Skocz do zawartości
Nerwica.com

Witajcie!


Gość Jagusienika

Rekomendowane odpowiedzi

Jestem z Wami od czterech lat, ale do tej pory tylko czytałam posty. Trzy lata depresji, potem rok spokoju i znowu mnie "strzeliło" sama nie wiem co. Wczoraj byłam u lekarza, dostałam te same leki co brałam wcześniej i tyle. Lekarka mnie wyrzuciła z gabinetu, bo jak powiedziała jest już spóźniona tego dnia. Tylko, że mój stan nie polepszy się w cudowny sposób. Ostatnio mam problem z wychodzeniem z domu, dostaje takiej deliry, jakbym miała Parkinsona. Nie mogę wtedy zrobić kroku. Po dzisiejszej scenie na zajęciach na studiach nie wiem czy będę miała jeszcze siły jutro tam jechać. Zresztą tam od poczatku czuję się nie na miejscu. Traktują mnie jak niegroźnego ekscentryka, z pobłażliwością. Koledzy- w swoim mniemaniu cudowni nauczyciele- delikatnie mówiąc wyśmiewają mnie, komenatrzy wolę nie przytaczać. A dzisiaj po tym jak potraktowała mnie prowadząca zajęcia chyba nie mam już siły tam jeździć. Boję się, że też gorzej będę się czuć. Było zaliczenie, prezentacja. Ja w sytuacjach dla mnie trudnych mam przymus mówienia, żartowania. Dzisiaj pani dr dydaktyki postanowiła skomentować mój stan emocjonalny publicznie i dać mi kilka rad. Normalnie czuję się upokorzona. Nie wyobrażam sobie zrobić coś takiego mojemu uczniowi. Pomijam, że za to, że się stresowałam, obniżyła mi ocenę. Najgorsze jest to, że z drugiej strony moja ambicja i walka ze sobą spowodują, że całą noc będę intensywnie myśleć co robic jutro, jechać czy nie jechać. Jestem już zmęczona sama sobą. Ciągle walczę, ciągle coś udawadniam. Wszyscy dookoła myślą, że ja jestem taka wesoła, szalona, wszędzie zapraszana, a ja czuję się taka samotna i zdołowana, że najchętniej wyrwałabym sobie serce...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jagusienika

 

Dlaczego cos udowadniasz? Jeśli nie czujesz sie z tym szczęsliwa? Po co udajesz? Nie każdy musi Cię lubić, przyjmij to do wiadomosci. Ty wszystkich lubisz? Nie wierze,ze tak jest.

azdy jest inny. Ty też Inny to nie znaczy taki sam.

Nie było mnie z Tobą na zajęciach, ale nie wyobrażam sobie gdyby ktośkomentowal moje zachowanie przy reszcie. Jeśli ma do mnie jakiś interes, albo chce mi zwrócić uwage.....to nie ch mi to powie na osobności.

Jesteśna tyle odważna,żeby pojśc jutro do tej kobiety i powiedzieć jej o tym w ten sposób? Moze następnym razem...kiedy jej niewypalona g....... będzie chciala coś powiedzieć...to zastanowi się.

Ja bym poszła do niej i powiedziałabym ,że poczułam się dotknięta.

Nie tłum swoich emocji. To one powodują u nas choroby kiedy nie mają ujścia. Zastanwaiałaś sie kiedyś nad tym?

Chodzisz gdzieś na jakąś terapię?Napewno by pomogła.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej Monika1974! Terapię zaczynam od lutego. Masz rację, że nic nie muszę, ale to myślenie jest silniejsze. Jak 30lat słyszysz: "co inni pomyślą?", "co inni powiedzą?", "nie wyolbrzymaij tylko walcz"to zaczynasz mysleć takimi kategoriami.

Z kobietą nie będę rozmawiać, bo już mi robi problemy z zaliczeniem, a ja nie mam siły z nią walczyć. Za dużo emocji złych się skumulowało(alkoholizm męża, rozwód). Druga kwestia to samotność w mieście, którego nie lubię, ale zatrzymuje mnie tutaj praca, którą akurat lubię. Praca i uczniowie dają mi wiele radości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×