Skocz do zawartości
Nerwica.com

Problem DDD - zdrada


Kochamjamimowszystko

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

zalogowałem się bo potrzebuje pomocy. Wiedziałem w co się pakuje - myślałem, że podołam, ale nie udało sie.

 

W skrócie: Z moją dziewczyną (byłą od jakiegos czasu już) bylem 3 lata.

 

Rzuciła dla mnie wszystko - przeprowadziła się znad morza do Krakowa i zaczela tam ze mna zycie.

Poczatek? mega fajnie, ale pierwsze zgrzyty - cholerna zazdrosc o moje kolezanki. Efekt? kłotnie z wyzywaniem najciezszymi przeklenstwami + obarczanie ze na pewno ja robie na boku. Bylem w jej oczach najgorszym ch***. W miedzyczasie wszytko bylo ok, oprocz tyc napadow.

Pierwsze lata była do mnie przykejona - wszedzie ze mna, wszystko odciela, wszystkich kolegow wyeliminowala - tego samego oczekiwala. Nie dalem jej tego bo wg mne to bylo niezdrowe i chcialem ją nauczyc innego zycia. Powiedzialem ze oprocz nas, kazdy z nas musi miec swoje zycie i swoich znajomych.

 

Ostatni rok: ona coraz czescej wychodzi zkolezankami, ja pracuje i tez wychodze, aczkolwiek razem spedzamy duzo czasu. W jej oczach w ogole.

Zaczyna sie ciagle przywolywanie jednej kwestii: oswadczyny - mowi o nich ciagle. Ba, jej matka wydzwania do mnie, moich rodzicow i tya kiedy sie oswiadcze.

 

Ja miałem taki plan jak najbardziej, ale częstotliwość pytań mnie zniechęcała i odwlekala + kwestie zazdrości które często się pojawialy, na zasadzie: Ty masz taka kolezanke? To ja sobie tez znajde kolege i zobaczysz jak to jest (to w domysle).

 

W listopadzie byliśmy na wakacjach – cala rodzina. Po powrocie dowiedziałem się ze wg niej to nie ma sensu bo nie oswiadczylem się a ona z matka na to liczyla podczas wakacji. Teraz wg niej to jest bez sensu. Wtedy dowiedziałem się ze miała olbrzymia presje z domu + presje koleżanek które smialy się ze rzekomo bardzo długo nie dalem pierścionka (one to trakotwaly jako puste żarty – ona jak widać na serio). Od tego czasu ona stwierdzila ze mimo ze mnie kocha to za pozno.

 

Zycie szlo dalej, wyjechaliśmy razem na wspólny wyjazd zima na 10 dni – było mega fajnie, była bardzo zadowolona. Nie widzilem już tych problemów…chciałem oswiadczyc się na wiosne.

 

Dostalem w ostatnich tygodniach strzal: stwierdzila ze nie kocham jej tak jak kieds, nie pokazuje jej tego. Ze nic nas nie laczy i w każdej chwili mogę się wyprowadzić (jej mieszkanie) i znaleźć sobie inna. Wg niej nie mamy oświadczyn, slubu, domu wspólnego, dziecka – nic nas nie wiaze. Mogę uciec. W konkluzji: dajmy sobie przerwę do naszego wyjazdu (polowa maja). Pytam czy mam się wyprowadzić? Nieee, nie musze, ale ona nas traktuje jak singli imoze robic co chce. To było jak strzal – wyprowadziłem się.

 

Nastepnego dnia okazało się, ze od kilku msc spotyka się z moim znajomym – widziałem maila. „kocham cie wiesz?” „kocham te ekscytacje ze jesteśmy razem i nikt o tym nie wie” „lubie te adrenalinę gdy się ukrywamy itd.” „miedzy nami jest cos niesamowitego”, wysylala mu zdjęcia w bieliźnie itd. On trafil w punkt, wiedział ze jest zakompleksiona i niedowartosciowana …. zaczal ja obrzucać komplementami ze jest cudowna, kocha ja itd. W mojej opinii dostala od niego to czego rzekomo nie miała ode mnie: zapewnienei ze ja kocha i chce z nia być. Oczywiście tez jej dawałem tego wyrazy, ale dla niej to było za mało bo się nie oswiadczylem.

 

W mojej opinii i moich znajomych, ona chciała dociagnac nasza znajomość do naszego wyjazdu i zobaczyć czy tam się oswiadcze….w miedzy czase lecząc się w rekach osoby trzeciej która klepala ja po tylku i mowila to co ona chce uslyszec + dreszczyk emocji. Ewidentnie szukała emocji, którego wg niej brakowało. Nienawidzila stagnacji.

 

Co do DDA/DDD – dziewczyna wychowująca się sama. Ojciec alkoholik – bił matke, samobójstwo. Matka – bardziej koleżanka niż matka….budyn w glowie, samotna, robiła dokładnie to samo co moja dziewczyna. Calkiem niedawno jej matka rozbila malzenstwo – sptoykajac się z facetem. Moja dzeiwczyna nie mogla tego przezyc…by rok później spotykać się z moim kumplem – ktora ma od kilku lat zone. Moja dziewczyna miała satysfakcje ze wycina te zone – i ze znajomy woli ja niż zone. Wiem to teraz.

 

Była za moja namowa na dwóch terapiach. Pierwszy raz – jedna wizyta: terapeuta zadal pytanie jej dlaczego jest smutnym człowiekiem i ze widać od razu ze ma dużo problemów etc. Za drugim razem ( u innego terapeuty) byliśmy razem….terapeuta stwierdził ze ma zachwiany system wartości (miedzy słowami)…po 2ch spotkaniach wydawalo się ze wszystko ok….niestety kilka miesięcy później dowiedziałem się o ww. zdradzie.

 

Mam milion myśli w glowie i nie wiem co napisac…ale kocham ja, przezylismy razem wiele cudownych chwil i wiem ze to była ta kobieta.

Zastanawiam się czy ktoś z Was miał taka sytuacje? Czy to jest koniec? Efekt tajemniczości im odpadl…mysle ze ona szybko się znudzi, ale kto wie. Nie wiem czy umiałbym wybaczyć, ale już ja tlumacze.

 

Nie wiem co moge napisac, bo nie da sie strescic kilku lat tak o.

Kiedys mi powiedziala ze tak mnie kocha, ze jak ja rzuce to cos sobie zrobi. Gardzila matka za skoki w bok, i sama mnie zdradzila, bo nie oswiadczylem sie w czas...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Można powiedzieć, że nie do końca dałeś się wkręcić w jej grę. Osoby z takim poziomem wyrachowania raczej od tak się nie zmieniają. Musiała by dostać jakiejś dezintegracji osobowości aby w niej coś drgnęło i to nie wiadomo w którą stronę. Zrozumieć błąd to zrozumieć, ze jest się słabym, zmiana następuje po opuszczeniu tego stanu, ona już ma ,,słabości''' z tego co piszesz, więc wątpliwy jest to czy jeszcze sobie ,,dosadzi''

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlatego ze nie ma oswiadczyn nikt nie leci na bok. Po prostu pannie sie znudziles lub chciała miec zastepstwo jak ewentualnie zerwiesz. I teraz tkwicie w tym trojkacie, Ty, koles i ona? A w ogole to nie wiem co te panny maja w glowach, mnostwo moich dalszych znajomych dziewczyn około 25 wysyła facetom fotki na golasa itd. Jak pozniej znajda na stronach wiadomo jakich to sie moze ogarna. I jak ją kochasz to lec po pierscionek, oswiadcz sie, a panna niech kochanka trzyma w szafie, udawaj ze nie widzisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie no, oczywiscie ze nie...nie wiem co sie dzieje przeciez. Wyprowadzilem sie....i od 4 dni mam budyn zamiast mozgu :(
wiem ze to ograne, ale przebolejesz i spotkasz inna panne. Z perspektywy czasu sam dojdziesz do wniosku zebys sie zastanawial czy panna rogow Ci nie przyprawia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×