Skocz do zawartości
Nerwica.com

PAROKSETYNA (Arketis, ParoGen, Paroxetine Aurovitas, Paroxinor, Paxtin, Rexetin, Seroxat, Xetanor)


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

o tyle dobrze, że napad trwa tylko chwilę, nie jest przewlekły i nie rzutuje na całym dniu

Mnie akurat każdy atak paniki uruchamia lękowo na kilka następnych dni. Aktywność momentalnie spada, bo ciągle czekam na kolejny.

Na paroksetynie nie mam teraz gwałtownych ataków, ale nadal wiele objawów utrudnia mi normalne życie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja wczoraj zwiększyłam do 30 mg,noc już nieprzespana,cała drżę,cały czas lęk.przez tydzień było tak super,wszystko odeszło i po tygodniy klops.może powinnam zaczekać ze

zwiększeniem dawki,ale nie mam siły.myślałam,że święta będą ok a tu zapowiada się powtórka z historii.

 

czy to się nigdy nie skończy.mam dość.zaczynam się zastanawiać czy nie zmienić leku,tylko na co?

w poniedziałek mam wizytę.

 

 

wiem też, że to co czuję to może być efekt zwiększenia paro,nie wiem co robić

 

 

piszę i cała się trzęsę,pomocy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bianka78 radzę sobie bez,bo nie czuję po benzo poprawy.teraz jest lepiej.

 

 

dzisiaj wzięłam 20mg i poczekam,to 30 strasznie na mnie podziałało.wzięłam raz 30 i mam pytanie;jak długo będzie ono trwać w organiżmie.

 

może się pospieszyłam z ta 30,trzeba było zaczekać,a tego u mnie brak,szczególnie,że przez ostatni tydzień czułam się super

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ila, Mam nadzieję, że na 20 mg będzie już ok. Tego Ci życzę.

Niestety na mnie paro nie działa. Wróciły wszystkie objawy sprzed brania leków: senność, zmęczenie, niechęć, brak jakiejkolwiek możliwości koncentracji. Do tej pory jak brałem l.przeciwpdpresyjny to było systematycznie lepiej. Po dwóch tygodniach oznaki poprawy i potem już z górki. Dlatego te moje wahania w ciągu dnia to jedank objawy podstawowe, a nie częściowe działanie paro, które ma się rozwinąć - wieczorem zawsze była ulga, bliska normalności i dzień w którym nie mogę się odnaleźć ze zmęczenia i problematycznych myśli. Wróciłem do fluoksetyny. Jak mnie dopadnie stres jak ostatnio - trudno. Przynajmniej na niej czuję, że żyje, odczuwam jakieś emocje, mam energię, wykonuje swoje obowiązki. Skoro nie mogę mieć "całej ręki" zostaje tylko "palec". Ale niech to będzie motywujący palec :D

Wniosek dla mnie na przyszłość - jak zmieniać lek to na aktywizujący, stosowany w depresjach atypowych typu: wenlafaksyna, fluoksetyna, sertralina, moklobemid, bupropion, duloksetyna, reboksetyna - nie wiem czy są jeszcze jakieś. Żadnych paroksetyn, escitalopramów, fevarinów które nie wpływają na napęd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

secretladykkk, halo! Tulimy tylko wybrańców, tak? Tak. :smile:

 

elfrid, no co jest, wrr? Najpierw kolega miko84, teraz Ty. Mam sam się borykać z paroksetyną w tej nierównej walce? :roll: A może odstawię to wszystko i po prostu się zakocham? Czy to dobra opcja? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

oxygen_80, o tak, zakochanie jest najlepszą opcją. A i brak paroksetyny realizacji miłości sprzyja :D Ale, że do wiosennych uniesień jeszcze daleko, będzie mi musiała wystarczyć moja zardzewiała miLość, której na imię fluo.

 

PS Nie ma co brnąć w niedziałający lek. Ja przy paro (braku skutecznego leku) przypomniałem sobie dlaczego w ogóle biorę te leki i czego przede wszystkim od nich oczekuje.

 

-- 15 gru 2012, 14:23 --

 

PS II Przypomniałem sobie też, niestety, że zamieniam się w totalnie bezradną i beznadziejną dupę wołową, która nie umie sobie poradzić z najprostszymi rzeczami. To ponure, że od 8 lat, wystarczyło 1,5 mca bez fluo, i wszystko wróciło jak w LO.grrr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ila, Na razie nie. Ale może dlatego, że od razu przeszedłem na fluo. W niektórych książkach poleca się odstawienie wenli albo paro, w przypadku trudności ze zmniejszeniem dawki, przejście właśnie na długo działającą fluo, żeby zniwelować objawy odstawienne.

 

secretladykkk, nie chodzi o ilość, ale jakość :D , grunt, żeby biorący czuli się na niej dobrze :D . Czego oczywiście wszystkim życzę. Dla mnie paro to dziwny lek. Jak ktoś ma problemy z sennością i zmęczeniem lepiej niech się trzyma od niego z daleka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elfrid, dużo czasu spędzam na tym forum (choć niewiele się udzielam) i nie trudno zauważyć że bardzo dużo czytasz o lekach. Zastanawiam się czy znasz stronę crazymeds.us ? Mnóstwo ciekawych informacji, podanych przystępnie i z poczuciem humoru. Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elfrid, w takim razie mamy podobnie, też raczej wyrosłem ze studiowania tematu, jednak czasem lubię na crazymeds zerknąć jeśli akurat rozważam np. włączenie jakiegoś neuroleptyku czy zmianę antydepresanta itp.

 

Jeśli mogę dorzucić swoje 3 grosze na temat paroksetyny, to żaden lek nie zaszkodził mi nigdy tak jak to paro uczyniła. Moje ledwo dające się znieść stany lękowe w ciągu miesiąca zwielokrotniła do tego stopnia, że nie widząc żadnej nadziei próbowałem się zabić, pierwszy i oby jedyny raz. Dla mnie paro okazała się stopniem do piekła strachu ponad ludzkie możliwości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, ja też znam praktycznie całego Stahla na pamięć. Tylko co z tego. :smile: W naszej chorobie niewiedza bywa zbawienna, serio. Człowiek łyka tabletki, nie przywiązuje za bardzo do tego wagi i stara się normalnie żyć. Zbyt duże zagłębianie się w chemicznej materii nie wychodzi nikomu na zdrowie. Mnie to trochę zafascynowało i dlatego dużo czytam. Całą tę wiedzę w sekundę zamieniłbym jednak na możliwość ponownego przeżycia, nieco straconych już, lat... Pewnie wtedy bym tu nie zawitał, ale może wszyscy spotkalibyśmy się kiedyś przypadkiem w centrum handlowym, w kinie, na koncercie czy w Muzeum Ziemi Podlaskiej (fantastyczne miejsce na randkę ;)).

 

---

 

depas, w takich stanach to trzeba łykać garściami alprazolam, nie ma co się zastanawiać nawet. Moim zdaniem psychiatrzy zawsze powinni dołączać ten lek do początków brania SSRI, szczególnie dla 'lękowców'.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No, jak byłeś tam z dziewoją, to morowo :D .

 

A moje drugie imię to Bożydar! :yeah:

 

elfrid, pozory, niestety. No ale wszystko przede mną, czyż nie? I przed Wami, chłopakami, dziewczętami. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

oxygen_80, niestety nie mogłem ratować się od paroksetyny alprazolamem, ponieważ byłem już dwa razy uzależniony od benzodiazepin, i z tego pewnie powodu i tak nie działały na mnie jak powinny. Kiedy wykańczała mnie paro, przez parę miesięcy byłem na 30mg mirtazapiny. A jeśli chodzi o SSRI w ogóle, to brałem już wszystkie i nigdy nie przeżyłem niczego nawet w najmniejszym stopniu tak strasznego jak na paro. W gruncie rzeczy, wcześniej SSRI nie robiły na mnie żadnego wrażenia, po prostu nie czułem zupełnie nic, jakbym łykał rutinoscorbin a nie psychotropy. Chociaż w obronie paro muszę napisać, że kiedy TO mi się przytrafiło, przechodziłem bardzo trudny okres w życiu prywatnym i moja próba nie wzięła się z powietrza.

 

elfrid, w szpitalu odstawili mi z dnia na dzień paro i mirte, i wrzucili na kwas walpr., sertralinę i trazodon. Pomogło, z biegiem czasu oczywiście. Już na wolności mój lekarz dorzucił buspiron (zamiast trazo), więc obecnie wygląda to tak: 100mg sertraliny, 20mg buspironu, 800mg Depakine. I jest dobrze, chociaż z lękami borykam się całe życie i jakkolwiek buspiron mi pomógł, nie na każdy rodzaj lęku jest tak samo skuteczny, na sytuacyjny i społeczny mniej niż na uogólniony, dlatego chcę go nieco podnieść.

Pozdrawiam znerwicowanych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

secretladykkk, piękne okoliczności przyrody Pani przedstawiła, ale odnieśmy to do realiów naszego forum. Jak ma się do tego zamku wdrapać człowiek Pani oddany, ale cierpiący na agorafobię..? Przecież zobaczywszy tak wielką przestrzeń i przepaść jego serce może się zatrzymać z irracjonalnego lęku. A Pani zależałoby chyba na tym, by ono biło jak najmocniej...

 

No i, z czysto pragmatycznego punktu widzenia, jak do takiego zamku na odludziu zamówić pizzę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

secretlady, oxygen Idźcie wy wreszcie na randkę, bo coś węszę tu mocne pokrewieństwo dusz między Wami :D .

 

secretlady

U mnie różnie, raz na wozie, raz pod wozem. Wczoraj miałam paskudny dzień, wszystkie fizyczne objawy nerwicy nasilone w ogromnym stopniu, a dziś jest super i mogłabym góry przenosić. Ale - uwaga, moja droga! - cały czas lęków brak! Wyobrażasz sobie, jakie to dla mnie szczęście? Może z czasem przyjdzie wreszcie poprawa na całej linii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elfrid, KIEDYŚ miałeś fazę, hahahaa???

Z tego co widzę, odkąd Cię czytam, razem z miko i oxygen wałkujecie co dzień kwestię dawek, działania, objawów ubocznych, możliwości zwiększania, skutków odstawienia... Dziś jest dobrze, to chwalicie paro, jutro kiepsko, to szukacie innych leków. Okropnie marudzicie, moi drodzy! ;):D;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

omeeena, o przepraszam ja Ciebię! Ja nie marudzę. :nono: Czasem sobie ponarzekam tu i tam, czasem z elfridem czy miko84 coś rozkminimy, ale to przecież nasz niewątpliwy urok, prawdaż? Nie odpowiadaj, przyjmijmy to przez aklamację. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×