Skocz do zawartości
Nerwica.com

Marttitka

Użytkownik
  • Postów

    14
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Marttitka

  1. lady_destroy doskonale Cię rozumiem, bo byłam w podobnej sytuacji... Facet w długoletniem związku, który mną manipulował, który myślał, że mnie "zaliczy"... wrrr... Uważam, że tacy faceci to poprostu egoistyczne świnie, bo myślą tylko o sobie i sami maja problemy ze swoim ego. Podobnie jak Ty też mam zaniżone poczucie własnej wartości, które pewnie jest główną przyczyną takich chorych "sytuacji". Wiem, że ciężko jest się uwolnić z takiej sytuacji. Ale ja jak skończyłam taką "znajomość" to poczułam się wolna, w sensie, że nie mam wyrzutów sumienia, że postepuję wbrew swojemu sumieniu. lady_destroy trzymię za Ciebie kciuki, abyś znalazła właściwą drogę i miała wystarczająco siły, żeby uwolnić się od tej sytuacji. :)
  2. Marttitka

    [Bielsko-Biała]

    Laura87 dziekuję Ci za linka. Myślę, że takie spotkania samopomocowych grup wsparcia mogą wiele pomóc. Mnie akurat ten problem nie dotyczy. Nie jestem DDA. Co prawda mam zaniżoną samoocenę i zawsze czułam się gorsza. Zastanawiam się czy w naszym mieście sa jeszcze jakieś inne bezpłatne grupy terapetuczne?
  3. człowiek nerwica ja wierzę w to, że każdy ma tam jakieś swoje powołanie. Do samotności również. Dla mnie osobiście samotność jest straszna, dusząca i przytłaczająca. Wśrod ludzi można się męczyć, ale ze sobą samym również...
  4. fobia mam nadzieję, że Twoja choroba już nie wróci i że już będzie tylko dobrze. I za to będę trzymała kciuki. A przede mną widzę, że jeszcze długa i kręta droga... Mam nadzieję, że moja choroba równiez minie. Ale ponoć "im wyższa góra, tym piękniejszy widok" ....
  5. Marttitka

    Witam wszystkich :)

    Dziękuję shadow_no :) I pozdrawiam wszystkich:)
  6. Marttitka

    [Bielsko-Biała]

    Witam wszystkich z Bielska i okolic:) Sama mieszkam w okolicy, a w BB jestem codziennie. Czy może ktoś z Was wie czy w BB są jakieś bezpłatne psychoterapie? Pozdrawiam:)
  7. Dziekuję Wam za odpowiedzi i za to, że zainteresowaliście się moim problemem:) Naprawdę pokrzepiający jest fakt, że ktoś Cię wysłucha, a przede wszystkim rozumie w czym tkwi problem. Kiedyś próbowałam opowiedzieć to wszystko co mnie gnębi komuś bliskiemu, ale ta osoba totalnie nie widziala w czym problem i uważała, że wszystko ze mną jest jak najbardziej w najlepszym porządku i że poprostu "wymyślam sobie na siłę problemy"... Literaturę psychologiczną na ten temat dosłownie pochłaniam. Ale jakoś tych książkowych "rad" nie udaje mi się wprowadzić w życie. Być może za mało się staram. yans napisałes mi, że powinnam częściej wychodzić na imprezy - i wychodzę. Ale jest to zazwyczaj grupka już tzw. starych znajomych w 99% sparowanych i dzieciatych. I ich znajomi też mają taką samą sytuację "matrymonialną" jak oni. I tak jak napisałeś, praktycznie nie w życiu osobistym nie mam kontaktu z nowymi ludźmi. A z Wami wszystkimi się zgodzę, że chyba najpierw trzeba wyjść z tej depresji a później sobie układać życie w tym kierunku. Naprawdę staram sie jak mogę, ale jeszcze mi to nie wychodzi. Myślałam o psychoterapii, ale z tego co się orientowałam, to tutaj gdzie mieszkam wszystkie są odpłatne. A mnie niestety w tej chwili nie stać na co miesięczne wizyty u psychiatry + leki i co tygodniowe wizyty u psychoterapeuty. Więc narazie pozostaje mi leczenie farmakologiczne. Moja pani doktor w sumie tez prowadzi ze mna coś w rodzaju małej psychoterapii. A jak bylo w Waszym przypadku? Czy znaleźliście gdzieś bezpłatną psychoterapię? A może ktoś z Was sam sobie poradził z takimi problemami? Shadowmere widzę, że mamy podobny problem. Nieraz się zastanawiałam z czego mi się wzięło tyle kompleksów. Relacje z rodzicami niby były i są w porządku - wiadomo są lepsze i gorsze chwile. Na dzieciństwo w zasadzie nie mogę narzekać. Może faktycznie mój Tata był troszkę za bardzo wymagający i wogóle nie okazywał mi uczuć. Później w dorosłym już życiu były dwa związki, które totanie mnie pogrążyły i przekonały, że nic nie jestem warta dla innych. Zastanawiam się jak można takie dobijające chwile wymazać z pamięci? Przede mną długa droga do życia bez depresji. Za Was wszystkich również będę trzymała kciukia, aby Wam się udało pokonac to paskudztwo. Pozdrawiam ciepło:)
  8. Lexapro biorę na depresję. Lek ten został mi przepisany, bo ponoć jest nowoczesny i nie ma za bardzo skutków ubocznych. Mi zależalo głównie na lekarstwie powiedzmy "delikatnym", ponieważ od wielu lat mam problemy z żołądkiem. No cóż, w takim razie poczekam do początku czerwca. Jak nie będzie poprawy skonsultuję to z moim lekarzem. Bardzo się cieszę, że Tobie ten lek pomaga:)
  9. Dziękuję za odpowiedzi. Może mój organizam potrzebuje troszkę więcej czasu... Jak na razie lekarz zwiękasza mi dawkę - pzez pierwszy miesiąc brałam 5 mg, następne miesiące - 10 mg, a od tygodnia mam zwiększoną dawkę do 15 mg. Wiem, że takie leczenie jest długotrwałe i potrzeba czasu, ale wydaje mi się, że powinno być już lepiej. A jak Wy odczuwaliście, że Wasz stan jest już lepszy? Jakie były tego objawy? I czy stosowaliście jakieś inne metody niefarmakologiczne?
  10. Witam, Być może powielam temat, ale jestem tutaj nowa. Może po krótce opowiem moją historię. Jestem kobietą ok. 30 roku życia. Odkąd pamiętam zawsze miałam niskie poczucie własnej wartości. Praktycznie od podstawówki czułam się gorsza od innych, nieciekawa, brzydsza, głupsza, itp. itd. Niestety tak jest do dnia dzisiejszego. Pomimo tego, że skończyłam bardzo dobre studia z bardzo dobrymi wynikami i mam w miarę dobrą pracę. Aktualnie nie jestem w żadnym związku. To mnie dobija, ponieważ nie czuję się ważna i kochana a w dodatku czuje tzw. presję społeczną, bo przecież "masz już swoje lata i nie wypada być samemu"... Praktycznie wszyscy moi znajomi maja juz poukladane życie osobiste - tzn. swoje szczęśiwe rodziny. Mnie moja samotnośc poraża. I nie wiem co mam z tym robić. Wiem, że na siłe nic nie zrobię. Boję sie, że taki stan będzie trwał wiecznie... Co prawda byłam w kilku związakach, ale były to związki toksyczne. Byli mężczyźni co wmawiali mi, dokladnie co napisałam wyżej (tzn. jakie jest moje zdanie na swój temat). A zwiazek powinien uskrzydlać a nie niszczyć drugiego człowieka... W pracy sobie radze calkiem nieźle. Ale mam taką specyfike pracy, że otacza mnie większość kobiet, więc nieraz słyszę tzw. "babskie rozmowy" na temat rodzin, dzieci, domw, itp. itd. Fajnie posłuchać, ale czasem jest mi strasznie przykro, że ja nie mam tego czego najbardziej pragnę, czyli swojej rodziny. Od początku tego roku lecze się farmokologicznie, ponieważ psychiatra zdiagnozował u mnie depresję. Bardzo chcę wyjść z tej mojej choroby. Nie chcę całe życie czuć sie tak fatalnie. Marze o tym żeby cieszyć się zyciem, żeby czuć się ważna i kochaną. Nie wiem co robić. Jak zabrać sie do pracy nad sobą. Uważam, że to wszystko moja wina, że nie potrafię zainteresować swoją osobą mężczyzny. Ciężko mi z tym wszystkim. Może ktoś z Was drodzy Forumowicze miał podobny problem i może doradzić co z tym powinnam zrobić. Dziekuję za wysłuchanie mnie i pozdrawiam wszystkich.
  11. Jako, że jestem tutaj nowa, zapytam jak długo trzeba brać Lexapro aby poczuć się znacznie lepiej? Ja biorę od początku tego roku. Może jest jakaś minimalna poprawa, ale cały czas mam te smutne depresyjne myśli i ujemne poczucie własnej wartości. Skutków ubocznych na szczęście nie ma - funkcjonuję "normalnie".
  12. Marttitka

    Witam wszystkich :)

    Ponieważ jestem tutaj nowa chciałam przywitać się ze wszystkimi osobami przebywajacymi na tym forum:) Zalogowałam sie tutaj ponieważ, od dawnien dawna mam "pewne" problemy ze sobą, a raczej głównie z poczuciem własnej wartości. Ciągłe zamartwianie się wszystkim i wszystkimi, poczucie bezradności, beznadzieji i samotności doprowadzily niestety do tego, że musiałam podjąć leczenie farmokologiczne - jak dla mnie była to ostateczność. Ale nie poddaję się w tej walce i mam nadzieję, że uda mi się w końcu zwalczyć mój wieloletni 'koszmar". Mam również nadzieję, że na tym forum znajdę odpowiedzi na nurtujące mnie pytania, ponieważ są tutaj osoby z podobnymi problemami i dolegliwościami. Póki co pozdrawiam wszystkich ciepło:)
×