego lekarza? Może Cię uspokoi. Może dobrze by było zażyć coś doraźnego, hydroksyzynę albo benzo.

Jak u Ciebie?mam wrażenie ze jesteś przeszczęśliwy:-)

 

-- 28 lut 2014, 20:41 --

 

Witam wszystkich w piątkowy poranek :) mam nadzieje, że wszystkim noc minęła spokojnie. Ja się trochę budziłam, ale jak na pierwszą noc bez żadnych nasennych ani doraźnych to nie było źle. Rano czułam trochę niepokój, ale nie taki nie doopanowania, dałam rade. Mam dziś straszny dzień w pracy, krzyki, bo kierownik zły. Czekać, aż mi się za coś oberwie....

 

Super ze spanie ok.to zmęczenie po pracy jest super jak kładziesz głowę na poduszkę z takim ukojeniem zasypiasz:-) oberwałaś?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak u Ciebie?mam wrażenie ze jesteś przeszczęśliwy:-)

 

To prawda. Od kilku dni czuję się świetnie. Nerwica całkiem mi odpuściła.

Do tego w pracy spokój, a w domu układa się wszystko tak, jak bym sobie tego życzył.

Jak tu się nie cieszyć.

Kurcze, chciałbym tylko żebyście również poczuli się jak zdrowi ludzie, bo życie nabiera wtedy zupełnie innych, jasnych barw.

Dopóki jesteśmy zdrowi, to tego nie doceniamy. Dopiero jak dopadnie nas choroba i ją pokonany, to jakby żyjemy od nowa i cieszy nas każdy szczegół.

Ja patrzę na przylatujące nad głową dzikie gęsi i mam z tego radochę. Kiedyś bym nawet nie spojrzał w niebo, tylko patrzył pod nogi z marsową miną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Możliwe. Chyba drugi dzień bierzesz 10 mg paro, a 2-3 dzień u mnie też były najgorsze.

Możesz zadzwonić do swojego lekarza? Może Cię uspokoi. Może dobrze by było zażyć coś doraźnego, hydroksyzynę albo benzo.

 

Ja benzo nigdy nie brałam i nie chce brać. Hydro mam, ale do pracy niezdatna, bo zamula za bardzo. Tym razem daje paro max 2,3 tygodnie. Jak dalej bedzie taki shit, to idę do doktorki i niech daje mi coś, co pozwoli mi zyc

 

-- 28 lut 2014, 22:28 --

 

Luki, masz bardzo dobra pamięć, w przeciwneistwie do mnie :( zgadza sie, biorę paro drugi dzień 10 mg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak u Ciebie?mam wrażenie ze jesteś przeszczęśliwy:-)

 

To prawda. Od kilku dni czuję się świetnie. Nerwica całkiem mi odpuściła.

Do tego w pracy spokój, a w domu układa się wszystko tak, jak bym sobie tego życzył.

Jak tu się nie cieszyć.

Kurcze, chciałbym tylko żebyście również poczuli się jak zdrowi ludzie, bo życie nabiera wtedy zupełnie innych, jasnych barw.

Dopóki jesteśmy zdrowi, to tego nie doceniamy. Dopiero jak dopadnie nas choroba i ją pokonany, to jakby żyjemy od nowa i cieszy nas każdy szczegół.

Ja patrzę na przylatujące nad głową dzikie gęsi i mam z tego radochę. Kiedyś bym nawet nie spojrzał w niebo, tylko patrzył pod nogi z marsową miną.

Moze własnie po to ta choroba zeby zmienic dotychczasowe życie...zwolnić, stanowic się, miec czas na relaks i przyjemności:-) pracuje nad tym, powolutku i z róznym skutkiem, ale zaczynam wiecej rozumieć

 

-- 28 lut 2014, 21:34 --

 

Tojaaamartwi mnie Twój stan...takiego zawieszenia...nic nie dygneło?a terapia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ellora, mnie tez martwi, dzieki za troskę. Odkąd biorę esci czyli juz 3 miesiące nie zaliczylam ani jednego w pełni normalnego dnia, jedynie przeblyski wieczorne lepszego samopoczucia. Spina jak była tak jest, choć mniejsza niż w najgorszym okresie listopadowym , kiedy myślałam, ze nie wyrobie juz..mówiłam o tym doktorze, ze jest troche lepiej niż było, ale dalej do dupy, to dorzucila paro. Chyba za bardzo u niej uśmiecham sie i za mało stękam, bo widać uznała, ze moj stan jest całkiem git. A tu zonk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, ja też dziś kiepski dzień..3 miesiące brania esci i dzisiaj jakiś atak paniki :|. Ogólnie poza depresją cierpię a fobię społeczną, ale umiarkowaną, w sumie z różnym nasileniem, po esci właściwie zniknęła, a dziś spotkałam starego znajomego, zrobiłam się cała czerwona i chciałam uciec, wcale nie miałam ochoty z nim rozmawiać. Nie wiem co mi się stało, nie jest dla mnie nikim istotnym, nie rozumiem swojej reakcji, dlaczego byłam taka speszona :(, nie speszyła mnie jego osoba, ot zwykły człowiek, a swojej reakcji nie rozumiem. Zepsuło mi to dzień, a było już tak dobrze.

Co do mojej dawki, to moja lekarka poleciała od razu z grubej rury i kazała mi zacząć od 10 mg, dopiero jak Was przeczytałam (wcześniejsze wpisy) domyśliłam się, że lek powinno się stopniowo wprowadzać....nieźle

Mimo tego, że emocje przez ten lek mam przytłumione (na szczęście!), to i tak mam jakiegoś doła, totalna beznadzieja, aż sobie z tego wszystkiego zrobiłam drinka i mam wszystko gdzieś. Moje życie to dno, moja psychika to dno, teraz sobie biorę tabletki i mam względny spokój, ale niebawem będę musiała je odstawić i wiem, że sobie nie poradzę, bo moja psychika jest dziurawa, jak ser...pleśniowy chyba, bo jest zepsuta do cna i nigdy nie będzie normalna. Nie potrafię odczuwać szczęścia, a moje życie wypełnia lęk i codzienna walka z nim. Wszystko muszę oglądć przed jego pryzmat i wszystkie moje życiowe wybory są nim naznaczone, dlatego nic nie jest takie, jakie być powinno. Nawet teraz te przebłyski "szczęścia" to tylko iluzja. Wszystko przestaje mieć dla mnie znaczenie. Moje emocje nawet też, bo przestaję je czuć, zaczynam zachowywać się nieracjonalnie i wydaje mi się, że mogę posunąć się do wszystkiego. Nie wiem kim jestem, nic nie wiem i mimo tego, że teraz nic nie czuję przez esci, wiem, że jest do d*** i nawet nie mam nadziei n to, że kiedyś będzie ok, domniemuję, że może być już tylko co najwyżej gorzej. Bez leków nie poradzę sobie, i one pewnie w końcu mnie wykończą albo przestaną działać.

Czuję się teraz jak bezużyteczy, nic nie warty ćpun, psychicznie chora osoba, która nie wie kim jest, a wszystko w jej życiu jest sztuczne, bo nie potrafi sobie potrafić bez leków, a po nich co najwyżej może sobie coś pokręcać. Nigdy nie będę wolna.

Nie wiem, czy mam mieć żal do losu, że mi takie wspaniałe przeżycia w życiu zafundować, czy do siebie, że jestem taka bezadziejna i słaba, że wszystko musze tak przeżywać i tylko kręcę się w kółko...

Sory za gorzkie żale, ale miało być dobrze, a wcale nie jest...

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

magdalena25, masz kobito to,co ja. Dzis znienacka podszedł do mnie szef, a ja puscilam buraczka nie wiadomo dlaczego i po co :D to objaw stresu i pierwotna reakcja człowieka na stres, uruchamia mechanizm Walcz albo uciekaj. Ja nie cierpię tego kurest..a, kompromituje mnie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ellora, mnie tez martwi, dzieki za troskę. Odkąd biorę esci czyli juz 3 miesiące nie zaliczylam ani jednego w pełni normalnego dnia, jedynie przeblyski wieczorne lepszego samopoczucia. Spina jak była tak jest, choć mniejsza niż w najgorszym okresie listopadowym , kiedy myślałam, ze nie wyrobie juz..mówiłam o tym doktorze, ze jest troche lepiej niż było, ale dalej do dupy, to dorzucila paro. Chyba za bardzo u niej uśmiecham sie i za mało stękam, bo widać uznała, ze moj stan jest całkiem git. A tu zonk

Wydaje mi sie że jestes osoba typu...w środku cos sie dzieje ale nic nie mówie i nie narzekam, tłumiac to...??

 

-- 28 lut 2014, 22:28 --

 

magdalena25, Tojaaaczy oprócz leków zmieniłyście coś w swoim życiu?dla lepszego samopoczucia, dla siebie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A najlepsze jest to, że miałam zdrowieć, a coraz bardziej czuję się jak czubek. Esci mi serwuje również psychiczne skutki uboczne...dziwne sny, problemy z pamięcią, dziwne zachowania...ogólnie nie jestem sobą, czuję się, jak w jakimś śnie. Skąd wziąć nadzieję? Gdzie uciec? Jak odpocząć? :(

Ellora, oczywiście. Ja praktycznie odstawiłam całkiem alkohol, a piłam go bardzo dużo i często, długi okres czasu...od 3 miesięcy piłam ok.5 x jakikolwiek alkohol, poza tym staram się dbać o siebie, czytam, uczę się, zdrowo sypiam, wcześnie się kładę, staram się nie denerwować, dbam o relacje z rodziną, pogodziłam się z przyjaciółką, dbam o ludzi, pamiętam o nich, pomagam, jak mogę, wypełniam swoje obowiązki, staram się być przytomna i "ogarniać" w tym również za innych...no i co z tego, w moim samopoczuciu psychicznym nic to nie zmienia, po prostu jestem skrzywiona i tyle. Naznaczona, czy jak zwał, tak zwał, po częsci pewnie na własne życzenie, ale jakie to ma juz teraz znaczenie przez co...Dla mnie już żadne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

'No nie wierze...ja do lekarza poszłam z calą kartką pisaną moimi reakcjami itp i o co chciałam zapytac wiec potrafię siedzieć tam 20min...nie czujez ze powinnaś zmienic?on ma ci pomoc...a nke powinno być tak że wychodzisz zdołowana...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie oczekuję od psychiatry, że w ciągu nawe 10-minutowej wizyty odmieni moje życie, myślenie, etc., większą adzieję w lekach pokładam i ogolnie raczej sobie chwalę esci, 90% lęku minęło, potrafię się w końcu odprężać, nie wiem czemu dzisiaj mam taki nastrój i czemu miałam atak paniki...w smie szybko olałam tamtą sytuację, od tego czasu pochłonęło mnie całkiem kilka innych rzeczy, a mimo tego mam doła i wyrzuty sumenia, że w ogole biorę leki i że to wszystko tylko oszustwo, a ja i tak pzecież nigdy nie będę normalnie żyć, a teraz teraz tylko otępiona emocjonalnie przez leki i to max.co może mnie pozytywnego spotkać...że nie muszę się zabijać, bo jeszcze żyjąc mogę być prawie trupem..Życie i tak już dawno straciło dla mnie wartość, tylko, że teraz może nie wpadam już w takie doliny.

Swoją drogę esci zrobił mi niedźwiedzią przysługę, bo fakt, ogólnie pomógł mi na lęki i takie nagłe życie bez lęku wszystko mi przewartościowało, zobaczyłam, że moje niektóre priorytety wynikały z mojego służalczego podejścia do innych i z myśli, aby tylko nie cierpieć, aby inni dali mi spokój, z poczucia niższej wartości etc., teraz, jak klapki spadły mi z oczu, to już w ogóle nie wiem, kim jestem i co jest dla mnie ważne, bo nie imponują mi już te osoby, co wcześniej, na wszystko patrzę inaczej i tracę zainteresowanie czymkolwiek. Świat moich wartości runął, gardzę ludźmi, na ktorych mi zależało, a ich zdanie nie ma dla mnie znaczenia.

 

-- 28 lut 2014, 23:20 --

 

Sooory, popłakałam sobie i o dziwo przeszło mi...nie wiem, co się dzieje i czy to efekt działania leku, czy to "ja", czy choroba. Na pewno mamy w sobie emocje, które chciałyby wyjść, a esci tak pięknie je wygłusza, a tu proszę, jednak są jakieś przecieki :P

Nie mam co narzekać, bo jednak i tak jestt 100x lepiej, niż przed braniem tabletek, gdzie już tylko marzyłam o śmierci, więc chyba nie powinnam się teraz przejmować, czy moje względnie dobre samopoczucie na co dzień, to tylko ułuda, tylko cieszyć się z tego, co mam..bo to i tak może być tylko chwilowe..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×