Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jest źle


Michu95

Rekomendowane odpowiedzi

Ja, gdy czuję że mi źle to umawiam się do mojego psychiatry. Nie znam innej metody, żadne oddechy, żadne bieganie. Tylko wizyta u psychiatry i ew. jakieś leki lub terapia. Znowu samo wygadanie się psycholożce mi pomaga. Właśnie pod koniec czerwca miałem taki stan, który pamiętam przed próbą s, dlatego bałem się, że się rozwinie i poszedłem. Wyczekałem się ale dostałem nowe leki i trochę moje sinusoidy wypłaszczyło.

Edytowane przez AVRL

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, AVRL napisał(a):

Ja, gdy czuję że mi źle to umawiam się do mojego psychiatry. Nie znam innej metody, żadne oddechy, żadne bieganie. Tylko wizyta u psychiatry i ew. jakieś leki lub terapia. Znowu samo wygadanie się psycholożce mi pomaga. Właśnie pod koniec czerwca miałem taki stan, który pamiętam przed próbą s, dlatego bałem się, że się rozwinie i poszedłem. Wyczekałem się ale dostałem nowe leki i trochę moje sinusoidy wypłaszczyło.

U mnie niestety gorzej zdecydowanie to wygląda..

Mianowicie termin raz na 3 miesiące w czasie których 

Jestem zdany sam na siebie.. a z kolei do psychologa..

To termin raz na 6 miesięcy.. a do psychoterapeuty 

Nie wiem kiedy i czy się dostanę..

Przez to rośnie we mnie nieustannie..

Frustracja i załamanie psychiczne..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Michu95 napisał(a):

U mnie niestety gorzej zdecydowanie to wygląda..

Mianowicie termin raz na 3 miesiące w czasie których 

Jestem zdany sam na siebie.. a z kolei do psychologa..

To termin raz na 6 miesięcy.. a do psychoterapeuty 

Nie wiem kiedy i czy się dostanę..

Przez to rośnie we mnie nieustannie..

Frustracja i załamanie psychiczne..

A chodzisz na nfz czy prywatnie? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I co gorsza sam nie wiem co mi jest bo co pobyt w szpitalu inna diagnoza

Raz były to organiczne zaburzenia osobowości innym razem organiczne 

Zaburzenia osobowości z odczynem depresyjnym innym razem

Organiczne zaburzenia dysocjacyjne a ostatnio były to

Organiczne zaburzenia urojeniowe podobne do schizofrenii

Z Kolei diagnozy psychiatrów są takie że jak nie PTSD 

Mi zdiagnozowano w 2013 roku to organiczne zaburzenia osobowości 

To organiczne zaburzenia nastroju i też była mowa o dekompensacji

Także tyle tych diagnoz że serio sam nie wiem co mi jest

Do tego co gorsza mam traumy związane z szpitalnym leczeniem

W kółko negatywnie wspominam pobyty w szpitalu psychiatrycznym

W Szczecinie na Mącznej przez co nawet gdybym chciał

Nie mam na jaki oddział szpitalny pójść bo na Broniewskiego 

Mnie nie przyjmą wiem to.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Michu95 napisał(a):

Kolejna noc nie przespana.. raz że upały dwa że brak leków nasennych

Które nie wiem czy w ciągu 2 miesięcy ogarnę..

Masz tyle diagnoz, że nawet najbardziej wyrozumiali terapeuci by się poddali. Może czas przestać szukać wymówek i zacząć brać odpowiedzialność za swoje życie, zamiast nieustannie zmieniać etykiety na własne problemy

 

Mam nadzieję, że to zrozumiesz kiedyś dla swojego dobra

Edytowane przez Wrwsw

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.09.2024 o 18:01, acherontia styx napisał(a):

Tylko to działa w obie strony. Jeśli Ty do każdego podchodzisz wrogo i z nastawieniem "nienawidzę cię szmato" to nie oczekuj, że ktoś zacznie wokół Ciebie skakać i chodzić Ci na rękę, bo tak nie będzie. Tu działa zasada wzajemności.

A nie powinna działać ta zasada. 

W dniu 4.09.2024 o 18:01, acherontia styx napisał(a):

pracując w ochronie zdrowia rozumiem frustrację pacjentów na kolejki i na wszystko, tylko nie toleruję atakowania mnie i obarczania winą za coś na co nie mam najmniejszego wpływu

Masz wpływ. Chcesz to zmienić (warunki działania systemu)?

W dniu 4.09.2024 o 18:01, acherontia styx napisał(a):

bo to że jest taki termin nie jest winą lekarza czy pani z rejestracji tylko systemu, a to nie oni go tworzą. 

Mają na niego wpływ. Przypomnij sobie strajki, konsultację lub postulaty. 

W dniu 4.09.2024 o 18:01, acherontia styx napisał(a):

I czyjeś pretensje nie sprawią, że on nagle się zmieni.

To prawda.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@wrwsw I tyle w temacie ciebie nie gwałcono mnie za to tak ciebie nie bito mnie za to tak

Więc japa śmieciu morda i bądź cicho!

A dlatego tak napisałem bo miałem cholernie ciężką noc więc jestem zdolny nawet do tego co wyżej..

Mój dom to jedna wielka strefa wojenna i mam do cholery dość bo jeszcze jakiś śmieć

Mi zarzuca że jestem winien sam sobie..

Ok dobra nie zrobię tego ale weź mi już daj do cholery spokój z tym umoralnianiem

Bo to na mnie nie działa.

I? Nie życzę sobie by kogokolwiek do mnie wzywać bo mam dość szpitali i ich "pomocy"

W formie dobijania mi nowych traum.

Jak chcecie spoko zbanujcie mi to lotto.

Edytowane przez Michu95

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo mam dość was waszej pomocy w formie zwalania na mnie całej winy mimo że nie macie

Pojęcia nawet co przeszedłem, przeżyłem, co widziałem, co znosiłem i nawet nie wiecie 

Że ja jestem chory od narodziny ale skąd takie zarozumiałe typy mogą mieć 

O tym pojęcie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo proszę o zachowanie jakiegoś poziomu. Rozumiem Michu, że musisz sobie pomarudzić - jednak Kolego nie masz prawa wyzywać innych użytkowników, bo taki język nie jest tu tolerowany (patrz: Regulamin). Nie ma świętych krów, bo generalnie tu każdy jest zaburzony i ma problemy. A innym, którzy się tu udzielają i niby chcą pomóc, mogę tylko powiedzieć, że Michu nie oczekuje od Was pomocy i tak nie zamierza nic zmienić w swoim życiu. 

@Michu95 to nie jest kwestia zwalania winy na Ciebie i zupełnie nie o to chodzi - tylko o to, że nie chcesz zmienić swojego podejścia do życia. A jak tego nie zrobisz, jak sam sobie nie będziesz chciał pomóc, to nic się w Twoim życiu nie zmieni. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Dryagan napisał(a):

Bardzo proszę o zachowanie jakiegoś poziomu. Rozumiem Michu, że musisz sobie pomarudzić - jednak Kolego nie masz prawa wyzywać innych użytkowników, bo taki język nie jest tu tolerowany (patrz: Regulamin). Nie ma świętych krów, bo generalnie tu każdy jest zaburzony i ma problemy. A innym, którzy się tu udzielają i niby chcą pomóc, mogę tylko powiedzieć, że Michu nie oczekuje od Was pomocy i tak nie zamierza nic zmienić w swoim życiu. 

@Michu95 to nie jest kwestia zwalania winy na Ciebie i zupełnie nie o to chodzi - tylko o to, że nie chcesz zmienić swojego podejścia do życia. A jak tego nie zrobisz, jak sam sobie nie będziesz chciał pomóc, to nic się w Twoim życiu nie zmieni. 

Problem że nie wiem jak i co zmienić bo raczej sam sobie bezsenności nie jestem winien

Po prostu podjąłem błędną decyzję przez którą od chyba czerwca lub maja śpię jak śpię 

Po prostu brałem mirtor lek ten pomagał mi zasnąć ale miał wadę tą że działał za mocno

Rano najpierw budziłem się by potem wziąć leki poczuć się słabo i znowu położyć się spać 

I zamiast poprosić o inny lek odrzuciłem leczenie nasennymi całkowicie i do następnego terminu

Jestem w 4 literach a może nawet i głębiej..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jak chodzi o to bym docenił życie sorry ale nie mam co doceniać bo miałbym 

Jakbym miał mnóstwo kasy a niestety synem bankiera to ja nie jestem.

Bo tak jestem materialistą i gadki w stylu - doceń to co masz - sorry ale jak dla mnie

To głupoty bo ciężko docenić to że nie nadaje się do żadnej pracy i jedyne pieniądze to renta

Ewentualnie jakieś zasiłki a jeśli chodzi o to bym docenił to że mam rodziców..

Ujmę to tak ojciec awanturnik.. matka kretynka to co tu doceniać?

Sorry ale z pustego to i Salomon nie naleje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do tych pobytów w szpitalu 3 razy wylądowałem w szpitalu po próbie samobójczej..

Raz tak w grudniu 2015 przez pewnego typa który zwyzywał moją orientację seksualną

Mianowicie przyznaję jestem biseksualny z przewagą homo drugi raz tak w 2019 przez to

Jak ojciec potraktował mamę trzeci raz w 2023 po tym jak nie dałem sobie rady z powodu

Urojeń i agresywnego ojca dlatego sorry ale ja w tym nie widzę swojej winy..

Za trzecim razem przyznaję miałem głosy i jednocześnie mój ojciec był wobec mnie i mamy Agresywny obecnie nie mam głosów problem w tym że już samo zachowanie ojca mnie irytuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jesteś jedyną osobą na świecie, która miała trudne i ciężkie dzieciństwo (też coś o tym wiem) i ma różne traumy, czy była w psychiatryku i ma niezbyt dobre wspomnienia (sam byłem kilka razy i nigdy z własnej woli). Wiadomo w takich sytuacjach lekko nie jest. Jednak wszystko się rozbija o to jak sobie z tym radzimy, jak do tego podejdziemy, co z tym zrobimy. Nie jesteś już małym chłopcem, należałoby wziąć sprawy w swoje ręce. Ja w młodości najwięcej sił poświęciłem, żeby się uniezależnić od rodziców. Piszesz "nie nadaję się do żadnej pracy" - no i w tej chwili tak się czujesz. Też to rozumiem. Ale... Przecież nie jesteś głupi, możesz próbować coś zadziałać. Warto popatrzeć na tych, którzy radzą sobie np. z niepełnosprawnościami - jeden zamknie się w domu i tylko czeka na rentę i śmierć, a drugi będzie występować w paraolimpiadzie. Szklanka dla jednego będzie do połowy pełna, dla drugiego do połowy pusta. Budować można tylko z tego co się ma, wiem że niektórzy mają niewiele (albo im się tak wydaje, bo nie poznali swoich możliwości). Po prostu chodzi o to że nienawiść do wszystkiego i wszystkich jest najbardziej destrukcyjną rzeczą na świecie i spala dużo energii, którą można byłoby spożytkować na coś dobrego, pozytywnego. Bo co ci to daje, że będziesz wszystkich oskarżać o swoje nieudane życie? Im nic nie zaszkodzisz, najwyżej tylko sobie. Jest ci przez to lepiej? Nie. Nie wiem czemu ciągle mówisz o swojej winie (masz takie poczucie?). Nie jesteś winny tego jak byłeś traktowany w dzieciństwie, winni są ci co robili ci krzywdę. Ty musisz postarać się poradzić sobie z tą traumą - to jest Twoje najważniejsze zadanie - czasem medykamentami, najlepiej by było terapią (ale wiadomo tu jest problem finansowy). Traumę trzeba przepracować i zamknąć za nią drzwi, a nie ciągle na nowo rozdrapywać rany

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Dryagan napisał(a):

Nie jesteś jedyną osobą na świecie, która miała trudne i ciężkie dzieciństwo (też coś o tym wiem) i ma różne traumy, czy była w psychiatryku i ma niezbyt dobre wspomnienia (sam byłem kilka razy i nigdy z własnej woli). Wiadomo w takich sytuacjach lekko nie jest. Jednak wszystko się rozbija o to jak sobie z tym radzimy, jak do tego podejdziemy, co z tym zrobimy. Nie jesteś już małym chłopcem, należałoby wziąć sprawy w swoje ręce. Ja w młodości najwięcej sił poświęciłem, żeby się uniezależnić od rodziców. Piszesz "nie nadaję się do żadnej pracy" - no i w tej chwili tak się czujesz. Też to rozumiem. Ale... Przecież nie jesteś głupi, możesz próbować coś zadziałać. Warto popatrzeć na tych, którzy radzą sobie np. z niepełnosprawnościami - jeden zamknie się w domu i tylko czeka na rentę i śmierć, a drugi będzie występować w paraolimpiadzie. Szklanka dla jednego będzie do połowy pełna, dla drugiego do połowy pusta. Budować można tylko z tego co się ma, wiem że niektórzy mają niewiele (albo im się tak wydaje, bo nie poznali swoich możliwości). Po prostu chodzi o to że nienawiść do wszystkiego i wszystkich jest najbardziej destrukcyjną rzeczą na świecie i spala dużo energii, którą można byłoby spożytkować na coś dobrego, pozytywnego. Bo co ci to daje, że będziesz wszystkich oskarżać o swoje nieudane życie? Im nic nie zaszkodzisz, najwyżej tylko sobie. Jest ci przez to lepiej? Nie. Nie wiem czemu ciągle mówisz o swojej winie (masz takie poczucie?). Nie jesteś winny tego jak byłeś traktowany w dzieciństwie, winni są ci co robili ci krzywdę. Ty musisz postarać się poradzić sobie z tą traumą - to jest Twoje najważniejsze zadanie - czasem medykamentami, najlepiej by było terapią (ale wiadomo tu jest problem finansowy). Traumę trzeba przepracować i zamknąć za nią drzwi, a nie ciągle na nowo rozdrapywać rany

Do jakiej niby pracy jak ja ledwo pisać mogę a już o wyjściu z domu no to z moimi problemami

Tymi zawrotami głowy i innymi objawami to nie ma mowy?

 

Edytowane przez Michu95

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A inna sprawa to dojazdy do najbliższego miasta mam 17km potem by dotrzeć do Szczecina 

To 15km i ja to widzę tak że skoro mam problem by samemu dojechać do ŚDSu 

I jest to praktycznie nie możliwe i nie ma mnie kto podwieźć bo nie ma

To ja to widzę tak że w moim wypadku praca jest nie możliwa

A co do pracy zdalnej to nie znam się na niczym prócz produkcji muzyki

I? Wątpię by był zawód dla producenta muzycznego 

A przynajmniej o takiej pracy to nie słyszałem

Inna sprawa jakbym chciał wziąć pod uwagę sprzedaż bitów 

To musiałbym się liczyć z tym że utraciłbym rentę 

A to z kolei oznaczałoby utratę ubezpieczenia 

Dlatego sorry ale brak rozwiązania problemu.

1 minutę temu, acherontia styx napisał(a):

Rozwój i postęp cywilizacyjny wynalazł po drodze coś takiego jak praca zdalna ;)  

Tak, wiem, jak masz taką znależć, jak masz pracować, gdzie i w ogóle.

I znowu wszystko sprowadza się do jednego prostego zdania: kto chce znajdzie sposób, kto nie chce znajdzie powód.

Wyżej masz podane co myślę o pracy zdalnej nie interesuje mnie nic prócz produkcji muzyki 

A takiego zawodu sorry ale nie ma.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Żadna praca nie hańbi, a służbie zdrowia należy się szczególny szacunek za pracę w chorym systemie. Uważasz się za lepszego, bo nie chcesz składać długopisów? No to gratulacje z takim podejściem. Twoja tzw. "produkcja muzyki" to na tym etapie raczej hobby niż praca.

Dla mnie na szacunek zasługuje każdy kto pracuje (a tym bardziej ten, kto z trudem wykonuje swoją pracę). A jakbyś trochę popatrzył na innych ludzi, ile jest cierpienia, a nie tylko na siebie - zapewne zobaczyłbyś wszystko z innej perspektywy. Może też zobaczyłbyś jak inni radzą sobie w trudnej sytuacji. Może znalazłbyś przykład jak wyjść ze swoich trudności. Jednak z Twoich wypowiedzi wynika, że nie chcesz i wolisz żyć jak żyjesz. Ok, Twój wybór, nikt Cię na siłę nie zmieni, ani nie uszczęśliwi. I myślę, że tym wpisem zamknę ten temat, bo to zupełnie jałowa dyskusja.          

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Dryagan napisał(a):

Żadna praca nie hańbi, a służbie zdrowia należy się szczególny szacunek za pracę w chorym systemie. Uważasz się za lepszego, bo nie chcesz składać długopisów? No to gratulacje z takim podejściem. Dla mnie na szacunek zasługuje każdy kto pracuje (a tym bardziej ten, kto z trudem wykonuje swoją pracę). A jakbyś trochę popatrzył na innych ludzi, ile jest cierpienia, a nie tylko na siebie - zapewne zobaczyłbyś wszystko z innej perspektywy. Może też zobaczyłbyś jak inni radzą sobie w trudnej sytuacji. Może znalazłbyś przykład jak wyjść ze swoich trudności. Jednak z Twoich wypowiedzi wynika, że nie chcesz i wolisz żyć jak żyjesz. Ok, Twój wybór, nikt Cię na siłę nie zmieni, ani nie uszczęśliwi. I myślę, że tym wpisem zamknę ten temat, bo to zupełnie jałowa dyskusja.          

Nie uważam że hańbi uważam tylko że i tak nie dałbym rady składać długopisów 

Bo mam drgawki rąk ot wystarczy połączyć jedno z drugim.. drgawki z tym że żeby 

Złożyć taki długopis trzeba raczej sprawnych rąk..

A męczyć za najniższą możliwą pensję to się nie będę.

Mnie jak to ująłem obchodzi tylko tworzenie muzyki i nie dam się namówić na nic innego.

Jestem i będę uparty.

A co do pielęgniarek.. szczerze? Jak w 2015 wywalałem się bo mi podali leki

Które rozwaliły mi układ neurologiczny to mnie od kłamców wyzywały..

To czemu mam ich niby szanować? Za to jakie mnie krzywdy z ich strony spotkały?

I te gadki o poświęceniu i inne biadolenie.. gdyby nie ja rok temu to jeden pacjent by się przekręcił..

Bo ja go pilnowałem jak miał drgawki.. ja robiłem co mogłem.. by on nie wypadł z łóżka..

Bo ty krowom się nie chciało.. ruszyć grubych tyłków z dyżurki..

A potem i tak.. za grosz wdzięczności.. tylko jeden pacjent chciał mnie egzorcyzmować..

A oni jeszcze że zajęcia opuściłem.. czym są zajęcia wobec ludzkiego życia do jasnej cholery??!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A wiecie czemu ten inny pacjent chciał mnie egzorcyzmować? Bo szukał kogoś by się wyżyć..

Ot cała prawda..

A wiedziałem jak tym z drgawkami się zająć bo miałem zajęcia z pierwszej pomocy w liceum 

I może byłem tylko pacjentem ale ważne by reagować jak nikt inny nie reaguje

I nie doprowadzić do uszczerbku bo karma wraca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Michu95 napisał(a):

Nie uważam że hańbi uważam tylko że i tak nie dałbym rady składać długopisów 

Bo mam drgawki rąk ot wystarczy połączyć jedno z drugim.. drgawki z tym że żeby 

Złożyć taki długopis trzeba raczej sprawnych rąk..

To może powinieneś mieć nie tylko rentę socjalną i zasiłek pielęgnacyjny, ale i orzeczenie o niezdolności do samodzielnej egzystencji i znaczny stopień niepełnosprawności w związku z tym, że masz dodatkowe problemy (objawiające się np. drżeniem rąk i jeszcze bardziej utrudniające wykonywanie różnych czynności) poza poważnymi dolegliwościami psychicznymi?

 

Teraz pracy polegającej na składaniu długopisów chyba już nie ma :( A w takiej pracy osoby słabe mogły sobie radzić. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, take napisał(a):

To może powinieneś mieć nie tylko rentę socjalną i zasiłek pielęgnacyjny, ale i orzeczenie o niezdolności do samodzielnej egzystencji i znaczny stopień niepełnosprawności w związku z tym, że masz dodatkowe problemy (objawiające się np. drżeniem rąk i jeszcze bardziej utrudniające wykonywanie różnych czynności) poza poważnymi dolegliwościami psychicznymi?

 

Teraz pracy polegającej na składaniu długopisów chyba już nie ma :( A w takiej pracy osoby słabe mogły sobie radzić. 

Problem że sam nie wiem niby mam parkinsonizm polekowy przez który nie jestem 

W stanie nawet kompa obsłużyć i poza tym zawsze jak robię kanapkę to się skalecze

Poza tym mam jeszcze problem w ogóle by nawet jeść nie raz wszystko wykminiłem

Że zależy od stresu a tego mam dużo praktycznie cały czas do tego inne warunki 

Takie jak hałas czy mruganie np. Ledów czy monitora przez to jestem tak na prawdę 

Uziemiony do tego wszędzie by dojść potrzebuje asysty innej osoby bo inaczej

Napięcie narasta zawroty głowy i w ogóle a już jak idę przez ulice to w ogóle 

Boję się stać przed pasami zawsze cofamy się bo mam wrażenie że ktoś

Chcę mnie potrącić i wtedy też zawroty głowy to samo w wypadku schodów

Których unikam dlatego powoli myślę że nie wiem co zrobić..

Godzinę temu, acherontia styx napisał(a):

Z samego tworzenia muzyki wyżyć jest w stanie bardzo niewielu ludzi na świecie. Jak nie jesteś wybitny to jest to raczej praca dla osób nie mających problemu z płaceniem rachunków, a takich ludzi jest bardzo niewielu.

I tak jak już napisano, dla Ciebie to na razie to jest hobby/zainteresowanie, a nie główne źródło utrzymania bo tym prawdopodobnie nigdy nie będzie.

Problem że ja jak coś nie czuję tego to tego nie robię.

Co do tych problemów neurologicznych to zdarzyło mi się

Nawet jedząc zupę dosłownie rozlać ją bo nie byłem w stanie

Jeść tak mi ręka drżała.. i było to w ŚDS..

Ech.. jeszcze tylko roboty.. mieli więcej przeze mnie..

Ale ja naprawdę.. nie oszukuje..

Aż tak mi ręce potrafią latać..

Przy źle dopasowanych lekach..

Dlatego @takemożesz mieć rację problem że nie wiem

Jak to ogarnąć nie mam do tego głowy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×