Skocz do zawartości
Nerwica.com

Fobia społeczna!


Pustka

Rekomendowane odpowiedzi

PYTANIE czy leki nie są taką samą ucieczką przed bezposrednioscią?

 

a czym jest ta bezposredniosc?

i skoro sie od niej ucieka to gdy sie tego nie robi powinna byc naturalna?

 

-- 12 paź 2013, 15:26 --

 

ja myśle, że ta bezposredniość, to po prostu mniej myślenia, na rzecz kontaku z sytuacją, szczerosc i nawyk.

alko i leki nie zalatwiaja sprawy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jetodik, dać Ci troche czasu i sam udzielasz sobie odpowiedzi :D hehe

 

ja w wannie mialam rozkmine ze w zwiazku z tym nie do konca rozumiem pojęcie ( ah ah ah zabawy semantyczne jakże potrzebne swiatu !!! ) świadomość. Zwyklam przypisywać ją porządkowi intelektu a tymczasem jest raczej odczuciem sama w sobie. Tzn wychodzi na to ze widze dwie swiadomosci... swiadomosc/zrozumienie,pojmowanie i swiadomosc/trzexwosc, poczucie jaxni, niezmącony obraz. LOL. wiecej nie ide do wanny bo tam zaczynam miec dziwne problemy.

Wychodzi na to ze tkwilam w bledzie w kazdym razie wielokrotnie. niewazne.

nieswiadomosc to tylko wrazenie? japieprze. czy ktoś ma na tyle rozwiniete metamyslenie zeby to u siebie weryfikowac? fffff. koniec tematu. dzisiaj mysle nieswiadomie , pijacko i bezwynikowo. dowidzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja sobie tworzę wtedy całe historie w głowie :D. Czasami dochodzę do nadmiernie ponurych wniosków, a czasami zdarza się, że na podstawie nic nie znaczących gestów dochodzę do nadmiernie entuzjastycznych.

 

Często też mam tak, że jeżeli ja oceniam kogoś na pewnego siebie, zachowującego się totalnie normalnie, to z kolei ja z automatu zachowuję się przy tej osobie dziwnie, niepewnie i nie potrafię się tego pozbyć. Nasiliło mi się to szczególnie w liceum. Ale wszystko zależy od osoby, zdarzało mi się być dość normalną przy takich osobach (a raczej - osobach tak przeze mnie ocenianych).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

macie tak ze od pierwszej chwili rozmowy z kims zastanawiacie sie co ta osoba o was mysli?(czy sie jej podobam jesli to kobieta,czy wydaję się jej/jemu inteligentny)

Czasem tak mam, ale nie pod kątem podobania się. Zazwyczaj dochodzę do wniosku, że myśli negatywnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

macie tak ze od pierwszej chwili rozmowy z kims zastanawiacie sie co ta osoba o was mysli?(czy sie jej podobam jesli to kobieta,czy wydaję się jej/jemu inteligentny)

To zależy z kim rozmawiam i w jakim celu. Ale generalnie jeśli to rozmowa z cyklu jakiś ważniejszych, to zastanawiam się, jak mnie odbiera. Tyle, że nie w trakcie samej rozmowy, ale już po, kiedy zejdzie ze mnie stres. W trakcie nie zdarza mi się to praktycznie wcale, gadam, co muszę, czasem pierdoły dla podtrzymania konwersacji. Nad tymi pierdołami myślę potem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jetodik, leki załatwiają sprawę. jak dobierzesz te właściwe to masz nowe zycie. nie ma czegoś takiego jak wzrost tolerancji- to nie benzo.benzo to substytut narkotyku. wazne tez zeby podczas leczenia nie pić alkoholu i benzo to jak juz tylko przez pierwsze 2 tyg i to, co drugi dzień. Ci co lubia klimat benzo chcą po prostu być na haju, a nie się leczyć i nie zdaja sobie nawet sprawy że działanie leków nie ma nic wspólnego z hajem.

ludzie po prostu oczekuja od leków przepełniającego uczucia radości- a to nie na tym rzecz polega i nie tak to wygląda.

po okolo 3ech miesiacach brania leków mozna juz zacząć terapię u dobrych specjalistów. terapia tylko wspomagająco.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zima, no dobra, ale receptory kiedys beda mialy dosc nachalnego podwyzszania poziomu norad/dop/sero, zmniejszy sie ich ilosc/czulosc, a wtedy lek przestanie dzialac. Wiesz, zycze Ci, aby dzialaly jak najdluzej, ale warto sie nastrajac, ze to tylko rozwiazanie tymczasowe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

terapia tylko wspomagająco.
to dosyś rewolucyjne stwiredzenie, bo uwaza sie ze leki wspomagaja terapie

i zalezy czy wychodzisz z zalozenia ze najpierw jest chemia a potem mysli czy ze moze moze byc odwrotnie. Ty zdaje sie jestes za pierwszym

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NieznanySprawca, ale ja ich nie podwyzszam. ja je blokuję.

zreszta leki mieszaja w dna..

tymczasowa jest terapia, bo mąci w głowie na chwilę, a ludzie staja sie od niej w końcu uzaleznieni i wcale ich sytuacja sie nie poprawia. zamiast zyć to zyja problemami.

ja ide na terapie ( mozecie mnie zabić za niekonsekwencje) bo chce zeby ktos, a najlepiej facet mi wytlumaczyl jak pokonać lek przed bliskoscia- konkretnie ma to zrobić- dawać zadania i wytlumaczyc - gdzie jest granica, gdzie zdrowie a gdzie toksyczność.Twardo, konsekwentnie i ma dawać zadania zwiekszajac stopień trudności!!! Tego chce. Byc moze trafie do kobiety, ale jak bedzie sluchac tylko ze smutna minka albo powie mi cos zlosliwego bo bede miec ładniejsza od niej sukienkę to się wkurwię powaznie i jej nawrzucam- moze nawet krzeslem w nia rzuce. Takze będę walczyć o terapie z mężczyzną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja ide na terapie ( mozecie mnie zabić za niekonsekwencje) bo chce zeby ktos, a najlepiej facet mi wytlumaczyl jak pokonać lek przed bliskoscia- konkretnie ma to zrobić- dawać zadania i wytlumaczyc - gdzie jest granica, gdzie zdrowie a gdzie toksyczność.Twardo, konsekwentnie i ma dawać zadania zwiekszajac stopień trudności!!! Tego chce.

 

To raczej nie bedzie krotkotrwaly proces i wątpie zeby polegal na tym zeby ktos Ci mowil co jest dobre a co złe. Raczej Ty bedziesz miala okazje do tego zeby wylapywac swoje reakcje, zmieniac , ustawiac wzgledem terapeuty, moze terapeute wzgledem siebie itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

macie tak ze od pierwszej chwili rozmowy z kims zastanawiacie sie co ta osoba o was mysli?(czy sie jej podobam jesli to kobieta,czy wydaję się jej/jemu inteligentny)

nie ja tak nie mam, w sumie nie specjalnie mnie obchodzi co ktos sobie o mnie myśli skoro i tak go nie znam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Autodestrukcja,

jetodik, dać Ci troche czasu i sam udzielasz sobie odpowiedzi :D hehe

 

czasem do siebie gadam, ale przez neta? :shock: nie wiedzialem, ze jest az tak zle.

nieswiadomosc to tylko wrazenie? japieprze. czy ktoś ma na tyle rozwiniete metamyslenie zeby to u siebie weryfikowac?

 

oczywiscie, że nie tylko wrażenie, nieswiadomosci, nie dostrzegasz bo nie masz do niej swiadomego dostepu z samej definicji - to fakt potwierdzony naukowo

 

teraz moje wyobrazenie tego - procesy myslowe, przechodza jakis etap selekcji w mozgu i tylko niektore docieraja do pola, na ktorym sa uswiadamiane, dlatego cięzko jest dotrzec racjonalizacją, do nieswiadomych wzorcow myslowych i je zmieniac, to tak jakby pianka na fali w morzu miała powstrzymać prądy morskie.

i tu sie przydaje terapia.

 

zima,

jetodik, leki załatwiają sprawę. jak dobierzesz te właściwe to masz nowe zycie.

 

 

 

mozliwe, ale jesli juz to nie wprost, a zwrotnie wplynac na sciezki myslowe i schematy postepowan, tylko jak ktos ma wadliwe bardzo gleboko i silne, to wcale ich moze nie usunac i zastapic, a jedynie jakos postawic nowe na powierzchni i dostosowac do tych ktorych lek nie zmienil, popatrz,

pisalas, ze stalas sie ekstrawertyczna, ale jednak dalej nie tworzysz zywej bliskiej relacji, moze gadasz z nimi itp, ale nie czujesz tego?

to mi wyglada na nadbodowke tylko :bezradny:

choc dobre i to.

 

 

 

 

 

btw trazodon, wczoraj nabylem, lekarz mi go przepisal jako lek na problemy ze snem (wcale o niego nie prosilem, ale jak juz dal i przypomnialem sobie Twoja rekomendacje, to po 2 zarwanych nockach walnalem sobie 150mg po poludniu zeby sie wyspac, ale cos nie poszlo bo tylko godzinke zasnalem, chyba jak jeszcze nie dzialal, pozniej dopadly mnie stany lękowe :?

 

 

 

Autodestrukcja

to dosyś rewolucyjne stwiredzenie, bo uwaza sie ze leki wspomagaja terapie

i zalezy czy wychodzisz z zalozenia ze najpierw jest chemia a potem mysli czy ze moze moze byc odwrotnie. Ty zdaje sie jestes za pierwszym

 

moze nawet pierwsza jest chemia, niz mysli, to sa dwie strefy, gdzie jedna ma wplyw na druga, ale ta chemia wywoluje mysli, tez nie w oderwaniu od starych szlakow neuronalnych, jedne zmienia, a inne zostac moga nietkniete, imo.

 

leki lub psychoterapia, w zaleznosci od sytuacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Autodestrukcja, mmmm....sprawię ze będzie o mnie myślał całą noc....stanę sie jego natręctwem myslowym...nie bedzie mógl beze mnie zyć....

 

: )) b97b113040_still_better_love_story_.jpg

 

serio. to jakbys nawt miala takie opcje ( to nie jest typowe dla borderobochodnych? ) to jest to punkt zaczepienia o ile sie chce o tym mowic. sory. nie mowie ze terapia jest najlepszym sposobem leczenia blablabalbal , lepiej na zywca, w codziennosci, ale leki takich rzeczy nie naprawia moim zdaniem. sory. kupy sie to dla mnie nie ima.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moze nawet pierwsza jest chemia, niz mysli, to sa dwie strefy, gdzie jedna ma wplyw na druga, ale ta chemia wywoluje mysli, tez nie w oderwaniu od starych szlakow neuronalnych, jedne zmienia, a inne zostac moga nietkniete, imo.

 

ja mysle po prostu ze to moze dzialac w dwie strony ale w roznym tepie..

 

leki lub psychoterapia, w zaleznosci od sytuacji

 

wyjsc z choroby jaką jest depresja pewnie łatwiej za pomocą lekow, ale mocno siedzące w głębinach dysfunkcje nie. mozna zaleczyc moim zdaniem ich ibjawy, albo wynikające z nich rozne nieprzyjemne opcje.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Autodestrukcja, no wlasnie, bo jak ktos pomimo wielkiego stresu, ale jeszcze wiekszej motywacji cos robi, jakies wyzwanie itp.

to sie moze tworzyc taki nawyk stawania do wyzwan.

kurde trzeba ciagle chyba je sobie stawiac, zeby nie wyjsc z wprawy, raz a dobrze nie wystarczy ;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Autodestrukcja, no wlasnie, bo jak ktos pomimo wielkiego stresu, ale jeszcze wiekszej motywacji cos robi, jakies wyzwanie itp.

to sie moze tworzyc taki nawyk stawania do wyzwan.

kurde trzeba ciagle chyba je sobie stawiac, zeby nie wyjsc z wprawy, raz a dobrze nie wystarczy ;/

,,nawyk stawiania wyzwan' ok ok, behawior, pawlow... takich rzeczy nie robi sie automatycznie. to są decyzje. chodzi o to zeby emocjonalnie uporządkować się tak zeby MOC podejmowac decyzje a nie leciec na automacie kuwa. leki leki. ok, jak sie uspokoisz lekyma jest latwiej pewnie. ale nie sto pro. sto pro to jest praca praca. praca mędrca na pustyni... lol

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×