Skocz do zawartości
Nerwica.com

zostałam zgwałcona we śnie


czarnobiała mery

Rekomendowane odpowiedzi

Dark Velvet, ja chyba nie chcę policji, to jest dodatkowe obciążenie psychiczne.
Że gwałciciel będzie chodził wolno z uśmiechem na gębie, to Ci z tym będzie lżej? Owszem, jest opcja, że niczego mu nie udowodnisz, zwłaszcza, że minęło już kilka dni, ale się zastanów czy powiedzenie o tym na policji, byłoby aż tak obciążające dla Ciebie, żeby nie warto było ryzykować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czarnobiała mery, już Ci zrobił coś złego...a po za tym groził Ci kiedyś, czy robił coś( poza wykorzystaniem seksualnym) co by mogło sugerować, że Ci jakoś dodatkowo zagraża?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ma_kowalewicz , dzięki.

 

ja się boję, że jak to zgłoszę, to on mi zrobi coś złego, wie, gdzie mieszkam przecież.

 

Sądzę, że zgłaszanie/ niezgłaszanie zależy od Ciebie i raczej powinnaś myśleć o sobie w tym momencie: czy to Ci pomoże, czy opowiadanie komuś obcemu o tym nie pogorszy Twojego stanu. I miej na uwadze, że mogą chcieć udowodnić, że go sprowokowałaś, dałaś w jakiś sposób przyzwolenie na to co się stało, bo to polska policja jest niestety no i w takiej sytuacji jest to słowo przeciwko słowu i brak dowodów na gnoja.

Dobrze, że komuś powiedziałaś i że ma Cię kto wspierać. A znajomi, eh, niech sobie myślą co chcą, nie musisz ich w nic wtajemniczać, to sprawy między wami w końcu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Morphine90, rozumując w ten sposób, to by w ogóle wypadało gwałtów nie zgłaszać... tylko wszystko zamiatać pod dywan..a zboki niech działają, dziś z tą, jutro z inną, a my nie będziemy o tym nikomu obcemu mówić, żeby się nie poczuć źle psychicznie. :(

A kurde, przecież to co jest do "stracenia" przy zgłaszaniu tego, to że sprawa rozejdzie się po kościach...ale bez zgłoszenia i tak się rozejdzie... A źle psychicznie i tak dziewczynie jest i będzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I miej na uwadze, że mogą chcieć udowodnić, że go sprowokowałaś, dałaś w jakiś sposób przyzwolenie na to co się stało, bo to polska policja jest niestety no i w takiej sytuacji jest to słowo przeciwko słowu i brak dowodów na gnoja.

Dobrze, że komuś powiedziałaś i że ma Cię kto wspierać.

Skąd ta pewność, zgłaszałaś gwałt na policję?

 

A znajomi, eh, niech sobie myślą co chcą, nie musisz ich w nic wtajemniczać, to sprawy między wami w końcu.
Nie nazywałabym gwałtu "sprawą między wami". Jak ktoś wbije Ci nóż w plecy, też uznasz, że to tylko "sprawa" między Tobą i osobą, która Cię zaatakowała?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludzie policja to nie jest dobry pomysł, dużo par tak robi, wiec to byłaby walka z wiatrakami.

Gosciu okazał brak wyczucia, chamstwo, gruboskórność, prymitywizm, co do takich zagrywek to trzeba się upewnić, żeby nikogo nie skrzywdzić.... jest idiota, zapewne przekonanym, ze to zwykłe nieporozumienie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bittersweet, że co? że dużo facetów rucha swoje dziewczyny wykorzystując to, że one śpią? :shock: i o czym ma to niby świadczyć? że należy przejść nad tym do porządku dziennego? :shock:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jedna koleżanka do mnie wczoraj zadzwoniła i zapytała się mnie, dlaczego go zostawiłam. Opowiedziałam jej wszystko. A ona dzisiaj powiedziała, że ja go pomawiam o gwałt i straszyła mnie kodeksem karnym. Tak naprawdę jego imienia i nazwiska nie podałam nikomu. A uważacie, że to ja jestem w błędzie? Bo ja już sama nie wiem. Ja się czuję źle z tym, co on mi zrobił. I w sumie teraz żałuję, że cokolwiek powiedziałam tej koleżance. Ona nie jest jakoś moją bliską koleżanką.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I miej na uwadze, że mogą chcieć udowodnić, że go sprowokowałaś, dałaś w jakiś sposób przyzwolenie na to co się stało, bo to polska policja jest niestety no i w takiej sytuacji jest to słowo przeciwko słowu i brak dowodów na gnoja.

Dobrze, że komuś powiedziałaś i że ma Cię kto wspierać.

Skąd ta pewność, zgłaszałaś gwałt na policję?

 

A znajomi, eh, niech sobie myślą co chcą, nie musisz ich w nic wtajemniczać, to sprawy między wami w końcu.
Nie nazywałabym gwałtu "sprawą między wami". Jak ktoś wbije Ci nóż w plecy, też uznasz, że to tylko "sprawa" między Tobą i osobą, która Cię zaatakowała?

 

1. Jaka jest pewność w stwierdzeniu "mogą chcieć"? To co zgłaszałam i co mi kto zrobił, to raczej moja prywatna sprawa, więc wybacz, jeśli nie będę się spowiadać.

2. Chodziło o to, że facet gada jaki to jest skrzywdzony, bo go rzuciła, a nie o gwałt.

 

Wygłosiłam opinię, że ofiara ma prawo zrobić co zechce, kierując się swoim najlepszym interesem, a zaczyna się jakaś nagonka. Ja nie mam zamiaru nikogo zmuszać do opowiadania policji czy był wytrysk, czy wcześniej współżyli, czy powiedziała "nie", w co była ubrana etc., serio.

 

 

Mary, jeśli czujesz, że zostałaś skrzywdzona, to zostałaś - nie daj sobie wmówić inaczej!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dark Velvet, ego, rozumiem Wasze oburzenie, bo w teorii macie racje... ale jeden z moich facetów tak robił, nie miałam nic naprzeciwko, jego poprzednie dziewczyny tez nie.

Ofc trzeba się przedtem upewnić, czy druga strona ma podobne upodobania, szczególnie jeżeli znajomość dopiero się zaczyna :? ale udowodnienie ze to był gwałt, sliska sprawa, odradzam zdecydowanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dużo par tak robi

 

no ale chyba z jakimś stażem, hmm, po tygodniu bycia razem, gościu to jakiś seksualny oszołom i prymityw

 

wydaje mi się jednak, że na policji niewiele poza nerwami i upokorzeniem wskórasz, bo już kit, że sama go wpuściłaś no i był Twoim chłopakiem (to nie wykluczałoby gwałtu rzecz jasna), ale kluczowym jest fakt, że nie okazałaś żadnego sprzeciwu, gdy już się obudziłaś (chyba, że nie doczytałam, to przepraszam), więc dla tego (bądź co bądź prymitywu) to wszystko faktycznie może być nieporozumieniem..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie idę na policję, nawet nie mam na to siły. Czuję się bardzo depresyjnie, nie mam siły nawet złożyć prania i posprzątać pokoju, a co dopiero gdzieś iść. A poza tym tak, jak napisałeś, to jest upokarzające opowiadać o tym na policji.

A poza tym się go boję, że mi coś zrobi, że będzie o mnie opowiadał niestworzone rzeczy, jakbym to zgłosiła.

Ale czuję wielki dół.

I taki totalny brak zaufania do ludzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale kluczowym jest fakt, że nie okazałaś żadnego sprzeciwu, gdy już się obudziłaś (chyba, że nie doczytałam, to przepraszam)
No też mnie to zastanawia. Zrozumiałam, że nic nie mówiłaś @czarnobiała mery? a Twoje ciało też nie protestowało? wiesz o co mi chodzi? bo jeśli protestowało, to możliwe, że nawet po kilku dniach obdukcja ginekologiczna mogłaby pokazać, że miał miejsce stosunek wymuszony.

PS. A jesteś pewna, że on Ci niczego nie sypnął i dlatego byłaś taka bezradna, nieprotestująca?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ego, jak to, srasz na te wspaniałe istoty, umięśnione maszyny z mozgami geniuszy ? :shock:
bittersweet, tak i nie od dziś to wiadomo. :lol: Przecież ja im zazdroszczę bycia takimi maszynami, co również negatywnie rzutuje na mój ogólny stosunek do nich.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×