Skocz do zawartości
Nerwica.com

PAROKSETYNA (Arketis, ParoGen, Paroxetine Aurovitas, Paroxinor, Paxtin, Rexetin, Seroxat, Xetanor)


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

@Patryk29 - w dupę za przeproszeniem, to Ty sobie możesz wsadzić, ale swoje chamskie wypowiedzi :D. Ja tu przyszłam, żeby rozmawiać z kulturą, ale skoro zmuszasz mnie, żebym dyskutowała na Twoim poziomie, to proszę bardzo.

To są rzeczy, które - w mojej opinii - współistnieją, jednak nie zdiagnozowano u mnie zaburzeń osobowości, a F41.1 - owszem. Poza tym, jedno nie wyklucza drugiego. Jak już wspominałam, idealne byłoby połączenie terapii farmakologicznej z psychoterapią, natomiast jeśli chodzi o tą drugą, to nie mam niestety takich możliwości, a antydepresanty pozwalają mi normalnie żyć i funkcjonować. Diagnozy z kosmosu sobie nie wzięłam. Przez to, że mam taką, a nie inną osobowość, przez zbieg pewnych okoliczności "łatwiej" było mi zachorować, to wszystko. Ja paroksetyną nie leczę przecież ewentualnych zaburzeń osobowości. No ale jak widzę, diagnozy, to mi już postawiono :D. W ogóle się nie zrozumieliśmy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

poszukująca2, Jezeli twoje zaburzenia osobowosci wynikaja, z jakiegos zaburzenia psychicznego to ok, antydepresanty pomoga, jezeli od zawsze masz problemy z osobowoscia, to antydepresanty nie pomoga, bo one nie zmieniaja osobowosci, ponoc, choc to nie do konca prawda,albo inaczej nie sa w stanie zmienic w tak diametralny sposób, by komus pomóc i raczej nie bedzie to zauwazalne, z tym ze mozesz sobie w dupe wsadzic, to nie mialem zamiaru w zaden sposób cie obrazic, po prostu wyrazilem sie za mocno, jesli cie urazilem ,to sorry.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spoko, nie ma sprawy :). Wbrew pozorom, mnie mało rzeczy rusza. I nie lubię się kłócić. No i owszem - zgadzam się z tym, co napisałeś ;). Tylko u mnie problem jest taki, że to jest takie jakby "pół na pół". Nie wiem, jak to wytłumaczyć, ciężko mi skupić myśli ostatnio, bo miałam przerwę w lekach i posypałam się kompletnie. Jak poczuję się lepiej, ogarnę to jakoś "językowo" i może faktycznie zyskam jakiś szerszy ogląd na sprawę. Liczę na kulturalne dyskusje.

 

madox91, co miałeś na myśli? Czy paroksetyna zacznie działać po 1,5 m-ca?

 

hania, ja też chcę zbadać sobie poziom vit. D. Moja kuzynka suplementowała swego czasu i dużo lepiej się czuła. Ja marzę o takim dniu, by żyć dobrze bez leków, jednak nie widzę na razie szans na to :(.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dumps, kurczę... ja nie polecam benzo... niby jest dobrze, ale to tak szybko rośnie tolerancja... ja kilka razy wziełam w szpitalu i po którymś razie już zero działania.

 

Ja już drugi tydzień na dawce 10mg, a było 20 mg, a wcześniej 30. Jest ciężko. Szkoda... chcę żyć bez leków.

 

-- 31 mar 2015, 21:53 --

 

benzowiec84, u mnie też szybko paro wskoczyło... ale ja mam natręctwa schizotypowe i obniżony nastrój. I biorę klozę. Więc...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

robotnica, zgadzam się z Tobą w stu procentach. Mimo, że ja benzo brałam naprawdę rzadko i doraźnie, bo maks, to były 2-3 tyg. (skłaniam się ku dwóch) i było to naprawdę kilka razy podczas mojej 11-letniej historii choroby, to naprawdę zauważyłam meeeeega wzrost tolerancji. Kiedyś po 20mg Lorafenu miałam po prostu odlot. Potrafiłam zasnąć na 14-16 h na sztywno, dosłownie. Teraz czasem bywa, że dwukrotna dawka nie robi na mnie wrażenia. Jest niby takie uspokojenie, ale to już nie to. Afobam - to samo. Możesz mi objaśnić, jak wyglądają u Ciebie te natręctwa?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

poszukująca2, ja to mam tak: czytam dużo w necie, a czytam o teoriach spiskowych, o tym jak działa mózg, o duchowości, psychologii itd. Do tego czasem mam tzw.urojenia nihilistyczne. A natręctwa to dlatego, że to jeszcze nie jest ostra paranoja. Bardziej mam hipochondrię, ksobność. No i obniżony nastrój. Dlatego dostałam paroksetynę. Lekarz uznał, że mam natręctwa, że się obwiniam i inne takie. To jest tak na granicy neurozy a psychozy. No i klozapinę też biorę. A lorafen to mój ulubiony lek - ale za pierwszym razem ; )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem w 6 miesiącu z paroksetyną i teraz się łapię na czymś takim: biorę 20mg rano a ok. 15 czy 16 mam małe napady lęku - radze sobie z nimi ale nie to jest moim pytaniem. Mianowicie odczuwam jakby wahania tych lęków - raz mniej je odczuwam, raz bardziej - i to w odstępach nawet minutowych. Czy ktoś się z czymś takim spotkał? Jak taki krótkotrwały lęk odchodzi to mam uczucie rozluźnienia jakby po xanaksie hehe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Takiego czegoś nie miałam akurat, u mnie paroksetyna świetnie znosi lęk. Huśtawki mam bardziej w zakresie nastroju, ale dlatego dostałam Depakinę ;). No chyba, że chodzi Ci o taki naprawdę nieznaczny lęk, taki, to owszem - czasem się pojawia, za chwilę znika, ale nie mam po nim uczucia jakiegoś mega rozluźnienia, więc chyba o co innego nam chodzi :).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.

 

Chciałem się was zapytać czy Seroxat (paroksetyna) wpływa negatywnie na wątrobę ? Biorę po 20mg(1 tabletka) dziennie.

 

Pytam bo przez 6 lat swoją fobie społeczną i lęki "leczyłem" alkoholem :( .

Od 3 tygodni już nie piję ale nie mam zamiaru sprawdzać w jakim stanie mam wątrobę .Chciałbym żeby wątroba się regenerowała bez żadnego obciążenia .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś 10 dzień z Xetanorem już cała tabletka czuję się świetnie przedwczoraj byłem na zakupach w marketach kilku i było ok. Więcej energii nie leżę cały czas. Nie jestem zamulony ani nic w tym stylu. Schudłem 10 kilo :-) a to dobrze na mój kręgosłup. Nie wspomagałem się niczym innym. Generalnie mi pomogło i to dość szybko. W czwartek zaczynam psychoterapie poznawczo-bechawioralną. Pozdrawiam wszystkich. I życzę wesołych świąt.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kasz, szybciej Cię "zetnie". Przynajmniej tak jest w moim przypadku. Mam niemiłe doświadczenia po łączeniu leków z alko więc teraz poprzestaję na lampce wina lub butelce piwa okazyjnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kasz, nie skończy się to źle jak napijesz się mało. Bardzo szybko Cię zetnie, ja tak przynajmniej mam.

 

Ja mam pytanie do tych, którzy już kiedys odstawiali lek - czy nie za szybko go odstawiam? Biorę 10 mg już 3 tygodnie, a paroksetynę ogólnie biorę 3-4 miesiące. Zeszłam z dawki 30 mg do 20 mg, a potem do 10 mg. Nie uzgadniałam ostatniej dawki z lekarzem. Okropnie się czuję- jakbym miała manię. Czy ktoś też tak miał?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie czepiaj się. Nie popieram picia i sam nie pije, ale skoro chce sie napic, to napisalem mu tylko jak może się konczyć mieszanie alkoholu z psychotropami. Sam na każdej imprezie odmawiam sobie alkoholu, bo leczenie i zdrowie psychiczne jest dla mnie najważniejsze. Skoro chce, to jego sprawa. Ja bym nie pił.

 

Poza tym nigdzie nie napisałem że ma się upić do nieprzytomności. U mnie nawet w małych ilościach alkoholu zaczęło się kręcić w głowie przynajmniej 2x mocniej niż bez leków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Don Kamillo, nie czepiam się, tylko uważam, że pominięcie dawki leku tylko dlatego, że ktoś chce się napić, jest bez sensu, bo to wtedy żadna terapia.

 

-- 04 kwi 2015, 12:20 --

 

Poza tym nigdzie nie napisałem że ma się upić do nieprzytomności. U mnie nawet w małych ilościach alkoholu zaczęło się kręcić w głowie przynajmniej 2x mocniej niż bez leków.

 

a czy ja Ci to zarzuciłam????????????????? Napisałam też, jak alko na mnie działa w połączeniu z lekami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale picie pod wpływem leków to też żadna terapia. W każdą stronę jest źle, zależy potem już od człowieka. Ja też kiedyś lubiłem sobie wypić jedno czy dwa, ale że kończyło się to nie najlepiej, to po prostu odmówiłem sobie tej "przyjemności" żeby jak najszybciej dojść do zdrowia, a potem móc wypić sobie za zdrowie.

 

Nie napisałaś. Nie chcę się kłócić. Zwłaszcza dziś.

 

Wesołych Świąt.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Don Kamillo, z dwojga złego jak wypije jeden kieliszek, to nic mu nie będzie, niż miałby zupełnie pomijać dawkę, dlatego napisałam to, co wyżej więc nie wiem po co te pretensje w moim kierunku ;) Zrobi jak zechce

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×