Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jod - pierwiastek życia


Relfi

Rekomendowane odpowiedzi

image.png.441e15f75a88c5bbaa11b7f184910f9e.png

 

Uwielbiam morze. Byłem tam w życiu dwa razy. Pierwszy raz baardzo dawno.. nie pamiętam za wiele. Drugi raz parę lat temu. Czułem się tam jakoś przyjemniej i wydawało mi się że ludzie byli tam jacyś milsi. Bardzo fajnie było zamoczyć swoje nogi w falach morza i wdychać świeże powietrze. I też ciekawe, przynajmniej dla mnie, że moje stopy od morskiej wody robiły się całe gładziutkie jak odmłodzone. Nawet miałem zawsze czyste nozdrza ku mojemu zaskoczeniu, nie musiałem już dmuchać w chusteczkę jak zawsze po przebudzeniu, tu gdzie mieszkam u siebie. Pamiętam też, co było wtedy takie dziwne, że moja mama która zawsze kaszlała bo ją coś bardzo dusiło w gardle, to w czasie gdy była nad morzem, w ogóle tak się nie działo. Zaś gdy wróciliśmy do domu to kaszel jej powrócił. Ja też nie byłem z tego powrotu zadowolony, pierwsze co mnie uderzyło to suche powietrze, gorąco odbijające się od wszędobylskiego betonu. Chciałem jakoś przynieść dla siebie z powrotem czegoś stamtąd, taką chociaż namiastkę i w krótkim czasie kupiłem wtedy nawilżacz powietrza, mając cichą nadzieję że to pomoże poczuć się bardziej jak tam. Niestety tak się nie wydarzyło.
Z morzem kojarzy się jod, ryby morskie bogate w jod, śledzie, ogólnie jest to wiadome. Kiedyś dawno, pamiętam brałem jakieś tabletki z jodem, i to „jakieś” to dobre słowo pewnie. Nie wiem, możliwe nawet że pani aptekarka widząc mnie, jako prezentującego się szczuple i niezbyt bogato, dawała mi taki a nie inny preparat, co by nie zdzierać ode mnie za dużo pieniędzy 🙂 Ale jod i jego dobra jakość jest potrzebna dla naszego organizmu. Nie chodzi tylko o tarczycę, ale wszystkie komórki w naszym ciele by mogły funkcjonować prawidłowo. Z kolei spożywanie jedynie soli jodowanej, może nie być dla wszystkich wystarczające by nasycić organizm. Sól jest też łatwo nadużyć.

 

 

„Choć jod jest niezwykle ważny dla naszego organizmu, to niestety wiele osób cierpi na jego niedobory. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) uznała niedobór jodu za poważny problem zdrowia publicznego, który dotyczy wielu regionów świata, szczególnie tych oddalonych od wybrzeży, gdzie gleba oraz woda zawierają bardzo małe ilości jodu. I mimo że w większości krajów wprowadzono tzw. profilaktykę jodową, która polega na obowiązkowym jodowaniu soli kuchennej, to deficyt jodu wciąż pozostaje problemem na szeroką skalę.„
źródło: https://www.lek24.pl/artykuly/niedobor-jodu-przyczyny-objawy-i-leczenie.html


Niedobór jodu ma też wpływ na nasz intelekt. Kiedyś w medycynie operowano takim terminem jak „kretynizm”, inaczej: wrodzony zespół niedoboru jodu.


„Dopiero na początku XIX wieku świat zachodni zaczął bardziej dogłębnie przyglądać się problemom psychicznym, które przedstawiali niektórzy ludzie, a także ich przyczynom. Jednym z takich problemów zdrowotnych, który dotykał ludzi nie tylko fizycznie, ale także psychicznie, był kretynizm. Być może słyszeliście słowo kretyn używane w odniesieniu do opisania kogoś jako głupca, które w pewnym sensie wywodzi się z odkrycia kretynizmu. Słowo kretyn wywodzi się z języka francuskiego i było używane w średniowieczu przez katolickich mnichów z Francji na określenie ludzi „o słabych umysłach”„
źródło: https://ichi.pro/pl/kretynizm-zapomniana-choroba-202266729944909

 

Dzisiaj mówi się często w tym temacie jako „mgła mózgowa”, procesy myślowe które działają wolniej, co ma wpływ na poziom przyswajania wiedzy, zdolność oceny sytuacji i szybkość reakcji.
Nie trzeba mieć wola na tarczycy, żeby mieć niedobór jodu. Najlepiej było by zrobić badanie, na jego obecność w organizmie. Nie mam dokładnych informacji, tylko czytałem że chyba mocz się bada, ponieważ jod naturalnie wydala się z naszego organizmu wraz z moczem.

 

 

Ciekawie przedstawia się mapa użytkowników na forum, gdy na północnych województwach nie ma zbyt wielu osób, może chyba odporniejsi hyhy, a może to przypadek, ale wpasowuje się w to ramach stwierdzeń WHO.
Nie jestem specjalistą, to nie mogę tutaj niczego zalecać, że tak jak mi uzupełnianie jodu pomaga w czymś, że zauważam to nie może być już efekt placebo,
Jednak 
na całym forum, gdy przeszukiwałem to znalazłem niewiele komentarzy na temat jodu, co w ramach realnego forum z osobami trudzącymi się z problemami natury psychicznej jest … pewnym nieuświadomieniem, gdyż WHO trąbi o tym od lat. Są również lekarze czy inni specjaliści mający w tym swoją wiedzę i doświadczenie, zwłaszcza w USA którzy leczą zwiększonymi dawkami jodu swoich pacjentów. 


Myślę że warto zwiększać świadomość, samo nic się nigdy nie zadzieje.

 

Tysiąc lajków

image.thumb.png.b11dcc06c72ad9296695ec7e54f561d2.png

 

Chat GPT, również służy pomocą, to też dowiedziałem się od niego kilku rzeczy, z czym to się wiąże, ten jod, i np. że jego brak może powodować zwiększone krwawienie u kobiet podczas miesiączki. 

 

Ogólne podane są również zalecenia medyczne, gdzie kobiety w ciąży i karmiące piersią mają zwiększone zapotrzebowanie na jod.

 

„Skutki niedoboru jodu w ciąży. W początkowym okresie ciąży rozwój ośrodkowego układu nerwowego płodu jest całkowicie zależny od produkcji tyroksyny w organizmie matki. Ciężki niedobór jodu powoduje matczyną i płodową hipotyroksynemię, prowadzącą do nieodwracalnego uszkodzenia mózgu, którego objawami są: opóźnienie rozwoju umysłowego i zaburzenia neurologiczne.„
źródło https://www.mp.pl/pacjent/ciaza/przebiegciazy/61949,zapotrzebowanie-na-jod-w-okresie-ciazy

 

Takie cierpienie, które odczuwa się jakby „umieranie”, podczas gdy wszystkie wyniki badań pokazują normę jest mi znane. Jedynie stan zapalny, podniesiony poziom leukocytów utrzymywał się u mnie na stale podniesionym poziomie. Teraz czuję powoli pewną stabilizację, chociaż daleko mi jeszcze do tego by czuć się „fajnie” i żeby iść z @Dalila_ na imprezę xd. Ale przynajmniej nie odczuwam już tak bardzo zimna, gdy na dworze jest chłodno, albo takiego ciężkiego zmęczenia gdy mam coś zrobić, moje serce spokojniej bije, parę innych rzeczy też się poprawiło.

 

To chyba wszystko, takie co uważam za ważne. Polecam chociażby profilaktycznie poszukać dla siebie jakiegoś dobrego jodu, w tym nie skupiać się może tylko na jednym a próbować różnych, a nóż widelec ktoś ma niedobór i poczuje się lepiej po pewnym czasie, bo raczej nie od razu. Jest też wiele opinii na różne z nich, chociażby na porównywarkach cenowych. Najlepszy moim zdaniem jest Iodoral, ale nie stać mnie. Ja też nie spożywam jodu doustnie (bo teraz obciąża to mój żołądek), a moczę nogi w roztworze, czując się przy okazji odrobinę jak nad morzem :)). Wcześniej robiłem jeszcze inhalacje, gdyż przeczytałem że niektórzy wdychają jod, ale mnie to jakoś dusiło w pierwszych kilku sekundach to przestałem i nie spodobało mi się to na dłuższą metę, odradzam. Super też jest książka (ale każda w tym temacie jest myślę na swój sposób wartościowa, by móc poszerzać swoją wiedzę) „Jod leczy” Lynne Farrow, przynajmniej pierwsze 100 stron, później trochę zniechęca coraz bardziej naukowym podejściem.

 

Trzymajcie się

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×