Skocz do zawartości
Nerwica.com

Pytanie do osób które maja CHAD, zastanawia mnie czy też to mam, czy to po prostu depresja z nerwicą.


zaburzony88

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, w skrócie moja sytuacja wyglądała, pewna sytuacja w życiu 11 lat temu tak mnie zaskoczyła, że zacząłem dostawać kilkukrotnych ataków paniki w ciągu dnia, które przerodziły się w natrętne obrazy myślowe, że robię krzywdę rodzinie, dostałem cital, później paroksetyne, po której strasznie nakręcony byłem, leczyłem się tym ze 4 lata. Przeszło, więc przestałem brać, wytrzymałem tak ze 3 lata, po czym znowu wystąpił atak lękowy, inne natrętne obrazy o tematyce religijnej, potwory i te sprawy, lęk, że mam schizofrenie, doszły objawy somatyczne, zawroty głowy, uciski w głowie, niepokój wewnętrzny, jakby napięcie emocjonalne nie mogło zejść, jakbym, gdzieś biegł. I właśnie teraz dochodzę do sedna, bo od wystąpienia kolejnych natrętnych obrazów, zacząłem mieć te zmiany nastroju. Zaczęło się od cykli 3 dniowych, jeden dzień nienaturalny niepokój jakbym gdzieś biegł nie mógł się zatrzymać, 2dzień normalny, 3 depresja z płaczem i przezywania objawów i oczywiście natrętne obrazy lękowe i somatyczne objawy. Dostałem znowu paroksetynę. Po pewnym czasie unormowało się do takiego stopnia, że 5 dni niepokoju,2 dni znowu depresja (myśli rezygnacyjne, że lepiej sobie coś zrobić niż tak żyć). Minęło kilka miesięcy i zostało do dzisiaj w formie takiej, że mam natrętne obrazy myślowe raz za czasu, 3 tygodnie jestem impulsywny, nerwowy, denerwują mnie błahostki, czuje się jakbym gdzieś biegł i nie mógł odpocząć, po czym spadek nastroju drastyczny na 5 dni, kończący się jednym dniem myśli rezygnacyjnych, że dłużej nie wytrzymam i lepiej sobie coś zrobić. Po 5 dniach przechodzi, znowu mam poczucie, jakbym gdzieś biegł i nie mógł się zatrzymać, mam co jakiś okres objawy somatyczne, czasem natrętne obrazy myślowe i znowu bo 3 tygodniach następuje 5 dniowy spadek nastoju kończący się myślami rezygnacyjnymi i tak w koło. Czy wam to wygląda na CHAD czy coś innego. Diagnoza psychiatry to zaburzenie lękowe z depresją, ale nie pasują mi, te ciągłe zmiany nastroju. Żeby było śmieszniej, psycholog stwierdził, że mam adhd i jak sobie przypomnę to od dzieciństwa byłem impulsywny i szybko wpadałem w złość ale nie miałem nigdy takich zmian nastroju. Co o tym sądzicie. Nie mam typowej mani, wydawania pieniędzy, jakiś ryzykownych zachowań, tylko ta ciągła irytacja, impulsywność, często w coś uderzę ze złośći, rozwalę tylko tak mam od 5 roku zycia. Na co wam to wygląda. Dziękuje z góry za pomoc i przepraszam za chaotyczne pisanie.

5 miesiecy temu zrezygnowałem z paroksetyny i jedyne objawy ktore mi zniknęły to te 3 tygodniowe nakręcenie, z tym że dalej 3 tygodnie jestem impulsywny nerwowy, czuje niepokój, jakbym gdzieś biegł i nie mógł sie zatrzymać, dalej są te 5 dniowe spadki nastroju, somatyzacja i tak w koło.

Edytowane przez zaburzony88

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@zaburzony88 Nie wygląda to na typowy przebieg ChAD, bo w tej chorobie występują wyraźne epizody manii lub hipomanii, czyli okresy nadmiernej euforii, ogromnej energii, potrzeby działania, ryzykownych decyzji, braku snu i często poczucia niezwykłej mocy. U Ciebie nie ma takich stanów – opisujesz raczej ciągłe napięcie, impulsywność, drażliwość i wahania nastroju, ale bez typowych epizodów manii. To, że masz okresy niepokoju, a potem spadku nastroju, nie oznacza od razu ChAD, bo zmienność nastroju może występować także w innych zaburzeniach. Jeśli psychiatra stwierdził zaburzenia lękowe z depresją, to najpewniej dlatego, że nie ma u Ciebie tych kluczowych cech ChAD. Jeśli jednak masz wątpliwości, warto dopytać lekarza o dokładniejsze wyjaśnienie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pytalem, ale ten moj psychiatra dziwny jest, niby wskazal mi depresje z lękowymi stanami a jak zaczalem go ciagnąc za jezyk, ze mi nie pasuje ta powtarzalnosc depresji i krotkie kilku dniowe jej wystepowanie, to mi powiedzial, ze to lekkie zaburzenia osobowosci, to zaczalem znowy dopytywac jakie, czy borderline, czy inne, to powiedzial, ze nie jest w stanie okreslic. Wczoraj mi sie skanczyl 5 dzien depresji z myslami samobojczymi, dzisiaj po depresji ani sladu ,czuje jakbym gdzies biegl i nie mogl sie zatrzymac, az tiki nerwowe mam, takie poddnenerwowanie wewnetrze, jakbym leżąc nie mógł odpocząć, wszysto mnie zaczyna irytowac, oczywoscie są podstawy do irytacji (3ka dzieci w domu, drą i kłuca sie od rana, w pracy inni olewaja robota i mam wrazenie ze robie za innych a ze jestem malo asertywny to dusze to w sobie) zaczyna sie natłok myśli, ale nie mam zadnych potrzeb impulsuwnych zakupow, ryzykownych zachowan, mam jakas stara liste  rzeczy co mnie potencjalnie interesuje, co chcialbym kupic i robic w zyciu i chciałbym ją kiedys zrealizowac ale z uwagi, ze nie wiele zarabiam przekladam z roku na rok a to co mnie interesuje tez ciagle odkladam z powodu tych cyklicznych depresji.  

Edytowane przez zaburzony88

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To co opisujesz absolutnie nie wskazuje na CHAD na chwilę obecną. Zaburzeń osobowości konkretnych też żaden psychiatra Tobie nie stwierdzi po 1-2 czy nawet 5 wizytach bo to wymaga dłuższej obserwacji pacjenta. Lekarz najprawdopodobniej Cię dobrze zdiagnozował. Chwiejność emocjonalna czy labilność nastroju występują bardzo często przy zaburzeniach depresyjnych czy lękowych. To nie jest domena tylko CHADu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No a ta impulsowosc, ciągłe poddenerwowanie, jestem wtedy kłutliwy, potrafie z rana sie z żona pokłucić, czasnąć czyms, wyjsc z mieszkania i dopiero po paru godzinach sie pogodzic a kłutnie sa z byle pierdoły, jak np. Jest coś nie tak jak chcialem. Oczywiscie nie bije dzieci i zony, ale jestem impulsyny, nie zastanowie sie, wydre sie, powiem cos czego nie chcialem albo rzuce czyms z nerwow a pozniej jak sie uspokoje to jest mi glupio i mam wyzyty sumienia i przepraszam. Pytam,  bo gdzies na forum jakas kobieta opowiadala, ze miala ojca z chad i wiecznie klucil sie i musieli wzywac policje, bo nie dalo sie go uspokoic. Oczywiscie, jak cos to od dziecka bylem impulsywny, psycholog mi stwierdzila adhd. Po prostu sie juz gubie w tych objawach. Mialem chyba ze 13 roznych lekow, zle dobranych, bo pogarszaly moje stany lękowe i juz naprawde nie wiem co robic. 11 lat zmarnowanych w chorobie, leki nie pomagaja, roczna terapia bechawioralno-poznawcza nic nie dala.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@zaburzony88 Impulsywność i wybuchowość to cechy, które mogą wynikać zarówno z charakteru, jak i z różnych zaburzeń – i nie są one wyznacznikiem ChAD. W tej chorobie kluczowe są epizody manii i depresji, a nie każda osoba z ChAD będzie kłótliwa czy agresywna (ja np nie jestem i nigdy nie byłem), tak samo jak nie każda impulsywna osoba ma ChAD. Skoro psycholog stwierdziła ADHD, to Twoja impulsywność może wynikać właśnie z tego – osoby z ADHD często działają pod wpływem chwili, a potem żałują swoich reakcji. Trudno jest po latach leczenia się w tym wszystkim połapać, ale warto rozróżniać cechy osobowości od objawów choroby. To, że ktoś miał ojca z ChAD, który był agresywny, nie oznacza, że każdy chory na ChAD będzie zachowywał się tak samo. Każdy przypadek jest inny, dlatego zamiast szukać choroby na podstawie pojedynczych zachowań, lepiej skupić się na całościowym obrazie objawów i skonsultować je z lekarzem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A takie nienaturne nakrecenie, nie chodzi mi o potrzebe kupowania czegosc, robienia ryzykownych rzeczy,tylko jakby potrzeba ruchu, np. Lezac z ran cialo juz mam tiki, ja chce odpoczywac a cialo sie zachowuje jakby chcialo juz cos robic, zaczynam planowac  rzeczy na ktore nie mialem energii podczas depresji, remont lazienki, chrzest dziecka, co roku planuje wakacje. Oczywiscie, nie kazdym kosztem, przeliczam wszystko dokladnie na co mnie stac na co nie, planuje jak to rozegrac, ale orgazm moj jakis dziwnie nakrecony. Jak zazywalem paroksetyne,to konczylo sie takim nakeceniem, ze dostawem az napadu lękowego, kołatanie serca, dezoriętacja i te sprawy.  Cialo wpada w jakis tryb biegu, oczywiscie nie robie nic ponad norme w pracy, bardziej czuje jakas taka dezorientacje, zlosc i irytacje, ze robie czasem za innych robote, bardziej mi sie chce rozmawiac i zartowac z kolegami w pracy. Bo 3 tygodniach nagle z dnia na dzien samopoczucie bez powodu spada, tra to od 1 do 5 dni i konczy sie zwykle myslami rezygnacyjnyminz zycia. I tak w kolo, jestem tym wyczerpany juz. Oczywiscie, u mnie choroba zaczela sie od naladow leku i wydaje mi sie ze te sladki nastroju byly jej nastepstwem. Co do lekarza, to ciezko jest znalesc dobrego, mam wrazenie, ze na chybił, trafił leki dobieraja. Na mnie prawie kazde źle działy, nakręcały moje lęki.

Edytowane przez zaburzony88

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To, co opisujesz – to poczucie wewnętrznego napięcia, jakby ciało było w trybie biegu, a umysł nagle zaczynał planować rzeczy, na które wcześniej nie miałeś siły – nie jest jednoznacznym objawem ChAD. W ChAD hipomania lub mania to nie tylko większa energia, ale też brak krytycyzmu, brak potrzeby snu, niekontrolowane zachowania. U Ciebie widać raczej cykliczne wahania napięcia emocjonalnego – okres pobudzenia, dezorientacji, irytacji, po którym nagle następuje spadek. Może to być związane z lękiem, reakcją organizmu na stres albo wpływem wcześniejszych leków. To, że paroksetyna Cię nakręcała aż do napadów lęku, sugeruje, że Twój organizm jest bardzo wrażliwy na leki – i to faktycznie może utrudniać znalezienie właściwego leczenia. Rozumiem frustrację, bo kiedy przez lata nikt nie potrafi dobrze dobrać terapii, można stracić nadzieję. Ale zamiast skupiać się na samej diagnozie, może warto poszukać lekarza, który podejdzie do Twojego przypadku indywidualnie, zwłaszcza jeśli masz wrażenie, że dotychczasowe leczenie bardziej szkodziło niż pomagało. Powiem tak, właściwy lekarz to podstawa - mój psychiatra nie obawiał się nawet zaeksperymentować i odstawić leki w czasie remisji, mimo ostrych manii psychotycznych w przeszłości. W tej chwili czuję się na przykład stabilnie, mimo braku farmakoterapii - nie miałem nawrotu choroby od 4 lat, od 2 lat nie biorę leków - ale oczywiście pod kontrolą, żeby w razie czego zareagować. U mnie podstawa to ustabilizowany rytm dnia i pilnowanie snu, oczywiście nie da się unikać stresu, ale staram się to minimalizować

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zazdroszczę dobrego lekarza. Z jakiego województwa lekarz? :), bo od dawna planuje zmianę psychiatry w Małopolsce a w dobie kupowania opinii w necie, jest to ciężkie. Mam Panią psychiatrę, po opiniach najlepsza w okolicy a jakoś nie potrafi dobrać leków. Chyba, że we mnie problem, bo kiedyś jak mi dała stabilizator nastroju, to dostałem ataku paniki po nim i mówiła, że jeszcze się z takim pacjentem nie spotkała, żeby leki na opak działały.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, zaburzony88 napisał(a):

Żeby było śmieszniej, psycholog stwierdził, że mam adhd i jak sobie przypomnę to od dzieciństwa byłem impulsywny i szybko wpadałem w złość ale nie miałem nigdy takich zmian nastroju.

Nieleczone ADHD...? a wszystko o czym piszesz może być jego następstwem.

Przepraszam może nie powinienem tak pisać... ale

Po prostu znajdź psychiatrę, który się zajmuje ADHD.

 

Pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko z tym adhd, to jedna rzecz mi tez nie pasuje. Wszystkie moje problemy zaczely sie od pewnej sytuacji w zyciu w wieku 25 lat, ktorej sie tak przestraszylem, ze dostalem atakow paniki, natretnych obrazow w glowie i od tego w koncu zapetlaja sie te depresje na przemian z tym nakreceniem organizmu i chwilowymi natretnymi o razami w glowie. Wiesz do tej sytuacji wszystko bylo w miare ok, to ze nerwowy bylem, impulsuwny z wybujalym ego, to mi w ogole nie przeszkadzalo, mi najbardziej przeszkadzaja  te obecne co miesieczne spadki nastroju  natretne obrazy w glowie i mysli rezygnacyjne. Tak by sie nagle adhd odezwalo 10 razy mocniej po 25 latach? Nagle moj organizm przezywac by zaczal wszystko mocniej? Czy jednak wpadlem w nerwice lękowa i wmawiam sobie to chad z lęku. Troche boje sie lekow na adhd, bo jednak to pochodne amfetaminy, dziala ten lek do 12 godzin na dopamine i pozniej spada, wiec wiesz swoisty narkotyk. Bralem juz pregabaline, z poczatku fajnie jak po piwku, ale tolerancja szybko rosla, jak lek schodzil, to zaczynały sie wieksze lęki i somaty.

 

Edytowane przez zaburzony88

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@zaburzony88 Jeśli Twoje problemy zaczęły się dopiero po tamtym stresującym wydarzeniu, to raczej nie jest klasyczne ADHD, bo ono chyba daje objawy od dziecka. Możliwe, że tamten moment tak mocno wpłynął na Twój organizm, że zaczął reagować paniką, lękiem i tymi wahaniami nastroju. To, co opisujesz, bardziej mi pasuje do nerwicy lękowej albo jakiejś formy depresji niż do ChAD. Jeśli boisz się leków na ADHD, to dobrze, że o tym myślisz – nie każdemu pomagają, a u Ciebie już wcześniej niektóre leki działały odwrotnie niż powinny. Może zamiast skupiać się na nazwie choroby, warto pomyśleć, jak to wszystko się zaczęło i co sprawia, że te cykle się powtarzają. Czasem to nie kwestia jednej konkretnej diagnozy, tylko tego, że organizm nauczył się reagować w określony sposób i trudno to przerwać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wlasnie u mnie zauwazylem, ze mozg pod wplywem lęku wpada w powtarzalnosc. Wiesz powiedzmy raz zakreci mi sie w glowie, to zapetla to i caly tydzien mi sie kreci w glowie, z innymi somatami jest tak samo jak i z tymi spadkamo nastroju. Za bardzo nie wiem jak to odkrecic, bo staram sie niezwracac na to uwagi ale mam wrazenie, ze jestem biernym obserwatorem swojego ciala. Jakbym nie bardzo mial wplyw na to co sie dzieje. Wiesz z tym spadkiem nastroju, to dziwna sytuacja, bo zawsze jak to sie zaczyna, to towazyszy mu taki metaliczny posmak w ustach na podbniebieniu. Doczytalem sie tylko, ze pare osob tak mialo przy nerwicy. Mialem robiony nawet rezonans, ale nie mam zadnych zmian w mozgu, typu góz czy inne polipu w głowie. Staram sie to za kazdym razem przetrwac, ale nawet nie licze ktory to juz spadek nastroju. Jestem od 5 miesiecy bez lekow i teraz dylemat mam, czekac az to sie ustabilizuje czy ryzykowac kolejnym zle dobranym lekiem i wtedy jeszcze bardziej bede roztrojony.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@zaburzony88 To, co piszesz o zapętlaniu się objawów, bardzo dobrze pokazuje, jak lęk może wzmacniać swoje własne mechanizmy – im bardziej się czymś przejmujesz, tym bardziej organizm to odczuwa, aż w końcu trudno wyjść z tego koła. Ale właśnie dlatego diagnozowanie się na forum może prowadzić w ślepą uliczkę – użytkownicy mogą podzielić się jedynie swoimi doświadczeniami, a to nie zastąpi wizyty u specjalisty, który ma większą wiedzę i narzędzia do tego, żeby znaleźć najlepsze rozwiązanie dla Ciebie. Jeśli od pięciu miesięcy funkcjonujesz bez leków, ale czujesz, że cały czas tkwisz w tym samym schemacie, to może warto jednak skonsultować się z lekarzem – niekoniecznie od razu wracać do leków, ale chociaż przedyskutować, co dalej. Czasem farmakoterapia jest potrzebna, czasem skuteczniejsza okazuje się dobra psychoterapia. Jeśli masz wrażenie, że sam nie jesteś w stanie tego przełamać, to znaczy, że może warto poszukać fachowej pomocy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz chodzi o to chodzi ze do psychiatrow ja od 11 lat chodzilem, teraz nie powiem ile dokladnie ale albo 11 albo 13 lekow zle trafionych mialem, zazywanie ich konczylo sie glownie atakami paniki, splataniem, zanikami pamieci, po jednych to tak wzmoglo depresje, ze trzymalem juz noz w rekach a po innych bylem tak przytruty, ze w nocy mialem zamiar skoczyc z okna, zeby mi tylko ten lek z glowy zszedl. Wiec dlatego obawiam ze kolejnych zle dobranych lekow i kolejnego ,,konowała" co nie potrafi dobrac lekow.  Przeszedlem tez roczna terapie behawioralno-poznawcza, ale niewiele dala. Dlatego z leków zrezygnowałem, bo branie ich dawalo wiecej zlego. Nakręcały mnie tylko nienaturalnie, przez krotki okres czasu a spadki nastroju i tak byly. Dam sobie jeszcze pare miesiecy bez, moze neuroprzekazniki sie wyrególują, jeżeli nie, to poszukam dobrego specjalisty. Dziekuje wam za poswiecony czas i cenne porady. 

 

Edytowane przez zaburzony88

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem Twoje obawy, bo po tylu złych doświadczeniach trudno zaufać kolejnemu lekarzowi i kolejnym lekom. Ale może właśnie dlatego dobieranie leczenia w warunkach szpitalnych byłoby lepszą opcją – tam lekarze mogą na bieżąco obserwować Twoje reakcje i dostosowywać dawki, zamiast przepisywać coś „w ciemno”. Warto też pamiętać, że niektóre leki potrzebują czasu, żeby się rozkręcić – pierwsze tygodnie mogą być trudne, a skutki uboczne mijają dopiero po jakimś czasie. Może część Twoich wcześniejszych doświadczeń była wynikiem zbyt szybkiego odstawiania, zanim organizm miał szansę się przyzwyczaić. Jeśli teraz chcesz dać sobie kilka miesięcy na stabilizację bez leków, to dobrze, żebyś w tym czasie obserwował swój stan i miał w głowie, że są jeszcze inne opcje, które mogą pomóc – nawet jeśli do tej pory było ciężko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, zaburzony88 napisał(a):

Żeby było śmieszniej, psycholog stwierdził, że mam adhd i jak sobie przypomnę to od dzieciństwa byłem impulsywny i szybko wpadałem w złość ale nie miałem nigdy takich zmian nastroju.

Chciałbym jeszcze nawiązać do Twojej wcześniejszej diagnozy ADHD. Jeśli nie jest ono odpowiednio leczone, może prowadzić do współwystępowania zaburzeń lękowych, depresji i zwiększać ryzyko rozwoju uzależnień. Nawet gdy podejmiesz terapię zaburzeń nastroju i lęku, a pominiesz leczenie ADHD, istnieje duże prawdopodobieństwo nawrotów objawów a nawet ciężko będzie osiągnąć istotną poprawę w ogólnym stanie psychicznym.

Jeśli obawiasz się uzależnienia od leków na bazie amfetaminy, warto, abyś sam odpowiedział sobie na pytanie, czy będziesz stosować je ściśle według wskazań lekarza. Właściwe przyjmowanie leków zgodnie z zaleceniami minimalizuje ryzyko uzależnienia i pozwala skutecznie leczyć objawy ADHD.

 

w ogólnie dostępnych zaleceniach możemy przeczytać "u kogo przeprowadzić badanie przesiewowe" w kierunku ADHD:

- u osób z „opornością” na leczenie różnych zaburzeń psychicznych, zwłaszcza depresji;

 

Nie traktuj tego co napisałem jak diagnozowanie się w Internecie lecz, jako motywowanie do działania, ponieważ jestem przekonany, że nie musisz się tak czuć jeśli poszukasz adekwatnej pomocy.

 

Z drugiej strony pisanie o swoich problemach na forum może być "fazą kontemplacji" czyli czasem w którym po prostu się nad tym zastanawiasz.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 Zastanawiam sie juz dlugo nad lekami na adhd, mam adhd, nie wspominałem, ale mam takie orzeczenie z placowki ,,konkret" z Katowic, ktora specjalizuje sie w adhd. Tylko tak jak pisałem wcześniej, ze pierwsze objawy nerwicy lękowej wystapily, gdy pewna sytuacja w zyciu mnie tak zestresowala, ze nie podolalem długotrwałego stresu w wieku 25 lat. ADHD traktowałem bardziej jako czynnik ktory wyzwolił nerwice lękową, bo jak to bywa u chorych na tą chorobę, są lękliwi, impulsywni i nie radza sobie z krytyką. Wiesz myśle, że jakby głównie był problem tylko w adhd, to bym miał takie zapętlone spadki nastrojów i natrętne obrazy czyli OCD od dziecka a tego nie miałem. Z ADHD to napewno mam impulsywność, gubienie rzeczy,lękowy charakter, i niska odpornosc na stres. 

Edytowane przez zaburzony88

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Citabax 2 lata, paroksetyne ze 3 lata. Resztę, nie wytrzymywałem 2 miesięcy, ale tak jak pisałem po tygodniu zaczynały się już jazdy takiego typu, że nie byłem w stanie funkcjonować w pracy. Głównie, tak w postach wcześniej wspomniałem, zaostrzały depresje, miałem omamy, splątanie, nasilenie lęku w dużym stopniu, jakbym coraz bardziej był nakręcony i nagle wybuchał bardzo dużym atakiem paniki i to na słabych lekach jak ssri. Leki jakie brałem to :Citabax, trittico cr, spamilan, parogen, escitalopram,depakine chrono,efevelon,fluanxol,lamilept, asertin, pregabalina setaloft. Raz dostałem jakieś mocniejsze trójpierscieniowe, to już w ogóle dostawałem takich schiz na nockach w pracy, że nie pamiętałem co nie których odcinków drogi jak np. szedłem po korytarzy. Po stabilizatorze nastroju, też mnie lękowo wywalało w kosmos, lekarka stwierdziła, że jeszcze takiego pacjenta nie miała. Pewnie z uwagi ADHD, bo wydaje mi się że takie mózgi trochę na innych zasadach funkcjonują.  Z tym, że głównym problemem z początku były tylko ataki paniki kilka razy na dzień, później doszły natrętne obrazy w głowie a od jakiegoś roku doszły te zapętlone spadki nastroju.

Edytowane przez zaburzony88

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak, jeśli nie leczy się adekwatnie ADHD, czy to lekami czy odpowiednią psychoterapią a najlepiej jeśli są dostępne obie metody, to leczenie pozostałych zaburzeń, wygląda trochę podobnie jak opisywałeś wcześniej. 

Przepraszam, jeśli to zabrzmiało jak mądrzenie się etc. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie no nie gniewam, się każdą cenną uwagę przyjmuję. Tylko tak jak mówiłem, gdyby nie długotrwały stresor i moja reakcja lękowa na niego, to nigdy by nie powstał problem z napadami paniki. Z adhd sobie o tyle radziłem, że gubienie rzeczy i impulsywność mi nigdy za bardzo nie przeszkadzała. Wiesz terapie  behawioralno-poznawczą przerobiłem, dostałem porady jak mam sobie radzić z adhd, spadkami nastroju, ale u mnie adhd to nie był jedyny czynnik który ukształtował moją lękową osobowość. Miałem jeszcze przemoc-owe dzieciństwo, ojca  niezrównoważonego psychiczni który niestety wyżywał się na matce, częste ucieczki z mamą z domu, środowisko też miałem z innych patologicznych rodzin,  więc to wszystko złożyło się na brak odporności mojej osobowości na stresory. Z tym, że do 25 roku było w miarę ok, żadnych głębszych zaburzeń psychicznych. Było tylko zawyżone ego, impulsywność, i pozytywne nakręcenie, czyli wiesz typ żartownisia. Teraz został tylko wrak człowieka, myślącym co chwila o śmierci. Usilnie próbuję z tego wyjść, bo przy myślach samobójczych, to już sie poważnie robi niestety a mam 3kę dzieci wspaniałą żonę a ja nie mam siły już na zycie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, zaburzony88 napisał(a):

Teraz został tylko wrak człowieka, myślącym co chwila o śmierci. Usilnie próbuję z tego wyjść, bo przy myślach samobójczych, to już sie poważnie robi niestety a mam 3kę dzieci wspaniałą żonę a ja nie mam siły już na zycie.

Tak jak wcześniej pisałem, głęboko wierzę, że jeśli dasz sobie pomóc, a jestem przekonany, że pisanie na forum jest właśnie "przygotowaniem" do przyjęcia takiej pomocy, będziesz czuł się znacznie lepiej.

 

Muszę niestety ograniczyć pisanie na kilka dni.

 

Pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam jestem po wizycie o psychiatry. Ogolnie powiedzial mi ze moge miec adhd, lub te objawy sa wynikiem traum z dziecinsta i nie koniecznie to adhd. Pytalem o chad i najpierw mowil, ze nie wyglada mu to na chad a nastepnie ze te zmiany nastroju to tez moze byc jednak chad i moze byc jako wtorne zaburzenie i ze moze sie przeplatac z adhd, ale do konca  on nie wie. Napewno stwierdzil lękowe stany z obsesyjnokompulsywnymi zachowaniami. Stwierdzil, ze pierwsze zazywac lek na adhd medikinekt  cr  przez tydzien. Jak sie poprawi, to znaczy ze mam adhd jak nie, to niebrac bo znaczy ze nie mam, bo twierdzil ze poo tym leku jest od razu poprawa. Dalsza czesc mi sie nie spodobala, bo kazal wrocic do paroksetyny(działa swietnie na ocd) ale wydaje ki sie ze hipomanie po niej mialem, ze mnie nakrecala za bardzo i zeby dolozyc lek rispolept. Wiem, ze to głupie,  pytac na forum, ale moim zdaniem jak jest podejrzewa chad, to wydaje mi sie, ze nie powinno sie dawac ssri,nsri,tym bardziej ze nakreca mnie bardziej. Druga sprawa ten rispolept, to czasem nie jest do krotkiego stosowania i nie bedzie problem z odstawieniem/uzaleznieniem? Tylko co by brac na ocd a zeby, to nie nakrecalo.

Edytowane przez zaburzony88

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×