Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zmiana psychiatry


Aga95

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie po dłuższej przerwie :)

Lęki niestety cały czas mi towarzyszą. Raz jest lepiej, raz gorzej, ale mniejsza z tym. Ostatnio u psychiatry byłam w połowie wakacji, więc najwyższy czas wybrać ponownie. Jednak nie wiem czy jest sens iść do tego samego lekarza. Leczę się u niego od trzech lat. Wizyta wygląda tak, że pyta się co u mnie słychać, ja z reguły mówię, że jest w miare okej, opowiadam pojedyncze sytuacje kiedy gorzej się czułam. Na co lekarz: "to co? Dalej przepisujemy te leki". Dostaje receptę i tyle. Na początku mi to nie przeszkadzało, bo leki przynosily efekty. Dopiero w wakacje stwierdziła, że same leki mnie nie wyleczą, więc powinnam pójść do psychologa (dalej się do niego nie wybrałam). Jak czytam niektóre posty to pojawia się informacja o diagnozie. Ja diagnozowana chyba nigdy nie byłam, w każdym razie nic o tym nie wiem. Od psychiatry nie usłyszałam słowa o nerwicy. Sama wywnioskowałam, że na nią choruje. Jak myślicie, powinnam zmienić lekarza?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jezeli skierowania jeszcze nie oddalas, to moze warto podzwonic po roznych placowkach, czasem terminy sa przyzwoite.

Co mialaby Ci dac etykieta Twojego zaburzenia? Pomoglaby Ci w czyms? Czy tylko szukalabys po Internetach co wypisuja o tym ludzie? Zawsze mozesz zapytac sie o to lekarza, nic przeciez nie stoi na przeszkodzie. Czego oczekiwalabys od nowego lekarza? Napisz tez prosze jakie leki przyjmujesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Taki mam zamiar, ale zbieram się do tego bardzo długo. I zawsze jak chce zadzwonić to myślę sobie, że w cale tego nie potrzebuje itd. Musze w końcu się zebrać..

 

Pewnie niewiele by mi dała świadomość tego na co cierpię. Chodzi mi bardziej o to czy ten lekarz jest odpowiedni. Na podstawie 10 minutowej rozmowy stwierdził co mi jest i jakie leki mam przyjmować. Czy tak powinno być? Leki, które przyjmuję to sulpiryd i doraźnie hydroksyzyna

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psychoterapia jest bardzo wazna w przypadku lękow, stad zachecam Cie do zdecydowanego kroku.

 

Niestety, ale praktycznie kazdy lekarz tak Cie potraktuje. Oni maja multum pacjentow kazdego dnia i nie maja zwyczajnie na to czasu. Leki zas dobiera sie do objawow na podstawie profilu farmakologicznego, skutecznosci w danym schorzeniu oraz bezpieczenstwa. Jednakze jezeli to sa pierwsze i jedyne leki jakie bralas oraz Twoim glownym problemem sa lęki, to powinnas zmienic lekarza, bo to zly zestaw. Sa bezpieczniejsze leki na ta przypadlosc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Postaram się załatwić to w poniedziałek :)

 

To się przestraszyłam teraz :( jako dziecko brałam jakieś inne leki, ale nie pamiętam nazwy. A ten zestaw biore odkąd choroba wróciła po kilku latach. Nawet nie pomyślałam, że mogą być niebezpieczne. Przynosiły efekty, więc brałam je dalej. Tak w ogóle to dlaczego uważasz, że to zły zestaw?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powoduja sporo skutkow ubocznych, ktore mozna uniknac. Wzrost prolaktyny, zaburzenia libido, objawy pozapiramidowe, akatyzja czy inne. Hydroksyzyna jest jeszcze w miare 'lajtowa' i moglby ten lek zostac, ale na problemy z lękami powinno stosowac sie inne leki, jak SSRI, buspiron, pregabalina, beta blokery. One rowniez maja swoje skutki uboczne (ale nie napisalas nic wiecej o sobie, takze ciezko mi podpowiedziec, o co moglabys zapytac lekarza) i czasem potrzebuja czasu na rozkrecenie sie, ale to bezpieczniejsza opcja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mały update. Byłam dzisiaj u tego psychiatry. Powiedziałam jej o kilku niepokojących mnie sytuacjach, myślach. Liczyłam na to, że powie czy mam się tego bać, co z tym dalej robić, co mi jest. Ale gdzie tam. Zapisała sobie to co mówiłam po czym padło zdanie "to co? Przepisujemy leki?" Utwierdziło mnie to w przekonaniu, że zmiana jest konieczna. W dodatku powiedziałam, że hydroksyzyna mnie usypia. Nie zaproponowała innego uspokajającego leku, tylko powiedziała że mam brać na noc jak nie będę mogła zasnąć..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie zaden psychiatra nie powiedzial wprost co podejrzewa...sama dopytalam jak mnie widzi. Bylam ciekawa bo chcialam wiedziec i poczytac na temat wlasnego zaburzenia. Zrezygnowalam z pierwszego psychiatry ze wzgledu na brak komunikacji. Czulam, ze traktuje mnie z gory, recepta i do widzenia. Obecny jest zupelnie inny ale pewnie dlatego, ze jest tez psychoterapeuta i jest znaczna roznica w podejsciu i wspolpracy. Tak wiec jesli czujesz, ze powinnas zmienic lekarza to sie nie wahaj.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sulpiryd cały czas brałam w dawce 50 mg na dzień. W wakacje miałam zwiększoną dawkę na 100 mg, ale dalej przyjmowałam 50 mg. Miałam kilka bardziej stresujących dnich związanych z pracą (której ostatecznie nie podjęłam). Lęki przeszły po kilku dniach, więc stwierdziłam, że nie ma sensu się faszerować. Bałam się też trochę tej dawki.. Dziś psychiatra powiedział żebym przyjmowała te 100 mg i nie wiem co robić :?

 

Jeśli chodzi o lęki, to jak do tej pory bałam się podróżowania. Z resztą dalej się boje. Od jakiegoś czasu mam też myśli odnośnie robienia komuś krzywdy itp. Oczywiste jest, że nie chce tego robić i boję się tych myśli. Od tygodnia boję się, że zachoruje na schizofrenie. Wystarczyła jedna sytuacja żebym od razu poczytała o tej chorobie. Teraz cały czas się tego boje, co chwila znajduje inne objawy :(

 

Powiedzialam o tym psychiatrze, zadała kilka pytań i tyle. Niczego nie wyjaśniła. Przyjmuje raz w tygodniu 1.5h więc w sumie nic dziwnego. Nie potrafię sobie wyobrazić, że niektórzy spędzają u psychiatry 1 godzine. Chyba moje wszystkie wizyty razem wzięte tyle nie trwały :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też od lekarki nie usłyszałam słowa o nerwicy. Po prostu stwierdziła niedostateczną ilość serotoniny w mózgu. Przepisała leki, które przynoszą odpowiedni skutek. Na terapii kiedyś byłam grupowej, ale... :silence: ryczałam przez cały czas trwania terapii, problemy ludzi na grupie mnie znacznie przytłoczyły. Później chodziłam do psychologa na terapię indywidualną, ale nic to nie dało. :roll: Najlepsze jest to, że pochodzę z normalnej rodziny, z niczym nigdy nie miałam problemów. Ale babcia, tata, ciocia, prababcia wykazują objawy nerwicowe. Babcia też bierze jakieś antydepresanty. Głównie wynika to z obawy przed swoim losem, wyczerpaniem organizmu, chorobami. Zdrowie fizyczne mam końskie :mrgreen: ale pozbierałam z rodziny chyba te lęki wszystkie :roll: Od dziecka miałam jakieś mniejsze problemy. A to erytrofobia, a to suchość w ustach, zawsze coś. W dzieciństwie miałam jakiś epizod nerwicowy nawet z tego co pamiętam bałam się zostawać sama w domu itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też od lekarki nie usłyszałam słowa o nerwicy. Po prostu stwierdziła niedostateczną ilość serotoniny w mózgu.

Kurcze, zazdroszcze takiej lekarki z takimi umiejetnosciami! Toz zadne maszyny tego nie potafia zrobic, a ta zrobila to patrzac tylko na Ciebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ricah ja wiem o co Ci chodzi 8) Pewnie nie chciała mnie straszyć jeszcze bardziej :) Na pierwszej wizycie mówiła mi, że czasami tak się w życiu dzieje, że poziom serotoniny w mózgu spada i że nie należy się przejmować przyczynami. I mnie się wydaje, że miała rację, dlatego, że jak poszłam na terapię to myślałam, że dostanę szału :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć. Jestem tu nowa, ale potrzebuję Waszej pomocy. Od ponad dwóch lat leczę się na depresję. Do tej pory brałam Aciprex, ( miałam po nim straszne skutki uboczne z wielkimi lekami na czele)Seronil obydwa w maksymalnej dawce. Ze względu na to, że seronil wywołał u mnie taki jadlowstret, że zapach jedzenia przyprawiał mnie o mdłości. Schudłam, byłam blada, mdlałam. Zmieniłam psychiatrę i dostałam Prefaxine zaczęłam od 150mg i po miesiącu zaczęłam normalnie jeść, ale objawy związane z depresją nasilaly się (nie mogłam wstać z łóżka, miałam problem z najprostszym czynnościami, zero zadowolenia z życia, apatia, obojętność, myśli samobójcze...) i w ciągu kilku miesięcy wskoczylam na 450mg wenlafaksyny. Biorę jeszcze 150mg Trottico Cr i Mirtor 15mg . Powiem Wam szczerze, że nie wiem co robić.. czuję się coraz gorzej... koleżanka powiedziała mi że powinnam zmienić lekarza prowadzącego bo taka duza dawka Prefaxine od dwóch miesięcy nie jest dla mnie bezpieczna. Może ktoś z Was mnie pokierować?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×