Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dzisiaj czuje się...


katrin123

Rekomendowane odpowiedzi

Myślę o powrocie do szpitala. Już 4 raz w tym roku. To najgorszy rok w moim życiu i końca nie widać. Lekarka mówiła, że jest sens wracać do szpitala, bo spróbujemy nowego zestawu leków. Obecny zestaw działał przez miesiąc, wspaniałe kilka tygodni, gdy wydawało mi się, że wszystko już za mną

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poczułam się źle gdy mówiłam coś do mamy która była w drugim pokoju, więc znacznie podniosłam głos a tata uznał że się drę a ma drzemkę po obiedzie. To jeszcze nie wiem jak ja potrafię krzyczeć nigdy mnie w akcji nie widział tak naprawdę to co on wie o darciu się. Mogę zamilknąć na wieki ludziom przeszkadza mój głos zawsze tak było a ja są wnuki to jakoś mogą bo to dzieci. Mojej siostrze też przeszkadza jak się śmieje głośno czy coś mówię. A ona jak siedzi przy mnie mówi głośno to mam wytrzymywać jakby wcale się nie słyszała. Wiem płacze o głupotę ale od lat czuje się nieakceptowana cokolwiek robię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Dziewięćdziesiąt Cztery

Średnio bardzo, skutki uboczne mi się mocno dają we znaki (6 dzień, nudności, bóle głowy, senność, ciężko mi się skupić na pracy strasznie), ale jakoś daję radę. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Dziewięćdziesiąt Cztery napisał(a):

Średnio bardzo, skutki uboczne mi się mocno dają we znaki (6 dzień, nudności, bóle głowy, senność, ciężko mi się skupić na pracy strasznie), ale jakoś daję radę. 

O jest moj ulubieniec,milo ze wrociles,stesknilam sie za twoimi postami🤪dajesz rade👍👍👍dajesz,bedzie tylko lepiej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Dziewięćdziesiąt Cztery
3 minuty temu, Lucy32 napisał(a):

O jest moj ulubieniec,milo ze wrociles,stesknilam sie za twoimi postami🤪dajesz rade👍👍👍dajesz,bedzie tylko lepiej

 

Jestem, wczoraj byłem nie do życia przez te nudności. Dzisiaj jest trochę lepiej, nawet zjadłam śniadanie.

 

I nie - nie było drugiej wycieczki pod komisariat ani czatowania w krzakach.

Edytowane przez Dziewięćdziesiąt Cztery

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Dziewięćdziesiąt Cztery napisał(a):

 

Jestem, wczoraj byłem nie do życia przez te nudności. Dzisiaj jest trochę lepiej, nawet zjadłam śniadanie.

 

I nie - nie było drugiej wycieczki pod komisariat ani czatowania w krzakach.

Hehehee i dobrze,ale sie posmialam ,choc moze nie powinnam🤗😉trzymaj sie,jest juz lepiej.Wazne ze juz sie wysypiasz i jesz.

Edytowane przez Lucy32

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Dziewięćdziesiąt Cztery
Godzinę temu, Lucy32 napisał(a):

Hehehee i dobrze,ale sie posmialam ,choc moze nie powinnam🤗😉trzymaj sie,jest juz lepiej.Wazne ze juz sie wysypiasz i jesz.

 

Jem tak średnio, wysypiam się aż nadto i często zdarza mi się przysypiać w ciągu dnia (dobrze że istnieje kawa), ale mam nadzieję, że to przejściowe. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Dziewięćdziesiąt Cztery

Najbardziej się boję wrócić do pracy stacjonarnej w poniedziałek (ten tydzień z domu), bo będzie tam kolega, który w zeszły weekend do mnie mówił wieczorem "to co ci się dzieje to kara od nas". Pewnie stal pod moim blokiem albo mi się przesłyszało. Mam nadzieję, że mi się przesłyszało, ale słyszałem to bardzo wyraźnie. Teraz myślę czy się go o to spytać? Co wtedy robił?

Edytowane przez Dziewięćdziesiąt Cztery

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Dziewięćdziesiąt Cztery napisał(a):

Najbardziej się boję wrócić do pracy stacjonarnej w poniedziałek (ten tydzień z domu), bo będzie tam kolega, który w zeszły weekend do mnie mówił w nocy "to co ci się dzieje to kara od nas". Pewnie stal pod moim blokiem albo mi się przesłyszało. Mam nadzieję, że mi się przesłyszało, ale słyszałem to bardzo wyraźnie.

Przeslyszalo ci sie.A twoje urojenia odnosnie ,troche sie jednak zmniejszyly?jak to widzisz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Dziewięćdziesiąt Cztery
4 minuty temu, Lucy32 napisał(a):

Przeslyszalo ci sie

 

No właśnie nie wiem, możliwe że coś mi się ze stresu przesłyszało, ale on to dosyć wyraźnie mówił. Sprawdziłem wtedy na klatce, wyszedłem przed blok, ale nikogo nie było. To było słychać jak przez ścianę, a ja na 2 piętrze mieszkam, więc niemożliwe żeby na zewnątrz stał. Myślę czy się pytać go o to czy dać sobie spokój, bo może rzeczywiście mi się wtedy już z niedoboru snu coś przesłyszało? Jak uważacie?

Edytowane przez Dziewięćdziesiąt Cztery

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, zarr napisał(a):

miło gdy ktoś nas wysłucha, czy pocieszy. Dlatego wiem jak to wazne bo sama też nie mam takiej osoby.

Doceniam, choć pisze tu co przeżywam itd nie jestem zbyt wylewna, za dużo osób mnie zranili kiedyś i nie jestem ufna do ludzi. Może forum pomoże mi się otworzyc i być sobą choć trochę. Nie mam ochoty iść z tatą na grzyby, nie dlatego że mnie to nudzi (dla mnie to wyzwanie szukać i znajdywać) ale chodzi o niego ost zgarnął mi z przed nosa rodzinkę prawdziwków może chce mnie wkurzyc. Ja badam wzrokiem blisko on daleko i akurat 3metry przede mną były grzyby do których bym niedługo doszła. On parę kroków przede mną i je zobaczył skręcił wgłąb. Mam wrażenie że nie pozwala mi niczego znaleźć sam idzie trasa gdzie coś jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czuję się dumna choć nie chciałam iść na grzyby ( będąc zła na tatę trochę) udało się zebrać trochę owocników. Dwa kozaki, ceglarz, podgrzybek, prawdziwki duże trochę robaczywe, niestety. Zdjęcie tata mi zrobił on się nie wyspał przez kuchenkę co pstrykala. 

IMG_20230811_070351698.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, zarr napisał(a):

Super  i brawo za odwagę że dodałas swoje zdjęcie:)

Brzydko wyszłam tata zrobił zdjecie od czapy bo sama to zebrałam, dobre i to. Póki co mówił że trzeba do września czekać 😔a ja bym chciała chodzić po innym lesie. Zdjęcie też jest pod słońce ok 7 rano je robił.

Edytowane przez kabe1789

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, zarr napisał(a):

Jade z kolegą do Warszawy pociagiem a potem do Komorowa ;) sama bylabym spanikowana ale z kimś to jest mi lżej:)

Dokładnie, gdziekolwiek idę wolę z kimś , nie tylko dla zmniejszenia lęku, ale i można z kimś pomówić, jest bezpieczniej, raźniej. Powodzenia dziś. Ja dodaję zdjęcie ogórków które systematycznie robię jak dojrzewają, nie wiem co z nich będzie 😱tata dokręcał zakrętki bo trochę przeciekały i to mnie martwi już parę dni stoją w ciepłe kisząc się. Oby były dobre 😔

IMG_20230812_164432049.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, zarr napisał(a):

Moja mama też czasem kisi ogorki:)

Super, my robiliśmy też czasem konserwowe inaczej trochę się je robi. U nas się robi kompoty, grzyby marynowane, właśnie ogórki, lub sałatki marynowane z ogórka, cebuli, papryki lubię taką jeść np do kotleta 😚 z pomidorów koncentrat taki do butelek 😁ostoi się robi ale potem warto ma się swoje zdrowe i można też dać bliskim jak jest dużo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×