Skocz do zawartości
Nerwica.com

Potworny paraliżujący strach, niegotowość na śmierć, świadomość końca wszystkiego


robertina

Rekomendowane odpowiedzi

To już trwa dwa lata. Sami wiecie dlaczego. Od pierwszego dnia zaczęłam obsesyjnie czytać wiadomości, ale bardzo szybko się uspokoiłam, z powodu dobrych wiadomości i zapewnień analityków, że nam nic nie grozi. Ale, od jesieni w mediach dzieje się coś strasznego i znowu się zaczęło. Gdzieś w okolicy października znowu zaczęłam obsesyjnie przeglądać wiadomości, czasem zajmowało mi to cały dzień a potem płakałam albo miałam atak paniki. Zaczęłam mieć koszmary, w których śnią mi się bombardowania, front czy tortury a ja jestem jak sparaliżowana, widzę lecącą na mnie bombę ale nie mogę uciekać a w momencie, gdy ginę, budzę się... i od razu sięgam po telefon. Zauważyłam, że im więcej mija czasu, tym wiadomości są bardziej ponure a ja już nie mogę, nie jestem w stanie rozmawiać na żaden inny temat, nawet jeśli próbuję, to i tak zaczynam o tym mówić, od trzech tygodni mam stan podgorączkowy i nawet do 16 ataków paniki dziennie, był taki czas, że nie robiłam nic poza czytaniem wiadomości i śnieniem tych koszmarów. Błagałam mamę, żebyśmy wjechały, uciekały do Szwajcarii, bo przeczytałam w internecie, że to najbezpieczniejsze miejsce w Europie. Mama się nie zgadza a ja, gdybym mogła, już bym uciekała, nawet pieszo, chcę żyć, nie chcę ginąć, ale nie mogę się w takiej sytuacji ratować. Usunęłam aplikację wiadomości z komputera i zablokowałam portale informacyjne na telefonie, ale to nie pomaga, bo teraz szukam informacji w google, wpisując najbardziej depresyjne scenariusze i otrzymuję jeszcze więcej takich informacji. Gdyby nie to, że w tej chwili internet to jedyne miejsce, gdzie mogę kontaktować się ze znajomymi, oddałabym mamie komputer i telefon na przechowanie, ale to by chyba i tak nie zdało egzaminu, bo wystarczy 10 minut bez dostępu do informacji i zaczynam panikować, że czegoś się w porę nie dowiem. Błagałam lekarza o zwiększenie leków, ale kontakt z nim, jak już wiecie mam żaden i jedyne, co zaproponował to przejście na lek, który sam mi odstawił kilka lat wcześniej jako nieskuteczny a, kiedy mu o tym powiedziałam, stwierdził, że to on tu jest lekarzem i nie będę go uczyć zawodu. Jestem zostawiona sama sobie, bo i na psychologa nie mogę liczyć, gabinet zawsze opuszczam zapłakana. A ja tak się boję, że już mi szwankuje organizm, mam kołatania serca, robi mi się często słabo, boję się wyjść na zewnątrz, bo jeszcze w tym czasie coś się zacznie i tam zginę... to jest wykańczające, nie mam już siły. Nie wiem, jak sobie radzić... nie dam rady. Jak przekonać mamę do wyjazdu?

Edytowane przez robertina

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, acherontia styx napisał(a):

Zostawić mamę w spokoju i dać jej żyć tam gdzie chce. Tym bardziej, że to Twoje nakręcone do granic możliwości lęki a nie realne niebezpieczeństwo.

 

 

Przecież realne niebezpieczeństwo. Nawet teraz czytam wypowiedź analityka, że został nam rok na przygotowania. Czyli mogę się godzić, że został mi rok życia. Nie jestem na to gotowa, nie chcę umierać. Gdyby nie lęki, wyjechałabym sama. Ale sama sobie nie poradzę w stanie, w jakim jestem. Proszę zobaczyć, nawet w różnych serialach teraz o tym mówią, że będzie atak. Kiedy mama rozmawia ze znajomymi, też często pada, że będzie. To jest realna przyszłość, ale ja nie jestem gotowa umierać. Nie wytrzymuje tego. Teraz też mama opowiada koleżance przez telefon, że będzie atak. Będzie, muszę uciekać, albo godzić się ze śmiercią.

Edytowane przez robertina

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, robertina napisał(a):

 

Przecież realne niebezpieczeństwo. Nawet teraz czytam wypowiedź analityka, że został nam rok na przygotowania. Czyli mogę się godzić, że został mi rok życia. Nie jestem na to gotowa, nie chcę umierać. Gdyby nie lęki, wyjechałabym sama. Ale sama sobie nie poradzę w stanie, w jakim jestem. Proszę zobaczyć, nawet w różnych serialach teraz o tym mówią, że będzie atak. Kiedy mama rozmawia ze znajomymi, też często pada, że będzie. To jest realna przyszłość, ale ja nie jestem gotowa umierać. Nie wytrzymuje tego.

Jedyne co powinnaś zrobić to iść na intensywną terapię stacjonarną, bo sama się pogrążasz w swoim stanie coraz bardziej.

Mogę sobie tu pisać że zagrożenie jest takie jakie było rok temu i 2 lata temu, ale Ty i tak wiesz że już za rok umrzesz chociaż w rzeczywistości umrzeć możesz równie dobrze za tydzień, miesiąc czy pół roku z powodu chociażby wypadku komunikacyjnego etc. Polecam rozważyć intensywną psychoterapię na całodobowym oddziale leczenia zaburzeń osobowości.

Edytowane przez acherontia styx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, acherontia styx napisał(a):

Jedyne co powinnaś zrobić to iść na intensywną terapię stacjonarną, bo sama się pogrążasz w swoim stanie coraz bardziej.

Mogę sobie tu pisać że zagrożenie jest takie jakie było rok temu i 2 lata temu, ale Ty i tak wiesz że już za rok umrzesz chociaż w rzeczywistości umrzeć możesz równie dobrze za tydzień, miesiąc czy pół roku z powodu chociażby wypadku komunikacyjnego etc. Polecam rozważyć intensywną psychoterapię na całodobowym oddziale leczenia zaburzeń osobowości.

 

Ja nigdy w życiu do szpitala nie wrócę. Znęcano się tam nade mną. Byłam bita, głodzona i wiązana i po tym pobycie leczyłam traumę i silny nawrót nerwicy przez dwa lata, miałam mutyzm i nie kontrolowałam potrzeb fizjologicznych. Wolę już rzeczywiście umrzeć.

Edytowane przez robertina

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz, robertina napisał(a):

 

Ja nigdy w życiu do szpitala nie wrócę. Znęcano się tam nade mną. Byłam bita, głodzona i wiązana i po tym pobycie leczyłam traumę przez dwa lata. Wolę już rzeczywiście umrzeć.

Twoje życie, Twój wybór.

Chcesz żyć tak jak teraz, to żyj.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, acherontia styx napisał(a):

Twoje życie, Twój wybór.

Chcesz żyć tak jak teraz, to żyj.

 

 

Ale oni mi tam nie pomogą. Jedyne, co potrafią to bić i łamać człowieka. Terapii tam nie miałam ŻADNEJ. Tylko leki, które spowodowały, że robiłam pod siebie i nie byłam w stanie rozmawiać. NIE POMOGLI mi w najmniejszym stopniu a leczenie miałam dopiero po wyjściu z tego piekła. Mama chciała ich pozwać do sądu za to, co robili, nie zrobiła tego tylko dlatego, że błagałam ją, że nie chcę znowu tych katów oglądać. To tak, jakbyś kazała komuś wrócić do obozu koncentracyjnego, bo tam ''fajnie schudł'' a teraz jest za gruby.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz, robertina napisał(a):

 

Ale oni mi tam nie pomogą. Jedyne, co potrafią to bić i łamać człowieka. Terapii tam nie miałam ŻADNEJ. Tylko leki, które spowodowały, że robiłam pod siebie i nie byłam w stanie rozmawiać. NIE POMOGLI mi w najmniejszym stopniu a leczenie miałam dopiero po wyjściu z tego piekła

No jakoś ja mam inne doświadczenia ze szpitala, a leżałam zarówno na zwykłej psychiatrii jak i na oddziale leczenia nerwic i zab. osobowości. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przestań oglądać TV, słuchać radia, zrezygnuj z internetu (ja tak zrobiłem z innego powodu) I przyjdzie spokój, bo nie będziesz się nakręcać. Media nakręcają i ogłupiają, taki jest ich cel. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, acherontia styx napisał(a):

No jakoś ja mam inne doświadczenia ze szpitala, a leżałam zarówno na zwykłej psychiatrii jak i na oddziale leczenia nerwic i zab. osobowości. 

 

Ja mam takie. Pisałam o tym już tutaj niejeden raz, możesz sprawdzić. W szpitalu, w którym byłam tak właśnie było. Nie kłamię.

5 minut temu, miL;) napisał(a):

Przestań oglądać TV, słuchać radia, zrezygnuj z internetu (ja tak zrobiłem z innego powodu) I przyjdzie spokój, bo nie będziesz się nakręcać. Media nakręcają i ogłupiają, taki jest ich cel. 

 

Z tym, że dla mnie w tej chwili rezygnacja z internetu = całkowite odcięcie się od ludzi i świata zewnętrznego, bo lęki nie pozwalają mi się z nimi spotykać w realnym życiu. W takim wypadku zostałabym sama z potężnym lękiem, że coś przegapię, prowadzącym do kolejnego ataku paniki. W tej chwili to, że piszą jest dla mnie jeszcze ostatnią odskocznią.

 

Poza tym, nie odetnę się od mamy, która z kolei nie odetnie się od swoich znajomych, z którymi o tym codziennie rozmawia.

Edytowane przez robertina

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Kacperos napisał(a):

A kto ma nas niby zaatakować ? Jeśli twierdzisz, że Rosja to są brednie.

 

TO SAMO mówili wszyscy dookoła mnie dokładnie na dzień przed tym, jak stało się sam wiesz co. Ja nie słucham obcych ludzi w internecie, tylko analityków, którzy mają jakąś wiedzę. Oni twierdzą, że tak będzie, ja im wierzę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pseudo analitycy mało co wiedzą. Mają nakręcać społeczeństwo, by popierało wsparcie Ukrainy, oraz coraz większe wydatki na broń. Biznes musi się kręcić. Do tego trzeba odwracać uwagę od problemów, które dzieją się w naszym kraju. Jest tego naprawdę sporo. Co do konfliktu na Ukrainie i jego przyczyny. Tutaj trzeba byłoby się bardzo rozpisać. Kto się interesuje konfliktami doskonale wie, że by do niego doszło. Zresztą cała sytuacja nie trwa od 2022 a od ponad 10 lat i wydarzeń na Ukrainie z 2013.

Po co Rosja miałaby atakować Polskę ? W jakim sensie ? Armią lądową czy atakami powietrznymi ? Czy wielkie uderzenie zarówno armią lądową i siłami powietrznymi. Armia lądowa jest w znacznym stopniu zaangażowana na Ukrainie. Rosja nie ma sił konwencjonalnych i potrzeby atakować kolejne kraje w Europie.

Rosja nie jest zainteresowana Polską ani jakimkolwiek atakiem na nasz kraj. Chyba, że my ich zaatakujemy.

Edytowane przez Kacperos

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Kacperos napisał(a):

Pseudo analitycy mało co wiedzą. Mają nakręcać społeczeństwo, by popierało wsparcie Ukrainy, oraz coraz większe wydatki na broń. Biznes musi się kręcić. Do tego trzeba odwracać uwagę od problemów, które dzieją się w naszym kraju. Jest tego naprawdę sporo. Co do konfliktu na Ukrainie i jego przyczyny. Tutaj trzeba byłoby się bardzo rozpisać. Kto się interesuje konfliktami doskonale wie, że by do niego doszło. Zresztą cała sytuacja nie trwa od 2022 a od ponad 10 lat i wydarzeń na Ukrainie z 2013.

Po co Rosja miałaby atakować Polskę ? W jakim sensie ? Armią lądową czy atakami powietrznymi ? Czy wielkie uderzenie zarówno armią lądową i siłami powietrznymi. Armia lądowa jest w znacznym stopniu zaangażowana na Ukrainie. Rosja nie ma sił konwencjonalnych i potrzeby atakować kolejne kraje w Europie.

Rosja nie jest zainteresowana Polską ani jakimkolwiek atakiem na nasz kraj. Chyba, że my ich zaatakujemy.

 

Dla mnie wszystko, co produkują osoby nieznające się na wojskowości i niezajmujące się profesjonalnie analityką wojskową to są zwykłe fake newsy. Nawet nie będę tego czytać. 

Chciałabym tylko skromnie zaznaczyć, że 31 sierpnia 1939 roku ukazał się W GAZECIE artykuł obszernie wyjaśniający powody, dla których Niemcy nie zaatakują. Sądząc po tym, czego uczyli mnie w szkole, chyba jednak zaatakowali. 

Takie wypowiedzi tylko potwierdzają mi, że trzeba pakować manatki. I, kiedy coś takiego czytam, myślę, że jednak niektórym ludziom przydałby się ten atak i kubeł zimnej wody. Osiągnąłeś odwrotny skutek. Rozmowę na tym ucinam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, robertina napisał(a):

Interesuje się militariami i konfliktami od 25 lat 🙂 Twoi analitycy najpierw piszą o tym, że Rosja zaatakuje Europę a potem, że przegra na Ukrainie i się rozpadnie. Te analizy w mediach nie mają NIC wspólnego z rzeczywistością.

Porównywanie obecnej sytuacji międzynarodowej do 1939 świadczy tylko o tym, że nie masz za bardzo pojęcia o czym gadasz 🙂 Ale oczywiście możesz zawsze poczytać "analityków" 🙂

 

 

Edytowane przez Kacperos

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Kacperos napisał(a):

 

 

Nie znam cię i nie wiem jakie masz intencje, ale mnie wcale nie uspokajasz a zmuszasz, żebym jeszcze intensywniej o tym myślała. Nie uważam też, żeby zwykły hobbysta mógł porównywać się do człowieka, który ukończył dane studia i spędził dekady w zawodzie. Ja interesuję się historią i czasem piszę opowiadania historyczne, które wymagają dużego researchu i wiedzy ale mądrzejszą od historyka się nie czuję. Przepraszam, ale to do mnie nie przemawia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, robertina napisał(a):

 

Nie znam cię i nie wiem jakie masz intencje, ale mnie wcale nie uspokajasz a zmuszasz, żebym jeszcze intensywniej o tym myślała. Nie uważam też, żeby zwykły hobbysta mógł porównywać się do człowieka, który ukończył dane studia i spędził dekady w zawodzie. Ja interesuję się historią i czasem piszę opowiadania historyczne, które wymagają dużego researchu i wiedzy ale mądrzejszą od historyka się nie czuję. Przepraszam, ale to do mnie nie przemawia.

Więc zacytuj tutaj tego konkretnego analityka. Kto to jest i jaki ma pogląd na sprawę. Jakie ma przesłanki itp, iż konflikt się znacznie rozszerzy.

Edytowane przez Kacperos

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Kacperos napisał(a):

Więc zacytuj tutaj tego konkretnego analityka. Kto to jest i jaki ma pogląd na sprawę. Jakie ma przesłanki itp, iż konflikt się znacznie rozszerzy.

 

Czy ja tutaj jestem żeby od nowa przeżywać wszystko, co przeczytałam, szukając każdego artykułu z osobna i kończąc na ataku paniki na dobranoc i kolejnych koszmarach, czy żeby znaleźć sposób, jak się z tego błędnego koła uwolnić? Bo już sama nie wiem. Ale bardzo cię proszę, daj mi spokój, bo nie pomagasz a szkodzisz. Znowu się zaczynają natrętne myśli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przestań czytać te bzdury i oglądać telewizję, zwłaszcza Polską, bo tam największą propaganda jest, włącz sobie Netflixa albo weź idź na siłkę i nie myśl o tym syfie co nadają w państwowej telewizji, Putin nie może sobie dać rady z ukr, a co dopiero z całym NATO, dodam że Ukraińcy dostali od Europy stare śrupy i ruskie sobie rady dać nie mogą z taką technologią 🙂 jesteś bezpieczna w Polsce, daj matce spokój i wrzuć na luz, ja mam totalnie wyj… na te wojnę, a jak będzie trzeba to będzie się ruskich lać po łbach 😀

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Robertina, pisząc o odcięciu się od masowych mediów miałem na myśli wszelkiej maści serwisy informacyjne, jazgot reklam, i ogłupiające programy. Od znajomych się nie odcinaj. Spróbuj poszukać też w realu, przełam się. Ja szukałem grupy osób, które dają radość. Znalazłem wspólnotę odnowy w Duchu Św. Chodzę raz w tygodniu, na rozważania pisma, na modlitwę, raz w miesiącu mamy wspólną Agapę aby wspólnie coś zjeść i porozmawiać. Ludzie w wieku od 20 do 80 lat. I to daje moc, ludzie z różnymi problemami i okazuje się że ja (słaby) mogę wspierać innych. Studiowałem dziennikarstwo/politologię/komunikację społeczną. Obroniłem pracę z wyróżnieniem. Interesuję się historią. Uwierz mi media są głównym kanałem sterowania i zastraszania ludzi. Nie ma bezpiecznego miejsca na ziemi. Jeżeli wybuchnie konflikt to będzie to wojna światowa, totalna. Rosja nie posiada obecnie takiej siły, armi aby najechać na Polskę- co dobitnie widać w Ukrainie. Rosja wpłynęła na konflikt na bliskim Wschodzie aby przekierować opinię publiczną na inny teatr działań wojennych i osłabić wsparcie dla Ukrainy.. ale się przeliczyła. Pamiętajmy również o Chinach i USA, to tam ważą się losy świata, bo to dwie największe potęgi militarne i gospodarcze, ale niezapominajmy o Indiach, które już doganiają Chiny. Polityka i wojna to szachy.

My żyjmy, żynjmy pomimo..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, robertina napisał(a):

Czy ja tutaj jestem żeby od nowa przeżywać wszystko, co przeczytałam, szukając każdego artykułu z osobna i kończąc na ataku paniki na dobranoc i kolejnych koszmarach, czy żeby znaleźć sposób, jak się z tego błędnego koła uwolnić? Bo już sama nie wiem. Ale bardzo cię proszę, daj mi spokój, bo nie pomagasz a szkodzisz. Znowu się zaczynają natrętne myśli.

Ostatnio słuchałem na temat dziedziczenia traum , może to jest sposób na rozjaśnienie tej sytuacji i poszukania przyczyn , czy wśród Twoich dziadków , pradziadków był ktoś kto zginął podczas wojny a bliska osoba przeżyła traumę z której się nie podniosła i to wcale nie są Twoje lęki a program przekazany od przodków żeby Cię chronić , jest dużo materiałów na ten temat , może ten trop okaże się przydatny . 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, robertina napisał(a):

TO SAMO mówili wszyscy dookoła mnie dokładnie na dzień przed tym, jak stało się sam wiesz co.

Tak. Ta sama Rosja która myślała że konflikt na Ukrainie załatwi w 3 dni... trochę bardzo im się te 3 dni rozciągnęły 😂 

Skończ czytać jakieś g*wno strony, które sieją propagandę i ogłupiają. Wojny na świecie były, są i będą. Na to nie masz wpływu i przed tym nie uciekniesz, ale to nie znaczy, że u nas zaraz wybuchnie jakaś. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, acherontia styx napisał(a):

Tak. Ta sama Rosja która myślała że konflikt na Ukrainie załatwi w 3 dni... trochę bardzo im się te 3 dni rozciągnęły 😂 

Skończ czytać jakieś g*wno strony, które sieją propagandę i ogłupiają. Wojny na świecie były, są i będą. Na to nie masz wpływu i przed tym nie uciekniesz, ale to nie znaczy, że u nas zaraz wybuchnie jakaś. 

 

To powiedział akurat generał USA. Rosja nie zakładała 3 dni konfliktu. Zakładała kilka miesięcy. W kwietniu 22r były podpisane już w Istambule porozumienia. Cóż Zachód chciał jednak inaczej.

 

Żyjemy chyba w najbardziej spokojnych czasach.

 

Cytat

Jeżeli wybuchnie konflikt to będzie to wojna światowa, totalna.

Nikt tego nie chce, Dlatego prawdopodobieństwo wybuchu takiego konfliktu jest bardzo małe. Strategia odstraszania nuklearnego działała przez ostatnie 70 lat i nadal działa dobrze.

Edytowane przez Kacperos

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Kacperos napisał(a):

 

To powiedział akurat generał USA. Rosja nie zakładała 3 dni konfliktu. Zakładała kilka miesięcy. W kwietniu 22r były podpisane już w Istambule porozumienia. Cóż Zachód chciał jednak inaczej.

Nieważne, sens i wniosek ten sam. Nie wyszło totalnie tak jak chcieli ;) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×