Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica a ciśnienie


Gość Miau

Rekomendowane odpowiedzi

Czyżby m.in. Wiesiu się wyleczył?

 

Nie nie :)

Wiesiu z przyczyn technicznych musiał zmienić nick i od teraz jest Behemoth-em :)

U mnie na razie wszystko ok. Normalizuje się. na razie 120/80 :) VALSACOR chyba działa.

 

Fajnie Mezus, cię widzieć :)

 

-- 21 lut 2012, 21:28 --

 

paradoksy, Spokojnie skarbie. Znormalizuje się zobaczysz. U mnie równiez bywają okresy rozchwiań.

Wówczas mam 150/100 i puls ok 100. I tak jestes dzielna. Ja przy 190/140 z pewnością bym "odjechał" na maxa a ty jeszcze do pracy chodzisz. Zuch dziewczyna :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wtedy zwolniłam się do domu, zamknęłam stanowisko, nie bylam w stanie ustać na nogach, nie pamiętam w ogóle jak się zamykałam..

przy takim ciśnieniu mogę wzywać pogotowie bo jest ryzyko wylewu

na codzien mam 140/110...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tak, od piątku biorę, tydzień temu dostałam receptę.

zobaczymy, ale na razie póki co trochę mnie telepie, ponoć pierwszy tydzień taki jest przy lekach na ciśnienie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest dobrze, a będzie lepiej jak nie będę ... na Forum pisał :-)

 

Opisałem co i jak, polazłem po coś do picia. I w sekundzie poczułem, jak mną "rzuca"- dolazłem do kompa, wyłączyłem, odpaliłem za to ciśnieniomierz. I co? Ciśnienie nadal z grubsza sensowne, ale tętno ponad 100- chciało mnie z kapci wyrzucić.

Zapaliłem, prysznic i idąc do łóżka znów zmierzyłem- niewiele ponad sześćdziesiąt :twisted:

 

Znaczy się znów- bądź tu mądry i pisz wiersze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

130/90 po lekach na nadciśnienie siedząc ponad 2 godziny na dupie w kolejce do lekarza... :roll:

mam zrobić jeszcze koniecznie elektrolity i TSH, ale to za tydzień w poniedziałek

lekarz był przerażony że w moim wieku można mieć takie ciśnienie

 

-- 09 mar 2012, 21:21 --

 

takie - to, co wtedy miałam jazdę 190/140

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w tym wątku jeszcze nie pisałem ale chyba najwyższa pora. moja matka ostatnio kupiła elektryczny ciśnieniomierz i oczywiście pierwszym użytkownikiem byłem ja. początkowo było spoko, ciśnienie w normie, ale paręnaście minut temu postanowiłem tak sobie zmierzyć na wszelki wypadek choć nic mi nie dolega. samo ciśnienie w porządku, jakoś mnie nie przeraziło 137/79, górne troszkę zawyżone ale w ciągu dnia to norma, problemem natomiast jest fakt, że na ekraniku koło symbolu serca, tam gdzie pokazuje się puls, pojawił się znaczek, który według instrukcji może świadczyć o nierównomiernym biciu serca, arytmii bądź o jakiś dodatkowych skurczach, oczywiście się przeraziłem więc po 10 min mierzę drugi raz, ciśnienie już skoczyło 144/83, puls wzrósł - 85 na minutę, i oczywiście ten pieruński znaczek nie zniknął. lekarka mi już tłumaczyła, że w tych elektrycznych ciśnieniomierzach mogą się pojawiać takie znaczki ponieważ maszyna nie wie kiedy bierzemy głębszy wdech, kiedy się poruszymy itp.. dlatego najlepsze ciśnieniomierze to te u lekarzy, kiedy doktor Cię osłuchuje przy okazji. mimo to w ogóle nie jestem spokojny. mam 23 lata, EKG 3 razy robione - wszystko w normie, ECHO raz i również wykazało, że serce mam w pełni zdrowe, a ja się zamartwiam jakimś jebanym znaczkiem :( niech mi ktoś da jakąś radę dobrą, błagam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tukaszwili, Ja bym nie lekceważył tego znaczka. Nie wiem jaki masz ciśnieniomierz ale te nowoczesne potrafią całkiem dokładnie wykryć arytmię. Na wszelki wypadek udaj się do lekarza (kardiologa) i zweryfikuj to. Jeśli to błąd maszyny to rozjeb ją o ścianę. :105:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Behemoth, już tyle razy byłem u lekarzy, ze aż mi wstyd. Raz nawet wylądowałem na pogotowiu, gdzie stwierdzili, że mam nerwicę i powinienem jak najszybciej leczyć się u psychiatry. Właściwie ja nic nie czuję w sercu, nic mnie nie boli, od paru dni nie miałem ataku paniki czy chwilowej tachykardii. I co, znów mam robić ECHO, które po raz kolejny wykaże, ze nic mi nie jest? Ehhh, dobrze, że mam psychologa w poniedziałek, zobaczymy co ona na to. A co do tego znaczka, to on nie pojawia się za każdym razem gdy mierze ciśnienie. Właściwie częściej się nie pojawia niż pojawia, acz i tak powoduje nerwy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najgorsze jest to, że zarówna psychiatra, od której biorę recepty na leki oraz psycholożka, u której chodzę na terapię zabroniły mi mierzyć ciśnienie :D uznały to za zachowanie zabezpieczające, które muszę zwalczyć. ale ciśnieniomierz kusi jebany, kusi :D ciężko mi się czasem powstrzymać. jak przeglądałem instrukcję obsługi to widnieje napis przy znaczku, który co jakiś czas mi się pojawia, iż może być to spowodowane stresem. zważywszy na to, że za każdym razem kiedy zakładam ową maszynę na rękę odczuwam pewnego rodzaju napięcie i myślę tylko o tym aby dany symbol na monitorku się nie pojawił, to sądzę, że powinienem się słuchać moich psychoterapeutek. paranoja z tą nerwicą, pieprzony piąty miesiąc męczarni choć i tak jest lepiej niż było.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie bez powodu wymyślono coś o nazwie Syndrom białego fartucha (?), gdy samo podejście personelu z maszyną piekielną powoduje raptowny skok ciśnienia... Które przez maszynę jest oczywiście wyłapywane- standardem jest ( ja tak w czasie wizyt miałem ), że mierzy się przynajmniej dwa razy w odstępie paru minut.

 

O arytmię na maszynce pytałem się swojego kardiologa... Bo mnie też parę razy to spotkało :twisted:

Odpowiedź- pic na wodę fotomontaż i kwestia kalibracji maszyny. Choć ja zauważyłem, że częściej miało to miejsce, gdy np zmarzłem ( siedząc przy otwartym oknie ) i mierząc w czasie takiej "febry" i dreszczy.

 

A maszynkę p...j o ścianę lub zanieś do sąsiadów na przechowanie. Przez kilka dni miałem niby grypę i 39-40 gorączki... Nie mierzyłem, bo mi siły brakowało. Teraz, od kilku dni, mierzę sporadycznie i oczom nie wierzę- 120/75/60... np. Tfu tfu, żeby nie zapeszyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi dziś z rana znów wyskoczył symbol arytmii więc wziąłem Lorafen na uspokojenie. Po pół godziny mierzę po raz kolejny, maksymalnie wyluzowany (ta tabletka jest cudowna) i wszystko wróciło do normy. Ciśnienie 133/77, puls 65, już bez żadnych symboli wskazujących na arytmię :) zatem jeszcze raz przekonałem się o tym jakie nerwica potrafi siać spustoszenie niemalże

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi dziś z rana znów wyskoczył symbol arytmii więc wziąłem Lorafen na uspokojenie. Po pół godziny mierzę po raz kolejny, maksymalnie wyluzowany (ta tabletka jest cudowna) i wszystko wróciło do normy. Ciśnienie 133/77, puls 65, już bez żadnych symboli wskazujących na arytmię :) zatem jeszcze raz przekonałem się o tym jakie nerwica potrafi siać spustoszenie niemalże

 

Lorafen jest bardzo dobrym lekiem doraźnym, tylko szkoda że uzależaniającym. W jakiej dawce go bierzesz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Praktycznie w ogóle go nie biorę. Dziś wziąłem jedną tabletkę pierwszy raz od miesiąca. Cały styczeń brałem po dwie, nawet trzy dziennie, potem odstawiałem co było cholernie trudne. Obecnie jestem czysty, od lutego dwa razy łyknąłem po pigule z czego dziś był ten drugi raz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×