Skocz do zawartości
Nerwica.com

świat mi daje w kość :(


fru

Rekomendowane odpowiedzi

witam wszystkich,

przedstawię się - jestem kobietą z depresją, nerwicą, stanami lękowymi... Ogólnie: kiepski materiał na żone/przyjaciółkę czy nawet znajomą.

Dlatego doskwiera mi również paskudna SAMOTNOŚĆ od bardzo dłuiego czasu.

Od długiego czasu też choruję(kilka lat męczarni), ale u lekarza wylądowałam stosunkowo niedawno. Psycholog postawił szybką diagnozę i od razu poznałam psychiatrę. Zalecono mi psychoterapię no i leczenie farmakologiczne. Biorę Coaxil plus Afoban.

Nie jest mi wcale lepiej. Cały czas myślę o śmierci i nie daję sobie rady. Rodzina jak się dowiedziała to powiedziała, że jestem wariatką i szkoda gadać co jeszcze... Tam samo potraktował mnie człowiek z którym spotykałam się kilka lat...

Wybaczcie, że to wszystko piszę... Pomyślałam po prostu, że może chociaż tutaj mnie ktoś zrozumie i dzięki Wam może znajdę trochę siły.

 

Chętnie poznam ludzi z podobnymi problemami. Może razem będzie łatwiej?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam pewnosc ze na tym forum znajdziesz ludzi z podobnymi problemami. To ze twoja rodzina tak cie potraktowala nie onacza ze to ty ponosisz wine! Dobrze ze poznalas sie na swoim partnerze - nie jest to czlowiek ktoremu warto poswiecac uwage. Ja na forum jestem od niedawna ale juz czuje ze sie tu zadomowie. :D PIsz i dziel sie problemami ;) a razem na pewno coas wymyslimy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć fru. Miło Cię poznać.

 

Przede wszystkim Kochana, słowa bliskich nie traktuj poważnie. Oni nie wiedzą co mówią. To dobry motor do zabrania się do pracy nad sobą - udowodnić im, że się mylą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej fru ....ja tez jestem chora...mam niezle jazdy ale mam tez cudowna rodzine,meza i przyjaciol,wiem ze to dar od Boga i jak miala bym wybrac byc zdrowa a nie miec ich wybieram chorobe ale z nimi!swiat moze mi sie walic na glowe ale nigdy nie powiem ze jestem nieszczesliwa bo mam ich.Bardzo wspolczuje tym ktozy cierpia w samotnosci i nikt ich nie rozumie...to musi byc straszne,jak masz ochote pogadac napisz do mnie.Pozdrawiam wszystkich i zycze wiary i sily.Aga :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja dzis trafilem na te strone, wiesz od ponad 6-ciu lat przechodze przez takie pieklo, leki pomoga ale z czasem, dzialaja po kilku kilkunastu tygodniach, tu niestety musisz byc cierpliwa, wiem nie jest latwo.... Ja bylem czesto bardzo niecierpliwy,bralem leki, wkurwialem sie ze nie dzialaja, to pilem na umor, a jak sie juz na maxa wkurwilem to bralem i te leki i chlalem. Kwestia jest w tym zeby dopasowac odpowiednie leki do konkretnej osoby, nie od razu bedziesz sie czula jak w niebie,tu trzeba czasu ale NIE JESTES SAMA Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję...

 

Choroba poniszczyła mi życie i wszystkie relacje z otoczeniem... Chlopak (juz ex .... ) i rodzina zostawili mnie bo dla nich to tragedia - "beda na ciebie papiery", "jestes niemormalna wszyscy sie dowiedza", "ani sie waz isc do szpitala na zawsze bedzie hak na ciebie i przegrasz w kazdym sadzie"

 

I zostałam sama. Nie mam siły ani pieniedzy ani nawet gdzie mieszkac. Wszystko spadlo mi na glowe i ciezko sie z tego podniesc :(

 

dziekuje Wam!!!!! doceniam czas, ktory poswieciliscie na odpisanie obcej osobie.

 

poczulam sie na moment bardzo lekko. Skoro tylu ludzi ma to samo to... to musi sie nam udac!

Oby jak najszybciej bo ciezko to wytrzymac, czasem sie boje ze nie dam juz rady...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

fru, skieruj to poczucie beznadziejności na inny tor: motywacji. Obie dobrze wiemy, że to co wygaduje rodzina i znajomi to bzdura totalna. Wiem, że można się wykaraskać z tego bagna! Wiem, bo znam parę osób, które przeszły podobne okoliczności a obecnie są bliżej niż dalej prostej. Wiem, bo też przez to przeszłam. Przede wszystkim zajmij się sobą. Pomimo wszystkiego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja Ci coś jeszcze po tych wszystkich latach podpowiem. Dopóki nie możesz czegoś zwalczyć... WYKORZYSTAJ TO! ;) Nie myśl o sobie jak o trędowatej, tylko miej chorobę jako swój atut. Wiele spraw można dzięki temu załatwić ;) Ja przynajmniej do takiego doszedłem wniosku, skoro świat daje nam to cierpienie, nie da w zamian coś dobrego :smile: pozdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×