Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jestem zawiedziona:(


123she

Rekomendowane odpowiedzi

19 godzin temu, 123she napisał:

Nie bardzo mi się  chciało iść ale w końcu poszłam i powiedziałam, że to z czym przychodzę jest trochę za ciężkie żeby tak samemu sobie być ciągle zostawianym i że źle to na mnie wpływa.

Skomentowała to jakoś? Próbowała się wytłumaczyć?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Move z tym próbowaniem mimo porażek to mi chodziło bardziej w szerszym kontekście, żeby mimo wszystko próbować sobie jakoś pomóc, zmienić swoją sytuację itd. W moim przypadku to trochę nie mam innej drogi ani lepszej szansy, żeby było mi lepiej niż psychoterapia. Ale w Twoim przypadku może być zupełnie inaczej może do szczęścia potrzeba Ci np. tak jak wspominałeś poprawy sytuacji materialnej albo coś zupełnie innego ale tak czy siak moim zdaniem warto próbować coś zmienić jeśli człowiek nie jest szczęśliwy.

 

21 godzin temu, move napisał:

Mentalnie uważam, że zrobiłem kawał dobrej roboty samodzielnie. Jednak kosztem innych sfer życiowych i w ostatecznych rozrachunku niewiele mi to dało. Wręcz przeciwnie, głęboki wgląd w siebie i obiektywne podejście do życia prowadzi do przykrych wniosków.  

w tym coś jest czasami nie jest dobrze jak się myśli za dużo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, nieprzenikniona napisał:

Skomentowała to jakoś? Próbowała się wytłumaczyć?

Powiedziała, że ona nie ma jak się inaczej dostać do miasta tylko samochodem co jakby no średnie dla mnie jest wytłumaczenie no i przyznała mi racje, że takie sytuacje mogą źle na mnie wpływać. No ale rozmawiałam jeszcze na ten temat z przyjaciółką, która trochę inne światło mi rzuciła na sytuacje, bo stwierdziła, że może po prostu musze zaakceptować, że kobieta jest nieogarnięta co nie świadczy o tym, że ma złe intencje i nie będzie w stanie mi pomóc. Dopuszczam taką możliwość, bo np. ta moja przyjaciółka pod pewnymi względami też jest nieogarnięta co nie zmienia faktu, że jest dobrą przyjaciółką.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, 123she napisał:

Move z tym próbowaniem mimo porażek to mi chodziło bardziej w szerszym kontekście, żeby mimo wszystko próbować sobie jakoś pomóc, zmienić swoją sytuację itd. W moim przypadku to trochę nie mam innej drogi ani lepszej szansy, żeby było mi lepiej niż psychoterapia. Ale w Twoim przypadku może być zupełnie inaczej może do szczęścia potrzeba Ci np. tak jak wspominałeś poprawy sytuacji materialnej albo coś zupełnie innego ale tak czy siak moim zdaniem warto próbować coś zmienić jeśli człowiek nie jest szczęśliwy.

 

Też miałem na uwadze szerszy kontekst pisząc, że jeśli masz możliwość, to próbuj. Jednak w pewnym sensie kontekst zostaw zawężony, kiedy napisałaś:

W dniu 4.09.2022 o 21:23, 123she napisał:

To Ty dobry jesteś mi piszesz spróbuj iść na czwartą terapie a sam na żadnej nie byłeś ;)

 

Zostałem wówczas wywołany do tablicy. Wyjaśniłem, dlaczego uważam, że mogę Cię namawiać na kolejną psychoterapię, chociaż ja nigdy na żadnej nie byłem. Uproszczając Ty nie masz innej drogi jak psychoterapia, ja obecnie nie mam żadnej drogi. Ale to nieważne, bo to temat nie o mnie, moich problemach itd. Ponadto kiedy poradziłem Ci, żebyś znowu spróbowała, to wypisz wymaluj chodziło mi o to samo, co wyżej napisałaś, czyli żeby mimo wszystko próbować sobie jakoś pomóc.  

 

59 minut temu, 123she napisał:

w tym coś jest czasami nie jest dobrze jak się myśli za dużo

 

Otóż to, ale z drugiej strony to była moja droga, żeby jakoś sobie pomóc. To trochę jak chemioterapia, kiedy ma się raka. Chemioterapia sama w sobie nie jest dobra, ale czasami to jedyna droga, żeby się wyleczyć. Droga, która może zakończyć się śmiercią, a nie pokonaniem choroby, ale nie ma się wyboru. Czasami skutki uboczne leczenia są gorsze niż sama choroba. Porównanie może być nieadekwatne, ale to nie mnie oceniać, czy mogłem wybrać inną drogę. 

 

Kończąc "mój wątek" napiszę, że doceniam radę, aby iść na psychoterapię. Aby korzystać z pomocy specjalisty. Aby szukać drogi, żeby sobie jakoś pomóc. Bo to dobre rady. Jednak uważam, że nie trzeba samemu przechodzić psychoterapii, aby komuś ją radzić. Nie muszę chorować na np. raka piersi, aby radzić kobietom, żeby się badały. O to mi chodziło. Ponadto zacząłem wyjaśniać przyczyny, dla których mi się nie udało z psychoterapią. I jak widać nawet mam pecha, że w mojej miejscowości nie ma ŚCZP. Oczywiście mógłbym podać fałszywe dane zamieszkania, ale pojawia się kolejny problem w postaci odległości od faktycznego miejsca zamieszkania. Ponadto to nie była moja wina, że po kilku wizytach u psychologa nie było kolejnych. To nie ja przerwałem wizyty, ale psycholog. A to tylko jeden z wątków. Oczywiście staram się też widzieć pozytywne aspekty tej sytuacji. Przynajmniej wiem, jak wyglądają te mityczne wizyty u psychologa. Doceniam też siebie samego, że się odważyłem. Że miałem odwagę pójść do psychologa, żeby o siebie zawalczyć. I będę walczył do samego końca, a jak się nie uda, to przynajmniej będę mógł powiedzieć, że zrobiłem wszystko, co byłem w stanie. Podobnie jak zrobiłem wszystko, żeby spróbować z psychoterapią. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, move napisał:

Ponadto zacząłem wyjaśniać przyczyny, dla których mi się nie udało z psychoterapią. I jak widać nawet mam pecha, że w mojej miejscowości nie ma ŚCZP. Oczywiście mógłbym podać fałszywe dane zamieszkania, ale pojawia się kolejny problem w postaci odległości od faktycznego miejsca zamieszkania.

Sorry, że to powiem ale kto chce, znajdzie sposób, kto nie chce znajdzie powód ;) ja pracując na cały etat i studiując zaocznie dałam radę przez 1,5 roku dojeżdżać na terapię 300km w jedną stronę, czyli na dzień robiłam 600km. I oczywiście, to był mój wybór, bo chciałam koniecznie tę terapeutkę a nie inną. Tak samo do psychiatry też jeżdżę do miasta oddalonego o 50 km mimo, że u siebie w mieście mam psychologów/psychoterapeutów i psychiatrów na pęczki z racji tego, że jest tu duży szpital psychiatryczny. Czy mi się nie chciało? Jasne, częściej mi się nie chciało niż chciało. Wymagało to bardzo dużej logistyki, nie mniejszych środków finansowych, ale teraz mogę powiedzieć, że było warto się przemęczyć. W tej terapii jestem do dziś z tym, że już nie jeżdżę do gabinetu z różnych względów (zarówno po mojej stronie, jak i po stronie t.), tylko widujemy się online.

Wiem, że nie każdy może sobie pozwolić na terapię prywatną i wydawanie na nią ok. 600zł miesięcznie, ale istnieją terapie na NFZ, czy właśnie takie miejsca jak ŚCZP. Twoim argumentem jest tylko to, że musiałbyś dojeżdżać godzinę w jedną stronę, dla mnie taki argument jest śmieszny bo tyle to ja dojeżdżam codziennie do pracy w jedną stronę, a nawet ciut dłużej. Czyste lenistwo z Twojej strony pod tym względem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, acherontia styx napisał:

ja pracując na cały etat i studiując zaocznie dałam radę przez 1,5 roku dojeżdżać na terapię 300km w jedną stronę, czyli na dzień robiłam 600km.

 

Z Warszawy do Gdańska jest 340 km. Z maps google wynika, że w jedną stronę jest ok. 3 i pół godziny, więc prosty rachunek: 8 godzin pracy + 7 podróży daje 15 godzin. Dodajmy godzinę na terapię, czyli wychodzi 16 godzin. Zostaje 8 godzin na sen. Pomijam już kwestię czasu na jedzenie, pranie, sprzątanie itd. 

 

8 minut temu, acherontia styx napisał:

Czyste lenistwo z Twojej strony pod tym względem.

 

Masz prawo do takiej oceny, tak samo jak ja mam prawo uważać, że są pewne granice wytrzymałości ludzkiej. Nie bez powodu są normy prawne, zgodnie z którymi każdy człowiek ma prawo do odpoczynku. Idąc Twoim tokiem myślenia każdy, kto nie pracuje na dwa etaty jest leniem, bo przecież może pracować 20 godzin dziennie. 

 

To po pierwsze. Po drugie dzielisz skórę na niedźwiedziu. Z góry zakładasz, że mógłbym liczyć na terapię w ramach programów ŚCZP. Ponadto jeśli podam fałszywe dane, to ja wezmę za to odpowiedzialność, kiedy to wyjdzie.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@move ja nie mówię, że każdy powinien pracować na 2 etaty, to po pierwsze. Po drugie pisałeś, że musiałbyś dojeżdżać godzinę w jedną stronę, także nie rozumiem Twojego tekstu o 340km. Skoro w innym mieście jest ŚCZP, to są też psychoterapie na NFZ. Inna sprawa, że w ŚCZP nie podajesz adresu zameldowania, tylko zamieszkania, także nie wiem jak mieliby sprawdzić to, skoro nie ma obowiązku mieszkania tam gdzie jest się zameldowanym 🙃 a w międzyczasie mogłeś się przeprowadzić. Na psychoterapię na NFZ też się możesz zarejestrować i jakby miała rozpocząć się nawet za pół roku czy więcej, to wtedy dopiero zacząłbyś jeździć. Także tak, to nadal wymówki 🙃

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, acherontia styx napisał:

 ja nie mówię, że każdy powinien pracować na 2 etaty, to po pierwsze. Po drugie pisałeś, że musiałbyś dojeżdżać godzinę w jedną stronę, także nie rozumiem Twojego tekstu o 340km.

 

Podajesz swój przykład jako argument na moje rzekome lenistwo. To, że Ty byłaś w stanie jeździć 600 km na psychoterapię nie oznacza, że każdy jest w stanie. Twój argument można porównać do radzenia osobie w depresji, żeby poszła pobiegać. Ponadto chciałem pokazać, że nawet dla osoby bez problemów byłoby to wyjątkowo uciążliwe. 

 

1 godzinę temu, acherontia styx napisał:

Inna sprawa, że w ŚCZP nie podajesz adresu zameldowania, tylko zamieszkania, także nie wiem jak mieliby sprawdzić to, skoro nie ma obowiązku mieszkania tam gdzie jest się zameldowanym 🙃

 

Wymówką nazywasz to, że postępuje zgodnie z prawem i nie chcę kłamać i jednocześnie podawać fałszywych danych. Nie widzisz absurdu sytuacji? Może i to powinienem przepracować na psychoterapii, bo w tym kraju każdy, kto nie kombinuje i nie kłamie to frajer? 

 

1 godzinę temu, acherontia styx napisał:

Na psychoterapię na NFZ też się możesz zarejestrować i jakby miała rozpocząć się nawet za pół roku czy więcej, to wtedy dopiero zacząłbyś jeździć. Także tak, to nadal wymówki 🙃

 

Nie, nie mogę czekać. Różne są sytuacje w życiu. Nazywasz mnie leniem, twierdzisz, że to wymówki bez znajomości sytuacji. Pisałem tutaj, że w tej chwili ze względów materialnych nie mogę sobie pozwolić na psychoterapię nawet jeśli byłaby jutro.  

 

Nazywasz mnie leniem tylko dlatego, że system nie działa i nie mogę normalnie iść do psychologa, a potem na psychoterapię blisko miejsca zamieszkania. A nazwałabyś leniem kogoś, kto zapisałby się do lekarza, bo musi mieć operację. Taka osoba poszłaby na kilka wizyt, a potem lekarz jej by powiedział, że kolejnej wizyty nie będzie. Niech teraz zasuwa do kolejnego lekarza. Nazywasz mnie leniem tylko dlatego, że stałem się pokrzywdzony przez ten system.

 

Oczekując od kogoś ponadprzeciętnego zachowania nie można nazywać leniem, jeśli ktoś robi wszystko, co powinien. Nie można nazwać leniem człowieka, który idzie do pracy na 8 godzin, bo przecież może pracować drugie tyle.   

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.09.2022 o 21:37, Gość napisał:

Zostałem wówczas wywołany do tablicy. Wyjaśniłem, dlaczego uważam, że mogę Cię namawiać na kolejną psychoterapię, chociaż ja nigdy na żadnej nie byłem.

Ja to tak z przymrużeniem oka napisałam, bo trochę mnie to rozbawiło;) ale wiadomo, że ciężko jest porównywać sytuacje, bo na pewno mój problem jest zupełnie inny niż Twój. No ale na początku jak się zdecydowałam na psychoterapię to wcale nie było tak, że miałam możliwości, bo nie miałam w sumie ani czasu na to ani kasy a na NFZ nie chciałam iść. To długa historia ale wcale łatwo mi nie było.

W dniu 9.09.2022 o 21:37, Gość napisał:

 

Uproszczając Ty nie masz innej drogi jak psychoterapia, ja obecnie nie mam żadnej drogi.

O matko ale czemu myślisz, że nie masz żadnej drogi??? Wiesz tak po ludzku to np. moja sytuacja jest mega beznadziejna niestety a dalej próbuje z niewiadomych przyczyn.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×