Skocz do zawartości
Nerwica.com

poszukująca2

Użytkownik
  • Postów

    16
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez poszukująca2

  1. Można jeszcze sprawdzić sobie tutaj: http://psychomedic.pl/psychoterapia-przez-skype/. Kompetentni specjaliści, chwaleni zresztą przez pacjentów, doświadczeni, z tytułami naukowymi, zajmujący wysokie stanowiska, nierzadko kierownicy klinik. No i fajnie, że dają możliwość skorzystania z psychoterapii on-line, bo niestety nie każdy ma ułatwiony dostęp do specjalistów, sama terapia kosztuje, a przecież dojazd to też kolejne pieniądze i czas. No i jak znalazł właśnie dla osób mieszkających na stałe za granicą .
  2. Jeśli chodzi o gabinety psychologiczne w Warszawie, to bez wątpienia godni polecenia są też specjaliści z Psychomedic na Filtrowej. Mają tam naprawdę świetnych lekarzy, bardzo doświadczonych, zajmujących nierzadko wysokie stanowiska i mogących pochwalić się stopniami naukowymi. No ale wiadomo - to nie wszystko, liczy się przecież podejście do pacjenta. Jednak z ręką na sercu mogę powiedzieć, że znajdziecie tam pełne wsparcie i zrozumienie. Gdyby ktoś był zainteresowany, podaję odnośnik: http://psychomedic.pl/psycholog-warszawa/.
  3. Takiego czegoś nie miałam akurat, u mnie paroksetyna świetnie znosi lęk. Huśtawki mam bardziej w zakresie nastroju, ale dlatego dostałam Depakinę . No chyba, że chodzi Ci o taki naprawdę nieznaczny lęk, taki, to owszem - czasem się pojawia, za chwilę znika, ale nie mam po nim uczucia jakiegoś mega rozluźnienia, więc chyba o co innego nam chodzi :).
  4. robotnica, zgadzam się z Tobą w stu procentach. Mimo, że ja benzo brałam naprawdę rzadko i doraźnie, bo maks, to były 2-3 tyg. (skłaniam się ku dwóch) i było to naprawdę kilka razy podczas mojej 11-letniej historii choroby, to naprawdę zauważyłam meeeeega wzrost tolerancji. Kiedyś po 20mg Lorafenu miałam po prostu odlot. Potrafiłam zasnąć na 14-16 h na sztywno, dosłownie. Teraz czasem bywa, że dwukrotna dawka nie robi na mnie wrażenia. Jest niby takie uspokojenie, ale to już nie to. Afobam - to samo. Możesz mi objaśnić, jak wyglądają u Ciebie te natręctwa?
  5. Spoko, nie ma sprawy :). Wbrew pozorom, mnie mało rzeczy rusza. I nie lubię się kłócić. No i owszem - zgadzam się z tym, co napisałeś . Tylko u mnie problem jest taki, że to jest takie jakby "pół na pół". Nie wiem, jak to wytłumaczyć, ciężko mi skupić myśli ostatnio, bo miałam przerwę w lekach i posypałam się kompletnie. Jak poczuję się lepiej, ogarnę to jakoś "językowo" i może faktycznie zyskam jakiś szerszy ogląd na sprawę. Liczę na kulturalne dyskusje. madox91, co miałeś na myśli? Czy paroksetyna zacznie działać po 1,5 m-ca? hania, ja też chcę zbadać sobie poziom vit. D. Moja kuzynka suplementowała swego czasu i dużo lepiej się czuła. Ja marzę o takim dniu, by żyć dobrze bez leków, jednak nie widzę na razie szans na to .
  6. @Patryk29 - w dupę za przeproszeniem, to Ty sobie możesz wsadzić, ale swoje chamskie wypowiedzi . Ja tu przyszłam, żeby rozmawiać z kulturą, ale skoro zmuszasz mnie, żebym dyskutowała na Twoim poziomie, to proszę bardzo. To są rzeczy, które - w mojej opinii - współistnieją, jednak nie zdiagnozowano u mnie zaburzeń osobowości, a F41.1 - owszem. Poza tym, jedno nie wyklucza drugiego. Jak już wspominałam, idealne byłoby połączenie terapii farmakologicznej z psychoterapią, natomiast jeśli chodzi o tą drugą, to nie mam niestety takich możliwości, a antydepresanty pozwalają mi normalnie żyć i funkcjonować. Diagnozy z kosmosu sobie nie wzięłam. Przez to, że mam taką, a nie inną osobowość, przez zbieg pewnych okoliczności "łatwiej" było mi zachorować, to wszystko. Ja paroksetyną nie leczę przecież ewentualnych zaburzeń osobowości. No ale jak widzę, diagnozy, to mi już postawiono . W ogóle się nie zrozumieliśmy.
  7. Nie pomaga? Pomaga i to bardzo. Odkąd biorę paroksetynę, jest "super" w zasadzie, o ile "super" można nazwać sytuację, kiedy się choruje. Skąd te dziwne wnioski, że to mi nie pomaga? Lekarzem moim jesteś? Nie przypominam sobie . Nie napisałam niczego niezgodnego z prawdą, ani nie zaatakowałam Cię. Ja tylko stwierdziłam, że benzo to syf, bo taka jest prawda, to jest lek uzależniający strasznie, który powinno się stosować wyłącznie doraźnie. Ale bierzesz co chcesz, to Twój wybór. Jeśli ktoś choruje, musi brać leki, taka prawda. A lek, jak to lek, każdy ma jakieś skutki uboczne. Równie dobrze, przestańmy się szczepić na wszystko - zresztą, de facto, pojawiła się teraz taka "moda", no i co? Wzrasta fala zachorowań, na choroby, których już dawno "nie było". Nie czuję się żadną skarbonką. Jeśli będę chciała, mogę popracować nad sobą, powoli odstawić lek z pomocą lekarza, psychologa, musiałabym włączyć jednak psychoterapię, bo bez niczego nie "ujechałabym" po prostu, a nie mam ku temu możliwości, nie zagłębiając się w szczegóły. To, że się nie wyleczyłam, nie znaczy, że lek mi pomaga, bo rzeczywistość jest smutna, a prawda przykra, że zaburzenia tego typu są przewlekłe. Ja nie mam epizodu depresyjnego. Ja mam permanentne stany, które wynikają z takiej, a nie innej osobowości, sposobu odczuwania, przeżywania i postrzegania, które wynikają w wielu rzeczy. Mogłabym długo pisać. Równie dobrze można powiedzieć, że insulina nie pomaga choremu na cukrzycę, gdyż go z niej nie leczy. Bzdura wierutna jakaś :).
  8. Przez 11 lat sporo tego było. Nawet wszystkich nie pamiętam. Ale to było wszystko głównie SSRI, plus teraz jeszcze kwas walproinowy, kwetiapinę chwilowo, benzodiazepiny doraźnie, z SSRI -sertralinę, citalopram, paroksetynę, pochodne benzo (cloranxene)... ehhh, nie pamiętam już wszystkiego. Z ksywy wnioskuję, że lubisz benzo? To syf jest straszny. Kiedyś w poczekalni spotkałam laskę, która nieźle się od tego uzależniła i w szpitalu wylądowała.
  9. Ojej, przykro mi. Ja też miewam takie kryzysy. Ale w pewnym momencie zobaczyłam, że lekarze tylko wciąż podnoszą dawki albo włączają kolejny lek. I powiedziałam dość. Postanowiłam trochę sama z tym powalczyć. 150mg sertraliny, to już dość duża dawka, moim zdaniem. No ale jak mus to mus. Ja testowałam już chyba wszystko. Ale na każdego inaczej działają leki, wiadomo. Myślę, że wolałabym spróbować z innym lekiem niż dawkę podnosić. U mnie sprawdziła się najlepiej paroksetyna i citalopram.
  10. Tylko ja nie miałam (nie wiedziałam) do kogo napisać . Więc raczej nie bardzo. Nie znam tu nikogo. Dobra, żartowałam z tymi lekami . Przecież chodzę do lekarza . madox9, sertralina, hmmm, brałam Asentrę kiedyś. Ale w dużo mniejszej dawce. Nie służył mi zbytnio ten lek. Wydaje mi się, że takie nagłe zejście ze 150mg, to raczej nie jest dobry pomysł, moim skromnym zdaniem . Powinieneś to raczej stopniowo odstawiać. Jak wszystko zresztą. A czemu chcesz tak nagle to zmienić?
  11. OMG, gąska . Nieee, to nie ja. Ani ona . Ale żeby nie było - ze mnie też fajna gąska BYŁA! A znajoma - ona w zasadzie z tego konta nie korzysta. Dała mi dane, nie chciało mi się już na nowo rejestrować... chciałam na szybko wszystko. Ja paroksetynę biorę już długo, jest cały czas ok, o ile biorę regularnie. Ehhh, długo by gadać, nie mam już ochoty na testy z lekami, choć wiem, że mogłoby być jeszcze lepiej - być może. Mi się nastrój poprawił i lęków nie mam, a to była największa zmora. Także rozdrażnienie. Po paroksetynie jest ok. A fobie - raczej nie miałam nigdy aż tak bardzo, ale nasiliły się, bo utyłam, nabawiłam się kompleksów. Tego cudowne tabletki nie wyleczą . Muszę tu częściej zaglądać .
  12. Tak, jasne - z policji jestem. No pewnie. Nie mam co robić, tylko w policję się bawić. Znajomy mnie tutaj odesłał. Nie podawał szczegółów, co i jak. Ja piszę z konta znajomej, nie wnikam w jej profil, po co go tu ma i od kiedy. Ja swój profil mam jedynie na TacyJakJa - znacie? Tu pisałam: https://tacyjakja.pl/depresja-forum.html (widzę, że nie przekierowuje bezpośrednio; mój nick: malutka - pisałam w dziale depresja/choroba dwubiegunowa, wątek: Zmiana leku). Profil wiarygodny, od 2008 roku. Ale pewnie też podważycie. Zabrakło mi leków, ot co. Na pogotowie nie pójdę, bo ubezpieczenia nie mam, mógłbyś pomyśleć, że skoro do takich rozwiązań się uciekam, to nie mam innych możliwości. Choć w zasadzie rozumiem, kto by uwierzył komuś z 5 postami? Widzę tu kogoś z F41.2, nooo, jestem obok (F41.1). Jak często bierzecie benzo doraźnie? Ja już tego nie potrzebuję, odkąd mam ustawione dobrze leczenie. Jeśli biorę leki, to jest naprawdę ok. Do tej pory brałam ParoGen w dawce 2-0-0 (2 tabl. po 20 mg) i Depakinę Chrono 0-0-2 (2 tabl. po 500 mg). Prędzej miałam też Ketrel, ale zeszłam z tego. Mulił mnie strasznie, mimo, że mała dawka. Pomaga Wam paroksetyna? U mnie, to chyba najlepszy lek SSRI, jeszcze miło wspominam Cital (citalopramum).
  13. poszukująca2

    praca w orange

    Ojej, aż tak? :/ A gdzie byłeś na tej rozmowie?
  14. poszukująca2

    CZEŚĆ :)

    Cześć, jestem tu nowa i mam nadzieję spędzić z Wami miło czas. Choruję od 10 lat na zaburzenia lękowo-depresyjne.
  15. poszukująca2

    praca w orange

    Nie zawsze wygląda to tak źle. Ja bym spróbowała na Twoim miejscu, bo nie każdy pracodawca przecież jest taki sam, to zależy od konkretnego salonu. Mam kolegę, który już kupę lat pracuje w salonie Orange i jest naprawdę zadowolony. Gdyby tak nie było, w końcu znalazłby coś innego, bo ma możliwości. Ale nie narzeka. Wiadomo, jak wszędzie, są jakieś negatywy. A skąd jesteś? Jestem nowa na forum, właśnie się zarejestrowałam i też szukam info o pracy. Ja akurat w domu pracuję, bo przez moją nerwicę boję się gdziekolwiek zatrudnić na stałe na umowę. Często zdrowie nie takie, jakby się chciało :/. Tu masz parę ciekawych ogłoszeń w tej branży, jakby Cię interesowało, w razie co, to szukaj też na innych podstronach, w poszczególnych miejscowościach. http://www.praca.bielsko.pl/oferta/72751/mobilny-doradca-klienta-praca-stala http://www.praca.bielsko.pl/pracodawca/3868/4call-pl
×