Skocz do zawartości
Nerwica.com

Pogorszenie po kwetiapinie


Wiśniówka

Rekomendowane odpowiedzi

Ja biorę 400mg kwetiapiny, tylko tej o zwykłym uwalnianiu (Ketrel), całą jedną dawkę na wieczór. Przez pierwsze 3 miesiące niestety miałem spore wahania nastroju, dni złe i dobre przeplatały się wzajemnie... Ale gdzieś między 3 a 4 miesiącem brania uspokajały się powoli do minimum. Teraz nie mam prawie żadnych wahań nastroju, lęków, dziwnych myśli. W tym okresie wahań wspomagałem się doraźnie hydroksyzyną. Nie mam żadnych działań ubocznych, a powiedziałbym, że czuję się nawet lepiej niż bym jej nie brał, apetyt i sen mam poprawione wręcz.

 

Co do tej kwetiapiny XR, to niestety już się nie wypowiem. Mogę jednak powiedzieć, że wciskali mi tą pieprzoną XR w szpitalu, twierdząc, że będzie dla mnie niby jakaś "lepsza" niż ta zwykła kwetiapina. Ale to było tylko takie widzimisię lekarzy. Biorąc tą kwetiapinę XR nie mogłem w ogóle zasnąć, dlatego lekarka mi musiała dodatkowo wpierniczyć Ketrel 50mg na spanie, ale to i tak na dłuższą metę nie pomogło. Do tego w dzień byłem totalnie rozkojarzony, zwleczenie się rano z łóżka to był zaiste wyczyn, na dodatek miałem wrażenie, że moje serce niezbyt to wytrzymywało, dyszałem aż tak dziwnie... Musiałem zmienić lekarza od stycznia tak w ogóle i teraz jestem w dobrych rękach, nie to co wtedy... Dlatego teraz wystarcza mi sam Ketrel 400mg i bardzo dobrze mi się funkcjonuje. 

 

Jednak jak widać najważniejsze jak my się czujemy z danym lekiem, a nie co sądzi lekarz czy nawet jakieś tam badania na temat danego leku. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, MarekWawka01 napisał:

Ja biorę 400mg kwetiapiny, tylko tej o zwykłym uwalnianiu (Ketrel), całą jedną dawkę na wieczór. Przez pierwsze 3 miesiące niestety miałem spore wahania nastroju, dni złe i dobre przeplatały się wzajemnie... Ale gdzieś między 3 a 4 miesiącem brania uspokajały się powoli do minimum. Teraz nie mam prawie żadnych wahań nastroju, lęków, dziwnych myśli. W tym okresie wahań wspomagałem się doraźnie hydroksyzyną. Nie mam żadnych działań ubocznych, a powiedziałbym, że czuję się nawet lepiej niż bym jej nie brał, apetyt i sen mam poprawione wręcz.

 

Co do tej kwetiapiny XR, to niestety już się nie wypowiem. Mogę jednak powiedzieć, że wciskali mi tą pieprzoną XR w szpitalu, twierdząc, że będzie dla mnie niby jakaś "lepsza" niż ta zwykła kwetiapina. Ale to było tylko takie widzimisię lekarzy. Biorąc tą kwetiapinę XR nie mogłem w ogóle zasnąć, dlatego lekarka mi musiała dodatkowo wpierniczyć Ketrel 50mg na spanie, ale to i tak na dłuższą metę nie pomogło. Do tego w dzień byłem totalnie rozkojarzony, zwleczenie się rano z łóżka to był zaiste wyczyn, na dodatek miałem wrażenie, że moje serce niezbyt to wytrzymywało, dyszałem aż tak dziwnie... Musiałem zmienić lekarza od stycznia tak w ogóle i teraz jestem w dobrych rękach, nie to co wtedy... Dlatego teraz wystarcza mi sam Ketrel 400mg i bardzo dobrze mi się funkcjonuje. 

 

Jednak jak widać najważniejsze jak my się czujemy z danym lekiem, a nie co sądzi lekarz czy nawet jakieś tam badania na temat danego leku. 

Dzięki za odpowiedź 🙂 Będę obserwować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×