Skocz do zawartości
Nerwica.com

Depresja przez kobiety


incel111

Rekomendowane odpowiedzi

Wszystkie kobiety mają oczekiwania jak zmówione narcystki, a incel potrzebuje dowartościowania, choćby na start, a kobiety lubią mówić, że jak nie ma pracy, albo pasji, albo nie chce podrywać, to jest niedorajda i incel w punkcie siedzi. Przez to incel bedąc nie uśmiechnięty to go nazywają jeszcze bucem, żeby bardziej dokopać. Praktycznie żadna kobieta nie chce 'rozprawiczyć' incela, 'prawiczka', więc incel pozostaje incelem, a prawiczek prawiczkiem, tak jak sobie życzą kobiety. Wymyśliły se wszystkie, że tylko ich kobiece potrzeby sie liczą i jakby były niepełnosprawne, że nie rozumieją mechanizmu przyczynowo skutkowego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A nie sądzisz, że taki żal do kobiet i uzależnianie własnej samooceny od tego, czy się komuś podobasz, czy nie jest bez sensu? Skup się na tym, co możesz zrobić dla siebie; dziwi Cię to, że kobieta nie chce być z kimś, kto nie ma pracy? Przecież to jest całkowicie racjonalne z jej punktu widzenia. A z czego by żyła, gdyby sama nie mogła dłużej pracować? Ciekawy jestem, jaki mechanizm przyczynowo skutkowy masz na myśli. Nikt nie ma obowiązku dawać Ci niczego za darmo, powinieneś o tym już wiedzieć. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@incel111 a czy to przypadkiem nie Ty chcesz potraktować kobietę przedmiotowo, czyli po prostu jakąś "zaliczyć", żeby nie być prawiczkiem? Nie widzę w Twoim poście jakiejkolwiek wzmianki o uczuciach, miłości czy czymś podobnym, a z tym seks powinien się jednak wiązać. Nie bardzo rozumiem czego oczekujesz od tych "tzw. wszystkich kobiet"? Żeby jakaś podeszła i powiedziała "chodź ze mną do wyra"? To idź do prostytutki, tam za pieniądze i bez uczucia można sobie ulżyć. Natomiast żeby zaistniał jakikolwiek związek, trzeba jednak dać coś od siebie. Piszesz, że nie masz pracy ani żadnych zainteresowań, nawet Ci się nie chce "podrywać", to czego oczekujesz? Zastanów się najpierw co możesz sam zaoferować hipotetycznej partnerce a potem miej pretensje, że żadna się Tobą nie interesuje. Twój post brzmi niestety trochę niepoważnie, raczej jak trollowanie niż prawdziwy problem, dlatego będę  obserwować Twoje kolejne wpisy 😉

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, incel111 napisał:

kobiety lubią mówić, że jak nie ma pracy...

A co ty chcesz sponsoring ze strony kobiety? To szukaj na takich stronach gdzie są takie ogłoszenia. Nic dziwnego że nie chcą, ja też nie chciała bym utrzymywać takiego faceta 

5 godzin temu, incel111 napisał:

albo pasji, albo nie chce podrywać

To mnie też nie dziwi. Jednak trzeba mieć jakieś zainteresowania, pasje, hobby żeby móc o czymś rozmawiać. 

Co do podrywania to sorki ale skoro nie chcesz to co? Kobieta ma się na ciebie rzucać🤔 

5 godzin temu, incel111 napisał:

Praktycznie żadna kobieta nie chce 'rozprawiczyć' incela, 'prawiczka', więc incel pozostaje incelem, a prawiczek prawiczkiem, tak jak sobie życzą kobiety

Też bym nie chciała po tym co przeczytałam. Bo jeśli tak napisałeś to nawet nie chce wiedzieć jak się odzywasz i traktujesz drugiego człowieka. 

5 godzin temu, incel111 napisał:

Wymyśliły se wszystkie, że tylko ich kobiece potrzeby sie liczą i jakby były niepełnosprawne, że nie rozumieją

Myślę że nie wiesz sam co tutaj napisałeś. Masz jakieś swoje wyobrażenie a raczej uraz do kobiet i wrzucasz wszystkie do jednego worka. Mało znasz kobiety. 

5 godzin temu, incel111 napisał:

narcystki

Uważam że to ty jesteś takim narcyzem, tym bardziej że widać to po twoim wpisie tutaj. 

Nie wiem czy ten post to prowokacja czy też nie, ale ja również będę cię obserwować tutaj.

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@incel111 a mężczyzna nie może Ciebie rozprawiczyć?

Jeśli zależy tobie tylko na "zaliczeniu" jakiejś, to masz kilka wyjść, m.in. skorzystać z usług pewnych dam, obniżyć swoje wymagania.

 

Związek to jest deal.

Co jesteś w stanie zaoferować kobiecie? Jesteś w stanie sprawić, że się przy Tobie uśmiechnie? że poczuje się bezpiecznie przy Twoim boku? Byłbyś w stanie zapewnić jej wsparcie gdyby by go potrzebowała? Jeśli chodzi o brak pracy, to myślę, że wystarczą chęci jej znalezienia i aktywne jej poszukiwanie, pasji? nie myśl teraz o kobietach, a znajdź to, co będzie sprawiało Tobie przyjemność, wtedy będziez bardziej atrakcyjny w oczach innych, podrywać? będziesz wystarczająco atrakcyjny, to kobiety będą Ciebie podrywać (oczywiście, te śmiałe).

 

Zrób coś ze sobą, a dopiero później staraj się kogoś poznać. Jeśli będziesz pozytywnie wpływał na ludzi wkoło Ciebie, to będą chcieli z Tobą przebywać, rozmawiać, czy tworzyć związek. Jeśli tylko narzekasz i myślisz tylko o "zaliczeniu" - to masz, to co masz.

 

"Wszystkie"? To znaczy ile? 2-3? Nie, to nie wszystkie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba wiem co chciał napisać założyciel posta, można to wytłumaczyć. Incele to wynalazki dysfunkcyjnych rodzin, nadopiekuńczych matek i nieobecnych ojców. Ten model zazwyczaj się wszędzie powtarza przy problemach w relacjach z kobietami, kontaktach międzyludzkich np. facetów z kobietami, seryjni mordercy, dysfunkcje emocjonalne, homoseksualizm, depresja.  Najważniejszy jest rozwój dziecka do piątego roku życia,  potem okres dojrzewania, jeżeli to jest zaburzone przez rodziców bądź otoczenie to potem dochodzi do patologii. Niestety na wiele rzeczy nie mamy wpływu to jest najsmutniejsze, uważam że większość ludzi nie powinno mieć dzieci bo po prostu nie potrafi ich wychowywać. Nie potrafią zadbać o siebie, swoje związki, nie pracują nad sobą. Najlepszy przykładem jest to, że w Polsce jest dwa miliony samotnych matek - wylęgarnia patologii, a pewnie będzie jeszcze gorzej. Incel111 powinieneś ogarnąć się jeżeli jesteś młody, znajdź sobie pracę, zacznij się dobrze odżywiać, ubierać, sport, znajdź sobie fajnych znajomych, kontakt z ludźmi jest bardzo ważny, zajmij się czymś co lubisz a depresja przeminie. Wyrób sobie wysokie poczucie wartości, dużo materiałów jest w necie, książki, tutoriale na youtube i olej tych wszystkich hejterów i kobiety, które się z Ciebie naśmiewają.

 

https://www.youtube.com/watch?v=2pzegEllods - to chyba nie jest taki zły pomysł, jak ktoś wyżej napisał 😀

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brak inicjacji seksualnej nie jest powodem do wstydu, raczej powinno być odwrotnie (chyba, że ktoś powinien wcześnie założyć rodzinę). Mam uczucia erotyczno-romantyczne, niestety. Bardzo może mi się nie podobać to, że nie mogę ich zaspokoić. Nie chcę popaść w grzech, także nieczysty. Współżycie musi być zarezerwowane dla małżeństwa. Nie radzę sobie ze sferą religijną. Od dzieciństwa mam dziwactwa i zaburzenia seksualne i miałem kilkanaście rozmów z seksuologiem w ciągu kilku ostatnich lat. Mam ponad 31 lat i orzeczenie o niepełnosprawności na całościowe zaburzenia rozwoju i choroby psychiczne. Nigdy nie byłem w związku. Już na początku chodzenia do podstawówki chciałem mieć partnerkę. "Mało co mi się chce". Nie tylko nie współżyję (zresztą dla mojej "psychiki" stosunek płciowy nie jest preferowaną formą zaspokojenia erotyczno-romantycznego, co jawi się "jej" jako mniejsze zło niż "normalne" preferencje seksualne, np. dlatego, bo dzięki temu nie ma narażania się na niechciane poczęcie i łatwiej byłoby mi zarezerwować współżycie dla starań o potomstwo), mam całkowitą "deprywację" romantyczno-erotyczną.

Edytowane przez take

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, take napisał:

Nie radzę sobie ze sferą religijną

Dlatego ja to porzuciłam i żyje mi się dużo lepiej. 

3 minuty temu, take napisał:

Współżycie musi być zarezerwowane dla małżeństwa. 

Chyba nie za bardzo w dzisiejszych czasach. Nie oszukujmy się ale dzisiaj seks jest wszędzie 😏 

4 minuty temu, take napisał:

Nigdy nie byłem w związku.

Może jeszcze nie nadszedł ten czas i jeszcze wszystko przed tobą 🙂 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mogę mieć myśli, że wstrzemięźliwość erotyczna może mnie rozleniwiać i hamować w rozwoju. Kiedy dokucza mi libido, to mogę czuć więcej energii, może mi się bardziej chcieć coś robić. W ostatnim czasie stałem się mniej religijny niż byłem kilka lat temu, mam wielki mętlik w głowie, jeśli chodzi o sprawy religijne :( Dla mojej "psychiki" logiczne jest istnienie jedynego Boga i życia wiecznego, ale religie abrahamowe mogą się "jej" kojarzyć z ciężką nerwicą natręctw 💣

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, take napisał:

Mogę mieć myśli, że wstrzemięźliwość erotyczna może mnie rozleniwiać i hamować w rozwoju. Kiedy dokucza mi libido, to mogę czuć więcej energii, może mi się bardziej chcieć coś robić. W ostatnim czasie stałem się mniej religijny niż byłem kilka lat temu, mam wielki mętlik w głowie, jeśli chodzi o sprawy religijne :( Dla mojej "psychiki" logiczne jest istnienie jedynego Boga i życia wiecznego, ale religie abrahamowe mogą się "jej" kojarzyć z ciężką nerwicą natręctw 💣

Jakiego wyznania jesteś? 🤔 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Katolickiego, ale spotkałem się z licznymi poglądami uważającymi katolicyzm za coś szatańskiego (np. poglądy, że Bóg jest Jedyńcą, a nie Trójcą (a katolicyzm wierzy w Trójcę, nie w Boga unitarnego). Do mojej "psychiki" przemawia unitarianizm, nie "politarianizm" (którego przykładem jest trynitarianizm), ponieważ logiczne jest to, że Bóg jest Niepodzielny, a unitarianizm o wiele łatwiej definiuje boską niepodzielność (unitarianie mogą uznawać wiarę w Trójcę za politeizm!). Idea wiecznego potępienia jawi się mojej psychice jako absolutny absurd (katolicyzm wierzy, że niektórzy ludzie nigdy nie będą zbawieni, ale katolicyzm nie jest jedyną religią, która to wyznaje). Mam myśli wielkościowe, posłannicze, odniesieniowe, derealizacyjne... Oczywiście, nie chcę kogokolwiek gorszyć moimi wpisami czy słowami! 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, take napisał:

Katolickiego, ale spotkałem się z licznymi poglądami uważającymi katolicyzm za coś szatańskiego (np. poglądy, że Bóg jest Jedyńcą, a nie Trójcą (a katolicyzm wierzy w Trójcę, nie w Boga unitarnego). Do mojej "psychiki" przemawia unitarianizm, nie "politarianizm" (którego przykładem jest trynitarianizm), ponieważ logiczne jest to, że Bóg jest Niepodzielny, a unitarianizm o wiele łatwiej definiuje boską niepodzielność (unitarianie mogą uznawać wiarę w Trójcę za politeizm!). Idea wiecznego potępienia jawi się mojej psychice jako absolutny absurd (katolicyzm wierzy, że niektórzy ludzie nigdy nie będą zbawieni, ale katolicyzm nie jest jedyną religią, która to wyznaje). Mam myśli wielkościowe, posłannicze, odniesieniowe, derealizacyjne... Oczywiście, nie chcę kogokolwiek gorszyć moimi wpisami czy słowami! 

Może za bardzo zafiksowałeś się w religii. Przechodziłam kiedyś przez taki etap wiele lat temu gdy szukałam Boga. Szukałam go w wielu religiach. Przeczytałam Biblię wzdłuż i wszerz, przeczytałam Koran i parę innych ksiąg. Analizowałam, szukałam odpowiedzi, byłam zafiksowana na tym punkcie co wręcz zaczęło mnie męczyć i odbijać się na mojej psychice. Nie mam tutaj zamiaru nikogo obrażać bo uważam że każdy ma prawo wyboru do wiary byle by nie narzucał mi jej. 

Po za tym uważam że każda religia jest w jakiś sposób zła, stwierdzam to po przeanalizowaniu przez lata wielu wyznań.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ciekawe, że mamy dość podobne doświadczenia. Też mogę mieć myśl, że każda religia jest w jakimś stopniu zła. Ateizm to też jakby religia. W "standardowym" ateizmie nie ma życia po śmierci. To straszna perspektywa. Ludzie wyznający surowe religie mogą jawić się mojej "psychice" jako wyjątkowo źli. Mam "idee", że wszystkie religie abrahamowe (w tym te związane z Torą, Biblią czy Koranem) zostały założone przez duchy nieczyste, żeby szkodzić ludziom przez głoszenie, iż Bóg jest straszliwy w karaniu i surowy, że nie wszyscy będą zbawieni. W "mentalności" pojawiła się hipoteza, że powinienem głosić monoteizm pozbawiony wiary w straszliwość Boga i rytuałów (np. szabatu, ramadanu, rachunku sumienia) i że taka wiara monoteistyczna (według której wszyscy idą do Nieba, ale nie muszą od razu po śmierci osiągnąć pełni zbawienia i po śmierci nawet dla złych ludzi jest lepiej, niż na Ziemi) jest prawdą. 

 

Koran szczególnie mnie "niepokoi", bo w związku z jego arabskim tekstem doszukano się mnóstwa (niekiedy naprawdę złożonych) zależności matematycznych i językowych (cudów, znaków, "koincydencji"). Od ponad ośmiu lat stosunkowo często sam doświadczam zjawiska "koincydencji", które mnie bardzo fascynuje.

Edytowane przez take

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×