Skocz do zawartości
Nerwica.com

ESCITALOPRAM(Aciprex, ApoExcitaxin ORO, Betesda, Depralin, Depralin ODT, Elicea, Elicea Q-Tab, Escipram, Escitalopram Actavis/ Aurovitas/ Bluefish/ Genoptim, Escitil, Lexapro, Mozarin, Mozarin Swift, Nexpram, Oroes, Pralex, Pramatis, Symescital)


Martka

Czy escitalopram pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?  

413 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy escitalopram pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      251
    • Nie
      122
    • Zaszkodził
      59


Rekomendowane odpowiedzi

taką miałem nadzieje ze to od przeziębienia ale to nie od tego bo wczoraj przeszło, lekarz mi kiedys mowil ze u mnie bardzo szybko nastepuje wyczerpanie układu nerwowego jezeli w danej chwili nie jest niczym wzmacniany, ale to jest niemozliwe zebym ja nie mogl byc bez lekow chociaz pare tygodni zeby odetchnąć od nich

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to jest takie cholerstwo ze nie da sie nad tym miec zadnej kontroli, po prostu jestes słaba i wycienczona jakbys robiła gdzies z 15 godzin, nie wiem jak to opanowac

 

-- 20 lut 2014, 21:11 --

 

w taki sposob ze przypominam sobie jak dawno temu nie brałem żadnych leków i czułem się dobrze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cżesc wieczorową pora.

Smutna, trzeba wierzyć ze lek pomoże, ja dlugonczekalam i właściwie nadalczekam na stabilne, dobre samopoczucie, bo niestety wciąż go nie widać. Nie zmieniam leku, bo nie mogę sobie pozwolić na zdychanie po ubokach. Początki na esci przeszłam strasznie, fizyczne nie były uciążliwe, ale lęki x1000, natrętne myśli, żyć sie odechciewalo. Mecze sie prawie dwa lata , choć do lekarza poszłam dopiero w grudniu zeszłego roku. Czasem myśle, ze tkwie w tym gownie juz tak długo, ze chyba będę skazana na męki do końca moich dni. Z drugiej strony wierzebardzo, ze kiedyś nadejdą piękne dni. Pisałam tez, ze oprócz Kurwicy walczę z niska samoocena, brakiem pewności sebie. Ciagle tylko walczę z czymś jak cholerny Doń Kichot z wiatrakami :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tojaaa,tez,walczę z niska samoocena :(

brak mi pewnosci siebie i pojęcia nie mam jak sprawić,aby ta pewność,wrocila.

wydaje mi sie,ze miedzy innymi dlatego dopadla mnie nerwica...

stad te myśli,ze zwariuje,ze moze,kogoś skrzydze?

bo nie wierze w siebie.

 

-- 21 lut 2014, 10:15 --

 

Znowu powrocil mi strach przed schizofrenia.

boje sie,ze będę miala jakieś omamy czy halucynacje :(

a juz bylo dobrze...

mial z Was ktoś taki lęk?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

smutna82

Miałem lęk przed schizo. Najbardziej bałem się tego przed pierwszą wizytą u psychiatry. Myślałem, że zdiagnozuje to u mnie i zostanę we własnych oczach czubem do końca życia.

Ten lęk nadal mi się zdarza, np. gdy mignie mi coś w oknie i myślę, że mam jakieś omamy.

Nerwica potrafi zrobić z nami wszystko. Wyciągnie z człowieka wszystko, czego najbardziej się boi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

smutna82, cżesc. To, co piszesz, ja tez przeraabialam, a w zasadzie przerabiam, jakbym czytała siebie. Mam te same lęki, obawa przed kompromitacja, przed zeschizowaniem i zrobieniem komuś krzywdy, a nigdy nie chciałabym tego oprócz tego tez inne głupie myśli, o których wstydzę sie napisać. Ja myśle, ze ten brak akceptacji własnej osoby i ciagle obwinianie sie o wszystko, mega zakompleksienie moze wywoływać stresy i nerwice. Ja walczę z brakiem pewności siebie, szczególnie wsród grupy osób, wtedy brakuje mi najbardziej pewności siebie i czasem czerwienieje a tego nienawidzę serdecznie. A jak jest u Ciebie?

 

Luuuukkii...jak mija piątek?

 

-- 21 lut 2014, 14:47 --

 

Wciąż tez nasluchuje czy nie mam omamow, czy przypadkiem widzę, to samo co inni, ciągła analiza swojego stanu wzdłuż i wszerz, czy oby jeszcze nie jestem skończonym wariatem

 

-- 21 lut 2014, 14:54 --

 

Czy to co mówię ma sens, czy ja to w ogóle ja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć Tojaaa.

Uwielbiam piątek. Dla mnie to najlepszy dzień w tygodniu. Siedzę w pracy, ale perspektywa dwóch dni laby dodaje mi skrzydeł i czekam na 15-tą żeby stąd wyfrunąć na wolność.

Większych dolegliwości nerwicowych już długo nie miałem, jest stabilizacja bez większych dołów.

Wyczekuję wiosny i pierwszych bocianów, bo jeden z nich ma przecież mieć moją dzidzię :)

 

Pozdrowienia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Smutna

Super ze mam siostrę :mrgreen: cieszę sie że tak sie rozumiemy i możemy wspierać. Ja od samego rana zaczynam procesy analizowania siebie,swojego zachowania, tego, co mówię, juz o tym pisałam. Czasem mam takie głupie myśli, ze np.na zebraniu wstane i zacznę krzyczeć albo ostatnio w sklepie ze kopne kogoś w d..e i takie inne ciekawe tematy :( no przecież idzie zwariować, bo te myśli wpedzaja mnie w przekonanie że nie halo ze mną, napinac sie jeszcze bardziej i końca nie widać.

Poczytaj sobie o historii nerwicy na stronie szaffer.pl, tam opisany jest mechanizm natrectw, jak z tym walczyć. Świetna strona,mam tez jego książkę, trochę wiecej informacji niż a stronie

 

Luki

Korzystaj z każdej chwili, która daje radość. Zazdroszczę tej stabilności, bo we mnie wciąż drzemie ten potwór i nie daje żyć. Niech oczekiwanie na dzidzie daje Ci duuuuzo siły i pozytywnego myslenia :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj kuuu...musiałam zastapic koleżanke na pewnym wysciu i kurwica we mnie wstapiła..zdenwowalam się ze muszę ja zastepywać a mam mnustwo innych zajęć, potem zapytała łaskawie czy daje sobie radę, odpowiedziałam z zacisnietymi zębami ze nie dała mi wyjscia, wyboru...a tak fizycznie to zawroty głowy i mimo że jestem zmęczona i nie mam energii, brak mi dzis humoru, smutek niesamowity to ta kurwica od razu to wyczuła i momentalnie ponerwowałam sie jakis niepokój, białe plamki przed oczami i znowu wkurw na widok flesza aparatu...jestem dzis zla ma na siebie i na wszystko w kolo:-( :

 

-- 21 lut 2014, 18:00 --

 

Najbardziej wkurwia mnie to ze zapierdalam za dwie osoby i nie wiem czy ten stan nie potrwa dluzej niz do konca mies jak było mówione na poczatku, obawiam sie że tego nie przetrwam bo juz po tych dwoch tyg czuje zajebiste zmęczenie...a obawiam sie prosic o pomoc lub podwyzszke za dodatkowe obowiazki...i nie wiem jak to rozgryść

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tojaaa nie jestes z tymi popieprzonymi myslami sama, własnie tez miałam cos takiego, ze mogę cos zrobic, wbrew sobie, cos mnie do tego popycha ja z tymi myslami walczę i łapie mnie lęk, ale w tej chwili jakby trochę mniej tych głupich mysli i jakby się ode mnie oddalali, moze lek bardziej zaczął działac

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myslicie ze ludzie nie mający nerwicy nie maja mysli o ktorych pisze Tojaaa?Ciekawe...u mnie jutro mija miesiac i co dalej...lepiej czy dalej bedą mnie meczyły dzikie ataki?a dzisiaj jeszcze dopadł mnie ból w klatce czego dawno nie miałam:-(

 

-- 21 lut 2014, 18:40 --

 

Kobitki mam do Was pytanie: jesli spodziewacie sie miesiaczki to macie złosci z byle powodu, napiecie,bole glowy i wiele innych?bo u mnie to tragedia a pierwszego dnia bez tabletki nie funkcjonuje, wyczytałam ze napiecie przed miesiaczkowe leczy sie SSRI....słyszeliscie o tym?jesli byłaby to prawda byłabym w niebo wzieta:-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

u mnie tydzień przed to tragedia bóle pleców, nerwy,bóle piersi ale nic nie biorę żadnych tabletek jestem wytrzymała na ból i jeszcze apetyt wszystko wpierdzielam ogórek kiszony i zagryzam czyms słodkim to dopiero uboki

 

No właśnie tez to mam właśnie teraz...i mnie ponosi dziś...a co sadzisz o tym ze leczeniePMS przez ssri jest dobre czujesz że to działa?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co, ja też mam takie myśli, że mógłbym zepchnąć staruszkę ze schodów, czy walnąć w łepetynę osobę w kolejce przede mną ale kompletnie to olewam. Śmieję się jak te głupie myśli się pojawiają i nie wywołują już u mnie lęków.

I bardzo szybko te myśli znikają. Może to dzięki lekom, nie wiem.

Spadam stąd, bo w temacie miesiączek nie pomogę :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×