Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wmawianie sobie chorób


Firzen

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć. Czy da wmówić sobie chorobę? Jest też te uczucie że się ma jakiegoś guza, albo inne takie. Od ponad dwóch miesięcy krążę po moim ciele z różnymi dolegliwościami - bóle, kłucia. Tym razem wydaje mi się, że mam powiększone jądro, chciałem się umówić do urologa ale nie przyjmuje tutaj i bym musiał dalej jechać. Jednak... Czy jest możliwe takie.. Z samej psychiki wytwarzanie jakichś bóli albo że coś jest powiększone, guzy w głowie itd? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, to tzw. somaty. Właściwie wszystko można sobie wmówić. Swego czasu moja głowa przyjmowała scenariusze takie jak: zatory w żyłach, chore serduszko, rak piersi, rak trzustki, zapalenie wyrostka robaczkowego, schizofrenia, itd, itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla swietego spokoju idz do lekarza porob sobie badania bo bedziesz sobie caly czas wkrecal musisz miec czarno na bialym ze z twoim zdrowiem jest wszystko ok. Niestety mozna sobie wszystko wkrecic do bani a umysl zyje w symbiozie z cialem takze co sie dzieje w twoim umysle moze miec odzwierciedlenie w twoim ciele. Powodzenia i duzo zdrowia 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja lubię wmawiać sobie choroby, lubię czytać o chorobach psychicznych i zaburzeniach psychicznych, dopasowuję sobie objawy danego zaburzenia do swojego samopoczucia, z internetu wiem co mi dolega, nie muszę iść do lekarza, nie lubię lekarzy, bo oni chcą tylko zarobić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, alone05 napisał(a):

Ja lubię wmawiać sobie choroby, lubię czytać o chorobach psychicznych i zaburzeniach psychicznych, dopasowuję sobie objawy danego zaburzenia do swojego samopoczucia, z internetu wiem co mi dolega, nie muszę iść do lekarza, nie lubię lekarzy, bo oni chcą tylko zarobić.

@alone05 Wmawianie sobie chorób i diagnozowanie się przez internet to prosta droga do nakręcania własnego lęku, nie do pomocy sobie. Google nie zna twojej historii, badań ani życia – to przecież automat. Te same objawy pasują do milionów rzeczy – od stresu po poważne choroby. Jak szukasz na ślepo, prawie zawsze trafiasz na najgorsze opcje i tylko sobie dokręcasz śrubę. Jeśli ciągle powtarzasz „mam to, mam tamto”, mózg zaczyna w to wierzyć. Zaczynasz patrzeć na siebie tylko przez pryzmat zaburzeń, których nikt kompetentny nawet nie potwierdził.

Hasło „lekarze chcą tylko zarobić” brzmi efektownie, ale w praktyce często jest wymówką, żeby nic nie sprawdzać. Jasne, można trafić źle, ale od tego jest zmiana lekarza, a nie rezygnacja z diagnozy. Czytać i wiedzieć – spoko. Ale jeśli naprawdę coś cię niepokoi, uczciwszym krokiem wobec siebie jest iść do lekarza czy psychologa, zamiast opierać się na doktorze Google i własnych lękowych interpretacjach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×