Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nieustanny płacz nie przynoszący ulgi


Rekomendowane odpowiedzi

Dzień dobry, 

Mam problem z nieustannymi atakami płaczu. 

Jestem aktualnie za granicą jako au pair i odkąd przyjechałam codziennie zmagam sie z atakami płaczu w dziwnych sytuacjach. 

Ogólnie nakreśle sytuację. Od ponad 3 miesięcy mam sytuacje ze chce mi sie codziennie płakać (bardzo silnie, czasami nie jestem w stanie tego powstrzymać). Najpierw pracowałam u jednej rodziny z dzieckiem. Praca była dosyc angażująca ale dawałam sobie radę. Problem w tym że jak tylko konczylam prace to wracalam do pokoju i plakalam czasami godzinami. Nie bylam w stanie tego powstrzymac. Ale myslalam ze tesknie za domem i rodziną i odpuscilam. Dalam sobie czas. Ale ten mijal a mi sie nie poprawialo. Zaczelam cwiczyc. Znalesc jakies zajecie dla siebie. Postarac sie spuscic ze mnie napiecie i skoncentrowac na czyms innym. Bez skutku. Z racji ze tamta rodzina miala moj stan emocjonalny gdzies, skonczylo sie na tym ze po 3 miesiacach zmienilam rodzine. Pojechalam na 10 dni do opiekunki ktora miala mnie przenocowac. Tam odzylam. Nie plakalam. Zylam normalnie. Bardzo sie polubilysmy a ja znalazlam kolejna rodzine. Przyjechalam do niej 2 dni temu. I niestety mam wrazenien ze sytuacja do mnie wraca. Nie wiem co robic. Zalzawione oczy i katar zwalam na alergie bo nie chce by dzieci patrzyly jak ich opiekunka jest ciagle we lzach. 

Ja zdaje sobie sprawe ze wyolbrzymiam. Mam dobra sytuacje. Nie moge narzekac. Wszystko jest w porzadku. Ale nie jestem w stanie sobie z tym poradzic. 

Mogibyscie mi cos poradzic? Nie chce placic za leki ani wizyte. Mam nadzieje ze znajdziemy sposob na to bez lekow.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cześć, trudno powiedzieć czy to objawy depresji czy tęsknoty

spróbuj proszków ziołowych (rodzina może ci przysłać z Polski)

Ja zanim zdecydowałem się (w końcu) na wizytę u psychiatry łykałem Arktyczny Korzeń i tabletki uspokajające labofarm, trochę pomagały, ale ja (jak się okazało po wizycie) miałem bardzo ciężką depresję i te zioła nie mogły mi pomóc.

 

Jeżeli wierzysz w Boga, to nawiąż z nim relację, szczerą rozmowę na modlitwie - mi to bardzo pomaga

Trzymaj się:-)  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Paula126 napisał(a):

Dzień dobry, 

Dzień dobry

12 godzin temu, Paula126 napisał(a):

Od ponad 3 miesięcy mam sytuacje ze chce mi sie codziennie płakać (bardzo silnie, czasami nie jestem w stanie tego powstrzymać).

Czemu?

12 godzin temu, Paula126 napisał(a):

Przyjechalam do niej 2 dni temu. I niestety mam wrazenien ze sytuacja do mnie wraca.

Mam wrażenie, że płacz związany jest z pracą.

Chcesz pracować dalej? Coś się stało podczas wykonywania pracy o czym nie mówisz?

12 godzin temu, Paula126 napisał(a):

Problem w tym że jak tylko konczylam prace to wracalam do pokoju i plakalam czasami godzinami.

Płacz czekał aż skończysz pracę?

12 godzin temu, Paula126 napisał(a):

Pojechalam na 10 dni do opiekunki ktora miala mnie przenocowac. Tam odzylam. Nie plakalam. Zylam normalnie.

Może poszukaj znajomych lub Polaków na miejscu.

12 godzin temu, Paula126 napisał(a):

Mogibyscie mi cos poradzic? Nie chce placic za leki ani wizyte. Mam nadzieje ze znajdziemy sposob na to bez lekow.  

Trudność stanowi przyczyna płaczu a nie płacz według mnie.

Jadasz regularnie? Wysypiasz się? 

 

Życzę Ci miłego dnia,

John

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Paula126 napisał(a):

Dzień dobry, 

Mam problem z nieustannymi atakami płaczu. 

Jestem aktualnie za granicą jako au pair i odkąd przyjechałam codziennie zmagam sie z atakami płaczu w dziwnych sytuacjach. 

Ogólnie nakreśle sytuację. Od ponad 3 miesięcy mam sytuacje ze chce mi sie codziennie płakać (bardzo silnie, czasami nie jestem w stanie tego powstrzymać). Najpierw pracowałam u jednej rodziny z dzieckiem. Praca była dosyc angażująca ale dawałam sobie radę. Problem w tym że jak tylko konczylam prace to wracalam do pokoju i plakalam czasami godzinami. Nie bylam w stanie tego powstrzymac. Ale myslalam ze tesknie za domem i rodziną i odpuscilam. Dalam sobie czas. Ale ten mijal a mi sie nie poprawialo. Zaczelam cwiczyc. Znalesc jakies zajecie dla siebie. Postarac sie spuscic ze mnie napiecie i skoncentrowac na czyms innym. Bez skutku. Z racji ze tamta rodzina miala moj stan emocjonalny gdzies, skonczylo sie na tym ze po 3 miesiacach zmienilam rodzine. Pojechalam na 10 dni do opiekunki ktora miala mnie przenocowac. Tam odzylam. Nie plakalam. Zylam normalnie. Bardzo sie polubilysmy a ja znalazlam kolejna rodzine. Przyjechalam do niej 2 dni temu. I niestety mam wrazenien ze sytuacja do mnie wraca. Nie wiem co robic. Zalzawione oczy i katar zwalam na alergie bo nie chce by dzieci patrzyly jak ich opiekunka jest ciagle we lzach. 

Ja zdaje sobie sprawe ze wyolbrzymiam. Mam dobra sytuacje. Nie moge narzekac. Wszystko jest w porzadku. Ale nie jestem w stanie sobie z tym poradzic. 

Mogibyscie mi cos poradzic? Nie chce placic za leki ani wizyte. Mam nadzieje ze znajdziemy sposob na to bez lekow.  

To wszystko co piszesz to jest wysoki poziom noradrenaliny. Ja na reboksetynie zrobiłem się sentymentalny i wrażliwy, oczywiście to było wywołane chemiczne, po odstawieniu serce spowrotem zrobiło się z kamienia. Pewnie masz niską serotoninę przy wysokiej noradrenalinie i stąd Twe rozklejanie, tęsknota i smutek. To tylko chemia:) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×