Skocz do zawartości
Nerwica.com

Działanie leków


Konrad85

Rekomendowane odpowiedzi

12 minut temu, Duży7 napisał:

JużTo chyba nie tak . Każda choroba ma przyczynę . Depresja ,lęki też . Jak widać nie na każdego każdy lek działa . Czasem trzeba długo szukać . Ja mam tego pecha że na mnie działają tylko te leki o przewadze noradrenaliny nad serotoniną a dodatkowo nie mogą być tzw czyste np snri a tlpd brać nie bardzo mogę . Tylko umierać zostało. W ogóle podejście lekarzy to dramat ,liczy się wizyta i broń boże uchowaj wyleczenie. Tak leczą aby nie dać umrzeć . Byłem w szpitalu pół roku niemal dwa oddziały i od treści wypisu można dostać zajadów ze śmiechu gdybym mógł się śmiać. Odstawili wenle, zaproponowali pramolan który nic nie wnosiła już kiedyś ,stanęło na moklobemidzie który też nie działał . Gdy doprowadzili stażyści do stanu gdy zacząłem szykować narzędzie ...przenieśli na oddział zamknięty . Szybko zdałem sobie sprawę że olewka totalna . Udawałem poprawę i wypisali . Wkrótce znów szpital i odstawianie leków do EW . Problemy przy zabiegach bezdechy i zaniechano dalszych. Selegilina też niewiele wniosła . Wypisałem się gdy przejrzałem że chodzi o szybką ścieżkę leczenia dla pacjentów związanych z lekarzami oddziału . Później bywało różnie ale niezbyt dobrze. Leczę tarczycę i biorę euthyrox. Paroksetyna nie pomogła 2 miesiące bez efektu . Odstawienie koszmar. Duloksetyna trochę pomogła ale szybko się wyczerpała . Brałem już wszystko niemal i to co pomagało wycofano z rynku a to co mogło by pomóc nie bardzo brać mogę . Sam zwiększyłem dawkę duloksetyny do 90 bo palę i 60 nie czułem zupełnie . Czy to normalne że po wprowadzeniu i po zwiększeniu w brzuchu filharmonia i wzdęcia? Po zwiększeniu trochę lepiej jeden dzień a dziś jakieś niezwykle zmęczenie ,senność zamuła , twarz jak po całym dniu na plaży , piecze swędzi . Nie mogę bardzo nic innego brać . SSRI odpadają ,wenle brałem i po latach przestała działać zupełnie a i tak była niezbyt trafionym lekiem. Zauważyłem że euthyrox czasem pomagał gdy zwiększono mi dawkę a czasem wprost szkodził . Wyniki dobre tarczycy . Mam hasimoto. Kiedyś leki były lepsze np milnacipran dezypramina ,imipramina ,dibenzepina . Wszystko zniknęło . Ostatnio lekarz dała klonidyne i zaczął się koszmar . Dół totalny . Odstawienie koszmar i wydobyć się nie mogę . 

Tlpd anafranil:) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Konrad85 napisał:

W mojej nerwicy nie ma akurat lęku przed chorobami. Jest raczej lęk przed trwaniem w beznadziei. Czuje, że nie powinienem się tak czuć po 5 tygodniach leczenia. Nie wiem, co i czy w ogóle lekarka jutro zmieni. To młoda osoba i trochę się obawiam, bo czasami mlodzi lekarze boją się podejmować jakiekolwiek decyzje

Ale jest poczucie które podtrzymujesz analizując np jutrzejszą wizytę i po co Ci to? Sam to karmisz kolego, poczucie jakie kolwiek to wyuczony mechanizm w przypływie emocji,  a jak jesteś byle jaki to zawsze będzie wynik negatywny i stąd lęk. Jutro pójdziesz i będziesz wiedział, także się nie domyślaj

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No nie wiem . Noveril ,imipramina itp w Polsce brak. Ixel wycofano , reboksetyna pomaga na kilka dni i klapa . Paradoksalnie uspokaja to co pobudza innych ale nie mogę brać stałe bo szybko tracą skuteczność. Sprawdzone kiedyś kombinacje 

Amitryptylina 100 + lerivon 60 . Odpada bo arytmia . 

Noveril tr wycofano . 

Ixel +lerivon też ixel wycofano. 

Wenla przestała działać gdy tarczyca wysiadła i pomimo leczenia nie wróciła skuteczność wenli . Duloksetyna słabo pomaga bo palę i 60 nie czuje a 90 dopiero 3 dzień . Zostaje tylko atomoxetyna jeszcze ale ponoć to podobne do reboksetyny. Anafranil brałem kiedyś i zupełnie nieskuteczny a w ogóle podobny do paroksetyny która też nie działała . Najlepiej działały leki z przewagą noradrenaliny a zarazem nie zupełnie czysto noradrenergiczne . Trochę serotoniny być musiało zawsze i jakiś blok H1 alfa 1 . Ogólnie zauważyłem że pomagały leki po których tętno rosło i występowało pocenie. Z góry informuję cze nie miałem do czynienia z używkami typu feta czy koka. Fajki czasem alko ale to na rok mniej niż niektórzy w tydzień.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, DEPERS napisał:

Ale jest poczucie które podtrzymujesz analizując np jutrzejszą wizytę i po co Ci to? Sam to karmisz kolego, poczucie jakie kolwiek to wyuczony mechanizm w przypływie emocji,  a jak jesteś byle jaki to zawsze będzie wynik negatywny i stąd lęk. Jutro pójdziesz i będziesz wiedział, także się nie domyślaj

Normalnie nie miałem takiego lęku przed wizytą, ale mój stan jest teraz tak zły, że pilnie potrzebuje pomocy. Jestem strasznie wyczerpany. Zostałem wyrwany że szczęśliwego życia, udanego małżeństwa, dwójki kochanych dzieci, pracy, którą lubiłem. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cierpisz i każdy ma ileś wytrzymałości . Miałem tak jak ty. Dokładnie ,szpital i chciałem wrócić do domu i po 3 dniach znów szpital i to samo . Po wyjściu dramat żadnej poprawy . W szpitalu dają lek najczęściej SSRI i niewiele to daje. Tak miałem . Dołożono lerivon po wyjściu było ciut lepiej więc zastąpiono cital amitryptyliną i było całkiem dobrze . 5 tyg to dużo i gdyby miał zadziałać to by zadziałał . Trzeba zmienić lek albo zbadać np tarczycę lub przeciwciała a tpo. Jest leków sporo do sprawdzenia i zazwyczaj jak SSRI nie pomagają to lekarz zmienia . Najlepiej na noradrenergiczny . Dopiero gdy i to nie pomaga szuka się kombinacji. Mnie dziwią zmiany np z sertraliny na escitalopram czy mirtazapinyvna mianseryne. Zmieniać trzeba zupełnie mechanizm działania a nie kosmetycznie jeden SSRI na drugi. Takie kosmetyczne zmiany to raczej gdy np inne leki wchodzą w interakcje lub metabolizm leku jest jednostkowo u kogoś odmienny. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja zaraz zapewne zostanę zjechana, ale dla mnie samopoczucie autora postu nie ma żadnego związku z lekami 🙃 tylko z powrotem do rzeczywistości. W szpitalu był "pod kloszem", wszystkie problemy zostały na zewnątrz a tu po wyjściu ochronna bańka pękła, problemy nadal te same i w ogóle witamy z powrotem w rzeczywistości 🙃  a to może budzić lęk etc.

leki nie przestają działać z dnia na dzień, a tym bardziej, że autor bierze ich kilka i w ogóle totalnie mało prawdopodobny zbieg okoliczności, że leki odmówiły współpracy akurat bezpośrednio po wyjściu ze szpitala. 

No ale żeby to zauważyć to trzeba mieć wgląd w swoją chorobę, a nie skupiać się tylko na objawach  ;) 

Edytowane przez acherontia styx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@acherontia styx a ja się z Tobą zgadzam. Byłem kilka razy w szpitalu, wypisywali niby w stanie dobrym, ale powrót do domu był bolesny (chociaż upragniony) i zawsze na początku zdecydowanie gorsze samopoczucie, jakby człowiek od nowa przyzwyczajał się do zwykłego funkcjonowania. Plus jeszcze, że dawki leków szpitalne były większe niż te zalecone po szpitalu. W szpitalu psychiatrycznym fajnie nie jest (raczej bym tego nie nazwał bańką ochronną, tylko walką o byt - przynajmniej ja mam takie wrażenie), ale człowiek przyzwyczaja się do tamtego rytmu (bo musi) i potem przestawienie się to nowe przyzwyczajanie do czegoś innego. Jak się to stanie to i działanie leków zacznie być widoczne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie obiektywnie patrząc samopoczucie zależy od skuteczności leczenia . Tu ewidentnie skuteczności brak skoro jest źle. Cała otoczka jest bez znaczenia czy po czy przed szpitalem . Zdrowy nie ma takich problemów. To takie wymyślanie jakoby okoliczności miały wpływ na stan pacjenta . To typowe psychologiczne zagrywki. Najlepiej psycholog przygarnął by na terapię oczywiście odpłatną a później na kanarach by leżał. Ja już wyleczyłem się terapii i nawet będąc w szpitalu tak rozmawiałem ze terapeuci furii dostawali.  Jedna mówi,,jestem tu by państwu pomóc ,skupiamy się tylko na tym" o żesz k... Nie wytrzymałem i pytam czy ktoś odczuł poprawę po działaniach terapeutów. Cisza . Mówię wtedy że jedynym celem obecności terapeutów w oddziale są a to staże a to wypłata i te dwa czynniki usunąć i żadnego z was nie będzie . Cisza. I tak to nic nie dało. Stare porządki gdzie pacjent jest narzędziem niezbędnym by oddział działał 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Duży7, dziwne bo mi terapia pomogła, ba nawet pobyt na oddziale terapeutycznym dał bardzo dużo 🙃 i niespodzianka, nie zapłaciłam za to ani grosza. 

I tak, po wyjściu też miałam ewidentne pogorszenie samopoczucia przez pierwsze dni, z tym że ja nie skupiałam się na tym i nie płakałam, że leki przestały działać. No i co? Cud! Minął tydzień i wszystko wróciło do normy, bez zmiany farmakoterapii w dodatku.

Jak masz takie podejście do leczenia to nie dziwię się że jest nieskuteczne 😁 o lekach można mówić to samo, lobby firm farmaceutycznych, a leki w rzeczywistości niewiele dają, lekarze są sponsorowani przez firmy farmaceutyczne dlatego je przepisują etc. Mogę mnożyc takich teorii na pęczki. 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nie teorie. To fakty. Co firmie farmaceutycznej po tym że tabletka wyleczy raz na zawsze? Takie działanie to było by na szkodę firmy . To samo lekarz . Co by robili gdyby wszyscy byli zdrowi? Krowy by paśli? To układ by nie dać umrzeć i by leczyć. Nawet może lekarz by chciał ale czym ma leczyć? Popatrz na leki . Przypadkowo odkryte imipramina chyba jeden z najmocniejszych leków. I co wycofany? Weszła strattera początkowo za 500zł opakowanie . Postęp niby a czy nowe leki są skuteczniejsze ? Nie są . Nawet mniej skuteczne . Kiedyś ordynatorka oddziału mówiła że nie widziała by SSRI pomogły komuś w depresji tak by remisję uzyskał. To nie postęp. Zamiast skuteczności skupiono się na redukcji działań niepożądanych. Mnie terapia nic nie dała absolutnie . W tym też na oddziale . Może przez to że ja mam podłoże somatyczne . .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, acherontia styx napisał:

A ja zaraz zapewne zostanę zjechana, ale dla mnie samopoczucie autora postu nie ma żadnego związku z lekami 🙃 tylko z powrotem do rzeczywistości. W szpitalu był "pod kloszem", wszystkie problemy zostały na zewnątrz a tu po wyjściu ochronna bańka pękła, problemy nadal te same i w ogóle witamy z powrotem w rzeczywistości 🙃  a to może budzić lęk etc.

leki nie przestają działać z dnia na dzień, a tym bardziej, że autor bierze ich kilka i w ogóle totalnie mało prawdopodobny zbieg okoliczności, że leki odmówiły współpracy akurat bezpośrednio po wyjściu ze szpitala. 

No ale żeby to zauważyć to trzeba mieć wgląd w swoją chorobę, a nie skupiać się tylko na objawach  ;) 

Mój stan się pogorszył dzień przed wypisem. Nie przyznałem się do tego, bo myślałem, że to przeziębienie. Poprawa w szpitalu to było kilka dni. W szpitalu czułem się obco i rozrywała mnie tęsknota za dziećmi i żoną. Po wyjściu wszyscy mówili, że czuje się źle, bo trzeba się przyzwyczaić. Wierzyłem w to, tak samo jak wierzyłem, że lekom trzeba dać czas. Chciałem, żeby to była prawda, ale już raz wychodziłem ze szpitala i nie było ze mną tak źle. Mój problem polega na tym, że ja nie mam życiowych problemów. Nie żyje w biedzie czy samotności. Mam udane życie rodzinne i zawodowe. A mimo to codziennie budzę się bez życia i później cały dzień walczę o przeżycie. Naprawdę chciałbym, żeby było tak jak mówisz. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Dryagan napisał:

@acherontia styx a ja się z Tobą zgadzam. Byłem kilka razy w szpitalu, wypisywali niby w stanie dobrym, ale powrót do domu był bolesny (chociaż upragniony) i zawsze na początku zdecydowanie gorsze samopoczucie, jakby człowiek od nowa przyzwyczajał się do zwykłego funkcjonowania. Plus jeszcze, że dawki leków szpitalne były większe niż te zalecone po szpitalu. W szpitalu psychiatrycznym fajnie nie jest (raczej bym tego nie nazwał bańką ochronną, tylko walką o byt - przynajmniej ja mam takie wrażenie), ale człowiek przyzwyczaja się do tamtego rytmu (bo musi) i potem przestawienie się to nowe przyzwyczajanie do czegoś innego. Jak się to stanie to i działanie leków zacznie być widoczne

Ja się nigdy nie przyzwyczaiłem do szpitala. Gdyby nie jeden pacjent, który okazał mi duże wsparcie, to nie wiem jakbym wytrzymał. Minął już tydzień id wyjścia ze szpitala i jest ze mną bardzo źle. Chyba nigdy nie odczuwałem tak silnych objawów depresji. Próbuje codziennie to opanować, wychodzę z domu, bawię się z dziećmi. Nic nie pomaga. Czasami te czynności powoduje u mnie tak nagłe i silne zmęczenie, że zaczynam słaniać się na nogach

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Duży7 napisał:

To nie teorie. To fakty. Co firmie farmaceutycznej po tym że tabletka wyleczy raz na zawsze? Takie działanie to było by na szkodę firmy . To samo lekarz . Co by robili gdyby wszyscy byli zdrowi? Krowy by paśli? To układ by nie dać umrzeć i by leczyć. Nawet może lekarz by chciał ale czym ma leczyć? Popatrz na leki . Przypadkowo odkryte imipramina chyba jeden z najmocniejszych leków. I co wycofany? Weszła strattera początkowo za 500zł opakowanie . Postęp niby a czy nowe leki są skuteczniejsze ? Nie są . Nawet mniej skuteczne . Kiedyś ordynatorka oddziału mówiła że nie widziała by SSRI pomogły komuś w depresji tak by remisję uzyskał. To nie postęp. Zamiast skuteczności skupiono się na redukcji działań niepożądanych. Mnie terapia nic nie dała absolutnie . W tym też na oddziale . Może przez to że ja mam podłoże somatyczne . .

Dlatego ja nie płacę za wizyty które nic nie wnoszą. Ja też wykonuje pracę i mi za zjebaną robotę nikt nie zapłaci, to dlaczego ja miałbym płacić za coś co mi nie pomaga? Bo on próbował? Sram na to. Toć to na logikę można przekminić, że ludzie przystają do idiotyzmów i sami biznes nakręcają. Ja jestem bardzo wymagający od lekarza, ma pomóc, a jak nie to nie dostaje za to kasy i już i jeszcze opinie Mu taką wystawie, że odwiedzie nie jednego od wizyt u niego. I czekam, aż kiedyś się jakiś do mnie o to zesra mmmm:) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, DEPERS napisał:

Ale jest poczucie które podtrzymujesz analizując np jutrzejszą wizytę i po co Ci to? Sam to karmisz kolego, poczucie jakie kolwiek to wyuczony mechanizm w przypływie emocji,  a jak jesteś byle jaki to zawsze będzie wynik negatywny i stąd lęk. Jutro pójdziesz i będziesz wiedział, także się nie domyślaj

Lekarka zwiększyła mi dawkę Mozarinu 20 mg i Pregabaliny do 225. Nie wiem, czy to pomoże. Jeśli nie, to za 2 tygodnie ma być zmiana leku. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Konrad85 napisał:

Lekarka zwiększyła mi dawkę Mozarinu 20 mg i Pregabaliny do 225. Nie wiem, czy to pomoże. Jeśli nie, to za 2 tygodnie ma być zmiana leku. 

Skoro Ci podnosi pregabalinę która sama z siebie powoduje depresję, to znak, że u Ciebie lęki przeważają

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I by się zgadzało bo ludzie w ciężkim epizodzie np takie co miałem ja to już nawet nie szuka pomocy bo jest to dla niego bezsens, więc może i masz jakąś delikatną depresję, ale więcej jest niepokoju i poczucia lęku. Po Twoich wpisach nie widać depresji, nie ma tu tekstów rozpaczy, ani egzystencjonalnych . I się rozwijasz w pisaniu, a w depresji by Ci się tego nie chciało

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, DEPERS napisał:

I by się zgadzało bo ludzie w ciężkim epizodzie np takie co miałem ja to już nawet nie szuka pomocy bo jest to dla niego bezsens, więc może i masz jakąś delikatną depresję, ale więcej jest niepokoju i poczucia lęku. Po Twoich wpisach nie widać depresji, nie ma tu tekstów rozpaczy, ani egzystencjonalnych . I się rozwijasz w pisaniu, a w depresji by Ci się tego nie chciało

Pisanie to jedyne, co pozwala mi odejść myślami od depresji. Pisząc nie chce epatować myślami samobójczymi lub rezygnacją. Nikt tego nie lubi i nie ma to sensu. Może tak być, jak piszesz, że to lekka depresja i więcej jest we mnie niepokoju i lęku. Sam nie wiem, co jest ze mną nie tak. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Konrad85 napisał:

Ale pisałeś, że pregabalina powodu depresję 

Tak, jej działanie tłumiące emocje, tłumią też te pozytywne, a jak jest skłonność do depresji to kombinacja na nią doskonała. Także lekarz pewnie dostrzega u Ciebie niepokój który też może stany depresyjne powodować, zamartwiając się raczej nie będziesz czuł się w nastroju do czegokolwiek, bo będziesz myślami zawsze gdzie indziej, a to też zaraz może odbić się somatycznie ,zmęczenie, bóle głowy, brak chęci na cokolwiek, trudności w skupieniu iiiiiiiii logicznym myśleniu:) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja neuroleptykiem chciałem znieść sedację bo to był taki aktywizujący, no i wyebała mi się anchedonia, byłem pobudzony kosztem tego, że nic poza tym nie czułem. Ciężko jest uzyskać kimbinacje boskiego raju. Tritico brałem i miałem dobry humor mając depresję, chciało mi się śmiać czując jednocześnie wewnętrzny ból. Na wenlafaksynie nie czuje depresji, sedacja też do przetrwania, ale humor leży, a w kombinacji z tritico było by bosko, ale za bardzo mnie boli brzuch bo mam przepuklinę w przeponie, a po tritico nie mogę się wyprostować taki skurcz odczuwam, ale i tak wenla dla mnie jest najlepsza, tyle, że nie wszystkim podchodzi

Edytowane przez DEPERS

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, DEPERS napisał:

Tak, jej działanie tłumiące emocje, tłumią też te pozytywne, a jak jest skłonność do depresji to kombinacja na nią doskonała. Także lekarz pewnie dostrzega u Ciebie niepokój który też może stany depresyjne powodować, zamartwiając się raczej nie będziesz czuł się w nastroju do czegokolwiek, bo będziesz myślami zawsze gdzie indziej, a to też zaraz może odbić się somatycznie ,zmęczenie, bóle głowy, brak chęci na cokolwiek, trudności w skupieniu iiiiiiiii logicznym myśleniu:) 

Czuje bardzo silny niepokój. Do każdej czynności muszę się zmuszać. Te złe myśli przychodzą do mnie falami, bo jestem zmartwiony cały czas. Zwykle popołudniu piecze mnie całe ciało. W tym momencie czuje jakbym płonął w środku i miał wysoką gorączkę. Od powrotu ze szpitala byłem kilka razy z dziećmi na dworze. Czasami czułem się normalnie, ale raz byłem myślami gdzieś indziej. Skupiałem się nad tym, że nie odczuwam przyrody tak jak zawsze i momentalnie zamykałem się w depresyjnym świecie. Dałeś mi trochę do myślenia 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Konrad85 napisał:

Czuje bardzo silny niepokój. Do każdej czynności muszę się zmuszać. Te złe myśli przychodzą do mnie falami, bo jestem zmartwiony cały czas. Zwykle popołudniu piecze mnie całe ciało. W tym momencie czuje jakbym płonął w środku i miał wysoką gorączkę. Od powrotu ze szpitala byłem kilka razy z dziećmi na dworze. Czasami czułem się normalnie, ale raz byłem myślami gdzieś indziej. Skupiałem się nad tym, że nie odczuwam przyrody tak jak zawsze i momentalnie zamykałem się w depresyjnym świecie. Dałeś mi trochę do myślenia 

Jak jest bałagan w przekaźnikach i nie wyrobiły sobie szlaków, to masz takie skrzyżowanie w głowie bez sygnalizacji , kto pierwszy ten lepszy, dlatego jak Ci wskoczy takie połączenie, że odczuwasz, że jest dobrze, to może go coś za chwilę z tego toru zepchnąć i poczujesz lęk nie uzasadniony i będziesz się zastanawiał dlaczego tak jest, a odpowiedź jest prosta, masz tam bałagan i wszystko jeździ jak chce. Uporządkujesz to i będzie dobrze:) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×