Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zaburzenia osobowości (cz.I)


Słowianka

Rekomendowane odpowiedzi

Mnie minęła histeria związana z kolejną porażką, a wy się tu kłócicie... Eh.

Co się dzieje w tym wątku? Co się stało, że przestaliśmy rozmawiać, a zaczęliśmy krzyczeć?

 

Ehh.... ja ostatnio jakoś alergicznie reaguję na Radka, i chyba nie tylko ja.

Przepraszam.

nie tylko Ty...

 

 

poza tym czuję że to już nie "mój" temat... :-|

 

Paradoksy, nie tylko ty Myszko moja... Mnie też coraz ciężej tu pisać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej ,co z Wami ,przecież jak jedna osoba,niektórym z nas działa na nerwy to mamy przestać pisać i się usunać,przecież nie możemy dopuścić,żeby nieutemperowanie miało wygrać a nie kultura :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

poza tym czuję że to już nie "mój" temat... :-|

 

Niestety ja też... To jest właśnie to o czym pisałam ostatnio... :(

 

[Dodane po edycji:]

 

Kasiu, Asiu...odezwijcie się.

Dobranoc.

Do jutra.

 

Moniko, zaglądam tutaj, staram się czytać wszystkie posty, ale jakoś gubię się tu, nie ma tu już tej atmosfery, za którą bardzo tęsknię. Nie czuję się tu bezpiecznie... Dlatego mniej piszę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moniko, zaglądam tutaj, staram się czytać wszystkie posty, ale jakoś gubię się tu, nie ma tu już tej atmosfery, za którą bardzo tęsknię. Nie czuję się tu bezpiecznie... Dlatego mniej piszę.

 

Czuję dokładnie to samo. Zaglądam tu, ale nie mogę się tu odnaleźć, jest jakoś inaczej, gubię się we wszystkich wypowiedziach, źle działają na mnie podsycające agresję i prowokacyjne teksty, bo uważam, że niczego dobrego, wartościowego nie wnoszą, zwłaszcza w internetowych anonimowych kontaktach, bo w takich warunkach to raczej każdy to potrafi (tylko nie każdy chce i nie każdy to robi). Tylko pytanie - po co? W bezpośrednich kontaktach może i tak. Bo czasem takie zachowania uczą stawiania i trzymania granic. Jeśli ktoś je potrafi postawić.

 

Radku, jeśli ten psychiatra "pozwolił" Ci na takie zachowanie, o którym pisałeś wczoraj to jest kiepskim fachowcem. Sprawdzasz do czego i na ile możesz się posunąć. Jego zadaniem było postawienie granicy.

Pamiętam jak w ubiegłym roku byłam trochę agresywna (słownie) w stosunku do terapeutki. Nie przekrzykiwała mnie, nie wysłuchiwała moich zaczepek. Po prostu po 20 minutach wyprosiła mnie z gabinetu i tyle, nie pozwoliła sobie na moje stawianie się. ;)

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

niepoważne to jest.

 

to uciekniemy do innego tematu a ten temat będzie się kręcił dalej bez nas? nie będzie się kręcił bo niektórzy znowu przyjdą do "naszego" tematu i gówno to da. :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Agnieszko, kompletnie się już nie rozumiem z terapeutką, wczoraj rozmawiałam z nią o konieczności zakończenia terapii najpóźniej w lipcu i trudności z powodu "zakochania" w niej, no i czuję się po rozmowie z nią jeszcze gorzej. Ja ją zupełnie przestałam rozumieć. Nawet nie wiem jak to tu opisać. Zresztą chyba szkoda słów. Beznadziejne jest to wszystko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Asiu,, nie szkoda słów, warto pisać.

 

Basiu,, poniekąd masz rację, ale staram się coś zrobić w celu zmiany...

 

linka, taki już jestem, bez nich jakoś ten temat nie jest odpowiedni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vi., Ty chcesz zmian bo chcesz spokoju. A nie o to chodzi.

Chodzi o to, żeby pisać co się myśli. Żebym być szczerym, jak na terapii.

Ja powiem wprost: nie podoba mi się zachowanie i to, co tutaj wyprawia milano. Jest zaburzony, fakt.

Ale uważam, że to przez jego prowokujące zachowanie jest tutaj tak, jak teraz jest. Nie zamierzam nikogo głaskać po główce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vi.,

Chodzi o to, żeby pisać co się myśli. Żebym być szczerym, jak na terapii.

Ja powiem wprost: nie podoba mi się zachowanie

Nie zamierzam nikogo głaskać po główce.

 

Oto moje marzenia :

1. Być szczerym ale nie rzucać się na jednego nagle.

2. Czy chodzi o milano czy o moje wprowadzanie pokoju ?

3. No ja bym tam pogłaskał, ale bez hipokryzji i obłudy.

Mamy mówić prawdę i to co sądzimy, ale nie agresywnie.

 

A pogłaskać kogoś i przytulić można, jak się chce, to już moje prywatne spostrzeżenie.

Te 3 pkt. myślę, że są warte dyskusji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A GDZIE TU MASZ HIPOKRYZJE I OBŁUDĘ?

 

Nie ma, chodzi o to, żeby właśnie mówić prawdę, bo mogłem być zrozumiany, "nie mówmy nic złego i głaskajmy się po główkach".

Nie musisz krzyczeć :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vi., nie sądzę, żeby wymagały dyskusji. Jest nas tu więcej i za chiny ludowe nie potrafimy się nawzajem wysłuchać, USZANOWAĆ, pomóc sobie nawzajem - ja nie mówię, że wszyscy wszystkim, bo to już by śmierdziało lizustwem.

Jeżeli nie rozumiem czyjegoś problemu, nie mam pomysłu jak go rozwiązać po prostu milczę, chociaż ostatnio milczę z powodu kłótni, które JAKBY NIE PATRZEĆ wywoływane są głównie przez zachowanie milano. I to jest fakt niezaprzeczalny.

Na razie wygląda to tak, że przekrzykujemy się ze wszystkim - z problemami, z argumentami, przekonaniami... A nie o to chodzi, prawda?

Każdy chciałby zostać wysłuchany i przytulony, tak sądzę, przynajmniej ja tego oczekuję, i sama również jestem w stanie to zaoferować.

Słowo na ostatni czas: BORDER. Border to, border tamto, mój border, twój border... To męczące. PO CO pisać takie rzeczy? Tak jakby mieć albo nie mieć równało się być kimś tu lub też nie, przynajmniej takie odnoszę wrażenie.

Moniko, Korba, linka, paradoxy - dzięki wam ten dział jakoś funkcjonuje w moich oczach. To nie otwarta dyskusja na temat "puszczam się"/"mam bordera"/"mam rację we wszystkim". Ja zawsze odbierałam ten wątek jako odskocznię, taki forumowy zakątek uczuć, co prawda zaburzonych uczuć, ale zawsze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no właśnie. ostatnie paredziesiąt stron brzmią "border to, border tamto, border sramto". już rzygać się tym chcę.

milano, wiemy że masz bordera, więc nie musisz nam tego na każdym kroku przypominać.

 

 

ja chcę nie bać się tu napisac co czuję, bo zaraz przyjdzie owy "border" i pokaże jaki to on nie jest biedny i jak to on nie przeżywa, bo jest border... a to co ja napiszę pójdzie się jebać, bo on będzie w centrum uwagi.

a tu każdy wymaga i pragnie odrobiny uwagi.. a jak ją dostać, skoro skupia się ona wiecznie na jednej osobie? :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aniu, masz rację we wszystkim, tylko ja jednak wolałbym pogadać, ale chyba co miało zostać powiedziane zostało.

 

Szkoda, że ja zostałem pominięty w osobach, dzięki którym to funkcjonuje.

Jestem tu nie mile widziany ?

 

Milano pojechał zapewne do szpitala, chociaż się nie odzywa, więc już możemy go uznać za "urlopowicza"

 

[Dodane po edycji:]

 

Basiu,, ja też wczoraj tu dużo pisałem :oops:

Czy to było zwrócenia na siebie uwagi ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Krzysiu, moim zdaniem nie zachowujesz się jak milano, ale łatwo podlegasz wpływom, ostatnio zacząłeś (według mnie właśnie pod jego wpływem) dość ostro przeklinać, czego wcześniej tak nieakcentowałeś, sposób Twojego pisania zmienił się. Chyba, że tak mi się tylko wydawało. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Asiu,, masz rację, zapewne brałem z niego przykład, ale na forum zrobiło się nerwowo, więc ja niestety też tak robiłem :(

Przejąłem chyba stan innych i robiłem coś podobnego, ale to nie jest aż taki stan w jaki wpadam czasem.

 

Nie chcę być hipokrytą i go obgadywać, lubię go :)

Szkoda, że tak musi cierpieć, może w tym szpitalu mu pomogą.

 

Asiu, kupiłem tą książkę do niemieckiego co mi poleciła nauczycielka ale ona jest strasznie zawiła, są zdania współrzędne podrzędne i takie bardziej zaawansowane rodzaje, ciężko to zrozumieć.

W empiku widziałem Niemiecki- to proste, każdy zeszyt jest po o różnym rodzaju zagadnień.

Miałaś z nimi do czynienia ?

 

[Dodane po edycji:]

 

Asiu, nie tylko Tobie się tak wydaje...

 

Krzyś.. poczytaj sobie:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Osobowość_zależna

 

Ciekawe to, tylko że jeden fakt, ja nie chcę mieć kontaktów w rzeczywistości i staram się je ze strachu ograniczać.

Idę za tydzień do lekarza, który mi będzie wypisywał o wnioski, poproszę go o jakąś diagnozę.

 

[Dodane po edycji:]

 

Kupiłem sobie takie spodnie :

http://www.sklep.house.pl/odziez-meska_777/spodnie-jeansowe_843/spodnie-jeansowe-meskie_33177.html/s/pcreateddate

 

Podobają mi się, bo rurki pierwszy raz takie mam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Osobowość zależna to nie jest przejmowanie wpływów innych ludzi.

 

Choć muszę powiedzieć, Krzysiu (mogę Ci mówić po imieniu?), że widzę w Tobie aż za dobrze mi znaną przesadną potrzebę akceptacji, szybkie przywiązywanie się, strach przed zrobieniem czegoś 'nie tak', obawę przed odsunięciem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×