Wszystkie kobiety mają oczekiwania jak zmówione narcystki, a incel potrzebuje dowartościowania, choćby na start, a kobiety lubią mówić, że jak nie ma pracy, albo pasji, albo nie chce podrywać, to jest niedorajda i incel w punkcie siedzi. Przez to incel bedąc nie uśmiechnięty to go nazywają jeszcze bucem, żeby bardziej dokopać. Praktycznie żadna kobieta nie chce 'rozprawiczyć' incela, 'prawiczka', więc incel pozostaje incelem, a prawiczek prawiczkiem, tak jak sobie życzą kobiety. Wymyśliły se wszystkie, że tylko ich kobiece potrzeby sie liczą i jakby były niepełnosprawne, że nie rozumieją mechanizmu przyczynowo skutkowego.