Skocz do zawartości
Nerwica.com

czuje sie jak smiec


nbd24

Rekomendowane odpowiedzi

Tym razem troche o mnie. O tym,ze jestem

nieudacznikiem.O tym,ze nic w zyciu nie uda mi sie osiagnac.O tym,ze

przegralam. Zastanawiam sie nad tym, czy to,jak w zyciu postepuje

jest wynikiem mojego spaczonego charakteru,czy moze jednak choroby?

Hm... jestem zmeczona, chociaz tak naprawde nic w zyciu nie

robie.Chodze do szkoly policealnej,bo nie udalo mi sie skonczyc

studiow.Zrezygnowalam na koncu drogi..Dlaczego?Nie mam pojecia,ale

plakac mi sie chce, gdy tylko o tym mysle.Studia byly

znienawidzone,ale warto bylo je skonczyc,aby uzyskac cos,co mogloby

mi w jakikolwiek sposob pomoc w znalezieniu pracy.Nie wiem dlaczego

poddalam sie pod koniec...Zabraklo mi chyba sily i wiary w

siebie.Nigdy nie koncze tego, co zaczelam.Jestem

leniem,introwertykiem,chyba mizoginem.Najchetniej nigdy w zyciu nie

wyszlabym juz z domu...Siedze od paru miesiecy i bezskutecznie

szukam pracy...Nigdzie mnie nie chca.Jestem niesmiala i to chyba

widac na pierwszy rzut oka.Dzisiaj mialam zaniesc kolejne CV, ale

stchorzylam, bo w miejscu, gdzie moglabym pracowac jest ktos, kogo

nie chce widziec.W ogole nie chce rozmawiac z ludzmi, ktorych kiedys

znalalam..Po wydarzeniach z mojego zycia, po tych porazkach, nie mam

ochoty nikomu patrzec w oczy. Lubie samotnosc, cisze i czas spedzony

przed komputerem.Tak mija mi zycie.Ogolnie nie mam depresji, ale

niestety stany lekowe, nerwica zostala...Boje sie rozmawiac z ludzmi

i nie wiem, czy bylabym zdolna do rozmowy z klientem itp. Chcialabym

sie zaszyc w mysiej dziurze. Zdaje sobie sprawe, ze gdybym podjela

prace to musialabym pokonac swoj lek i wierze, ze sytuacje zmusilaby

mnie do tego. Dalabym rade, ale nie mam mozliwosci.Jak juz ktos

odpowie na ogloszenie, po rozmowie kwalifikacyjnej nie odzwania...W

moim miescie szanse na prace sa marne, ale aplikuje w odleglosci do

50 km, zebym mogla dojezdzac...Nic z tego... Czuje sie przez to zle,

ale z drugiej strony oczuwam ulge, ze nie musze wychodzic z

domu.Jestem lekliwa, malo asertywna, ustepuje ludziom idacym

chodnikiem z napczeciwka, boje sie, ze starsi ludzie mnie okrzycza,

ze pale, chociaz nigdy na nikogo nie dmucham i odsuwam sie daleko od

nich....Jestem milutka, sympatyczna w odbiorze, a to dlatego, ze

czuje sie gorsza? Mama mnie prawopodobnie zdominowala w

dziecinstwie...Nie umiem walczyc o swoje.Mam 25 lat a czuje sie w

glebi duszy malym dzieckiem...Nie czuje sie w ogole dorosla.

Czemu?Przeciez mam tyle lat ile mam...Jestem chyba niedojrzala..W

dodatku chyba jestem lesbijka.Do 14 roku zycia bylam pewna siebie,

arogancka czasami, asertywna...Potem cos we mnie peklo i zaczely sie

te wszystkie stany depresyjne, nerwicowe, zaburzenia odzywiania

itp... Mam 25 lat i bylam dwa razy w psychiatryku.Czuje sie

zmeczona...nie mam sily naprawde.Nic mi sie nie chce, jestem leniwa

i nie mam zadnych zalet.No moze poza tym, ze daje soba pomiatac, ze

jestem "milusia" i sympatyczna, ze klaniam sie sasiadom...chociaz

oni pewnie maja mnie za wariatke.Ale co mi z tych cech? Naprawde nie

mam innych zalet. Jestem glupia, malo asertywna, niesmiala,

zakompleksiona, brzydka, biedna, nie skonczylam studiow, do niczego

sie nie nadaje..Ciezko mi. Ostatnio mam natretne mysli... Ide sobie ulica i mysle "ale jestes pojeba..., jestes smieciem, jestes gownem, jestes zjebana, gowno smiec..."Wiem,ze sie nad soba uzalam, ale

potrzebuj tego wlasnie teraz, dzisiaj.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nbd24, mnóstwo ludzi nieśmiałych i nieasertywnych pracuje - nie trzeba przecież od razu pchać się do kontaktu z klientem! Możesz wykonywać jakąś spokojną pracę, nie wymagającą stawania na rzęsach.

 

Powiedziałabym że masz dużo szczęścia - masz 25 lat, nie pracujesz a masz gdzie mieszkać i co jeść! Faktycznie to jest już wiek kiedy najwyższa pora się usamodzielnić, myślę że jeśli będziesz wytrwała to pracę prędzej czy później znajdziesz, pamiętaj tylko że pracodawca lubi wiedzieć że komuś na pracy zależy (nawet jeśli jest to osoba nieśmiała). A czy studiów nie możesz dokończyć po czasie? Mi zajęło 2 lata napisanie licencjatu, był to cud że go w końcu obroniłam.

 

Nie powiedziałabym że się nad sobą użalasz, ale sama siebie katujesz takimi myślami "jesteś śmieciem" - ja ci mówię że śmieciem nie jesteś, bo nie jest nim żaden człowiek, nawet ten co zbiera resztki z ulicy. I ty wcale nie chcesz sobie myśleć tak jak piszesz, prawda?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To wszystko tkwi w Tobie, nie jest rzezcywistoscia..Tylko Twoja rzeczywistoscia.

Dlaczego skupiasz sie tylko na swoich wadach? nie ma ludzi beznadziejnych, to sprzeczne z natura.

Kazdy człowiek jest wyjatkowy,staje sie nim w chwili urodzenia. To tylko kwestia samooceny jak siebie ocenia.Czy w jego zyciu szklanka jest do połowy pelna,czy pusta..

wiem z autopsji,ze ciezko jest uwierzyc w siebie,zaakceptowac wady. Ale trzeba pracowac nad soba-tylko wtedy mozna cos osiagnać.

Ludzie CIe beda odbierac tak jak Ty sama siebie.Nikt bez Twojego pozwolenia nie moze sprawic ,ze poczujesz sie gorsza.

A to ,ze masz problemy,kazdy je ma-nalezy sie nauczyc z nimi radzic tylko.Musisz wiedziec,ze to Ty kształtujesz swoje zycie.Jestes tyle samo warta co Ci pewni siebie,super asertywni.Kazdy czlowiek rodzac sie jest tak smao niewinnym.A to ,ze zycie Cie ukształtowal

A to ,ze masz problemy,kazdy je ma-nalezy sie nauczyc z nimi radzic tylko.Musisz wiedziec,ze to Ty kształtujesz swoje zycie.Jestes tyle samo warta co Ci pewni siebie,super asertywni.Kazdy czlowiek rodzac sie jest tak smao niewinnym.A to ,ze zycie Cie ukształtowalo na niesmiala?to fajnie.Ktos musi byc neismialy,ktos pewny siebie.Przez to swiat jest kolorowy. Najwazniejsza jest akceptacja samej siebie. A w Twoim przypadku niesmialosc to chyba nie cecha,tylko brak zaufania do wlasnego"ja".Mozesz to zmienic.Pozdrawiam i zycze powodzenia.:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich ja też ostatnio czuje sie jak śmiec i nawet nie mam odwagi sie do tego przyznac!Nie mam odwagi wyrażać swoich uczuć i pragnień ale nie o tym chyba jest w tym temacie mowa..mam 22 lata i studiuje jak narazie na 4 roku ale coś czuje że mogę nie dotrwać do końca, meczą mnie te wszystkie uśmiechy i szydercze spojrzenia ludzi. A moze to ja taki jestem! Cały czas skupiam uwagę tylko na sobie, nie mogę normalnie spojrzeć sobie w lustro, czuje sie jak tchurz który nic nie potrafi. Cały czas czuję ten lęk w sobie ale może w końcu go jakoś przezwyciężę i tego też wam życze! Jest ciężko ale damy radę bo przecież nie jesteśmy sami :)))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×