Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zatrucie pokarmowe czy celowe otrucie?


Gość Dziewięćdziesiąt Cztery

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Dziewięćdziesiąt Cztery

Wczoraj nie jadłem nic cały dzień, dzisiaj podstawowiłem, że zamówię sobie chińczyka. Zjadłem i dostałem zatrucia pokarmowego, kilka wizyt w łazience, na szczęście 3 tabletki loparemidu już zadziałały.

 

Teraz mam wrażenie, że to było celowe, w sensie ktoś z pracy pracuje dodatkowo w gastro albo rozwozi jedzenie i celowo mi dosypał czegoś na przeczyszczenie. Nie ufam ludziom nigdy, możliwe że ktoś chce wykorzystać mój zły nastrój, żeby mnie zniszczyć. I tak, to jest możliwe. Psychopaci są wśród nas, skąd tyle zabójstw, gwałtów, pobić? Taka osoba nie musi mieć konkretnego motywu, mało to przypadków, że niewinna osoba została zabita bez powodu? Że ktoś zgwałcił dziecko i zabił? Takich przypadków jest tysiące. Poza tym, przecież w dzisiejszych czasach nie ma anonimowości, nigdy nie wiesz czy osoba która siedzi obok ciebie w pracy nie jest hakerem i nie zna twojego ip, czy nie czyta wszystkiego co piszesz. Zaczynam się już tego bać. 

 

Proszę, bądźcie ostrożni. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Dziewięćdziesiąt Cztery
1 minutę temu, acherontia styx napisał(a):

Masz paranoje. Tyle na temat z mojej strony.

A wręcz jestem coraz bardziej pewna, że zmierza to w kierunku depresji psychotycznej.

 

Były takie przypadki, ja sobie tego nie zmyślam. 

 

https://www.fakt.pl/wydarzenia/swiat/chcial-zatruc-setki-osob-spryskiwal-trucizna-jedzenie-w-markecie/ngvbnzf

 

To przykład, takich akcji jest tysiące. Nie wspomnę już o zamachach terrorystycznych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Dziewięćdziesiąt Cztery
5 minut temu, acherontia styx napisał(a):

za chwilę ktoś Cię bedzie śledził na ulicy, założy Ci podsłuch na telefonie, później w domu, na kamerach kończąc.

 

Nie no, bez przesady, aż tak to nie. To już jest bardzo mało prawdopodobne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Dziewięćdziesiąt Cztery

@acherontia styx Nie mam podsłuchu w telefonie ani żadnych kamer, nie przesadzajmy. Są granice rozsądku.

 

Ale policji na chacie 5 lat temu sobie nie zmyśliłem, dziwisz się, że mam po czymś takim traumę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Dziewięćdziesiąt Cztery
17 minut temu, acherontia styx napisał(a):

Ja nie twierdzę, że policja u Ciebie jest zmyślona. Twierdzę, że to co opisujesz odkąd się tu udzielasz, w sensie np. śledzenia Twoich wypowiedzi jest nie tyle zmyślone, bo urojenia to nie wymysły, bo dany delikwent z urojeniami w to wierzy, co nie mające potwierdzenia w rzeczywistości.

 

Wyobraź sobie taką sytuację. Siedzisz sobie przed kompem, oglądasz film i jesz chipsy, nagle ktoś dzwoni do drzwi Patrzysz policja, myślisz że pewnie coś się wydarzyło w okolicy ciekawego, schodzisz zaciekawiony, a tu mówią, że szukają pana takiego i takiego i podają twoje imię i nazwisko. Czy to nie byłoby dla ciebie stresujące? Bo jak to właśnie wyglądało u mnie. Fakt, że pisałem w to w taki sposób, że ktoś mógł pomyśleć, że mam na myśli s (nie miałem nigdy myśli/zamiarów s, po prostu miałem mega dół) i mam za swoje, ale to było dla mnie tak niewyobrażalnie stresujące wydarzenie, po tym incydencie nie mogłem się uspokoić, trząsłem się ze strachu, od razu na drugi dzień zmieniłem telefon nawet, wpadałam w histerię jak ktoś dzwonił do drzwi, bałem się otworzyć kurierowi, bałem się nieznanych numerów, jak widziałam policję na ulicy, to miałem odruch uczieczki. Przerażające doświadczenie, które dobiło mnie wtedy jeszcze bardziej. 

 

Można się śmiać, ale zryło mi to psychę mocno.

Edytowane przez Dziewięćdziesiąt Cztery

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, Dziewięćdziesiąt Cztery napisał(a):

Wczoraj nie jadłem nic cały dzień, dzisiaj podstawowiłem, że zamówię sobie chińczyka. Zjadłem i dostałem zatrucia pokarmowego, kilka wizyt w łazience, na szczęście 3 tabletki loparemidu już zadziałały.

 

Teraz mam wrażenie, że to było celowe, w sensie ktoś z pracy pracuje dodatkowo w gastro albo rozwozi jedzenie i celowo mi dosypał czegoś na przeczyszczenie. Nie ufam ludziom nigdy, możliwe że ktoś chce wykorzystać mój zły nastrój, żeby mnie zniszczyć. I tak, to jest możliwe. Psychopaci są wśród nas, skąd tyle zabójstw, gwałtów, pobić? Taka osoba nie musi mieć konkretnego motywu, mało to przypadków, że niewinna osoba została zabita bez powodu? Że ktoś zgwałcił dziecko i zabił? Takich przypadków jest tysiące. Poza tym, przecież w dzisiejszych czasach nie ma anonimowości, nigdy nie wiesz czy osoba która siedzi obok ciebie w pracy nie jest hakerem i nie zna twojego ip, czy nie czyta wszystkiego co piszesz. Zaczynam się już tego bać. 

 

Proszę, bądźcie ostrożni. 

Jak nic nie jadłeś cały dzień wcześniej to nie dziw się, że jak Twój wygłodzony organizm dostał jedzenia to metabolizm wystrzelił żeby to wszystko przyswoić stąd przeleciało przez Ciebie ekspresowo. Gdybyś jadł regularnie to takich reakcji by nie było. To jest naturalną rzeczą. Tak miałem na reboksetynie cały dzień nie jadłem, a po mirtazapinie coś zjadłem, to po dosłownie 10 minutach fontanna z dupy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Dziewięćdziesiąt Cztery napisał(a):

 

Wyobraź sobie taką sytuację. Siedzisz sobie przed kompem, oglądasz film i jesz chipsy, nagle ktoś dzwoni do drzwi Patrzysz policja, myślisz że pewnie coś się wydarzyło w okolicy ciekawego, schodzisz zaciekawiony, a tu mówią, że szukają pana takiego i takiego i podają twoje imię i nazwisko. Czy to nie byłoby dla ciebie stresujące? Fakt, że pisałem w to w taki sposób, że ktoś mógł pomyśleć, że mam na myśli s (nie miałem nigdy myśli/zamiarów s, po prostu miałem mega dół) i mam za swoje, ale to było dla mnie tak niewyobrażalnie stresujące wydarzenie, od razu na drugi dzień zmieniłem telefon nawet, wpadałam w histerię jak ktoś dzwonił do drzwi, bałem się otworzyć kurierowi, jak widziałam policję na ulicy, to miałem odruch uczieczki. Przerażające doświadczenie, które dobiło mnie wtedy jeszcze bardziej. 

A policja miała nakaz? Takim czymś to się zajmuje prokuratura i tylko ona może wydać nakaz na podstawie dowodów policji. Do mnie jakby przyjechali bez nakazu to bym im kazał wypi..dalać

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Dziewięćdziesiąt Cztery
1 minutę temu, DEPERS napisał(a):

A policja miała nakaz? Takim czymś to się zajmuje prokuratura i tylko ona może wydać nakaz na podstawie dowodów policji. Do mnie jakby przyjechali bez nakazu to bym im kazał wypi..dalać

 

Ja byłem wtedy tak przerażony, że nawet bym się bał sprzeciwić w obawie przez tym, że mnie siłą zabiorą do wariatkowa. Nawet mi kazali pokazać ręce czy się nie tnę (nidgy się nie samookaleczałem). Na szczęście jeden z nich okazał się być całkiem wyrozumiały i skończyło się na pouczeniu, żebym nie psiak głupot więcej w internecie.

 

Nie wiem, pisałem wtedy na jednym forum w internecie wpisy rzeczywiście mogące sugerować, w zamierzam to zrobić, więc ktoś mnie zgłosił. Przeżyłem wtedy taki szok, że nie spałem całą noc i nie mogłem się uspokoić. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Dziewięćdziesiąt Cztery
4 minuty temu, acherontia styx napisał(a):

W przypadku podejrzenia zagrożenia życia Twoje nakazanie im żeby wy******li przyniosłoby odwrotny skutek xD wręcz na pewno użyli by przymusu bezpośredniego, do którego mają prawo i zwieźli by Cię do psychiatryka.

 

No właśnie, dlatego ja po prostu wszystko im wyjaśniłem, bo stawianie się by przyniosło odwrotny skutek. Nawet się z nimi dało logicznie porozmawiać, chociaż czułem taki wstyd, że miałem ochotę się zapaść pod ziemię. To była najbardziej poniżające rzecz w moim życiu.

Edytowane przez Dziewięćdziesiąt Cztery

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, acherontia styx napisał(a):

W przypadku podejrzenia zagrożenia życia Twoje nakazanie im żeby wy******li przyniosłoby odwrotny skutek xD wręcz na pewno użyli by przymusu bezpośredniego, do którego mają prawo i zwieźli by Cię do psychiatryka.

W takim przypadku muszą dostarczyć nakaz w ciągu 7 dni od wejścia którego ja bym wymagał, a jak nie, to niestety wyp..ier.alać. A do takiego nakazu jest potrzebne wszczęcie śledztwa, a w huuuy roboty przy tym

 

W przypadku zagrożenia życia to i jasio spod sklepu może wejść, także to żaden ich przywilej. Tylko jasio się wykręci, bo myślał, a policja musi tęgo to uzasadnić

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, acherontia styx napisał(a):

Nie. Mylisz się. Nawet jak wzywasz pogotowie do próby samobójczej to policja przyjeżdża z automatu. Pogotowie informuje policję i ona przyjeżdża.

 

I mógłbyś sobie nawet pozew do sądu składać w tej sprawie, ale jedyne co byś wskórał to wyśmianie i umorzenie sprawy.

Musieli by dostarczyć nakaz w ciągu 7 dni i tak, próba samobójcza to już jest wskazanie do śledztwa. Gdyby mnie to spotkało to na pewno tego bym nie zostawił. Sadziłem się wielokroć z prawem i przegrałem tylko dwa razy na conajmniej 10-12. Ja nawet dowodu osobistego nie dam do ręki przy kontroli. Notes i zapisuj , nie masz prawa nic mojego dotknąć inaczej sporządzaj dla mnie raport, a ja się zastanowię czy go podpiszę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, DEPERS napisał(a):

Jak nic nie jadłeś cały dzień wcześniej to nie dziw się, że jak Twój wygłodzony organizm dostał jedzenia to metabolizm wystrzelił żeby to wszystko przyswoić stąd przeleciało przez Ciebie ekspresowo. Gdybyś jadł regularnie to takich reakcji by nie było. To jest naturalną rzeczą. Tak miałem na reboksetynie cały dzień nie jadłem, a po mirtazapinie coś zjadłem, to po dosłownie 10 minutach fontanna z dupy

 

2 godziny temu, Dziewięćdziesiąt Cztery napisał(a):

Wczoraj nie jadłem nic cały dzień, dzisiaj podstawowiłem, że zamówię sobie chińczyka. Zjadłem i dostałem zatrucia pokarmowego, kilka wizyt w łazience, na szczęście 3 tabletki loparemidu już zadziałały.

 

Teraz mam wrażenie, że to było celowe, w sensie ktoś z pracy pracuje dodatkowo w gastro albo rozwozi jedzenie i celowo mi dosypał czegoś na przeczyszczenie. Nie ufam ludziom nigdy, możliwe że ktoś chce wykorzystać mój zły nastrój, żeby mnie zniszczyć. I tak, to jest możliwe. Psychopaci są wśród nas, skąd tyle zabójstw, gwałtów, pobić? Taka osoba nie musi mieć konkretnego motywu, mało to przypadków, że niewinna osoba została zabita bez powodu? Że ktoś zgwałcił dziecko i zabił? Takich przypadków jest tysiące. Poza tym, przecież w dzisiejszych czasach nie ma anonimowości, nigdy nie wiesz czy osoba która siedzi obok ciebie w pracy nie jest hakerem i nie zna twojego ip, czy nie czyta wszystkiego co piszesz. Zaczynam się już tego bać. 

 

Proszę, bądźcie ostrożni. 

No sorry ale jak piszesz takie glupoty czasami ,zeby wciagnac kogos w bezsensowna dyskusje tylko...Sam pisales nie dawno ze odnosisz wrazenie ze koledzy w pracy cie obgaduja,dziwnie patrza na ciebie,teraz ze ktos cie usiluje otruc,i jeszcze pisales w necie o myslach samobojczych a ktos chcial ci pomoc nasylajac Policje to sie dziwisz ze ci ktos powie np .my ze to podchodzi pod psychoze ?bo to sa nienormalne odczucia u zdrowego czlowieka.Wszedzie doszukujesz sie ze ktos sie toba interesuje i tylko wokol ciebie kraza jludzkie mysli jak napisala zreszta slusznie  @acherontia styx.No wybacz ale potrzebne ci jednak leczenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Dziewięćdziesiąt Cztery
48 minut temu, Lucy32 napisał(a):

 

No sorry ale jak piszesz takie glupoty czasami ,zeby wciagnac kogos w bezsensowna dyskusje tylko...Sam pisales nie dawno ze odnosisz wrazenie ze koledzy w pracy cie obgaduja,dziwnie patrza na ciebie,teraz ze ktos cie usiluje otruc,i jeszcze pisales w necie o myslach samobojczych a ktos chcial ci pomoc nasylajac Policje to sie dziwisz ze ci ktos powie np .my ze to podchodzi pod psychoze ?bo to sa nienormalne odczucia u zdrowego czlowieka.Wszedzie doszukujesz sie ze ktos sie toba interesuje i tylko wokol ciebie kraza jludzkie mysli jak napisala zreszta slusznie  @acherontia styx.No wybacz ale potrzebne ci jednak leczenia

 

Incydent z policją był 5 lat temu, nie miałem nigdy próby s. Jeżeli uważasz, że chcę "wciągnąć kogoś w bezsensowną dyskusję", to moderacja może usunąć temat. W czwartek mam wizytę u lekarza. 

 

Godzinę temu, DEPERS napisał(a):

Musieli by dostarczyć nakaz w ciągu 7 dni i tak, próba samobójcza to już jest wskazanie do śledztwa. Gdyby mnie to spotkało to na pewno tego bym nie zostawił. Sadziłem się wielokroć z prawem i przegrałem tylko dwa razy na conajmniej 10-12. Ja nawet dowodu osobistego nie dam do ręki przy kontroli. Notes i zapisuj , nie masz prawa nic mojego dotknąć inaczej sporządzaj dla mnie raport, a ja się zastanowię czy go podpiszę

 

Też wtedy dowodu nie podałem, powiedziałem że nie mam ze sobą, że peselu nie pamiętam, spisali mnie na samą datę urodzenia i adres, pesel pewnie sobie wyszukali w bazie danych sami. Ale i tak już mam syf w papierach do końca życia pewnie przez swoją głupotę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Dziewięćdziesiąt Cztery napisał(a):

 

Incydent z policją był 5 lat temu, nie miałem nigdy próby s. Jeżeli uważasz, że chcę "wciągnąć kogoś w bezsensowną dyskusję", to moderacja może usunąć temat. W czwartek mam wizytę u lekarza. 

Ale pomysl rozsadnie,..dlaczego ktos chcialby cie otruć?dlaczego akurat ciebie?Jestes przewrazliwiony na swoim punkcie i doszukujesz sie wszedzie podstępu i ze ktos ci zle zyczy.Wyolbrzymiasz w swojej glowie kazdy ludzki gest w twoja strone.Mam nadzieje ze twoj lekarz jest dobrym lekarzem i cie wyciagnie z tych paranoi i deprechy.Pozdro😇

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Dziewięćdziesiąt Cztery
2 minuty temu, Lucy32 napisał(a):

Mam nadzieje ze twoj lekarz jest dobrym lekarzem i cie wyciagnie z tych paranoi i deprechy.Pozdro😇

 

Za pierwszym razem mu się udało, więc mam nadzieję, że teraz też się uda, nie bez powodu ciężko się do niego dostać i jest wieczny brak miejsc. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Dziewięćdziesiąt Cztery napisał(a):

 

Też wtedy dowodu nie podałem, powiedziałem że nie mam ze sobą, że peselu nie pamiętam, spisali mnie na samą datę urodzenia i adres, pesel pewnie sobie wyszukali w bazie danych sami. Ale i tak już mam syf w papierach do końca życia pewnie przez swoją głupotę.

Nie przesadzaj, ja po wyrokach jestem i już mam papiery czyste i mogę dostać świadectwo o niekaralności. 10 lat od końca wyroku sprawa znika z ogólnego systemu. A Ty nawet nie miałeś nawet śledztwa w tej sprawie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Typowa mania prześladowcza jak sądzę. Znam z autopsji - w jednej z moich odjebek wydawało mi się, że ktoś mi zatruwa wodę w czajniku (mieszkałem wtedy sam). Żeby temu zapobiec nosiłem czajnik ze sobą w plecaku. Poza tym wydawało mi się, że ktoś mi wpuszcza dym przez wywietrzniki w mieszkaniu, więc je zakleiłem. Tak działa paranoja... Niestety człowiek w takim stanie wierzy w takie bzdury

Cytat

ktoś z pracy pracuje dodatkowo w gastro albo rozwozi jedzenie i celowo mi dosypał czegoś na przeczyszczenie

Tu nawet nie ma co dyskutować, jest to zdecydowanie paranoiczne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Dziewięćdziesiąt Cztery

Ale załóżmy, że np. policja mnie spisze za to, że przekroczyłem prędkość - czy wtedy jak w systemie otwierają moje dane, to widać ten incydent, że byłem spisany? Ile to lat jest widoczne? Dożywotnio jest się takim "naznaczonym"? Boję się, że kiedyś policja mnie wylegitymuje i wtedy im się pokaże w systemie, że to "ten idiota od pisania głupot w internecie". Ten policjant może być znajomym albo rodziną kogo ja znam, więc ta osoba, może wiedzieć, że kiedyś policja do mnie przyjechała. Tajemnica zawodowa jest tylko w teorii, w praktyce to wygląda inaczej. Miałem kiedyś w pracy do czynienia z danymi osobowymi i pamiętam jak dane osobowe fruwały. Myślicie, że np. osoba pracująca w komisji egzaminacyjnej nie da swojej córce albo synowi gotowych arkuszy maturalnych? Ataki na konta w banku, znikające pieniądze. Osoba spotkania 104 km od twojego miejsca zamieszkania okazuje się być znajomym twojego znajomego. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Dziewięćdziesiąt Cztery
17 minut temu, acherontia styx napisał(a):

.jaką Ty pokrętną logikę teraz tworzysz. 

 

To po prostu łączenie faktów ze sobą. Dlatego jak jest się dzieckiem, jest się szczęśliwym, bo się nie ma rozwiniętego logicznego myślenia.

 

17 minut temu, acherontia styx napisał(a):

Tu odpowiem, bo wiem. Nie, nie da 🙃 komisje egzaminacyjne są wybierane co roku na nowo i są pewne zasady bycia w komisjach układających pytania, ale Ty tego nie wiesz, bo nawet nie sprawdziłeś tylko założyłeś, że wiesz i dalej rozpowszechniasz takie bzdury.

 

Są tysiące osób, które te arkusze muszą zobaczyć przez zatwierdzeniem, nie wierzę, że nie pokazują tego innym potajemnie. Potem tylko uczysz się na pamięć odpowiedzi i cyk, matura zdana na 100%

 

Chciałbym spać, ale nie daję rady zasnąć.

Edytowane przez Dziewięćdziesiąt Cztery

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Dziewięćdziesiąt Cztery napisał(a):

 

To po prostu łączenie faktów ze sobą. Dlatego jak jest się dzieckiem, jest się szczęśliwym, bo się nie ma rozwiniętego logicznego myślenia.

 

 

Są tysiące osób, które te arkusze muszą zobaczyć przez zatwierdzeniem, nie wierzę, że nie pokazują tego innym potajemnie. Potem tylko uczysz się na pamięć odpowiedzi i cyk, matura zdana na 100%

 

Chciałbym spać, ale nie daję rady zasnąć.

No, ale jak będziesz się doszukiwał to coś zawsze można dopasować i skojarzyć, ale teraz masz kryzys i będziesz układał wrogie scenariusze dla siebie. I po co Ci to? Pewnie masz problem z usunięciem tego z głowy, a tu już jest potrzebne włączenie jakiegoś leczenia które wyhamuje natłok myśli i zmieni charakter myśli na pozytywny. Także od lekarza pewnie wrócisz z neuroleptykiem i SSRI. A do tego czasu staraj się zachować spokój. Organy ścigania nie śledzą Twojej osoby dlatego, że kiedyś zastała wezwana do Ciebie policja, bo takich przypadków to są tysiące dziennie pomnóż to przez pięć lat i wychodzą miliony przypadków, więc praktycznie wszyscy byśmy musieli być śledzeni i obserwowani. No chyba, że grasz w Truman show:) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Dziewięćdziesiąt Cztery
45 minut temu, DEPERS napisał(a):

Także od lekarza pewnie wrócisz z neuroleptykiem

 

Brałem na samym początku na spanko, bo się budziłem w nocy i strasznie mnie to zwarzywiło, zasypiałem na stojąco, ciężko mi się było obudzić, a na drugi dzień przez pół dnia czułem się jakbym miał kaca. Chyba bym nie chciał powtórki z rozrywki, tym bardziej że pracuję umysłowo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nakręcasz się w złym kierunku. Biorę leki przeciwpsychotyczne i też pracuję umysłowo - niestety czasem nie ma wyjścia. Lepsze leki niż odjebki a u Ciebie to się pogłębia jak widać. Człowiek w remisji już nie wierzy w takie dziwactwa i w to, że świat kręci się wokół niego, Ty teraz masz jakąś dziwną fazę - trochę jak w mojej wersji ChAD. To, że jakaś policja wpadła Ci na chatę, zupełnie nie ma znaczenia po 5 latach. Nie było de facto interwencji. Tego nawet nie ma w bazie. Wiesz ile razy byłem w manii "spisywany" przez policję? Wcale potem nikt tego nie wiedział. Poza tym byłem nawet ostatnio (ponad dwa lata temu) zabrany przez ratowników medycznych w asyście policji do wariatkowa - to dopiero powinienem mieć traumę, nie? Być manii to mi się przypomni i mania prześladowcza wróci, ale teraz wiem, że pewne tzw. "logiczne" wyjaśnienia sytuacji w chorobie, wcale logiczne nie są. To jedynie urojenia chorego umysłu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Dziewięćdziesiąt Cztery
6 godzin temu, Dryagan napisał(a):

Nie było de facto interwencji. Tego nawet nie ma w bazie.

 

No ale jednak mnie spisali. Po co skoro nie było interwencji? 

 

Ja już sam nie wiem z tymi problemami żołądkowymi. Wytłumaczę sobie logicznie, że nikt mnie nie otruł, to znowu mam myśli, że mam raka jelita grubego, mimo że robiłem pod tym kątem badania krwi, kału, nawet kolonoskopię i wszystko ok. I tak w kółko. 50:50 bym to określił. Logiczne myślenie przeplata się w moimi obawami. Staram się sobie wytłumaczyć, ale nie wiem czemu nie umiem do końca.

 

Najgorsze to jest to, że nie mogę spać. Jestem masakrycznie zmęczony i senny, próbuje zasnąć, a kręcę się do 1-2. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Dziewięćdziesiąt Cztery
25 minut temu, acherontia styx napisał(a):

Człowieku, spisana to ja byłam w życiu z 4x co najmniej i jakoś nie ma po tym śladu nigdzie. A była u mnie policja, żeby mnie przesłuchać jako świadka w sprawie kradzieży i nawet słowa nie powiedzieli, że wcześniej byłam spisana.

Jako nastolatka jeszcze też byłam spisana kilka razy, np. za alkohol w miejscu publicznym, za szwędanie się po nocy, znaczy się do domu wracałam wtedy, nawet mnie do domu podwieźli 🤣 i nie, nawet nie wyszli z radiowozu po dotarciu na miejsce i nie informowali nikogo z mojej rodziny jakie to straszne przestępstwo popełniłam chodząc samej po godzinie 23 będąc niepełnoletnią.

Zgodnie z Twoją logiką to ja już powinnam mieć grubą kartotekę w aktach policyjnych a jakoś nie mam.

 

Ale co innego spisanie z picie piwa. w miejscu publicznym, a co innego zgłoszenie za potencjalną próbę s, KTÓREJ NIGDY NIE MIALEM. To jest wstyd, straszny wstyd. Czułem się jak idiota.

 

Kiedyś byłem świadkiem wypadku samochodowego. Przeraziłam się - nie wypadku, tylko tego że policja mnie weźmie na świadka, potem otworzy moja kartotekę i pojawi na moim koncie ten incydent. Pamiętam jak poszedłem wtedy szybko do domu, żeby mnie nie zatrzymał nikt i siedziałem przerażony tym w obawie, że będzie puk puk policja i ma pan zeznawać jako świadek wypadku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×