Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ezoteryka- dyskusja.


Dalja

Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, Mic43 napisał(a):

Oba są zabobonami 🙂 I jedno i drugie może być niebezpieczne 🙂 Jeśli ktoś wierzy w jakąś wszechmocną istotę i mu to pomaga na tym łez padole, to w porządku, choć ja uważam, że to dosyć naiwne. Gorzej jak czyjeś wierzenia zaczynają wpływać na działania lub na inne osoby. 

A znasz jakieś wierzenia które nie wpływają na działania? XD To się wyklucza, zawsze pośrednio wplywaja

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Dalja napisał(a):

A znasz jakieś wierzenia które nie wpływają na działania? XD To się wyklucza, zawsze pośrednio wplywaja

Co się tak mądrzysz? 😜

Zależy jak definiujesz działanie, ale w ogólności można sobie wyobrazić np. wiarę w boga czy jak tam sobie to nazwiemy, która wpływa jedynie na dobrostan wierzącego, bo np. ma jakiśtam sens życia, ale np. nie uczestniczy jakichkolwiek praktykach religijnych, nie rozmawia na ten temat itp. Ma jedynie pewne przekonanie, które pomaga mu żyć, czyli wpływ tej tej wiary uwidacznia się jedynie w sferze myśli i uczuć, a nie działań.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, Mic43 napisał(a):

Co się tak mądrzysz? 😜

Zależy jak definiujesz działanie, ale w ogólności można sobie wyobrazić np. wiarę w boga czy jak tam sobie to nazwiemy, która wpływa jedynie na dobrostan wierzącego, bo np. ma jakiśtam sens życia, ale np. nie uczestniczy jakichkolwiek praktykach religijnych, nie rozmawia na ten temat itp. Ma jedynie pewne przekonanie, które pomaga mu żyć, czyli wpływ tej tej wiary uwidacznia się jedynie w sferze myśli i uczuć, a nie działań.

Bardzo pięknie wyjaśnione. Ale ten dobrostan przekłada się na działania. Jakby myśli i uczucia aka dobrostan nie miały wpływu na życie tej jednostki, więc też na działanie, wtedy można by przyjąć ta hipotezę (imo)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Mic43 żyj i daj żyć innym. Nie każdy musi podzielać Twoje rację. Ja uważam,  że np zupa serowa jest najlepszą ze wszystkich zup. I co - będziesz mnie gniótł, bo Ty wolisz najbardziej ogórkową? Jesteś na forum ogólnym - chcesz, czy nie, musisz się dostosować do inności ludzi - pod jakimkolwiek względem. Przecież nikt nie będzie się dostosowywał do jednej osoby. Nie jesteś wyrocznią.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Priscilla_126 napisał(a):

@Mic43 żyj i daj żyć innym. Nie każdy musi podzielać Twoje rację. Ja uważam,  że np zupa serowa jest najlepszą ze wszystkich zup. I co - będziesz mnie gniótł, bo Ty wolisz najbardziej ogórkową? Jesteś na forum ogólnym - chcesz, czy nie, musisz się dostosować do inności ludzi - pod jakimkolwiek względem. Przecież nikt nie będzie się dostosowywał do jednej osoby. Nie jesteś wyrocznią.

A ja np. uważam, że małe dzieci są podniecające i co, będziesz mnie gniotła? Musisz się dostosować do inności ludzi.

 

To tego samego rodzaju argumentacja. Ja uważam że jakieś taroty, wróżby itp, jeśli ktoś to traktuje poważnie, są, szkodliwe. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Informacje zawarte w horoskopach, tzw. wróżbach i tym podobnych rzeczach są z reguły na tyle ogólnikowe i nieprecyzyjne, że bardzo łatwo dopasować je sobie do jakichś konkretnych wydarzeń z życia. Tzw. efekt horoskopowy.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Efekt_horoskopowy

Tutaj potrafi działać efekt potwierdzenia.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Efekt_potwierdzenia

Jest też coś takiego jak tzw. zimny odczyt i gorący odczyt.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Zimny_odczyt

 

Ogólnie, horoskopy, tarot, wróżby to zabobony i ściema. Jeśli ktoś chce w to wierzyć, jego/jej sprawa - gorzej, jeśli w podejmowaniu decyzji kieruje się zasadą, że "z kart mi tak wyszło, więc muszę zrobić tak, a nie inaczej", i te decyzje mają jakiś wpływ na ludzi z otoczenia takiej zabobonnej osoby. Zwłaszcza na jej najbliższych.

A jeśli ktoś żyje z wróżbiarstwa, zarabia na tym, to tak naprawdę żyje z oszukiwania innych, czerpie z tego korzyści majątkowe (jak np. szarlatan Jerzy Zięba). No chyba że taki ktoś sam(a) wierzy w swoje nadprzyrodzone zdolności - wtedy sprawa jest bardziej skomplikowana.

W dniu 28.06.2025 o 02:16, You know nothing, Jon Snow napisał(a):

znam osobę która jest mocną z tą kartą powiązana i bardziej odpowiada cechą As Mieczy jest bardzo gadatliwy, inteligentny, ale ciężko jest z nim dojść do jakiegoś porozumienia. Chociaż można, gdy sposób się znajdzie. 

Błąd teksańskiego snajpera?

https://pl.wikipedia.org/wiki/Błąd_teksańskiego_snajpera

Efekt potwierdzenia chyba też.

W dniu 28.06.2025 o 19:47, Dalja napisał(a):

A znasz jakieś wierzenia które nie wpływają na działania? XD

Shinto, czyli tradycyjna religia Japonii, jest typową religią kultu. Wyznawcy przykładają wagę do obrzędów i czystości rytualnej podczas nich, dbają o świątynie, jednak ta religia nie ma organizacji, świętych ksiąg, wspólnego kanonu, koncepcji nawrócenia religijnego ani kodeksu postępowania w życiu wywodzonego z religijnych wierzeń. Więc nie jest tak, że - poza samymi obrzędami - wyznawca shinto powie, że nie może czegoś robić, bo religia mu zabrania ani że musi coś zrobić, bo religia mu nakazuje. Ani tym bardziej, że powie komuś innemu, że nie może czegoś zrobić, bo religia mówiącego zabrania temu, do kogo mówiący się zwraca.

 

Odnośnie tego ostatniego zdania: tak, to odniesienie np. do tego, że wyznawcy religii abrahamowych mówią homoseksualistom, że nie mogą wziąć ślubu, bo to obrażałoby Boga i religijne zasady tego zabraniają, albo do tego, że katolicy domagali się niewystawiania w teatrach sztuk takich jak "Golgota Piknik", "Klątwa" i "Śmierć i dziewczyna", a kilka dekad wcześniej potępiali sztuki takie jak "Białe małżeństwo" i"Apocalyptis cum Figuris" i domagali się ich zdjęcia ze scen.

 

Można stwierdzić, że shinto nie jest dogmatyczną ani autorytarną religią, w odróżnieniu od religii abrahamowych.

1 godzinę temu, Mic43 napisał(a):

A ja np. uważam, że małe dzieci są podniecające i co, będziesz mnie gniotła? Musisz się dostosować do inności ludzi.

Tu już pojechałeś z prowokacją i porównaniami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Kiusiu napisał(a):

Tu już pojechałeś z prowokacją i porównaniami.

Oczywiście skrajny przykład, chodzi o rodzaj argumentacji. Chodzi o przykład twierdzenia, co do którego wszyscy się zgodzimy, że jest nieprawdziwe, a korzysta z tej samej argumentacji (tj. preferencji) dla pokazania swojej rzekomej prawdziwości jak twierdzenie o tarocie i wróżeniu. 

Pokazuje tylko, że to, że coś się komuś podoba, to jest jeszcze racją dla przyjęcia szkodliwości/nieszkodliwości owego czegoś. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Mic43 napisał(a):

Oczywiście skrajny przykład, chodzi o rodzaj argumentacji. Chodzi o przykład twierdzenia, co do którego wszyscy się zgodzimy, że jest nieprawdziwe, a korzysta z tej samej argumentacji (tj. preferencji) dla pokazania swojej rzekomej prawdziwości jak twierdzenie o tarocie i wróżeniu. 

Pokazuje tylko, że to, że coś się komuś podoba, to jest jeszcze racją dla przyjęcia szkodliwości/nieszkodliwości owego czegoś. 

A moje masło w lodówce jest maślane i ma smak maślany tudzież smakuje jak masło

 

 

@Kiusiunie nie mówiłam o działaniach ktore religia na Ciebie narzuca tylko ogólnie o działaniach i postępowaniu z własnych pobudek, np ten mnich tej świątyni idzie ja sprzątać zamiast robić coś innego albo nie wiem cokolwiek

 

Śmiesznie że taka burza powstała. A Ty tylko dopytałes o wróżbe bo chcesz zobaczyc czy się sprawdzi :v i dostajesz epitety że to głupoty. A właśnie lanie wosku w andrzejki i ubieranie choinki są przyjemne, choć są glupotami

Wgl zasmiecilismy wątek Priscilii, Państwo moderatorzy mogliby to dac do kosza sirwuple

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja uważam, że ezoteryka to istotna dziedzina wiedzy. Niestety istnieje problem z jej sprawdzalnością. Możemy natrafić na największe sekrety kosmosu, ale również na największe bzdury jakie powstały. 

 

Sam z chęcią zająłbym się rozwiązywaniem takich zagadek. Tylko na podstawie jakich kryteriów?

 

Można się dowiedzieć wiele o kosmitach w sieci. Ale jeśli sam nie widziałem nigdy kosmitów to nie mam żadnego dowodu na ich istnienie. 

Poza tym staram się żyć, wg zasady: prawdy szukaj w sobie. Dopiero w drugiej kolejności wybieram sobie autorytety. 

 

Kiedyś fascynowała mnie medytacja. Teraz medytuję ponad 10 lat i mogę się dopiero wypowiedzieć, bo wiem coś z pierwszej ręki. 

 

Gdyby tylko ludzie wypowiadali się w oparciu o to co zweryfikowali sami, a nie stawali się bezmyślnymi nosicielami czyichś idei, świat byłby o wiele lepszym i mądrzejszym miejscem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Dalja napisał(a):

A moje masło w lodówce jest maślane i ma smak maślany tudzież smakuje jak masło

Jest literkówka w ostatnim zdaniu mojej wypowiedzi, ale nie mogę edytować. Nie ma w tej wypowiedzi niczego maślanego.

Edytowane przez Mic43

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Mic43 napisał(a):

Jest literkówka w ostatnim zdaniu mojej wypowiedzi, ale nie mogę edytować. Nie ma w tej wypowiedzi niczego maślanego.

No może, tak czy siak przeczytałam ja nic nie rozumiejąc i mózg nie starał się zrozumieć. Mogę być z tych glupszych

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 30.06.2025 o 08:54, Mic43 napisał(a):

A ja np. uważam, że małe dzieci są podniecające i co, będziesz mnie gniotła? Musisz się dostosować do inności ludzi.

 

To tego samego rodzaju argumentacja. Ja uważam że jakieś taroty, wróżby itp, jeśli ktoś to traktuje poważnie, są, szkodliwe. 

 

 

Jakbyś nie zauważył - tarot nikomu nie szkodzi. Każdy jest sam odpowiedzialny za to, jak podejdzie do jego przesłania. Natomiast patologia myślenia o dziecku jak o obiekcie seksualnym jest szkodząca - i to się leczy. Także przestań się pultać. Wiem, kiedy mam rację. A pyskować i głosić swoje mierne rację  możesz tam, gdzie chcą  tego słuchać. Mi nikt za to nie płaci - i będę tępić głupotę.

 

Jeśli uznam to za stosowne - to ci napiszę, gdzie się mylisz. Mam uczulenie na małą empatię i ciasne horyzonty myślowe.

 

Wielcy naukowcy, którzy mają więcej wiedzy i ambicji, niż ty - napisali mnóstwo książek na tematy niezwykłe. A ty - sorry, ale nie jesteś od nich mądrzejszy. Ja wierzę im - i to nie w ciemno.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, Priscilla_126 napisał(a):

Jakbyś nie zauważył - tarot nikomu nie szkodzi. Każdy jest sam odpowiedzialny za to, jak podejdzie do jego przesłania.

Moim zdaniem szkodzi, bo ktoś niewinny, zagubiony, naiwny - tak jak dziecko właśnie - może zacząć brać na poważnie te głupoty i w związku z tym podejmować głupie decyzje. 

 

42 minuty temu, Priscilla_126 napisał(a):

Także przestań się pultać. Wiem, kiedy mam rację. A pyskować i głosić swoje mierne rację  możesz tam, gdzie chcą  tego słuchać.

Pultać i pyskować to może jakaś twoja koleżanka, córka, matka, czy ch.uj tam wie kto jeszcze, także morda tam, nie jesteś u siebie. 

 

42 minuty temu, Priscilla_126 napisał(a):

Wielcy naukowcy, którzy mają więcej wiedzy i ambicji, niż ty - napisali mnóstwo książek na tematy niezwykłe.

Naukowcy zajmują się tarotem i wróżbami? Pewnie ci sami od ruchów antyszczepowych, medycyny totalnej, płaskiej ziemii itp. Masz foliową czapeczkę też w domu? 

Edytowane przez Mic43

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Mic43 Też nie ogarniam jak ktoś może wierzyć w takie głupoty jak tarot czy horoskopy. Że niby jakieś karty czy gwiazdy na niebie mają decydować o mojej przyszłości 😆 Tzn. sam miałem tzw. magiczne myślenie w nerwicy natręctw że jak nie postukam 3 razy w ścianę to się coś stanie, tyle że ja wiem że to chorobowe, a takie świadome wkręcanie się w jakiejś bzdury i wróżki jest dla mnie totalnie nielogiczne.

47 minut temu, Priscilla_126 napisał(a):

Wielcy naukowcy, którzy mają więcej wiedzy i ambicji, niż ty - napisali mnóstwo książek na tematy niezwykłe. A ty - sorry, ale nie jesteś od nich mądrzejszy. Ja wierzę im - i to nie w ciemno

 

Astrologia to nie nauka tylko pseudonauka, a książki to sobie może każdy napisać i znaleźć grono swoich odbiorców. Wydanie książki nie oznacza bycia naukowcem. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Priscilla_126 napisał(a):

 

Jakbyś nie zauważył - tarot nikomu nie szkodzi.

Tu niestety nie mogę się zgodzić. Owszem – wiele osób traktuje tarot jako formę autorefleksji czy nawet zabawy, ale warto pamiętać, że może on też bardzo szkodzić – zwłaszcza gdy ktoś podchodzi do niego zbyt serio albo znajduje się w trudnym stanie psychicznym.

Przykład: osoba zmagająca się z lękiem lub depresją zaczyna często korzystać z tarota, szukając w kartach odpowiedzi albo potwierdzenia swoich obaw. Zamiast sięgnąć po realne wsparcie – jak terapia czy rozmowa z kimś bliskim – coraz bardziej uzależnia się od rytuału rozkładania kart. Jeśli trafi na niepokojącą interpretację, np. kartę Wieży czy Dziesiątki Mieczy, może to tylko pogłębić jej lęki. W skrajnych przypadkach może prowadzić to do nieprzemyślanych decyzji – zerwania relacji, rezygnacji z pracy czy unikania leczenia (znam przynajmniej jeden taki przykład z życia - osoba o każdą życiowa decyzję pytała "wróżki", nie skończyło się dobrze).

Poza tym nie brakuje osób, które żerują na cudzym zagubieniu i uzależniają klientów od kolejnych sesji. Bywa też, że tarot staje się dla kogoś namiastką psychoterapii, ale przecież nie daje realnych narzędzi do pracy nad sobą.

Tarot sam w sobie nie musi być zły, ale jak każde narzędzie – może zaszkodzić, jeśli trafia na podatny grunt albo jest używany niewłaściwie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Dryagan napisał(a):

Tu niestety nie mogę się zgodzić. Owszem – wiele osób traktuje tarot jako formę autorefleksji czy nawet zabawy, ale warto pamiętać, że może on też bardzo szkodzić – zwłaszcza gdy ktoś podchodzi do niego zbyt serio albo znajduje się w trudnym stanie psychicznym.

Przykład: osoba zmagająca się z lękiem lub depresją zaczyna często korzystać z tarota, szukając w kartach odpowiedzi albo potwierdzenia swoich obaw. Zamiast sięgnąć po realne wsparcie – jak terapia czy rozmowa z kimś bliskim – coraz bardziej uzależnia się od rytuału rozkładania kart. Jeśli trafi na niepokojącą interpretację, np. kartę Wieży czy Dziesiątki Mieczy, może to tylko pogłębić jej lęki. W skrajnych przypadkach może prowadzić to do nieprzemyślanych decyzji – zerwania relacji, rezygnacji z pracy czy unikania leczenia (znam przynajmniej jeden taki przykład z życia - osoba o każdą życiowa decyzję pytała "wróżki", nie skończyło się dobrze).

Poza tym nie brakuje osób, które żerują na cudzym zagubieniu i uzależniają klientów od kolejnych sesji. Bywa też, że tarot staje się dla kogoś namiastką psychoterapii, ale przecież nie daje realnych narzędzi do pracy nad sobą.

Tarot sam w sobie nie musi być zły, ale jak każde narzędzie – może zaszkodzić, jeśli trafia na podatny grunt albo jest używany niewłaściwie.

Tak jest. Nikt tego niestety nie kontroluje, ale nie wszystko co jest prawnie dozwolone, jest nieszkodliwe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Dryagan napisał(a):

Tu niestety nie mogę się zgodzić. Owszem – wiele osób traktuje tarot jako formę autorefleksji czy nawet zabawy, ale warto pamiętać, że może on też bardzo szkodzić – zwłaszcza gdy ktoś podchodzi do niego zbyt serio albo znajduje się w trudnym stanie psychicznym.

Przykład: osoba zmagająca się z lękiem lub depresją zaczyna często korzystać z tarota, szukając w kartach odpowiedzi albo potwierdzenia swoich obaw. Zamiast sięgnąć po realne wsparcie – jak terapia czy rozmowa z kimś bliskim – coraz bardziej uzależnia się od rytuału rozkładania kart. Jeśli trafi na niepokojącą interpretację, np. kartę Wieży czy Dziesiątki Mieczy, może to tylko pogłębić jej lęki. W skrajnych przypadkach może prowadzić to do nieprzemyślanych decyzji – zerwania relacji, rezygnacji z pracy czy unikania leczenia (znam przynajmniej jeden taki przykład z życia - osoba o każdą życiowa decyzję pytała "wróżki", nie skończyło się dobrze).

Poza tym nie brakuje osób, które żerują na cudzym zagubieniu i uzależniają klientów od kolejnych sesji. Bywa też, że tarot staje się dla kogoś namiastką psychoterapii, ale przecież nie daje realnych narzędzi do pracy nad sobą.

Tarot sam w sobie nie musi być zły, ale jak każde narzędzie – może zaszkodzić, jeśli trafia na podatny grunt albo jest używany niewłaściwie.

 

Każda karta Tarota czy to Dziesiątka Mieczy, Wieża czy Śmierć ma swoje jasne i ciemne strony, w każdej karcie można zobaczyć coś pozytywnego jeśli chce się to zobaczyć i na odwrót. Czasem Słońce np. bardzo pozytywna karta w niektórych rozkładach może symbolizować coś złego. Niektóre karty właśnie wręcz przeciwnie mimo odstraszającego wyglądu w rozkładach bywają często pozytywne, to zależy od pytania i od tego jak tarocista do tego pytania podejdzie. Jak podejdzie do danej osoby. Prawdziwy dobry tarocista, powinien mieć w sobie duszę psychologa, On wie jak na pytanie odpowiedzieć by nikogo nie przestraszyć, nie zrobić mu tym krzywdy, w jakiś delikatny sposób go ostrzec. Nie powinien kłamać, jeśli coś złego widzi, wyczuwa to tak jest i swoich widzeń się nie wyprze. Nie każdy musi w to wierzyć, już wcześniej pisałam, że jednak do magii należy podchodzić z dystansem mimo wszystko. Czasem karty potrafią zwariować też za bardzo naenergetyzowane czyjąś energią, wchodzą w nie różne ludzkie duszę i taki rozkład dla pewności powinno się powtórzyć. Ale tak jak napisałam najważniejszy jest stosunek do odbiorcy. 

 

 

Edytowane przez You know nothing, Jon Snow

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Raccoon napisał(a):

@Mic43 Też nie ogarniam jak ktoś może wierzyć w takie głupoty jak tarot czy horoskopy. Że niby jakieś karty czy gwiazdy na niebie mają decydować o mojej przyszłości 😆 Tzn. sam miałem tzw. magiczne myślenie w nerwicy natręctw że jak nie postukam 3 razy w ścianę to się coś stanie, tyle że ja wiem że to chorobowe, a takie świadome wkręcanie się w jakiejś bzdury i wróżki jest dla mnie totalnie nielogiczne.

 

Astrologia to nie nauka tylko pseudonauka, a książki to sobie może każdy napisać i znaleźć grono swoich odbiorców. Wydanie książki nie oznacza bycia naukowcem. 

Prawda że takie ufanie że ktoś zna przyszłość jest głupie. Ale ja się dobrze bawiłam podczas tej wróżby, ciekawe doświadczenie, mimo że ja zadaje pytanie to otrzymałam odpowiedzi niejasne szerokie pole do interpretacji. Horoskop jak jednak się czyta to jest to o czymś konkretnym. Mówię na przykładzie tego jak mi koleżanka wrozyla, bo jak kojarzę te wrozace babki z telewizji to nie wiem jak odpowiadają, nie słuchałam. 

Dryagan ma rację bo jak się ktoś zafiksuje to czarne myśli z nerwica są mocno powiązane. Ale to też nie sama czynność jest szkodliwa. Grunt podatny i można popłynąć podobnie jak z nalogami. wszystko jest trucizna w jakiejś dawce

 

 

Ale Ale czytaliście kiedyś o znakach zodiaku? Np ja mam znak ryby i jestem jak ryba. I tak ma większość ludzi ale niektórzy twierdzą że nie zgadza się to XD wiem że to taka fantastyka Ale wszyscy ludzie jakich znam to im się to zgadza. Może jednak rodzimy się w konkretnej chwili na tym świecie i jesteśmy polaczeni w jakiś sposób z energią tego świata, dusza, Bóg, niektórzy twierdzą że Bog to tak naprawdę jest krążąca w materii energią. I chyba to jest najbardziej przekonujące dla mnie wytłumaczenie Boga i wszystkich zjawisk 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

21 minut temu, Dalja napisał(a):

Prawda że takie ufanie że ktoś zna przyszłość jest głupie. Ale ja się dobrze bawiłam podczas tej wróżby, ciekawe doświadczenie, mimo że ja zadaje pytanie to otrzymałam odpowiedzi niejasne szerokie pole do interpretacji. Horoskop jak jednak się czyta to jest to o czymś konkretnym. Mówię na przykładzie tego jak mi koleżanka wrozyla, bo jak kojarzę te wrozace babki z telewizji to nie wiem jak odpowiadają, nie słuchałam. 

Dryagan ma rację bo jak się ktoś zafiksuje to czarne myśli z nerwica są mocno powiązane. Ale to też nie sama czynność jest szkodliwa. Grunt podatny i można popłynąć podobnie jak z nalogami. wszystko jest trucizna w jakiejś dawce

 

 

Ale Ale czytaliście kiedyś o znakach zodiaku? Np ja mam znak ryby i jestem jak ryba. I tak ma większość ludzi ale niektórzy twierdzą że nie zgadza się to XD wiem że to taka fantastyka Ale wszyscy ludzie jakich znam to im się to zgadza. Może jednak rodzimy się w konkretnej chwili na tym świecie i jesteśmy polaczeni w jakiś sposób z energią tego świata, dusza, Bóg, niektórzy twierdzą że Bog to tak naprawdę jest krążąca w materii energią. I chyba to jest najbardziej przekonujące dla mnie wytłumaczenie Boga i wszystkich zjawisk 

A ja jestem skorpion i co? Jestem jak skorpion? To się do wszystkiego da dopasować. Ludzie chcą szukać sensu i znaczenia tam, gdzie go nie ma. Tak jesteśmy ewolucyjnie ukształtowani, ale ewolucja nie jest procesem, który "śledzi prawdę", w rozumieniu Nozicka. 

Edytowane przez Mic43

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Mic43 napisał(a):

 

A ja jestem skorpion i co? Jestem jak skorpion? To się do wszystkiego da dopasować. Ludzie chcą szukać sensu i znaczenia tam, gdzie go nie ma. Tak jesteśmy ewolucyjnie ukształtowani, ale ewolucja nie jest procesem, który "śledzi prawdę", w rozumieniu Nozicka. 

A co im daje szukanie sensu? Łagodzą ból?

 

Możliwe że jesteś jak skorpion, spytaj najlepiej kogoś znajomego 

Czekaj sprawdzę jaki jest skorpion i sama ocenie Xdd

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Dalja napisał(a):

A co im daje szukanie sensu? Łagodzą ból?

No człowiek potrzebuje jakiegoś głębszego sensu w życiu, inaczej musi się znieczulać. Wiarę w boga daje poczucie że ktoś nad nami czuwa, że cierpienie ma sens, daje szansę na życie po śmierci etc. Stąd ludzie chcą wierzyć. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×