Cześć. Jestem tu nowa, ale potrzebuję Waszej pomocy. Od ponad dwóch lat leczę się na depresję. Do tej pory brałam Aciprex, ( miałam po nim straszne skutki uboczne z wielkimi lekami na czele)Seronil obydwa w maksymalnej dawce. Ze względu na to, że seronil wywołał u mnie taki jadlowstret, że zapach jedzenia przyprawiał mnie o mdłości. Schudłam, byłam blada, mdlałam. Zmieniłam psychiatrę i dostałam Prefaxine zaczęłam od 150mg i po miesiącu zaczęłam normalnie jeść, ale objawy związane z depresją nasilaly się (nie mogłam wstać z łóżka, miałam problem z najprostszym czynnościami, zero zadowolenia z życia, apatia, obojętność, myśli samobójcze...) i w ciągu kilku miesięcy wskoczylam na 450mg wenlafaksyny. Biorę jeszcze 150mg Trottico Cr i Mirtor 15mg . Powiem Wam szczerze, że nie wiem co robić.. czuję się coraz gorzej... koleżanka powiedziała mi że powinnam zmienić lekarza prowadzącego bo taka duza dawka Prefaxine od dwóch miesięcy nie jest dla mnie bezpieczna. Może ktoś z Was mnie pokierować?