Skocz do zawartości
Nerwica.com

PAROKSETYNA (Arketis, ParoGen, Paroxetine Aurovitas, Paroxinor, Paxtin, Rexetin, Seroxat, Xetanor)


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

47 minut temu, Niewiemkurcze napisał(a):

Nie spodziewałem się takiego odzewu na to pytanie. Niestety jestem z osób które mają problem odmówić picia, miałem też problem z narkotykami ale je odstawiłem całkowicie. Dlatego po 3 latach z nerwicą lękową dopiero teraz zaczynam faktyczne leczenie. Niestety jak głupiego wyjścia na piwo jestem w stanie odmówić to zabawy w czyjeś urodziny albo czegoś podobnego nie odmówię. Faktycznie acherontia chyba najlepiej żebym zapytał lekarza.

Ahh te dragi… 

Powiem Ci kolego że za młodego człowiek nie odmawiał niczego i taki tryb życia między innymi przyczynił się do mojego stanu zdrowia. Dragów było sporo a teraz trzeba odpokutować swoje. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, acherontia styx napisał(a):

Powiem tak, chlanie nie wiadomo jakich ilości na lekach to nie jest dobry pomysł nigdy.
Okazyjnie (ale bez przesady że okazje trafiają się co tydzień lub częściej), to tu zapytałabym lekarza. Mój się np. zgadza i ja u siebie żadnych negatywnych skutków nie obserwuje jak raz na jakiś czas wypiję alkohol (a piłam wszelkie możliwe trunki będąc już na lekach). Powiedział mi tylko co mam robić jakbym przegięła z ilością bo wtedy delikatnie muszę zmienić dawkowanie a raczej pominąć dawkę jednego leku.

Miałem dokładnie tak samo ,byłem 4 lata na Paro, w większości czasu 60mg i mogłem od czasu do czasu wypić normalnie na imprezie. I latem w tygodniu z dwa piwka zimne łyknąć dla orzeźwienia i nic się nie działo... ale jak ktoś dużo pije to sytuacja moze sie diametralnie zmienić...

 

A teraz do setna. Jestem 3ci miesiąc po powrocie do Paro. Długo byłem na 20 mg ,ale ponad miesiąc temu zwiększyłem do 40 mg, od 2 tygodni biorę 50 mg I jest totalnie w kratę. Są dni super, a potem przychodzą slabe ( czyli całodniowe napięcie,gad). 

 

Co myślicie. Czekać dalej aż się ustabilizuje??  Na prawdę nie rozumiem, że to tak długo trwa. Muszę nie raz ratowac sie benzo.Z drugiej strony poprzednio Paro zadziałała na mnie dopiero po grubych 3 miesiacah i to w dawce 60mg...

 

 

Czy to możliwe że u mnie paro rozkręca sie wyjątkowo długo?? Ps zmieniać leku nie bardzo bym chciał gdyż kilka juz na mnie nie działało... np sertalina czy wenlafaksyna.. poza tym na gad zbyt dużego wyboru to nie mam

Edytowane przez tizziano

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, tizziano napisał(a):

Miałem dokładnie tak samo ,byłem 4 lata na Paro, w większości czasu 60mg i mogłem od czasu do czasu wypić normalnie na imprezie. I latem w tygodniu z dwa piwka zimne łyknąć dla orzeźwienia i nic się nie działo... ale jak ktoś dużo pije to sytuacja moze sie diametralnie zmienić...

 

A teraz do setna. Jestem 3ci miesiąc po powrocie do Paro. Długo byłem na 20 mg ,ale ponad miesiąc temu zwiększyłem do 40 mg, od 2 tygodni biorę 50 mg I jest totalnie w kratę. Są dni super, a potem przychodzą slabe ( czyli całodniowe napięcie,gad). 

 

Co myślicie. Czekać dalej aż się ustabilizuje??  Na prawdę nie rozumiem, że to tak długo trwa. Muszę nie raz ratowac sie benzo.Z drugiej strony poprzednio Paro zadziałała na mnie dopiero po grubych 3 miesiacah i to w dawce 60mg...

 

 

Czy to możliwe że u mnie paro rozkręca sie wyjątkowo długo?? Ps zmieniać leku nie bardzo bym chciał gdyż kilka juz na mnie nie działało... np sertalina czy wenlafaksyna.. poza tym na gad zbyt dużego wyboru to nie mam

Kolego, u mnie Paro rozkręcało się przez 5 miesięcy. Po 5 miesiącach moj stan diametralnie się poprawił. Depresja minęła ale nerwica nadal daje o sobie znać. Być może to jeszcze objawy odstawienia benzo (3,5 miesiąca bez). Dziś wizyta u pani doktor i obyśmy coś zaradzili na nadal utrzymujące się stany napięcia i od czasu do czasu stany lękowe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Nieznany24 napisał(a):

Kolego, u mnie Paro rozkręcało się przez 5 miesięcy. Po 5 miesiącach moj stan diametralnie się poprawił. Depresja minęła ale nerwica nadal daje o sobie znać. Być może to jeszcze objawy odstawienia benzo (3,5 miesiąca bez). Dziś wizyta u pani doktor i obyśmy coś zaradzili na nadal utrzymujące się stany napięcia i od czasu do czasu stany lękowe.

Serio 5 miesięcy?? a to nie bardziej po prostu depresja Ci minęła a nie PAro dopiero zaczęła działać? o jakiej dawce Paro mówisz? w Ciągu tych 5 miesięcy tez miałeś takie wahania jak ja? Tyle że ja depresji to nie mam, ja mam GAD

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, tizziano napisał(a):

A teraz do setna. Jestem 3ci miesiąc po powrocie do Paro. Długo byłem na 20 mg ,ale ponad miesiąc temu zwiększyłem do 40 mg, od 2 tygodni biorę 50 mg I jest totalnie w kratę. Są dni super, a potem przychodzą slabe ( czyli całodniowe napięcie,gad). 

 

Co myślicie. Czekać dalej aż się ustabilizuje??  Na prawdę nie rozumiem, że to tak długo trwa. Muszę nie raz ratowac sie benzo.Z drugiej strony poprzednio Paro zadziałała na mnie dopiero po grubych 3 miesiacah i to w dawce 60mg...

Wiesz co, ja też wróciłem do paro i mam wrażenie, że choć lek działa, to dawka 20mg, która dawniej działała na mnie przez długi czas wybitnie dobrze, tym razem działa słabiej. Mam dokładnie tak samo jak Ty, tylko jeszcze przed zwiększeniem dawki - jest w kratkę i ostatnio też muszę wspierać się alprą. Poza tym napięciem i GAD, to jeszcze ataków paniki doświadczam na tej dawce. Mam zwiększyć paro do 40mg, zobaczymy jak to będzie. Chociaż dawka 20mg zaskoczyła u mnie dość szybko i szybko się ustabilizowała. Z drugiej strony, konsultowałem się u innego psychiatry i ten zaproponował dla mnie duloksetynę. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, tizziano napisał(a):

Serio 5 miesięcy?? a to nie bardziej po prostu depresja Ci minęła a nie PAro dopiero zaczęła działać? o jakiej dawce Paro mówisz? w Ciągu tych 5 miesięcy tez miałeś takie wahania jak ja? Tyle że ja depresji to nie mam, ja mam GAD

Depresja sama z siebie raczej nie mija a ja napewno zaliczam się do grupy która potrzebuje farmakologii aby z depresja walczyć do tego doszła nerwica lękowa i na to została mi przypisana Paroksetyna. 
Piszesz że jesteś na dawce 20mg.. to raczej dość mała dawka więc jeśli lekarz zaproponował zwiększenie do 40mg to podążaj za wskazaniami lekarza. Musisz się liczyć z tym że Twój stan ulegnie pogorszeniu przy zwiększanej dawce aczkolwiek nie musi tak się stać. Ja za każdym razem gdy zwiększałem dawki moje stany lękowe były większe jednak po tygodniu wracało do normy. 
Ja miałem też inny problem bo uzależniłem się od benzodiazepin i walka z uzależnieniem doprowadziła do tego że nie byłem w stanie odróżnić czy moje fatalne samopoczucie to skutek odstawienia benzo czy nadal depresja i nerwica. 
Na forum są osoby które po dłuższej przerwie wracały do paroksetyny i za drugim razem paro wkręcało im się o wiele dłużej. 
obecnie jestem na 45mg paroksetyny i czasem nadal mam wahanie nastroju ale jestem pewien że paro wyciągnęło mnie z wielkiego dołka bo gdy patrze wstecz to byłem jak totalny wrak a teraz wychodzę na zewnątrz, zakupy w zatłoczonym sklepie to dla mnie żaden problem, jeżdżę samochodem itd.. itp…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, Nieznany24 napisał(a):

Depresja sama z siebie raczej nie mija a ja napewno zaliczam się do grupy która potrzebuje farmakologii aby z depresja walczyć do tego doszła nerwica lękowa i na to została mi przypisana Paroksetyna. 
Piszesz że jesteś na dawce 20mg.. to raczej dość mała dawka więc jeśli lekarz zaproponował zwiększenie do 40mg to podążaj za wskazaniami lekarza. Musisz się liczyć z tym że Twój stan ulegnie pogorszeniu przy zwiększanej dawce aczkolwiek nie musi tak się stać. Ja za każdym razem gdy zwiększałem dawki moje stany lękowe były większe jednak po tygodniu wracało do normy. 
Ja miałem też inny problem bo uzależniłem się od benzodiazepin i walka z uzależnieniem doprowadziła do tego że nie byłem w stanie odróżnić czy moje fatalne samopoczucie to skutek odstawienia benzo czy nadal depresja i nerwica. 
Na forum są osoby które po dłuższej przerwie wracały do paroksetyny i za drugim razem paro wkręcało im się o wiele dłużej. 
obecnie jestem na 45mg paroksetyny i czasem nadal mam wahanie nastroju ale jestem pewien że paro wyciągnęło mnie z wielkiego dołka bo gdy patrze wstecz to byłem jak totalny wrak a teraz wychodzę na zewnątrz, zakupy w zatłoczonym sklepie to dla mnie żaden problem, jeżdżę samochodem itd.. itp…

Dzięki Mistrzu, ale ja jestem na dawce 50 mg obecnie, a nie 20 ;) miesiąc temu wszedłemz 20 na 40, a tydzień temu na 50 ;) jedyna nadzieja w tym co mówisz, że za drugim razem PAro może wkręcać się jeszcze dłużej... a pierwszy raz wkręcała się długo bo ponad 3miesiące...

 

do ZEW: brałem kiedyś Duloksetyne, tak jak sertaline wenlafaksyne czy ecsitalopram...zero poprawy, być może niektóre z nich za krótko(myślę że Duloksetyne to na pewno za krótko), no ale jednak...dlatego boje się zmian :(  a ja depresji nie mam w o ogóle

Edytowane przez tizziano

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Nieznany24 napisał(a):

obecnie jestem na 45mg paroksetyny i czasem nadal mam wahanie nastroju ale jestem pewien że paro wyciągnęło mnie z wielkiego dołka bo gdy patrze wstecz to byłem jak totalny wrak a teraz wychodzę na zewnątrz, zakupy w zatłoczonym sklepie to dla mnie żaden problem, jeżdżę samochodem itd.. itp…

A jak u Ciebie jest z sennością i motywacją na 45mg paroksetyny? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Nieznany24 kiedyś byłem już na 40mg, ale był to okres jesienno-zimowy, a na wiosnę zmniejszałem dawkę do 20mg. Wtedy 40mg baaardzo działało na mnie sennie. Teraz też zwiększam, ale może wiosną nie będzie tak źle. Pożyjemy zobaczymy. A z motywacją na 20mg u mnie raczej krucho. Ale też mam gorszy czas w życiu, więc i to ma przełożenie. 

14 godzin temu, tizziano napisał(a):

do ZEW: brałem kiedyś Duloksetyne, tak jak sertaline wenlafaksyne czy ecsitalopram...zero poprawy, być może niektóre z nich za krótko(myślę że Duloksetyne to na pewno za krótko), no ale jednak...dlatego boje się zmian :(  a ja depresji nie mam w o ogóle

Też jeszcze próbuję z paroksetyną - będzie zwiększanie dawki, nie zmieniam leku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurde ale dziś się fatalnie czuje. Już taki 3ci dzień... a już miałem 4 dni prawie całkiem dobre.. nie wiem co mam myśleć o tym wszystkim :( czy ta paroksetyna jeszcze pomoże..

 

Czy sa jeszcze tutaj osoby tak jak Nieznany24, które dopiero po bardzo długim czasie zaczęły dobrze się czuć na PAroksetynie 3-5 miesięcy ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, tizziano napisał(a):

 

 

Czy sa jeszcze tutaj osoby tak jak Nieznany24, które dopiero po bardzo długim czasie zaczęły dobrze się czuć na PAroksetynie 3-5 miesięcy ?

przeczytałem wszystkie posty na temat paroksetyny i takich osób jest tu sporo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, tizziano napisał(a):

Dzięki za słowa otuchy Nieznany24...mam nadzieję że skoro działała Paroksetyna poprzednio to i teraz zadziała

Spokój i cierpliwość a zmiana samopoczucia napewno przyjdzie. 
Doskonale wiem co przechodzisz i życzę Tobie obyś szybko odczuł działanie paroksetyny. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 24.01.2025 o 13:00, Nieznany24 napisał(a):

Spokój i cierpliwość a zmiana samopoczucia napewno przyjdzie. 
Doskonale wiem co przechodzisz i życzę Tobie obyś szybko odczuł działanie paroksetyny. 

 Dzięki Przyjacielu. No podobno wszystkie SSRi szybciej działają na depresje , a dopiero po dłuższym czasie na lękowców.. także pozostaje dalej czekać z nadzieją 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, tizziano napisał(a):

 Dzięki Przyjacielu. No podobno wszystkie SSRi szybciej działają na depresje , a dopiero po dłuższym czasie na lękowców.. także pozostaje dalej czekać z nadzieją 

Ulotki SSRI mówią, że w przypadku depresji odpowiedź kliniczna powinna nastąpić w przeciągu 2-4 tygodni, zaś w przypadku zaburzeń lękowych i OCD - w przeciągu 12 tygodni. Zaś objawy uboczne stosowania SSRI powinny przeminąć w przeciągu maksymalnie 3 tygodni (kilka do kilkunastu dni - nie dłużej). Niestety tej ostatniej zasady wielu lekarzy nie zna i karze czekać na przeminięcie działań ubocznych dużo dłużej. Na szczęście moja lekarka jest tak doświadczona, że zawsze mnie informuje, że mogę samemu odstawić czy zmniejszyć albo zwiększyć dawkę właśnie po tych 3 tygodniach, jakby działanie leku było za słabe czy za mocne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, eleniq napisał(a):

Ulotki SSRI mówią, że w przypadku depresji odpowiedź kliniczna powinna nastąpić w przeciągu 2-4 tygodni, zaś w przypadku zaburzeń lękowych i OCD - w przeciągu 12 tygodni. Zaś objawy uboczne stosowania SSRI powinny przeminąć w przeciągu maksymalnie 3 tygodni (kilka do kilkunastu dni - nie dłużej). Niestety tej ostatniej zasady wielu lekarzy nie zna i karze czekać na przeminięcie działań ubocznych dużo dłużej. Na szczęście moja lekarka jest tak doświadczona, że zawsze mnie informuje, że mogę samemu odstawić czy zmniejszyć albo zwiększyć dawkę właśnie po tych 3 tygodniach, jakby działanie leku było za słabe czy za mocne.

 

CO prawda tak jak mówiłem słyszałem że w przypadku zaburzeń lękowych może to dłużej trwać, ale w jakiej ulotce znalazłeś zapis, że Paroksetyna może 12 tygodni? bo ja nie kojarzę takiego zapisu ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, tizziano napisał(a):

 

CO prawda tak jak mówiłem słyszałem że w przypadku zaburzeń lękowych może to dłużej trwać, ale w jakiej ulotce znalazłeś zapis, że Paroksetyna może 12 tygodni? bo ja nie kojarzę takiego zapisu ;)

To akurat wyczytałem w ulotce escitalopramu. Ale z racji że escitalopram to SSRI, to paroksetyny tyczy się to samo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, eleniq napisał(a):

To akurat wyczytałem w ulotce escitalopramu. Ale z racji że escitalopram to SSRI, to paroksetyny tyczy się to samo.

 

Escitalopram brałem kiedyś, niestety kupa co pomagał... dlatego tak długo wierzę w Paroksetynę bo raz już mi pomogła.

 

ps Eleniq widzę że bierzesz Fevarin? tez jesteś typowym lękowcem? czy deprecha tez? jak się sprawuje owy lek? słyszałem dużo dobrych opinii od lękowców.

Edytowane przez tizziano

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, tizziano napisał(a):

 

Escitalopram brałem kiedyś, niestety kupa co pomagał... dlatego tak długo wierzę w Paroksetynę bo raz już mi pomogła.

 

ps Eleniq widzę że bierzesz Fevarin? tez jesteś typowym lękowcem? czy deprecha tez? jak się sprawuje owy lek? słyszałem dużo dobrych opinii od lękowców.

Pozwólcie że  się wtrącę do debaty na temat fevarinu. Przy pierwszej mojej ciężkiej depresji fevarin wyciągnął mnie z dołka w około 3 miesięcy. Miałem również lęki i sporadycznie  pojawiały się  ataki paniki które zazwyczaj napływały  w miejscach zatłoczonych. 
W moim przypadku fevarin to był wybór idealny. Po dwóch latach  poszedł w odstawkę i żyło się cudownie. Pamiętam że depresja i wszystkie lęki całkowicie mnie opuściły. Po kilku latach problemy życia osobistego doprowadziły do kolejnej depresji więc przeprosiłem się z Fevarinem i po raz drugi przyjąłem go z otwartymi ramionami i tu zaskoczenie bo już po około miesiąca przywrócił mnie do życia. Doszedłem do wniosku że będę brał Fevarin tak długo jak sie da i brałem go przez 15 lat😁. Po tych 15 latach kolejne życiowe problemy. Mimo iż nadal byłem na na tym leku to depresja i nerwica wróciły. Nie pomogło zwiększenie dawki więc moja fantastyczna pani psychiatra stwierdziła że to koniec jakże fajnej przygody z Fevarinem i nastąpiła zmiana na Paroksetynę. 
Ten lek nie zadziałał tak szybko i dobrze dlatego mam dwa leki pomocne przy paroksetynie. 
Ahhhh… jak ja miło wspominam te czasy z Fevarinem… jedna tabletka 100mg z rana bez żadnych wspomagaczy i życie było piękne. Czasem zastanawiam się czy nie przeprosić się z Fevarinem po raz drugi ale boję się że wrócę do punktu wyjścia a tego bym nie chciał.

2 godziny temu, tizziano napisał(a):

 Dzięki Przyjacielu. No podobno wszystkie SSRi szybciej działają na depresje , a dopiero po dłuższym czasie na lękowców.. także pozostaje dalej czekać z nadzieją 

Porozmawiaj ze swoim lekarzem czy jest możliwość aby dołączyć coś do Paroksetyny. Ja dodatkowo biorę Trittico 100mg i Pramolan 3 razy dziennie po 50mg. 
Pramolan ma opinie słabego leku ale już w połączeniu. SSRi można odczuć jego działanie. Mnie wycisza i odkąd zacząłem go brać to moje lęki stały się sporadyczne.. można powiedzieć że zacząłem żyć w miarę normalnie. Zakupy w galerii to żaden problem, jazda samochodem również… mam ochotę wychodzić do ludzi i rozmawiać z nimi.. czasem nawet zdarzy mi się uśmiechać a nawet śmiać w głos. Ja to połączenie oceniam na 4+. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Nieznany Twoje doświadczenia sa dla mnie niezwykle cenne....

 

Dla mnie sam lęk wolnoplynacy jest już tak uciążliwy ze czasem jest dość i mimo lęku przed benzodiazepinami (ktory mam niewatlpiwie) zmuszam sie do nich, bo nie oszukujmy się ratują dupsko...

 

Nawet nie wyobrażam sobie co mogą czuć osoby będące dodatkowo w głębokiej depresji jak Ty..dlatego tym bardziej cieszę się że po raz kolejny wyszedłeś z niej na prostą- super tak trzymaj-kazdy zasługuje na godne życie.. 

 

Brałem kiedyś pramolan ale solo...przez miesiąc tylko bo mnie strasznie usypiał... I pewnie solo byl słaby więc odstawiłem...Mam go w domu i dziś wziąłem sobie właśnie 50mg i na wieczór wezmę zobaczymy czy coś da..ogolnie to mimo iż to TPLD to lekki lek ,więc myślę ze mogę go sobie sam dorzucić...czytałem kiedyś też ze ludzie go biorą doraźnie zamiast benzo ale wtedy wieksze dawki. A powiedz po jakim czasie Pramolan zaczął Ci pomagać? Co lekarz mówił o nim ogolnie?

 

Trittico nigdy nie brałem bo nigdy ze snem nie było problemów, ale może to też coś daje antylękowo?

 

A co de fevarinu zostawiam go na później caly czas bo wiem ze to lek podobny do Paro (czyli głównie antylękowiec-czytaj dla mnie), gdyż cały czas wierze jeszcze  w tę Paroksetyne... a jak patrzę na to ile lat Tobie pomagal  fevarin czy teraz Paro wierze ze to nie tak że już za następnym razem nie zadziała...

 

Ps fajnie ze tutaj jestes i możemy pogadać. Gdybyś miał gorszy czas (czego nie zyczę) i potrzebował pogadac pisz na privie ;)

 

 

Edytowane przez tizziano

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, tizziano napisał(a):

Dzięki Nieznany Twoje doświadczenia sa dla mnie niezwykle cenne....

 

Dla mnie sam lęk wolnoplynacy jest już tak uciążliwy ze czasem jest dość i mimo lęku przed benzodiazepinami (ktory mam niewatlpiwie) zmuszam sie do nich, bo nie oszukujmy się ratują dupsko...

 

Nawet nie wyobrażam sobie co mogą czuć osoby będące dodatkowo w głębokiej depresji jak Ty..dlatego tym bardziej cieszę się że po raz kolejny wyszedłeś z niej na prostą- super tak trzymaj-kazdy zasługuje na godne życie.. 

 

Brałem kiedyś pramolan ale solo...przez miesiąc tylko bo mnie strasznie usypiał... I pewnie solo byl słaby więc odstawiłem...Mam go w domu i dziś wziąłem sobie właśnie 50mg i na wieczór wezmę zobaczymy czy coś da..ogolnie to mimo iż to TPLD to lekki lek ,więc myślę ze mogę go sobie sam dorzucić...czytałem kiedyś też ze ludzie go biorą doraźnie zamiast benzo ale wtedy wieksze dawki. A powiedz po jakim czasie Pramolan zaczął Ci pomagać? Co lekarz mówił o nim ogolnie?

 

Trittico nigdy nie brałem bo nigdy ze snem nie było problemów, ale może to też coś daje antylękowo?

 

A co de fevarinu zostawiam go na później caly czas bo wiem ze to lek podobny do Paro (czyli głównie antylękowiec-czytaj dla mnie), gdyż cały czas wierze jeszcze  w tę Paroksetyne... a jak patrzę na to ile lat Tobie pomagal  fevarin czy teraz Paro wierze ze to nie tak że już za następnym razem nie zadziała...

 

Ps fajnie ze tutaj jestes i możemy pogadać. Gdybyś miał gorszy czas (czego nie zyczę) i potrzebował pogadac pisz na privie ;)

 

 

Zacząłem brać pramolan z trittico miesiąc temu i o dziwo poczułem działanie tych leków już drugiego dnia a teraz po miesiącu mogę powiedzieć że to był dobry zestaw do paro bo co dla mnie najważniejsze to lęków już praktycznie nie mam i o to mi najbardziej chodziło bo wiesz… z depresją fajnie nie jest ale stany lękowe potrafią człowieka do szaleństwa doprowadzić……..

Twoje 50mg pramolanu to bardzo mała dawka. Mi lekarz powiedział że to bardzo dobry lek w połączeniu z SSRi i zalecił brać 50mg rano 50 po południu i 50mg wieczorem. Dostałem pozwolenie od pani doktor na samodzielne dostosowanie dawki pramolanu.. jest jeden tylko zakaz… nie mogę przekroczyć dawki 300mg na dobę. Trittico  mnie nie usypia a biorę  go na walkę z lękiem. Paroksetyna, Trittico, pramolan to takie moje małe combo które działa bardzo dobrze, dodam jeszcze że znaczna poprawa pojawiła się po włączeniu właśnie tych dwóch dodatkowych leków.
Masz rację że lęk wolno płynący jest bardzo uciążliwy bo sam go doświadczałem jeszcze miesiąc temu i to h@jostwo niszczy człowieka od środka do tego stopnia że człowiek czasem myśli o strzeleniu samobója. 
Co do benzodiazepin to ja mam swoje zdanie na ten temat bo w straszne bagno się przez nie władowałem. Uzależniłem się a odstawka to był największy koszmar mojego życia.. na lęki pomaga pregabalina i nie jest to benzo. Niektóre osoby twierdzą że można się od tego też uzależnić ale ja stopniowo zmniejszając dawki nie odczułem ani jednego efektu odstawiennnego więc mogę po raz kolejny napisać że dzięki temu lekowi zwyciężyłem z tym cholernym uzależnieniem. 
Podziękował ładnie za dobre słowo od Ciebie… i Ciebie również zapraszam do rozmowy gdy będziesz miał ochotę porozmawiać. 

27 minut temu, tizziano napisał(a):

 

 

A co de fevarinu zostawiam go na później caly czas bo wiem ze to lek podobny do Paro (czyli głównie antylękowiec-czytaj dla mnie), gdyż cały czas wierze jeszcze  w tę Paroksetyne... a jak patrzę na to ile lat Tobie pomagal  fevarin czy teraz Paro wierze ze to nie tak że już za następnym razem nie zadziała...

 

 

 

 

Osobiście polecam Fevarin bo to był dla mnie najlepszy lek jaki kiedykolwiek dostałem.  Ciesze się że nadal wierzysz w paro bo to również dobry lek. A Twoje wahania nastroju czy też lęk miną napewno… problem tylko taki że nikt nie jest w stanie określić jak długo będziesz musiał czekać na poprawę. Najważniejsze jest to że masz wiarę że zadziała. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, Nieznany24 napisał(a):

Zacząłem brać pramolan z trittico miesiąc temu i o dziwo poczułem działanie tych leków już drugiego dnia a teraz po miesiącu mogę powiedzieć że to był dobry zestaw do paro bo co dla mnie najważniejsze to lęków już praktycznie nie mam i o to mi najbardziej chodziło bo wiesz… z depresją fajnie nie jest ale stany lękowe potrafią człowieka do szaleństwa doprowadzić……..

Twoje 50mg pramolanu to bardzo mała dawka. Mi lekarz powiedział że to bardzo dobry lek w połączeniu z SSRi i zalecił brać 50mg rano 50 po południu i 50mg wieczorem. Dostałem pozwolenie od pani doktor na samodzielne dostosowanie dawki pramolanu.. jest jeden tylko zakaz… nie mogę przekroczyć dawki 300mg na dobę. Trittico  mnie nie usypia a biorę  go na walkę z lękiem. Paroksetyna, Trittico, pramolan to takie moje małe combo które działa bardzo dobrze, dodam jeszcze że znaczna poprawa pojawiła się po włączeniu właśnie tych dwóch dodatkowych leków.
Masz rację że lęk wolno płynący jest bardzo uciążliwy bo sam go doświadczałem jeszcze miesiąc temu i to h@jostwo niszczy człowieka od środka do tego stopnia że człowiek czasem myśli o strzeleniu samobója. 
Co do benzodiazepin to ja mam swoje zdanie na ten temat bo w straszne bagno się przez nie władowałem. Uzależniłem się a odstawka to był największy koszmar mojego życia.. na lęki pomaga pregabalina i nie jest to benzo. Niektóre osoby twierdzą że można się od tego też uzależnić ale ja stopniowo zmniejszając dawki nie odczułem ani jednego efektu odstawiennnego więc mogę po raz kolejny napisać że dzięki temu lekowi zwyciężyłem z tym cholernym uzależnieniem. 
Podziękował ładnie za dobre słowo od Ciebie… i Ciebie również zapraszam do rozmowy gdy będziesz miał ochotę porozmawiać. 

Osobiście polecam Fevarin bo to był dla mnie najlepszy lek jaki kiedykolwiek dostałem.  Ciesze się że nadal wierzysz w paro bo to również dobry lek. A Twoje wahania nastroju czy też lęk miną napewno… problem tylko taki że nikt nie jest w stanie określić jak długo będziesz musiał czekać na poprawę. Najważniejsze jest to że masz wiarę że zadziała. 

A dobrze pamiętam że Ty mieszkasz i leczysz się w Norwegii? to CI nasi Polscy psychiatrzy to pewnie daleko za murzynami w porównaniu z norweskimi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, tizziano napisał(a):

to CI nasi Polscy psychiatrzy to pewnie daleko za murzynami w porównaniu z norweskimi

Porównujesz coś czego nie powinno się porównywać. Po pierwsze, oczywiście, że będą trochę inne metody leczenia a nawet inne leki dostępne u nas i w Norwegii. Wynika to chociażby z tego, że w Norwegii jest inne natężenie światła słonecznego niż u nas, inne warunki i pierdylion innych rzeczy, które mają wpływ.
I nawet firmy farmaceutyczne przeprowadzając badania kliniczne nad nowymi lekami robią to w różnych krajach, na różnych kontynentach. I to że w jednym miejscu lek się sprawdza, nie znaczy, że w innym będzie tak samo.

Edytowane przez acherontia styx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, acherontia styx napisał(a):

Porównujesz coś czego nie powinno się porównywać. Po pierwsze, oczywiście, że będą trochę inne metody leczenia a nawet inne leki dostępne u nas i w Norwegii. Wynika to chociażby z tego, że w Norwegii jest inne natężenie światła słonecznego niż u nas, inne warunki i pierdylion innych rzeczy, które mają wpływ.

Spoko bez urazu ..ale daleko mi od krytykowania kogokolwiek: lubię Policjantów, Strażaków, Urzędników, a nawet księży, ale uwierz mi polskich lekarzy nie lubię, bo mam powody... mimo iż nie jestem chorowity (oprócz Nerwicy :D ) to nie mam dobrych doświadczeń, a jutro idę do szpitala na zabieg i już mnie trzęsie..

 

Co do Norwegii masz rację, tam dużo łatwiej o depresje: noce polarne, pogoda itp

 

Natomiast to temat o Paroksetynie więc wolę o tym pogadać. O tych lekarzach tak tylko podświadomie napisałem-może nie powinien ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×