Skocz do zawartości
Nerwica.com

Potworny paraliżujący strach, niegotowość na śmierć, świadomość końca wszystkiego


robertina

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 28.02.2024 o 14:43, robertina napisał(a):

Można to zrobić za darmo? Bo ja nie pracuję - nie jestem w stanie - i utrzymuje mnie Mama z emerytury 2300 zł. My nawet jeść musimy oszczędnie, więc płacenie za lekarza nie jest już możliwe. A przez emetofobię nie pojadę do innego.

Jak najbardziej 🙂 Przesyłam poniżej linki z dostępem do darmowych psychologów i psychiatry:

https://telemedi.com/pl/poradnik/psycholog-online-za-darmo-czy-istnieje-mozliwosc-darmowej-pomocy-psychologicznej/

https://telemedyk.online/psycholog-online/

https://thepresja.pl/konsultacje/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, Dalja napisał(a):

Tak żyją normalnie bo muszą... Ale jednak pociski od czasu do czau spadają też daleko od frontu i są ofiary. Wojna jest w całej Ukrainie, tylko wygląda inaczej i kropka.

 

@kokeshifajnie ze ktos tu się wypowiedział do rzeczy;) 

 

Wg mnie autorka tylko próbuje opisać swoje uczucia i stan i wychodzi to chaotycznie i niezrozumiałe. Bo taka prawda, nie da się do końca opisać uczuć. Myślę że próbuje wytłumaczyć czemu akurat u niej nie zadziałają te rady, my tego nie zrozumiemy bo nie jesteśmy jej w skórze i tak wychodzi że neguje rady (a opinie może negować, bo tu pyta o pomoc a nie o wasze zdanie czy konflikt jest realny czy nie heh)

 

1. Autorko a jak wygląda wasze mieszkanie, czy masz swoj pokój lub inne pomieszczenie gdzie możesz być sama czy na wspólnej przestrzeni żyjecie? Gdybyś miała to lepiej, jak goście przychodzą czy porą wiadomości w TV to byś mogła słuchawki na uszy i do siebie... A wychodzisz w ogóle z mieszkania na podwórze? To też byś mogła po prostu wychodzić (może ju mówiłaś ale nie znam nazw tych fobii) 

2. Masz serio ciężko. Nie wiem czy na tą nerwice i objawy pasuje terapia, ale jak tak to powinnaś jakąś zdalną mieć

3. Wiem co czujesz że nie chcesz wybuchnąć przy mamie. Tez ciągle muszę udawać że jest ok choć czasami wybuchnę lub pęknę. I potem mam wyrzuty sumienia bo to jak dołożenie ciężaru osobom które się za ciebie ciągle martwią. Ale jednak masz zbyt silne objawy, musisz z mama krótko ustalić kiedy ogląda tv i niech powie gościom że ten temat omijamy. Wstyd? Ograniczanie wolności? Może tak, ale mama zrozumie, musi, jest matką a tobie musi się poprawić 

3. Musisz wyrobić sobie trochę sceptycyzmu. Czatujesz z znaj z Ukrainy,  nie mowie że oni kłamią ale na pewno wylewają frustrację i ulgę im przynosi takie gadanie z tobą. Ale ciebie nakręca, więc walcz i próbuj inne tematy poruszać. Ja znam osobiście tez ukraincow w pl, i wcale nie chcą rozmawiać o bliskich co tam zostali itp Myślę że to rozsądne zachowanie, kiedy można wypierają zmartwienia, jak mechanizm obronny. I to są takie leczące momenty w tej całej ich tragedii

4. Może małymi kroczkami uda Ci się wyrobić strategie. Nie odcinaj się od informacji totalnie, ale np. wybierz sobie 1 niezły kanał na YT. I śledź sobie go, odsłu/cenzura/ filmiki wywiady. Masz wtedy rzeczowe analizy, ogólne i strategiczne, jak coś super ważnego się wydarzy to zawsze pytanie czy informacja się przewinie. Ale to by było 1 źródło, jedno tempo informacji, możesz sobie robić coś relaksującego i słuchać jednocześnie. Tylko to są Twoje natręctwa, na ile możesz je skontrolować nie wiem....

5. Myślę że zamiast skupiać się na izolacji od wydarzeń lepiej spróbować się przystosować. Analizować te swoje wewnętrzne uczucia, moze obgadać z psychologiem/znajomym jak racjonalnie myślący odczuwają. Np podyskutować czym jest dla ciebie i dla kogoś śmierć, przyswoić co by się działo i jak należałoby z mama postąpić w razie złego scenariusza, tak totalnie na chłodno, coś jak obrona cywilna czy jakos, co w naszym kraju nie istnieje.......... Skoro nie można uciec od lęku, trzeba stawic mu czoła;)) co ty na to?

Gdybyś chciała pogadać i nie miała z kim możesz do mnie - fb Alicja Galos, ja też w tym "siedzę" bo chce, śmierci się nie boje wręcz uważam za ukojenie, może moje przemyślenia podniosą cie na duchu. Pozdrawiam

 

1. Mam swój pokój, ale telewizor i rozmowy w nim słychać, ostatnio właśnie wkładam słuchawki w takiej sytuacji, ale głośna muzyka mnie drażni i nie może potem wyjść z głowy, więc nie jest to dobre rozwiązanie. Podwórka nie mam, bo mieszkam na 5 piętrze w bloku i to za dużo schodzenia i wchodzenia, żeby przeczekiwać na dworze taką wizytę. 

2. Mam terapię na NFZ, ale psycholog ma własną teorię na to co ja czuję i kłóci się ze mną, że nie mam prawa czuć inaczej, niż on chce. 

3. Postaram się być lepsza dla Mamy. Wczoraj miałam mega potężne załamanie i wiem, że Ją bardzo skrzywdziłam i rozpaczliwie szukam sposobu wynagrodzenia Jej tego, ale nie wiem, co by to mogło być. Umówiliśmy się, że będę po prostu wychodzić, kiedy będzie włączała wiadomości.

3. Ja z nimi o tym nie rozmawiam. Ale, ponieważ obserwuję te osoby, widzę co udostępniają i wiem, jak u nich jest. To niemożliwe nie wiedzieć. 

4. To nie do końca o to chodzi. Są informacje, które nie robią na mnie wrażenia a są takie, które są dla mnie wstrząsające kto by ich nie podał. Więc tutaj nie tyle chodzi o podanie ich w przystępnej formie ile o ograniczenie dostępu do tych, które wywołują ten stan. A na takim kanale znowu będzie wszystko. Stąd dla mnie lepsze byłoby odcięcie się całkowite na kilka miesięcy. 

5. Na razie bezpośrednio staram się nie zakładać złego scenariusza, to tylko takie mimowolne strachy. Odcięłam się i, szczerze mówiąc, gdyby nie pojawił się nowy problem, odcięcie się działałoby świetnie. Mam tak, że rozmawianie o złych emocjach znacznie mi je wzmaga i utrudnia mi wyjście z nich a, jeśli je stłumię i przegonię - jest dobrze i jestem sobie w stanie dać radę. 

Dziękuję serdecznie za zrozumienie. Masz 100% racji. Może się odezwę 🙂

 

21 godzin temu, kokeshi napisał(a):



Postawcie się teraz przez chwilę w roli rodzica.
Ten rodzic was kocha, stara się o was dbać i wspierać na każdym kroku, a ma przed sobą obraz osoby, która nie istnieje. Osoby, która buduje emocjonalny mur, którego wg mnie ten rodzic nie potrzebuje. Rolą rodzica jest odnajdywać się w takich sytuacjach, jest dorosły i odpowiedzialny. Pomagajcie mu w tym, ale nie odcinajcie go.

Jeśli już musicie to robić, a nie oceniam dlaczego, to nigdy mu o tym nie mówcie. Udawajcie dalej.
Kiedy po latach dowie się, że żył z wyobrażeniem was, a nie z wami, nie pomógł wam, bo wy zdecydowaliście za niego, co może robić, a czego nie — jeśli was kocha, sprawicie mu straszny ból.

 

Ja właśnie wczoraj miałam wielki atak lęków, psychosomatyki i natręctwa i wiem, że bardzo Mamę w nocy skrzywdziłam, ale nie umiem tego naprawić... wiem, że bardzo chciała mi pomóc, ale nie rozumiała nawet, co się dzieje i dlaczego a ja nie pomogłam... potem prawie dostała wylewu i nigdy sobie nie wybaczę tego, co zrobiłam...

11 godzin temu, HollowSix napisał(a):

Tak jak ktoś pisze, równie dobrze możesz umrzeć w wypadku komunikacyjnym za 1, 2 dni. Osobiście poleciłbym oddział bo tak naprawdę pogrążasz się coraz bardziej... Też wątpię w to by mieli Ciebie tam nic, lekarze są po to by ratować zdrowie pacjenta ://

 

Powiedziałam już kilka razy, że mnie tam SKATOWANO!!! Podobno mam objawy traumy po tym pobycie i wolę już umrzeć, niż znowu spędzić kilka miesięcy przywiązana do łóżka i faszerowana tak, że nie jestem w stanie mówić i kontrolować czynności fizjologicznych. Odebrano mi tam godność i poniżono, okradziono z prawie wszystkiego, z czym przyszłam i odmawiano posiłków i zamykano w sali na klucz. jeśli domagałam się spotkania z lekarzem, lub psychologiem. Nie pozwalano mi się myć częściej niż raz na dwa tygodnie i przyklejono mi spodnie taśmą do ciała, żebym nie mogła skorzystać z toalety. Wymieniać więcej? Już wolę do piekła, bo to i tak było piekło.

4 godziny temu, Martinez22 napisał(a):

 

To są jednorazowe konsultacje a ja potrzebuję wielomiesięcznej, regularnej terapii. Nie ma sensu nawet jeden raz dzwonić. Szybką pomoc dostaję od Mamy w dostatecznej ilości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, robertina napisał(a):

Ja właśnie wczoraj miałam wielki atak lęków, psychosomatyki i natręctwa i wiem, że bardzo Mamę w nocy skrzywdziłam, ale nie umiem tego naprawić... wiem, że bardzo chciała mi pomóc, ale nie rozumiała nawet, co się dzieje i dlaczego a ja nie pomogłam... potem prawie dostała wylewu i nigdy sobie nie wybaczę tego, co zrobiłam...


@robertina Wg mnie naprawa jest prostsza, niż Ci się wydaje: przytul ją i przeproś 🙂
Ten ból rodzica to bezsilność. Kochasz swoje dziecko i nie możesz nic zrobić, a ono Ci tego nie ułatwia. Rozmawiaj z mamą, powoli, małe kroki, nic na siłę.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 24.02.2024 o 22:28, Kacperos napisał(a):

Pseudo analitycy mało co wiedzą. Mają nakręcać społeczeństwo, by popierało wsparcie Ukrainy, oraz coraz większe wydatki na broń. Biznes musi się kręcić. Do tego trzeba odwracać uwagę od problemów, które dzieją się w naszym kraju. Jest tego naprawdę sporo. Co do konfliktu na Ukrainie i jego przyczyny. Tutaj trzeba byłoby się bardzo rozpisać. Kto się interesuje konfliktami doskonale wie, że by do niego doszło. Zresztą cała sytuacja nie trwa od 2022 a od ponad 10 lat i wydarzeń na Ukrainie z 2013.

Po co Rosja miałaby atakować Polskę ? W jakim sensie ? Armią lądową czy atakami powietrznymi ? Czy wielkie uderzenie zarówno armią lądową i siłami powietrznymi. Armia lądowa jest w znacznym stopniu zaangażowana na Ukrainie. Rosja nie ma sił konwencjonalnych i potrzeby atakować kolejne kraje w Europie.

Rosja nie jest zainteresowana Polską ani jakimkolwiek atakiem na nasz kraj. Chyba, że my ich zaatakujemy.

 Pracujesz dla ruskich? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×