Skocz do zawartości
Nerwica.com

Plany, marzenia, cele...


Misiek

Rekomendowane odpowiedzi

Fugu, ale warto też sobie uświadomić że zmiana studiów to nie żadne tragedia, w ogóle zmiana decyzji to nie jest żadna tragedia ani porażka , nie ma co straszyć że ten wybór jest aż tak ważny, czasem takie poszukiwania i zmiany są bardzo cenną nauką na przyszłość, a tak poza tym zgadzam się z tym co napisałeś w pkt 1 i 3 a co do drugiego to przeczytałem dziś że średnio pielęgniarka w Polsce zarabia 2350 z groszami a tylko 0.05% zarabia powyżej 3k , więc szału nie ma.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fugu, jej, dzięki za taką wyczerpującą odpowiedź :) A więc:

Języki obce-nawet mnie nie strasz drugim językiem. Wiem, że na pielęgniarstwie go nie ma ale innych kierunków nie sprawdzałam. Otóż w gimnazjum uczyłam się niemieckiego, teraz nie pamiętam nawet jak się przedstawić. W liceum uczę się francuskiego i... mam taką nauczycielkę, że jedynym co umiem to się przedstawić. Tak czy siak, jak powiedziałam, nie chcę wyjeżdżać.

nie ma co wybierać studiów które Cię nie interesują. Jeżeli zdecydujesz się na takie studia np. skuszona lepszymi perspektywami pracy po skończeniu studiów (albo nawet w ich trakcie) może się okazać, że wcale nie jest tak różowo (bo nie ma pracy albo jest za kiepskie pieniądze) i będziesz żałować tych 3 albo 5 lat poświęconych na ten teoretycznie lepszy kierunek. Dlatego rozważ jeszcze raz, dwa albo i siedem razy Twój pierwotny pomysł, czyli pielęgniarstwo albo położnictwo.

Ale po pielęgniarstwie raczej jest praca bo jest dużo braków w szpitalach a w przyszłości będzie jeszcze więcej. Przynajmniej tak wyczytałam. Za to położnictwo w ogóle odpada, po nim pracy nie ma. Medycyna mnie interesuje. To fakt, ale biologia to nauka typowo teoretyczna. A ja wiem jaki mam umysł. Nie cierpię na przykład teorii na sprawdzianach, nawet zauważyła to kiedyś nauczycielka chemii i specjalnie dla mnie dała na spr. równania reakcji (ku niezadowoleniu reszty klasy :P). Ogólnie brakuje im też rozwoju. Na innym forum wytoczyły mi pielęgniarki wojnę no ale... Wiem przecież, że medycyna ciągle się rozwija, ciągle uczyłabym się czegoś nowego, mogłabym robić kursy i tak dalej. Ale co z tego skoro dalej będę tylko pielęgniarką, z narzekającymi pacjentami, traktującymi mnie jak służącą i z zarobkami niższymi niż pracownicy w sklepie spożywczym. Nie stanę się z biegiem lat chirurgiem... I boję się, że to będzie dla mnie niesatysfakcjonujące. Na 1 roku odpada część studentek. Teraz jak zasiałam w sobie wątpliwości to pewnie byłabym jedną z nich. Nie cierpię zmieniania kierunku i śmiałam się jeszcze niedawno ze znajomych którzy 2/3 raz będą zaczynać kolejne studia na całkiem innym kierunku. Dlatego chcę coś wybrać z czego nie zrezygnuję, po czym znajdę pracę w zawodzie i czym będę usatysfakcjonowana. Mogę nawet iść na zaoczne jeśli miałabym się nie dostać. Tylko chcę być pewna swojego wyboru. Ciężko znaleźć coś takiego a rekrutację zaczną się lada moment :( Wiem, że się wpakowałam. Ale dobrze, że teraz a nie po rozpoczęciu pielęgniarstwa. Nie chciałabym być tam "za karę".

Co do ekonomii-wiem, że nie ma pracy bo to zbyt ogólny kierunek. Dlatego szukam czegoś podobnego. Finanse i rachunkowość-masa, ale to masa chętnych na ten kierunek. Trzeba byłoby być bardzo dobrym, wybić się ponad innych. To nawet brzmi zachęcająco :D Ale jeśli jednak miałoby się nie udać... Na prawdę nie chcę stracić roku.

 

-- 27 mar 2014, 21:22 --

 

przeczytałem dziś że średnio pielęgniarka w Polsce zarabia 2350 z groszami a tylko 0.05% zarabia powyżej 3k , więc szału nie ma.

Wątpię, że aż tyle. Może to jakaś średnia z największych miast? Nie znam się, nie pracowałam i nie mam znajomych pielęgniarek, moja wiedza oparta jest tylko na artykułach i przede wszystkim komentarzach ze stron ale myślę, że tyle to zarobi pielęgniarka ale właśnie w dużym mieście i dodatkowymi dyżurami. Co do komentarzy-są bardzo ciekawe. Praktycznie każda pielęgniarka odradza wszystkim zawód i bardzo narzekają, oj bardzo. Ale te młodsze pielęgniarki z reguły są zadowolone z tego co zauważyłam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W Polsce współcześnie to chyba większość ludzi nie pracuje w wyuczonym zawodzie, także nie ma co przesadzać z ważnością studiów, szkół. To chyba bo medycynie i pokrewnych jednak zdecydowana większość robi w swych fachach bo niedobory kadr są duże, a w innych branżach często sytuacja odwrotna panuje. Mi się moje studia i szkoła średnia( nie liceum a technikum) nigdy do niczego nie przydała i tak chyba ma większość ludzi dziś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

indifference1 wiesz mam znajoma ktora przez swoje niezdecydowanie ma rok w plecy ale nie zaluje ze postawila na pielegniarstwo. tak jak ty interesuje sie medycyna i widze jak te studia dodaly jej skrzydel. strasznie sobie chwali praktyki i to ze moze sie wykazac. szpital to jej drugi dom i wcale nie narzeka na pacjentow. co do finansow to bym odradzala bo do banku nie kazdy sie przepcha :P

 

annisokay podpisuje sie pod tym!

 

nie ma co wybierać studiów które Cię nie interesują. Jeżeli zdecydujesz się na takie studia np. skuszona lepszymi perspektywami pracy po skończeniu studiów (albo nawet w ich trakcie) może się okazać, że wcale nie jest tak różowo (bo nie ma pracy albo jest za kiepskie pieniądze) i będziesz żałować tych 3 albo 5 lat poświęconych na ten teoretycznie lepszy kierunek.

 

jak to mowia czlek sie na bledach uczy szkoda tylko ze na wlasnych. dwa lata zmarnowalam bo sie szarpnelm z ambicja ale dosc mam juz tej zabawy i powiedzialam rodzicielce ze koniec z nauka dla prestizowego tytulu i hajsu. szkoda tylko ze ta nie podziela mego entuzjazmu skoro po bibliotekoznawstwie nie ma roboty :great: (w sumie moge skonczyc w kiosku i tak nie bede plakac)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

annisokay, co do zasady masz rację, ale są kierunki studiów (i zawody), w których praca za granicą jest utrudniona i naturalnym jest wykonywanie tego zawodu w kraju.

 

w ogóle zmiana decyzji to nie jest żadna tragedia ani porażka

 

Zgadzam się z Tobą w 100%. Nawet zmiana kierunku w trakcie studiów nie jest porażką, bo lepiej wybrać kierunek, który nas naprawdę interesuje zamiast męczyć się na innym.

 

przeczytałem dziś że średnio pielęgniarka w Polsce zarabia 2350 z groszami a tylko 0.05% zarabia powyżej 3k , więc szału nie ma.

 

 

Dla mnie podawanie średnich zarobków to trochę jak mierzenie długości penisa razem z kręgosłupem. Skoro średnia krajowa to bodajże ok. 3,600 zł brutto, to jeżeli tylko 0,05% pielęgniarek zarabia gdzieś w okolicach tej kwoty, to co powiedzieć o przedstawicielach innych zawodów? Tym bardziej, że większość ludzi w Polsce - jeśli się nie mylę - zatrudniona jest w usługach, dlatego ich zarobki są pewnie porównywalne albo jeszcze niższe. No i matematyka (i statystyka) w polskich realiach bywają zawodne - jeżeli np. 10 osób zarabia minimalną krajową a "pan prezes" 10x tyle co każda z nich, to daje nam to średnią pensję na każdą z tych osób ok. 2909 zł. Czyli każdy z pracowników dostaje ok. 1300 zł (czyli prawie o połowę) mniej, niż wynikałoby to ze średniej. Dlatego nie ma u nas praktycznie klasy średniej, albo zarabiasz bardzo mało albo bardzo dużo (albo siedzisz za granicą) :P.

 

Btw - wątpię, że "przeciętna" pielęgniarka tyle dostaje, myślę że mniej niż 2000 zł na rękę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elo, nie ubzdurałam sobie tych finansów tak całkowicie, jestem otwarta na inne, podobne kierunki. Lubię matematykę, analizowanie, liczenie. W gimnazjum ledwo zdawałam z maty a teraz żałuję, że to wszystko okazało się dopiero w trakcie liceum i nie poszłam na rozszerzenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Indifference1, co do zasady tak, ale np. mój współlokator studiuje administrację. Robi też podyplomówkę i chce pracować jako doradca biznesowy. Zatem wbrew pozorom admin nie musi skończyć się etacikiem w jakimś urzędzie polegającym na konsumpcji zestawu kawka + ciacho (do tego trzeba mieć znajomości ;)), są po tym kierunku także inne - szersze - możliwości.

 

Budownictwo raczej odradzam. Branża budowlana od kilku lat przoduje w Polsce pod względem upadłości firm. Może za kilka lat coś się zmieni :P (jeżeli zmienią chociażby prawo zamówień publicznych, w co wątpię ;)). Kilkoro znajomych to studiuje, ale dawno z nimi nie rozmawiałem. Nie wiem jak u nich z pracą. Są w moim wieku więc teraz będą dopiero kończyć studia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W każdym kierunku znajdą się ci co znajdą pracę :bezradny: Chyba po prostu wybiorę ze 2 kierunki, być może fir i administracje, może coś innego i pielęgniarstwo w razie jeśli te powyższe kierunki to chwilowa zachcianka. A jeśli się nie dostanę i pielęgniarstwo nie będzie mi odpowiadało to chyba zaoczne, to nie jest chyba jakaś tragedia. Jeśli ktoś coś wie o tych kierunkach albo podobnych to niech pisze :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skoro sama traktujesz ten zawód jak najgorsze zło

Dopiero teraz zamiast jarać się, że medycyna, że szpital spojrzałam realnie na ten zawód. Nie jest to najgorsze zło, pisze o swoich wątpliwościach. Jeśli ostatecznie wyląduje właśnie na pielęgniarstwie to będzie to przemyślana decyzja i będę tego pewna na 100%.

 

Za samo podstawowe wykształcenie w tym zawodzie nikt Ci nie zapłaci nie wiadomo ile. A sama medycyna rozwija się na tyle szybko, że całe życie zawodowe się musisz uczyć, czy tego chcesz, czy nie.

Nawet już nie chodzi o zarobki, nie szukam przecież takiego kierunku, w którym najwięcej zarobie. Napisałam wcześniej, że wiem o kursach i dokształcaniu się całe życie-to przecież właśnie mi się podoba :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak ogarniasz mate to szkoda zebys sie marnowala na finansach. jak do tego jeszcze z chemia sobie radzisz to jestes na wygranej pozycji. jak nie inzynieria to uderzaj w technologie chemiczna albo biotechnologia... wybor jest naprawde ogromny mozesz mysle nawet o infie czy bioinformatyce! bede trzymac kciuki zebys byla zadowolona z podjetej decyzji ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chemii aż tak nie ogarniam, jestem na podstawach i poziom jest niski. Podałam tylko przykład. A co do maty. Nie jestem aż tak dobra. Mam 4 na koniec jako jedna z 2 osób w klasie ale co z tego skoro próbną w listopadzie napisałam na żałosne 42%? Fakt, była trudna ale to i tak niski wynik. W maju na pewno będzie lepiej ale nie sądzę, że AŻ TAK dobrze. Więc na studia oparte na czystej matematyce, nie mając rozszerzenia w liceum nie bardzo chcę się pakować. Cóż na forum na pewno będę jeszcze długo także pewnie i tak dowiecie się na co poszłam :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

maturka to jedno a wlasciwie nic - ja niby z rozszerzenia wycisnelam 36 i moglam przebierac w zamawianych (co prawda fizyka nadgonilam ale to nie zmienia faktu ze mamy niz i serio mozesz sie wszedzie dostac). pamietaj ze najwazniejsze bys czula ze sie sprawdzisz w zawodzie i przetrzepala porzadnie caly program wraz ze specjalnosciami nie sugerujac sie wesolymi ofertami z neta :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mało kto mówi, że jest całkowicie zadowolony z tego gdzie trafił do pracy

No właśnie i o to mi chodzi :/ Tak czy siak, to ciągle ciężka praca fizyczna. Nie wiem czy mi to odpowiada. Ale byłam przekonana do tego kierunku przez długi czas, nawet nie tak dawno pisałam, że nie mogę się doczekać. Więc mówię, jeśli pójdę na pielęgniarstwo to będę pewna swojej decyzji. W przeciwnym wypadku, jeśli ciągle będę się wahać to faktycznie nie ma nawet co próbować. Zdaję sobie z tego sprawę :)

 

A tak nawiasem mówiąc, nie wiem nawet czy przetrwałabym studia z samymi dziewczynami skoro już pół roku przed się z nimi kłócę na forum :D (chodzi mi o inne forum, nie te)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za tydzień muszę sama poprowadzić zajęcia z 4latkami, także... Cel jest taki, żeby sobie po prostu poradzić. Za tydzień również ostatni raz idę na praktyki, także zostanie jeszcze tydzień na uzupełnienie dokumentacji, dzienniczka praktyk, teraz też muszę pouzupełniać tak, by być na bieżąco.

Po praktykach musiałabym zacząć szukać praktyk kosmetycznych, ale tak mi się odwidział ten zawód, że z chęcią bym nie poszła, a nie mogę, bo jest to potrzebne do skończenia szkoły... Ech.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za tydzień wybiorę się w końcu na większe zakupy do dużej galerii handlowej,być może spotkam się z nie widzianą od dawna przyjaciółką,odwiedzę rodzinę...To plan na najbliższy czas i tego się trzymam,i to mnie cieszy i pozwoli mi lepiej się czuć w złych chwilach. Jak będzie mi bardzo źle,to wezmę L4,zresztą pogadam o tym z lekarką,niebawem mam wizytę.

Robi się coraz cieplej,i bardzo mnie to cieszy. Zimno nastraja mnie depresyjnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×