Skocz do zawartości
Nerwica.com

witam/egoista/demon


danielborus

Rekomendowane odpowiedzi

dzień dobry /może nie/ witam wszystkich .Na wstepie parę słów o sobie mam już latek po 30tce pare.Jestem /wina rodziców ich za to obwiniam/złym człowiekiem,czerpałem radość z czyjegoś bólu,radość w życiu dawało mi dokuczanie innym.Teraz sam się zastanawiam czy to była radość czy poprostu takie wychowanie.Patrząc na siebie z "boku"zaczynam dostrzegać jakim jestem potworem,aż mnie przeraża sama myśl by się zmienić na "+".Nie umiem wydusić z siebie do drógiej osoby nawet słowa proszę/dziękuję/przepraszam,tak jak bym miał jakąś blokade wewnętrzną.Zaczynam na forum łatwiej jest pisac takie słowa do "anonimów".

Poza tym z prywatnych obserwacji jak wchodzę do koscioła lub szpitala łapią mnie drgawki czuje się dziwnie nie swojo,to przytłaczające -zostawmy to, może to sprawa dla jakiegos egzorcysty.

dosyć wylewności z mojej strony teraz nawet dziwie się że sie tak otworzyłem przed "wami",a jestem nowy i za duzo zabieram "głosu" :evil:

 

ps.ten demon w temacie dodałem bo tak się czuje jak by coś siedziało we mnie!!!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj,

Hmm..jednak coś Cię tu sprowadza, coś nie daje spokoju i jakoś nie wydaje mi się by była to sprawa dla egzorcysty. Dostrzegasz swoje "zło", ale czy jest nim naprawdę? Jeśli dotąd nie doszedłeś do tego co powoduje takie zachowanie, to raczej sam już do tego nie dojdziesz. Ja bym na Twoim miejscu pogrzebała sobie w głowie z pomocą specjalisty, bo najwyraźniej nie czujesz się dobrze sam ze sobą.

Swoją drogą, ja sama się zastanawiam od pewnego czasu czy by mi nie pomogła woda święcona :roll: Nie, nie nie mam tego poczucia od zawsze, ale wydaje mi się, że to jakiś (może nawet głupi) mechanizm obronny, jaki sobie stworzyłam. Może Ty też się przed czymś bronisz :?:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może się i bronie?.Narazie jestem zły na siebie że byłem taki wylewny na tym forum/może źle/.Treaz jak patrze na siebie z boku to widze że nikomu jeszcze sam od siebie nie pomogłem bez interesownie,musiała być zawsze jakaś korzyść dla mnie. Boli mnie to troche,a zarazem ten ból mnie przeraża że coś się zaczyna dziac zemną nie tak.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej;) dobre jest to, że widzisz zle swoje strony i chcesz je zmienić, sam widzisz że to nie Twoja wina tylko wychowania. Ale teraz już dorosly jesteś i sam decydujesz kin chcesz być. A zmian na plus boi sie chyba każdy. Boimy się nowych sytuacji bo są z początku niepewne ale nie ma sie czego bać jeśli chcemy coś zmienić na lepsze. Ty już coś ważnego zrobileś, chcesz się zmienić, nie chcesz być zly, to wspaniale. Tylko z tego nie rezygnuj. Bedę trzymać kciuki za Ciebie;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sumienie Ci się odezwało i będzie Cię teraz gnębić :lol: Nawet jeśli Twoi rodzice źle Cię wychowali to nie możesz do końca życia zrzucać na nich winy za swoje postępki, dlatego że Ty jesteś świadomy tego, że źle postępujesz i możesz w każdej chwili zmienić swoje zachowanie. Poza tym to, że dziwnie sie czujesz w kościele nie oznacza opętania, ja sie bardzo dziwnie czuje w kosciele od wielu lat, teraz to w ogóle tam nie chodzę. Może to nie demon w Tobie siedzi tylko jakby jakaś wewnętrzna walka sie rozgrywa miedzy złem ( starymi przyzwyczajeniami) a dobrem ( chęcią bycia lepszym)? Piszesz, że jesteś zły bo nigdy nikomu nic dobrego bezinteresownie nie zrobiłeś, ale tak na prawdę to większość ludzi to egoiści nawet jeśli wydaje się ,że poświęcają zycie dla innych to często robią to dla siebie, bo np. pomagając innym chcą zasłużyć na niebo, chcą sie poczuć potrzebnymi, albo pochwalić się przed innymi swoją dobrocią, różnie to bywa :D Z drugiej strony ludzie żadko są tak na prawdę źli, jeśli źle czynią to często za tym stoi ich własny lęk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Być może, ale dla mnie text typu:

Jestem /wina rodziców ich za to obwiniam/złym człowiekiem [...]

w wieku:

mam już latek po 30tce pare

to tylko wymówka... Oczywiście, sama wymawiałam się (czy też tłumaczyłam) tym samym długo ponad normę, ale nadszedł czas, gdy trzeba było wziąć za siebie odpowiedzialność i wtedy dostrzegłam tą subtelną różnicę. I wyszło mi to na dobre. Właściwie, mimo iż z rodzicami żyję na super stopie, to niewiele im zawdzięczam - i to jest najwspanialsze, że nie powtarzam ich błędów ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ma sprawy Robercie.

Z doświadczenia wiem, że szukanie winnych prowadzi jedynie do wzrostu rozgoryczenia i żalu, również agresji i samoagresji w rezultacie a kontynuowanie tej drogi niszczy życie, im dużej się w to brnie tym trudniej poradzić sobie z własnym sumieniem, człowiek robi się coraz bardziej osamotniony itd... błędne koło. Chciałabym wszystkich uprzedzić przed tego typu błędem, ale gdy byłam w podobnej sytuacji i resztki ludzi, którzy mnie jeszcze tolerowali usiłowali mi to tłumaczyć po dobroci oburzałam się jeszcze bardziej. Wiele czasu musiało minąć, abym to zrozumiała.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×