Skocz do zawartości
Nerwica.com

Encyklopedia

Rekomendowane odpowiedzi

Drodzy!
Od wielu tygodni mam taki problem🙄 bo słyszy się, że w psychoterapii ps.analitycznej istotne jest przeniesienie (cokolwiek to jest**)❓ i podobno omawia się jak zmienia się relacja z terapeutą? :bezradny:jak się ją rozumie? Nie mam pojęcia jak zacząć to omawiać żeby nie było potem dziwnej atmosfery.. 🤐niezręczności (w moim odczuciu)😨 wiem że wszystko przyjmie i wszystko wysłucha ale i tak proszę o poradę 😳Jak mam dać znać, że widzę, że ten wymagany "dystans" zmienił się w moim odczuciu w oziembłość... 🤧

Z początku pasowało mi to, że terapeuta ma "kamienną twarz" 🗿 bez gwałtownych reakcji na to, co mówię i bez wyraźnych min zdradzających co myśli.🎭 Odczuwałam psychologa jako🌞 ciepłego i jednocześnie🕵️‍♀️obcego- bardzo dalekiego.👍 Pasowało mi to ale ostatnio zauważyłam, że psychoterapeuta (po tych kilku miesiącach) sprawia wrażenie jakby❗coś demonstrował?, pokazywał na siłę dystans- taki przez duże "D"; hmm może chce coś sprawdzić? przetestować mnie?
a ta zasada zero porad, zero mówienia co uważa/ co myśli na jakiś temat jest dziwna i bardzo sztywna jakby to się najbardziej liczyło. Myślę że ta osoba wnikliwie analizująca moją psychikę wie o tym, że ja nie zbliżam się, nie przywiąże się do kogoś z kim mam💼 "biznesowe" relacje (nie wiem jak to nazwać) że nie złamię a la "regulaminu" także w sferze emocjonalnej.❌:classic_love:
Zakomunikowałam także, że potrzebuję od drugiego człowieka *trochę pozytywnej energii i miłego zachowania. :classic_smile:
Aktualnie czuję jakby terapeuta odejmował mi trochę energii na koniec sesji- najbardziej kiedy żegna się ze mną takim oziębłym głosem. Chyba przez to trochę przestało mi się chcieć chodzić na te sesje. Kiedyś tam zasygnalizowałam, że źle mi z tym kiedy ktoś z sekundy na sekundę zmienia do mnie "postawę" o 180 stopni. Na jakiś czas pomogło jakby dało to terapeucie do zrozumienia na krótko. Tak wiem, że jestem przewrażliwiona i będę spotykać różnych ludzi w życiu...
Wiem że dla wielu na forum będzie to przesadą i wygórowanymi wymaganiami (więc oszczędźcie mi zbyt krytycznych odpowiedzi). :blabla:
Też bardzo mnie to dziwi i jestem strasznie ciekawa w jakim celu są te konkretne jakby PROCEDURY.

Terapeuta- jak zaobserwowałam- nic nie robi przez przypadek 🤖ani z osobistego powodu, wszystko wydaje się być z góry zaplanowane 🧠 opanowane i bardzo dopasowane- przemyślane.🤓 Chciałabym zapytać po co to robi skoro ja nie czuję z nim takiej bliskości żeby tęsknić za nim czy coś... 🙈
Nie odpowie- prędzej gruszki wyrosną na sośnie. :nono: Nigdy nie odpowiada na pytania które nie są związane ze mną czy z tym, co aktualnie wnoszę na terapię. :roll: Nic nie może o sobie mówić. Pewnie dlatego żeby pozostać obcym, anonimowym, daleeekim. To też mnie trochę wkurza i zastanawia no bo przecież nic by się nie stało jakby w ramach rozluźnienia atmosfery powiedział o czymś nieistotnym. Może to by uczyniło tę "relację" bardziej prawdziwą a atmosferę bezpieczną. Jestem zielona jeśli chodzi o psychoterapię. 🤷‍♀️

Z całej reszty jestem bardzo zadowolona :105:żeby nie było, że nic mi się nie podoba. To bardzo profesjonalna, 👩‍🎓wykwalifikowana osoba- prawdziwy znawca 👩‍💼 i specjalista w tej dziedzinie 🧙‍♂️pierwsza od dawna osoba która nie blokowała mnie tak paraliżująco i nie stresowała mnie przy pierwszej rozmowie. 👩‍🚀

____________________

*Chyba o to chodziło jakiemuś redaktorowi gdy nazwał artykuł o psychoterapii "miłością za pieniądze". 💕

**właściwie jak demonstruje się to przeniesienie? 🔬 Umiem sobie tylko wyobrazić jak osoby z :classic_angry:borderline np. mogą wziąć coś (neutralnie skomentowanego) za obrażanie ich, a jak z resztą problemów to wygląda nie mam pojęcia :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zrezygnowałam z takiej terapii. Potrzebowałam człowieka a nie kamienia. Frustracja z postawy terapeuty była na tyle duża, ze wycofałam się z niej i zamiast pełnić rolę ochronnej bardziej podsycała moje objawy. Rozmowa na ten temat nic nie wnosiła, widza dlaczego tak się dzieje nie hamowała tego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, el33 napisał:

 Potrzebowałam człowieka a nie kamienia. Frustracja z postawy terapeuty była na tyle duża, ze wycofałam się z niej i zamiast pełnić rolę ochronnej bardziej podsycała moje objawy.

U mnie bylo podobnie, ale jednak przetrwałam ten etap, teraz mam dobra relację z terapeutką, relacja sie jakos ociepliła, wiec ciesze sie, ze zdecydowałam sie pozostac i przełamac opory. Oczywiscie nie mowię, ze zawsze pozostanie to dobry pomysł (byc moze u Ciebie zmiana wyszła na dobre, zresztą po to mamy głowe na karku, zeby szukac dla siebie dobrych opcji). 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 14.11.2021 o 20:31, Luna* napisał:

Oczywiscie nie mowię, ze zawsze pozostanie to dobry pomysł (byc moze u Ciebie zmiana wyszła na dobre, zresztą po to mamy głowe na karku, zeby szukac dla siebie dobrych opcji). 

Próbowałam przez pół roku ponad. Sama terapia trwała 2,5 roku. Objawy niestety coraz bardziej się zaostrzały, że ostatecznie wylądowałam na oddziale dziennym. Powrót do T po oddziale momentalnie pogorszył mój stan co znów się skończyło oddziałem. Pracując na oddziale z innymi terapeutami dowiedziałam się, że można inaczej, bliżej, cieplej. Że taka postawa o wiele bardziej mi odpowiada, czuje się swobodniej, nie boję się złościć na terapeutę, bo widzę w nim człowieka.

Prawdopodobnie postawa starej T wzmacniała u mnie negatywne przeniesienie, którego ona długo nie wychwyciła lub nie potrafiła przerwać, a które spowodowało znaczne zaostrzenie moich objawów, utratę poczucia bezpieczeństwa i zaufania do T. Wszystko podszyte dużą ilością złości której zaprzeczałam i przerzucałam na siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×