Skocz do zawartości
Nerwica.com

PAROKSETYNA (Arketis, ParoGen, Paroxetine Aurovitas, Paroxinor, Paxtin, Rexetin, Seroxat, Xetanor)


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

onet700, elo Tobie dobrze radzi, paro to dobry skuteczny lek, pozwoli Ci odetchnąć, uboki nie u każdego występują nie ma się co ich obawiać, no szczerze gorzej nie będzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bry, mam problem z parogenem ale może to co mi się dzieje to nic nadzwyczajnego więc zanim zadzwonię do psychiatry chciałem się tutaj upewnić.

Biorę ten lek od miesiąca na depresję z zaburzeniami lękowymi, do tego trittico od prawie dwóch na bezsenność. Pierwszy tydzień brania parogenu był cudowny, poprawa nastroju, mniejsze lęki i ogólna chęć do życia, potem w drugim nastąpiło osłabienie ale bez dramatycznych sytuacji. 3 znowu był poprawny, pod koniec tygodnia wybrałem się do psychiatry który stwierdził że lek działa i przypisał mi go na dalsze 3 miesiące. Niestety 4 tydzień już miałem fatalny, święta wyczerpały mnie psychicznie i fizycznie, i wczoraj pod koniec dnia (początek 5 tygodnia) wieczorem miałem atak paniki. silny lęk, całkowite zdezorientowanie, trudności z utrzymaniem otwartych powiek, drgawki, uczucie zimna, ból brzucha i nudności. Musiałem pierwszy raz wziąć lorafen żeby w ogóle zasnąć. Dzisiaj czuję się fatalnie, jakby na stale na granicy ataku paniki. Czy to normalne że parogen tak działa w 5 tygodniu zażywania, jest szansa że skutki uboczne tak późno się odpalają ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bry, mam problem z parogenem ale może to co mi się dzieje to nic nadzwyczajnego więc zanim zadzwonię do psychiatry chciałem się tutaj upewnić.

Biorę ten lek od miesiąca na depresję z zaburzeniami lękowymi, do tego trittico od prawie dwóch na bezsenność. Pierwszy tydzień brania parogenu był cudowny, poprawa nastroju, mniejsze lęki i ogólna chęć do życia, potem w drugim nastąpiło osłabienie ale bez dramatycznych sytuacji. 3 znowu był poprawny, pod koniec tygodnia wybrałem się do psychiatry który stwierdził że lek działa i przypisał mi go na dalsze 3 miesiące. Niestety 4 tydzień już miałem fatalny, święta wyczerpały mnie psychicznie i fizycznie, i wczoraj pod koniec dnia (początek 5 tygodnia) wieczorem miałem atak paniki. silny lęk, całkowite zdezorientowanie, trudności z utrzymaniem otwartych powiek, drgawki, uczucie zimna, ból brzucha i nudności. Musiałem pierwszy raz wziąć lorafen żeby w ogóle zasnąć. Dzisiaj czuję się fatalnie, jakby na stale na granicy ataku paniki. Czy to normalne że parogen tak działa w 5 tygodniu zażywania, jest szansa że skutki uboczne tak późno się odpalają ?

 

Dziwne, moze to wina dawki, jaka bierzesz??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

biorę standardowe 20mg, zadzwonię dzisiaj do lekarza, może za mała dawka dla mnie po prostu, albo za duza, cholera wie. Przyznam że przybiły mnie te 3 ostatnie dni strasznie, bo już od 2 miesięcy do szkoły przez moje problemy nie chodzę, a że zaraz mam maturę liczyłem mocno że w styczniu już będę mógł wrócić do społeczeństwa i zacząć się uczyć.

 

Czy jest w ogóle możliwe żebym wmówił sobie te początkowe poprawy nastroju i trwałe obniżenie lęku ? Dziwne to jest dla mnie bo miałem dokładnie na odwrót objawy jak większość forumowiczów, najpierw cudowna poprawa, a potem coraz gorzej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy tydzień brania parogenu był cudowny, poprawa nastroju, mniejsze lęki i ogólna chęć do życia, potem w drugim nastąpiło osłabienie ale bez dramatycznych sytuacji. 3 znowu był poprawny, pod koniec tygodnia wybrałem się do psychiatry który stwierdził że lek działa i przypisał mi go na dalsze 3 miesiące.
ale jak? tak na odwrót? :shock: symptom jak u zdrowej osoby, czysty haj na psychotropach :P nie spotkałem się z czymś takim u chorego :bezradny: może czysta sugestia?, no ale przy takiej chemii??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wybrałem się ostatecznie wczoraj do mojego psychiatry, dostałem zresztą napadu lęku w trakcie samej wizyty i mi hydroksyzynę musiał podać. Lekarz stwierdził że lek jest po prostu niedopasowany, i w bardzo dziwny sposób na niego zareagowałem. Od dzisiaj zgodnie z zaleceniem zacząłem brać citabax, mam nadzieję że pomoże. dzięki za komentarze, pozdrawiam ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na am itryptylinie jestem blisko 3 tyd na dawce 300mg.Narazie zero poprawy,dokuczają mi jedynie senność oraz suchość w ystach.Jesli nie zatrybi po 8 tyg odstawiam i przechodze na tianeptynę lun jakiś antydepresyjnie działający neuroleptyk.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

psycho112233, zwiększenie dawki przechodzi prawie bezboleśnie

Ja od 8 dni na wyższej dawce i nic lepiej:/ Zauważyliście jakieś różnice pomiędzy 30mg a 40mg ?
cierpliwości pozwól paro się rozbujać...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja powiem tak - wszedłem w 3 miesiąc z paro; u mnie lęki przygasły, w zasadzie już ich nie mam, ale jak jest jakaś stresująca sytuacja to serducho mi bije 90-100, ale lęku jako takiego brak. Np. dzisiaj mam jakiegoś stresa przed Sylwestrem w knajpie ale bez lęku, po prostu czuję się tak jak niegdyś, gdy miałem np. jakiś exam albo ważny przetarg w pracy. Ratuję się Atenololem na uspokojenie serducha - na razie oscyluje w granicach 75.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ska1977 widzę że masz jeszcze większą paranoję z serduchem jak ja :zonk: 75 to jak nawet na wysportowanego 20 latka jest super tętno :brawo: Ja mam to samo co ty lekki niepokój przed wieczorem i tętno pod 80-90 - a jestem od 2 tygodni na Ebivolu. Ale ja mam tendencję do podwyższonego tętna. Jeżdżąc na rowerze jestem praktycznie cały czas na wysiłku w przedziale tętno 150-170, i mimo dość dobrej kondycji nic mniej . Lekarz po wielu różnorakich badaniach stwierdził że ten typ tak ma i już. Inna inszość że jak bez powodu serducho skacze mi powyżej 110 to bierze mnie paranoja i od razu mam lęki :mrgreen:

No i się pochwalę 2 tygodnie bez paro, jedyny objaw jaki mi pozostał :why: to ciągłe bóle żołądka i brzucha i mdłości czasami bardzo wkur..... ale jakby coraz mniejsze. Co do paro ktoś pytał czy brać mimo skutków ubocznych. Odpowiem tak gdy choroba mi się nasiliła i miałem kosmiczne wręcz lęki, zażyłbym wszystko byle czuć się w miarę normalnie bo samopoczucie miałem takie że lepiej nie mówić i paro mi baaardzo pomogło. Bez paro potrafiłem wsiąść nawet po 8 relanium na dzień żeby jako tako się pozbierać i nie odczuwać wszechogarniającego lęku. Paro mnie wyprowadziło z tego i dobrze działało przez kilka lat. Tyle że ja już miałem dość wiecznego życia na tabletkach. Na żołądek, ma refluks na serducho na lęki do tego jakieś suplementy magnes witaminy na wątrobę itp, itd jak coś pomaga na jedno szkodzi na drugie to bierzesz na drugie co szkodzi na trzecie i tak w kółko ku..a jakaś fabryka chemiczna czy co mam całą szafkę leków. Teraz udało mi się odstawić wszystkie biorę tylko na serducho i magnez i czuję się świetnie. A czytanie forum faktycznie niektórych może nakręcać negatywnie ale z dobrym podejściem może mieć bardzo duże właściwości terapeutyczne co też na mnie tak działa :great:

A tak w ogóle Wszystkim Szczęśliwego Nowego Roku - udanej i szalonej imprezy a nade wszystkim zdrowia bez żadnych dopalaczy :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×