Skocz do zawartości
Nerwica.com

Chora i sama z problemem, jakieś rady ?


Zmęczona

Rekomendowane odpowiedzi

Witma wszystkich ! Pisze tego posta ,bo mam nadzieje ,że ktos mnie zrozumie ,a przynajmniej będzie próbował... i napisze jakieś rady ,od kąd pamietam mam objawy zaburzeń obsesyjno- komuplsywny no czyli nerwicy ... wraz z tymi objawmi ( mysli natretne itd to o czym wielu z was tu napisalo ) dochodziło do mnie ,że to wszystko co muszę robić przez te zaburzenia ,czyli powtarzanie czynnośći itd jest niedorzeczne ,zaczełam szukac informacji w necie ,które jakoś pomogłyby mi sprawdzić co się może ze mną dziać ,wiedziałam ,że to napewno jakaś choroba ,na początku myślałam ,że to początki schizofrenii ,jednak moje objawy pokryły się z tymi jakie opisywane były dla tej choroby - ZOK . Probóałam rozmawiać o tym z rodzicami ,starałam się im powiedzieć o tych natręctwach ,ale oni wciąż tyko mówią ,że mam sobie niczego nie wmawiać ,że jestem zdrowa i nic mi nie jest i żebym lepiej zajęła się nauką ( chociaż i tak oceny mam dobre) ,znam to na pamięć . Ostatnio choroba coraz bardziej uniemożliwia mi normalne funkcjonowanie ,wciąż sprawdzam czy wode zakręciłam ,wciąz mam te myśli o tym ,że jak powiedzmy ,nie złoże dobrze sfetra to mi się coś stanie - pewnie dobrze wiecie o co mi chodzi ,jakoś nie potrafie sie przelamać ,żeby wiecej opisywać ... te objawy są coraz bardziej uciążliwe ,nigdy się nie zastanawiałam za bardzo nad tym czy mi to kiedyś przejdzie ,raczej martwiłam się jak z tym żyć ,nikomu nie mogę powiedzieć o tym , bo otoczeniu nie powiem ,bo nie czuje takiej potrzeby, a pozatym boje sie ,że trafie na toksyczne osoby i cała moja okolica będzie wiedziała ... wiadomo jak to jest ... no ale chciałam ,żeby rodzice mi pomogli prosiłam ich zeby poszli ze mną do psychologa, no ale oni nie dopuszczają tej mysli ,że cos mi może być ,sama nie pójde bo poprostu nie czuje sie na siłach ... mogłabym jeszcze pisać i pisać ,ale i tak mam troche trudnośći ,żeby napisać ten tekst bo oczywiscie moje natrectwa każą mi wymazywać jakieś fragemtny ,no ale trzeba walczyć i się nie poddawać ... tylko ,że w pojedynke trudno ,nie macie dla mnie jakiś rad apropo jak dotrzeć do rodziców i pójść do lekarza ,bo bez leków ,albo jakieś specjalistycznej pomocy to czuje ,że długo nie dam rady ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mślę ze jak rodzice nie chca to sama sie zapisz i idz do psychiatry on przepisze ci jakieś leki na uspokojenie i moze zastosuje jakieś terapie czy treningi i powoli wraz z nim jakoś powoli wyjdziesz na prosta , a nerwica to nic wstydliwego bardzo duzo ludzi ją teraz ma wiec olewac co inni powiedza tylko pedz do lekarza i nie patrz na rodziców bo i tak na spotkania lepiej chodzic bez nich bo łatwiej rozwiazywać problemy i przyczyny nerwicy cez rodziców , chyba ze lekarz zdecyduje o seansach rodzinnych glówa do góry i nie zalamuj sie . pa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przykro jest kiedy przy tej chorobie zostajemy bez wsparcia ale niestety nie ktorym ciezko jest dopuscic mysl ze corka,syn,zona czy dziewczyna maja nerwice czy depresje.Wciaz popmimo wszystko ludzi wstdza sie psychologa czy psychiatry.Wiem ze jest ci ciezko,sama zostalam sama i nie mam oparcia w nikim.Ludzie mnie nie rozumieja,tego ze czuje sie codziennie zle,ze placze .Postaraj sie isc do psycgologa a potem umow sie na rodzinna wizyte,rodzice powinni sobie zaczac zdawac sprawe z tego co sie z toba dzieje.Trzymaj sie cieplo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj :D

skoro nie widzisz możliwości pójścia samej do psychologa czy do psychiatry idz do przychodni powiedz jaki masz problem z pewnością dostaniesz tam odpowiedni lek( przynajmniej uspokajający), w chwili gdy lek zacznie działac idz poprostu sama do tego psychologa i rozpocznij terapie, jak zaczniesz tam chodzic rodzice po czasie zaakceptują tą sytuację, a jak otrzymac od nich wsparcie dowiesz się z pewnością od pani psycholg z którą będziesz prowadziła rozmowy :D

takie jest moje zdanie i ja tak bym zrobiła będąc na Twoim miejscu

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×