Skocz do zawartości
Nerwica.com

KLONAZEPAM (Clonazepamum TZF)


megi55

Rekomendowane odpowiedzi

Tylko że jedna tabletka potrafi wywołać reakcję paradoksalna, ja po tym dostałem 1 napadu paniki a przez 40 lat nie miałem. Jak jesteś laikiem to nie wiesz z czym masz do czynienia. Myślisz że to poprostu "lek na uspokojenie"  trochę mocniejszy od ziołowych. Odstawiałem już kilka razy alprazolam, zawsze się udało ale doznałem ogromnych strat w psychice. Teraz to już chyba cudem przetrwam kolejny odwyk, tym bardziej że mój stan jest dużo gorszy a do tego to clon, najmocniejszy lek. 

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Ronie napisał:

Biorę sulpiryd 2x50 i dulsewia. Jednak dalej ciężko z odstawianiem.

 

Ale po pierwsze, w okresie odstawiania benzo mogą wspomagać cię dodatkowo tisercinem lub chlorprothixenen, ew. innymi (tak doraźnie tylko na okres odstawiania), a dwa że z wywiadu może zmodyfikują dawki obecnych leków lub dodadzą coś nowego bo może być tak że jeśli musisz brać benzo żeby czuć się dobrze, to jednak leczenie nie jest wystarczająco ustawione. Jeśli bardzo nie chcesz do szpitala to chociaż omów to wszystko i rób pod kontrolą lekarza ambulatoryjnie.

Rozmowa na forum nie zastąpi pomocy od lekarza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z psychiatra ustaliłem plan zamiany clona na alprazolam jednak nie powiodło się, gdy nie biore clona mój mózg jakby przestawał pracować, zaczynam sie dziwnie zachowywać, trochę jak osoba upośledzona. Jestem podłamany tym stanem i wizja brania clona do konca zycia. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja biorę clona 0,5 mg od 3 lat codziennie. Kiedyś próbowałem odstawić i było to ekstremalnie ciężkie doświadczenie. Wciąż lekko działa. Biorę głównie, żeby nie czuć objawów odstawienia. Czuję jakby ten lek był już częścią mnie. Pierwsze miesiące brania tego leku są najlepsze. Później już po prostu lekkie działanie przeciwlękowe, relaksujące pozostaje. Większe dawki nie dają efektu. Za duże uspokojenie i depresyjność w większych dawkach się włącza. Biorę paroksetynę, sertralinę, pregabalinę, clonazepam, czasami zolpidem i codziennie wieczorem małą ilość marihuany z apteki na receptę Aurora 20/1. Jest to jedyna odmiana marihuany, która maksymalnie odprężą, odciąża umysł od niewygodnych myśli, zdecydowanie poprawia nastrój, działa przeciwlękowo, bardzo dobrze uspokajająco i nasennie bez niepotrzebnej stymulacji, która jest doświadczana w każdej innej odmianie marihuany z apteki. Ta odmiana marihuany znacząco zwiększa odczuwanie przyjemności. Biorę clona 15 minut przed zapaleniem co daje mi idealny efekt przeciwlękowy i uspokajający.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.10.2022 o 17:08, Ronie napisał:

Fani clona wierzycie w to że uszkadza mózg?

Powoduje długotrwałe upośledzenie układu GABA, więc na pewno na dłuższą metę wywiera jakiś negatywny wpływ. Uszkodzenia mózgu to prędzej powodują leki przeciwpsychotyczne. Ja po czterech latach brania kwetiapiny nasennie dorobiłem się uszkodzeń układu neurologicznego w postaci parkinsonizmu, więc nawet tak "niewinny" lek jak Ketrel, który często lekarze wciskają na siłę bo mają w głowie tylko to, że nie uzależnia fizycznie - ryje mózg, czasami bezpowrotnie.

 

@Ronie Słaby ten twój lekarz, jeśli proponuje zamienić długo działający klonazepam, na krótko działający alprazolam - to nie może się udać. Ja ci proponuję przejść z tego 0,5 mg klonazepamu na 10 mg diazepamu. Jest niedrogi lek Neorelium (10 zł z groszami), który łatwiej byłoby ci ostatecznie odstawić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skutki uboczne Paroksetyny i Sertraliny są najbardziej widoczne, czyli wyraźne drżenie rąk, duża potliwość, uczucie zmęczenia, uczucie gorąca. Po Pregabalinie trochę się tyje i puchnie się na twarzy. A clonazepam najbardziej uzależniający widocznych skutków ubocznych na codzień nie pokazuje. Oczywiście lekarz mi kiedyś mówił, że z biegiem czasu mogą powstać jakieś problemy z koncentracją, skupieniem i że będzie coraz słabiej lek działał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Fobic napisał:

Powoduje długotrwałe upośledzenie układu GABA, więc na pewno na dłuższą metę wywiera jakiś negatywny wpływ. Uszkodzenia mózgu to prędzej powodują leki przeciwpsychotyczne. Ja po czterech latach brania kwetiapiny nasennie dorobiłem się uszkodzeń układu neurologicznego w postaci parkinsonizmu, więc nawet tak "niewinny" lek jak Ketrel, który często lekarze wciskają na siłę bo mają w głowie tylko to, że nie uzależnia fizycznie - ryje mózg, czasami bezpowrotnie.

 

@Ronie Słaby ten twój lekarz, jeśli proponuje zamienić długo działający klonazepam, na krótko działający alprazolam - to nie może się udać. Ja ci proponuję przejść z tego 0,5 mg klonazepamu na 10 mg diazepamu. Jest niedrogi lek Neorelium (10 zł z groszami), który łatwiej byłoby ci ostatecznie odstawić.

Z moich doświadczeń, faktycznie diazepamu często używa się przy odstawianiu benzo. Fobic ma trochę racji z tym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej , ktora benzodiazepina doraźnie jest najlepsza na stany silnych lęków - mam takie lęki ze az mnie blokuje i oslupia .. przy lękach chowam sie do mamy do pokoju czesto z nia jestem gdy są lęki..

 

clonazepam 0,5 mg mi pomagal na lęki , lecz moj Pan Doktor teraz zapisał mi Afobam 0,5 mg ... czy afobam przetrzyma moje lęki w razie w ? 

 

Prosze powiedzcie jaki jest najsilniejszy lek benzodiazepinowy na silne ataki lęki... z gory dziekuje 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 lat temu też bym się bał i nigdy nie pomyślałbym, że kiedyś będę łączył dwa SSRI i że będę brał clonazepam codziennie, jak również że marihuana będzie wypisywana przez lekarzy już na pierwszej teleporadzie na nerwice. Coraz więcej w internecie jest tych centrum konopnych dla których pracują lekarze. Jak dla mnie jest to najlepsze co może być na nerwicowo - depresyjne problemy, ale tylko jedna odmiana apteczna Aurora 20/1 jest uspokajająca, a pozostałe odmiany mogą powodować lekki niepokój, lęk, bo są stymulujące, a decyzja o odmianie jest podejmowana przez lekarza.

Wracając do leków to przez Pregabalinę, która osłabiła mi działanie SSRI musiałem połączyć Paroksetynę i Sertralinę, ale Pregabalina jest dobra na lęk uogólniony, na nerwicę somatyczną, na fobię społeczną, przeciwko gonitwie myśli i działa od pierwszej dawki. Clonazepam był najlepszym środkiem przeciwlękowym jak dla mnie w pierwszych miesiącach brania. Teraz biorę bardziej by nie doświadczać skutków odstawiennych. Nigdy nie brałem dużych dawek tego leku, a mimo to regularność brania sprawiła, że nie potrafię i nie chcę go odstawiać. Trzeba to podkreślić, że Clonazepam to bardzo silny, mocno uzależniający lek. Przy odstawianiu jest olbrzymi lęk, depresja.

 

@kulfon888  ponoć właśnie Afobam jest najlepszym krótkodziałającym (4-6 godzin) lekiem doraźnym na lęk, ataki paniki,
ale dawno temu brałem ten lek i kilka razy tylko, więc nie pamiętam czy jest lepszy niż clonazepam

 

Ogólnie Clonazepam to lek, który lekarze przepisują głównie przeciwdrgawkowo, przeciwpadaczkowo.
Wydaje mi się, że już lepiej dla zdrowia zamiast tego leku wybrać relanium, bromazepam.
Uzależniając się od clonazepamu uzależniamy się również od silnego działania przeciwdrgawkowego i przeciwpadaczkowego.
Na początku brania tego leku jest odczuwane zbyt duże uspokojenie co nie jest jakieś fajne.

Ostatnio brałem też Zolpidem. Doraźnie na 2 godziny powoduje zdecydowany brak lęku, towarzyskość, upojenie alkoholowe wręcz.

Niestety Zolpidem bardzo krótko działa i łatwo przez to się uzależnić. Niby ma być na spanie, a ja działania nasennego nie odczułem.

Rekreacyjny i euforyczny potencjał na pewno Zolpidem wykazuje znaczący. Clonazepam całą dobę działa. Relanium jeszcze dłużej.
Zamiast iść w benzo najpierw spróbowałbym Pregabalinę, którą lekarze wypisują na lęk uogólniony. To jeden z najlepszych leków jak dla mnie. Euforycznie też początkowo działa. Rozmowność wzrasta. Odczuwanie ciekawości ze świata też jest większe. Nie ma nudy. Ale myślę, że podstawą, fundamentem jest SSRI, by Pregabalina i benzo miały serotonine do uwolnienia.
SSRI to metaforycznie taki silnik, Pregabalina to chłodzenie ciała i umysłu, Clonazepam doraźna i potężna klima, marihuana zbiór wszystkich efektów i zwiększanie odczuwania przyjemności ze wszystkiego.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Fobic Nie wiem czy odstawiać, czy żyć na jak najniższej dawce. Odstawianie to dla mnie koszmar, juz kilka razy to przerabiałem z afobamem ale byłem w lepszej formie. Teraz przy clonazepanie jest duzo gorzej a moj stan jest gorszy, boje sie ze odstawiajac narobie sobie wiecej zlego niz trzymajac sie małych dawek. Ale racja pewnie diazepam by sie lepiej nadał.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Biorę leki już od 20 lat. Mam konto tu na forum od 12 lat. Myślę, że już mogę powiedzieć o sobie "Weteran". Gdybym mógł coś zmienić odnośnie leków w przeszłości, mając wtedy tą wiedzę i doświadczenie, to nie zaczynałbym z clonem, bądź brał go tylko doraźnie co kilka dni. Brałbym tylko SSRI i dołączył tą marihuanę Aurora 20/1 i dzięki temu nie musiałbym brać benzo, clona, pregabalinę, czy drugi SSRI. Ta odmiana działa tak dobrze relaksująco, przeciwlękowo, mocno uspokajająco i tak euforycznie odprężająco i spowalniająco na ciało i umysł, że zmieniło to całkowicie jakoś mojego funkcjonowania. To największe odkrycie jak dla mnie w dziedzinie medykamentów. Dzieląc się tą wiedzą na forum mam nadzieję, że komuś się to przyda i uwolni się od nerwicy, lęków, depresji. W internecie są strony z lekarzami, którzy poprzez teleporadę wypisują recepty na medyczną marihuanę. Jeśli oczywiście nie stwierdzą znaczących przeciwskazań. Mi opakowanie 10 gram za 540 zł starczyło na prawie pół roku. Palę codziennie małą ilość. Warto się tym zainteresować, bo to duża nadzieja na dobry stan.

Nie kupujcie olejków CBD, bo to nie działa. Reklamuje się CBD, że jest przeciwlękowe, a to jakiś mit. Próbowałem tych olejków CBD bez recepty i nawet lekki niepokój się po tym pojawił, także teoria a praktyka zupełnie są przeciwstawne. Tylko prawdziwa marihuana na receptę z apteki działa.

 

@Ronie  Masz możliwości kilka. Jeśli bierzesz clona kilka miesięcy to rozważ zamianę na diazepam i sukcesywnie powoli co tydzień delikatnie zmniejszaj diazepam. Możesz też powoli zmniejszać clonazepam. Od osób, które odstawiły benzodiazepiny słyszałem, że pierwsze tygodnie od całkowitego odstawienia są najcięższe, a po miesiącu już tych objawów prawie nie ma. Druga opcja to tak jak mówisz pozostanie na małej dawce. Mi to nie zaszkodziło. Czasami jakieś lekkie lęki, bądź napięcie, bądź pogorszony nastrój mam przez kilka dni, a tak to całkiem znośnie. 0,5 mg na dobę. Jestem przekonania, że najlepszy przeciwlękowy zestaw leków to Paroksetyna + Pregabalina + Clon (jeśli to niezbędne). Biorę około 4 lata codziennie te leki. Sertralina odsuwa poczucie samotności, zwiększa motywację i znika nuda,
no i też działa przeciwlękowo oczywiście. Pamiętajmy, że leki takie jak Paroksetyna i Sertralina zaczynają działać po 2-4 tygodniach i w tych pierwszych tygodniach objawy się nasilają często, by po kilku tygodniach odczuć wyraźne działanie i jest to konkretne działanie antydepresyjne, przeciwlękowe, polepszające sen, wprowadzając spokój i poczucie harmonii i szczęścia. To działa konkretnie leczniczo.

Benzodiazepiny, klon tylko przykrywają lęk. Nie leczą.

 

U mnie również niezbędne jest palenie papierosów. Wzmacnia mi to konkretnie SSRI. Regularne palenie jest jak dodatkowy lek antydepresyjny. Udowodniono, że w mózgu palaczy jest o 30% wolniejszy rozkład serotoniny, dopaminy, noradrenaliny. Pewne związki w tytoniu są po prostu inhibitorami MAO. Gdy nie paliłem tytoniu 45 dni, bardzo słabo czułem działanie SSRI. Nie odczuwałem w ogóle przyjemności. Nie czułem relaksu. Miałem lekki lęk i brak motywacji. Jeśli nie palicie to nie palcie, bo według lekarza skutki odstawienne od papierosów mijają po ponad 6 miesiącach dopiero. Są przypadki, że ludzie rzucający palenie po raz pierwszy popadają w nerwice.

 

Jeśli jeszcze coś mogę doradzić to unikanie neuroleptyków. Powodują zamulenie i często zbyt duże uspokojenie i obniżony nastrój. Mają o wiele więcej skutków ubocznych, niż leki o których piszę.

 

Inne moje spostrzeżenia o różnych lekach:
-buspiron: słaby lek, niewiele wnosi, delikatnie pobudza, nie wpływa kojąco
-trazodon: słaby lek, trochę też zamula, słaby antydepresant
-bromazepam: lekka benzodiazepina, działa przeciwlękowo i lekko poprawia nastrój

-diazepam: najrozsądniejsza benzodiazepina długo działająca

-alprazolam: krótko działająca około 4-6 godzin benzodiazepina, dobra na większy lęk, trochę poprawia też nastrój

-fluoksetyna: stymulująca, mogąca zwiększać lęk
-paroksetyna i sertralina: najlepsze SSRI

-pregabalina: na lęk uogólniony, relaksuje ciało i umysł, uspokaja i działa bardzo dobrze na sen

-escitalopram: warty rozważenia, ale nie tak dobry jak paroksetyna i sertralina

-chlorprotixen: jedyny warty uwagi uspokajający lekki neuroleptyk, może być korzystny przeciw lękom jeśli inne leki nie działają

-mianseryna i mirtazapina: super na spanie i na tycie, alternatywny antydepresant jeżeli SSRI nie przynoszą rezultatów

 

Jako, że przeszedłem wieloletnią terapię z bardzo dobrym psychologiem mogę z tego punktu widzenia, z wiedzy jaką zdobyłem doradzić, że jedyną drogą do wyleczenia jest mocne zaangażowanie w psychoterapię z dobrym psychologiem. By lęk minął kluczowe jest zmierzenie się ze swoimi emocjami, lękami. Powoli należy zbliżać się do lęku i w ten sposób przestaniemy mieć lęk. Depresja jest wtedy, gdy nie chcemy czuć lęku, negatywnych emocji. Uruchamianie emocji tych, których się nie chce czuć jest drogą do wyleczenia z objawów. Kluczowe by zmierzyć się z emocjami i lękami ze swojego dzieciństwa, przeżyć je na nowo. Lęki, emocje, które nie zostały wyrażone w dzieciństwie powodują lęki i nerwice w dorosłym życiu. Czym mocniej i szczerzej wrócimy do tych emocji, lęków i wyrazimy je, odczujemy jak najmocniej tym większe prawdopodobieństwo, że lęki, nerwice ustąpią. Nie warto uciekać od lęków i emocji. Jeśli w danej chwili czujemy się smutni to pozwólmy sobie być smutnym. Jeśli nie będziemy walczyć z tym negatywnym emocjami to pojawi się prawdziwy uśmiech. Trzeba zaakceptować swoje wady. Nie musimy ich lubić, tylko po prostu zaakceptować. Często też niektórzy myślą o tym, że mogli inaczej postąpić w przeszłości w różnych sytuacjach życiowych. Psycholog podpowiedział mi, że nie warto się tym przejmować, bo jeśli postąpiliśmy tak jak postąpiliśmy to znaczy, że wtedy nie potrafiliśmy widocznie postąpić inaczej. Być blisko własnych lęków, emocji, wszystkiego co czujemy jest bardzo istotne by wyjść z nerwic, lęków, depresji i zmierzenie się z emocjami z dzieciństwa jak również realistyczne, racjonalne podejście do rzeczywistości. Jeśli czujemy lęk to odpowiedzmy sobie na pytanie, czy istnieje realne zagrożenie. Jeśli nie to poczujmy się bezpieczniej. Według doświadczenia psychologa hipnoza nie jest dobrym pomysłem, bo oczywiście możemy tym sposobem przestać się bać czegoś konkretnego, ale w to miejsce zazwyczaj powstanie inny, gorszy rodzaj lęku. Jeszcze jedna wskazówka jest taka, żeby byś szczęśliwym trzeba tworzyć dobro na codzień, być uprzejmym, pomagać itp. Ważne jest też by starać się być samodzielnym. Tym sposobem zwiększamy swoją pewność siebie. Niezależność, samodzielność wytwarzają w naszej psychice przekonanie, że potrafimy coś zrobić, co zwiększa podświadomie poczucie własnej wartości. Nie warto być krytycznym wobec siebie zbyt mocno. Trzeba cieszyć się z drobnych postępów, sukcesów. Emocje, które wytwarzamy w sobie podczas na przykład oglądania polityki pozostają w nas i na końcu ta złość, którą wytworzyliśmy kierujemy do siebie.

 

Podsumowując z mojego wpisu powstało takie kompendium wiedzy. Mam nadzieję, że komuś ta wiedza pomoże.
Są to oczywiście moje subiektywne odczucia. Leki różnie działają na wszystkich, więc po prostu rozmawiajcie o tym z lekarzem

i realizujcie zalecenie lekarzy. Jeśli jeden wam nie podpasuje to znajdźcie innego psychiatrę, aż znajdziecie swojego ulubionego.
Pamiętajcie oczywiście, że jedyną drogą do wyleczenia jest psychoterapia. Biorąc leki i pracując psychologicznie nad sobą osiągniemy najlepsze rezultaty. Samo branie leków niestety nie wyleczy. Nie trzeba koniecznie iść do psychologa. Można z książek zdobyć wiedzę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@kulfon888 jeśli chcesz używać leku doraźnie w razie potrzeby, a nie cały czas - Lorafen (lorazepam), 1 mg, lub jeśli działanie będzie zbyt słabe 2-3 mg. Afobam, moim skromnym zdaniem jest kiepski i przereklamowany, bo nie działał w ogóle na moje stany lękowe. Może zbyt wiele od niego oczekiwałem.

Lorazepam wg mojego wieloletniego doświadczenia jest najskuteczniejszą przeciwlękową benzodiazepiną i nie zawiedzie cię, kiedy będziesz go potrzebował. Tylko niech nie przerodzi się to w nawyk codziennego zażywania, bo najsilniej ze wszystkich, wcześniej wymienionych uzależnia co tylko dowodzi jego skuteczności.

 

Klonazepam jest rownież skuteczny, dzięki silnej komponencie uspokajającej/rozluźniającej i jest stosowany przy lęku napadowym. Jego atutem jest czas działania, którego koniec ciężko było mi określić w czasie, przez co też najłatwiej i bezboleśnie mi się go odstawiało, ale nie polecam uzależniać się od benzodiazepin. Przeciwlękowo ma silne, lecz ograniczone działanie, które w pewnym momencie po prostu się urywa (dawka 1 mg, 2 mg już głównie nasila uspokojenie i usypia).

 

Nie pakuj się w SSRI, bo z nimi często jest loteria i zanim dobierzesz odpowiedni dla siebie, może upłynąć wiele miesięcy. To są dobre leki głównie do napychania portfeli koncernom farmaceutycznym, bo nie działają doraźnie. Ich stosowanie wiąże się również z uzależnieniem fizycznym, które jest bolesne przy nagłym odstawieniu leku.

 

Nie zgodzę się co do trazodonu, że jest to słaby lek, bo mi skutecznie pomaga odstawić kilkuletnie używanie kwetiapiny, który uważam za najgorszy syf, bo robi z człowieka kalekę i umysłowe oraz fizyczne warzywo. Może trazodon to słaby antydepresant, lecz na pewno lepszy lek nasenny. Gorzej od kwetiapiny wspominam tylko miesiąc na fluwoksaminie, która gdyby nie świadomość, że jestem pod wpływem tej trucizny doprowadziłaby w końcu do samobójstwa.

 

Podsumowując: pytaj lekarza o Lorafen, lub Lorabex.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fobic hej dziekuje za wyczerpujaca odpowiedź

 

 W moim przypadku po konstultacji psychiatrycznej odstawiam lek parogen ktory juz od dawna wgl na mnie nie dziala (biore po 10 mg pol tabletki odstawiamy parogen) w jego miejsce bedzie doxepin 25 mg 1-0-2

 

Olzapine bluefish 10 mg odstawiamy i na jej miejsce za jakis bedzie ketrel a to dlatego bo ketrel ma dzialanie nasenne a ja mam takie problemy ze spaniem ze codziennie biore lek nasen , od niedawna bede mial diphergan na spanie lecz jeszcze nie wykupilem leku...

 

Kiedys bralem 150 mg chlorprotixenu na noc i spalem po niej lecz tego leku juz niema w hurtowniach... 

 

Jesli chodzi o dorazny afobam jesli on nie bedzie nalezycie na mnie dzialal to poprosze o clonazepam 0,5 mg bo wczesniej sie nim ratowalem i bylo ok - moglbym nawet poprosic o clon 2 mg lecz mysle ze wystarczy mi 0,5 mg 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 18.10.2022 o 12:16, Fobic napisał:

Uszkodzenia mózgu to prędzej powodują leki przeciwpsychotyczne. Ja po czterech latach brania kwetiapiny nasennie dorobiłem się uszkodzeń układu neurologicznego w postaci parkinsonizmu, więc nawet tak "niewinny" lek jak Ketrel, który często lekarze wciskają na siłę bo mają w głowie tylko to, że nie uzależnia fizycznie - ryje mózg, czasami bezpowrotnie.

 

To ciekawe, co mówisz. Ja biorę kwetiapinę i czuję, że mi poprawia myślenie i wyrównuje pięknie nastrój. Gdybym jej nie brał, to była by kaplica. Kwetiapina to jeden z najbezpieczniejszych i najłagodniejszych leków neuroleptycznych. Skoro doznałeś po niej parkinsonizmu, to znaczy, że nie była ona dla Ciebie. Nie wolno podawać neuroleptyków osobom, które ich nie potrzebują. Rzeczywiście bywa "wciskana" często jako lek nasenny i wg mnie jest to pewne jej nadużycie, to też wciskają ją innym osobom, które wymagały by leczenia neuroleptykami jako neuroleptyk pierwszego i najbezpieczniejszego rzutu. 

 

A skoro już rozmawiamy o polekowych uszkodzeniach mózgu, to zachęcam do przeczytania artykułów na temat pregabaliny i jej potencjału do wywołania i/albo nasilania encefalopatii u osób ze skłonnościami do niej. Nawet jest ostrzeżenie o tym w ulotce. Pregabalina działała na mnie fatalnie i dobrze, bo mogłem ją odstawić, cieszę się, że nie muszę jej brać, tylko mam swoją kochaną kwetiapinkę i lamotryginkę.

Edytowane przez MarekWawka01

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@kulfon888 odstawianie najlepiej skonsultować z lekarzem. 

Ja dostałem pobudzenia po pregabalinie, więc na mnie ten lek źle zadziałał, żeby sie uspokoić szybko wziąłem afobam, ale po tym zdarzeniu czuje się dziwnie, dlatego szukam przyczyny co się stało.

Może właśnie pregabalina coś namieszała w układzie nerwowym.

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×