Skocz do zawartości
Nerwica.com

chore zauroczenie :(((


Rekomendowane odpowiedzi

super magdalena, że ci się udało, często czytam Twoje posty, fajne są, jesteś według mnie charakterną babką, z ikrą :) mi coraz częściej się wydaje, że niesamowicie trudno jest znaleźć faceta w ogóle, a już znaleźć takiego do poważnego związku, ślubu, to już szkoda gadać...

 

Dzięki, miło to czytać :smile: Ta ikra jest czasem męcząca, ale na ogół sie przydaje ;)

Nie martw sie, miłość sama przyjdzie. Bardzo trudno jest znalezc odpowiedniego samca Alfa, ale to jest możliwe. Ja sporo sie nacierpiałam, i jak w końcu chciałam dać sobie spokój z szukaniem miłości.... to wtedy ta miłość sama mnie znalazła :smile: Nie łam się i nie poddawaj !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mi coraz częściej się wydaje, że niesamowicie trudno jest znaleźć faceta w ogóle, a już znaleźć takiego do poważnego związku, ślubu, to już szkoda gadać...
1) Zabawne, jak wielu facetów mogłoby powiedzieć dokładnie to samo w odniesieniu do kobiet - tylko co konstruktywnego wynika z takich wzajemnych oskarżeń ?

2) Na prawdę wierzysz w tę wymówkę - "na świecie istnieją dranie, więc nie muszę się starać (m.in. o to, by być coraz lepszą osobą)" ? :roll:

Sama masz wpływ na to, z jakimi facetami wchodzisz w jak bliskie relacje. Jeśli wybierasz drogę zrzucania odpowiedzialności za swoje decyzje na inne osoby (np. facetów), kiedyś zabraknie w Twoim otoczeniu osób, na których mogłabyś ją zrzucić...

 

Nie martw sie, miłość sama przyjdzie.
W realnym życiu przeciwnie, niż w "M jak Miłość" (czy w innym taśmowcu) - gdy miłość "sama przychodzi", to się jej nie ceni, nie szanuje. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hmmm sama nie wiem co myśleć o tym, co piszecie. Nigdy nie szukałam miłości a mimo wszystko ona mnie dopadała (nieprzypadkowe słowo)... z rąk do rąk. To przykre ale dlatego nie wierzę w miłość bo zawsze okazywała się właśnie taka, jak pisze God's...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

powiem tak, jest spokój i to już dosyć długo. facet po jednej z ostatnich naszych rozmów zaczął mocno mnie unikać, traktować chłodno i wyniośle i muszę przyznać, że jest w tym konsekwentny. od około dwóch miesięcy nie ma takich sytuacji, a takie "przerwy" nie trwały tak długo. gość wydaje się jakby obrażony, zły, sama nie wiem. no ale muszę przyznać, że dał sobie spokój, przynajmniej tak to wygląda i nie podejmuje już żadnych inicjatyw w takim kierunku

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

myślę, że tak, aczkolwiek nie ukrywam, że coś jeszcze nadal czuję na widok tego człowieka, myślę o nim jeszcze, właściwie to mam różne dni, raz lepiej, raz gorzej. jak kogoś widuje się na co dzień, to ciężko tę osobę wybić z głowy. na początku, kiedy mnie tak olewał, to niemal "wariowałam", ciężko mi było to jakoś "przetrawić", teraz jest trochę lepiej...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam Was, po pewnej nieobecności. od tego czasu diametralnie się zmieniło w mojej relacji z tym facetem. do tego stopnia, że on przeszedł w drugą skrajność. facet bardzo mnie unika, ja też staram się nie narzucać, ale niestety to uczucie jakoś mi nie przeszło. zaczęłam mieć chyba inny problem. załatwiam z nim już tylko sprawy służbowe, a nie zdarza się to zbyt często. jest mi cholernie przykro, bo on traktuje mnie ŹLE, pomimo że załatwiamy tylko sprawy służbowe :(( to przejawia się tym, że robi mi jakieś drobne przytyczki, niemiłe uwagi, na przykład ostatnio potrzebowałam poszukać dokumentów w jego szafie, to zaczął mamrotać, że "robię mu bałagan, on tego nie lubi" itp. w takich momentach wstępuje we mnie jakaś agresja, wystarczy jedna jego niezbyt miła uwaga, albo choćby lekkie zniecierpliwienie, by wyprowadzić mnie z równowagi. zaatakowałam go i spytałam, czy ma jakieś "ale" do mojej pracy, albo mojej osoby. w dodatku zrobiłam to w obecności jego praktykantki. zezłościło go to. powiedział, że nie i żebym wreszcie "zamknęła ten temat". zarzuciłam mu, że jest dla mnie nieprzyjemny. to on wycedził dosłownie przez zęby i spytał "z której strony jest nieprzyjemny i chyba mam jakiś problem ze sobą". wyszłam. i takie spięcia zdarzają się średnio co dwa tygodnie. i ja już nie wiem, pogubiłam się, czy to ja jestem przewrażliwiona i szukam dziury w całym, czy to on mnie faktycznie prowokuje do czegoś???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to nie jest łatwe, tak po prostu "osrać" to... w ogóle wydaje mi się, że sama sobie z tym nie poradzę, to za daleko zaszło...nie jestem w stanie zakochać się w innym facecie. i nie wiem w ogóle jak to zrobić, żeby mieć na tyle silną wolę, aby go właśnie osrać, nie przejmować się tym, co mówi, nie dawać mu się prowokować. wiem, że źle robię, kiedy wybucham złością, bo wtedy on widzi, że nie jest mi obojętny i czuję się zraniona jego obojętnością, albo ignorowaniem z jego strony...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyno on się Tobą bawi jak kot myszą.

To ignorowanie Cię na przemian z uganianiem się- to rodzaj szantażu emocjonalnego. Po prostu liczy, że pewnego dnia nie wytrzymasz i rozłożysz dla niego nogi na firmowym biureczku. Gdy już Cię zaliczy znajdzie sobie kolejna ''ofiarę'' a Ciebie porzuci.

Poczujesz się jak głupia, wypatroszona szmata. Oszczędź sobie tego!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja już częściowo się tak czuję... strasznie się pogubiłam w tym wszystkim, sama nie mogę pojąć jak mogłam dać się tak wyrolować... są chwile kiedy nabieram do tego dystansu, są to chwile, kiedy jestem daleko od niego, kiedy go nie widzę, albo kiedy rozmawiam na ten temat z kimś zaufanym. ale kiedy przychodzę do pracy, widzę go, słyszę itp to zaczynam "głupieć" na nowo!!! ja nie umiem tego nazwać, mam nadzieję, że ktoś to zrozumie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lady_destroy doskonale Cię rozumiem, bo byłam w podobnej sytuacji... Facet w długoletniem związku, który mną manipulował, który myślał, że mnie "zaliczy"... wrrr... Uważam, że tacy faceci to poprostu egoistyczne świnie, bo myślą tylko o sobie i sami maja problemy ze swoim ego.

Podobnie jak Ty też mam zaniżone poczucie własnej wartości, które pewnie jest główną przyczyną takich chorych "sytuacji". Wiem, że ciężko jest się uwolnić z takiej sytuacji. Ale ja jak skończyłam taką "znajomość" to poczułam się wolna, w sensie, że nie mam wyrzutów sumienia, że postepuję wbrew swojemu sumieniu.

lady_destroy trzymię za Ciebie kciuki, abyś znalazła właściwą drogę i miała wystarczająco siły, żeby uwolnić się od tej sytuacji. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byłam kiedyś w podobnej sytuacji. Mogę Ci poradzić tylko to, co ja sama robię- staram się go unikać jak tylko się da. Czasem muszę go widywać, ale wtedy nie patrzę na niego, żeby zapomnieć raz na zawsze i w ogóle... Tym bardziej, że jestem w związku i kiedy z nim mi odbiło to też byłam już w tym związku co teraz. Zresztą on też ma żonę. Niby też 'do końca' mnie nie wykorzystał, ale jednak na tyle że jest mi z tym cholernie żle i wstyd.

'Mój' też stara się zaczepiać, ale nie wiem sama czy uszczypliwie. Np kiedyś powiedział przy ludziach (moich znajomych) ''No, Magdę to ja znam', a ja na to 'Mnie?' a on 'Tak. I to z tej najciekawszej strony'. Było mi wstyd, miałam wrażenie że wszyscy się na mnie gapią. W domu myślałam 'ty idiotko, weż go kopnij w tą egoistyczną dupę', ale jak go widziałam to jakoś tak miękłam. Nie jestem osobą którą łatwo sterować, ale temu pajacowi to się udawało... Wampir emocjonalny, szantażysta... :?:-|

 

Tak więc jedyna rada- zmienić pracę i unikać go jak tylko się da. Inaczej nie zapomnisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×