Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy ja jestem chora??


brunecia87

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!!!Pisze tu bo jesteście moją ostatnią deską ratunku-jestem chorobliwie zazdrosna o swojego narzeczonego-do tego stopnia,że chyba już psychika mi siada.Zdaję sobie sprawę z mojego problemu,ale nie wiem jakie to ma podłoże.Planujemy ślub a ja go po prostu nie chce,ponieważ wiem,że zmarnuje tym samym życie mojego chłopaka.Wiem,że jestem osobą inteligentną,atrakcyjną-nie mam żadnego kompleksu niższości.Moja zazdrość wynika chyba z tego,że na początku naszej znajomości z powodu różnicy wieku(6 lat-poznałam go mając 17)Szymon nie traktował mnie poważnie-umawiał się z innymi kobietami,flirtował przez internet...o wszystkim się dowiedziałam,zaczęłam go sprawdzać...wydaje mi się,że mój problem polega na braku zaufania,tego,że się zmienił.Może dlatego przeżyłam to tak bardzo,ponieważ na początku naszej znajomości bardzo mu ufałam,byłam w niego zapatrzona i przeżyłam z nim pierwszy raz po czym On kilkakrotnie mnie zranił...Teraz jestem szczęśliwa-mamy 8 miesięcznego synka,Szymon nie daje mi żadnych powodów,żebym czuła się zazdrosna...a jednak:będąc w pracy cały czas o nim myśle -działa moja wyobraznia,że własnie teraz flirtuje z inną kobietą,wydzwaniam do niego co godzinę,sms-uje,gdy nie odpisuje robie mu awantury,boję się nawet,gdy przychodzi do niego kolega i wypiją sobie po piwku...to jest jakaś paranoja,powoli sama zaczynam wykańczać się psychicznie :cry: Wiem na czym polega mój problem,chcę się zmienić,ale głowie cały czas siedzi mi coś innego a nie chcę,żeby nasz związek się rozpadł...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

brunecia87 a kiedy zajmujesz się dzieckiem skoro cały czas poświęcasz na kontrolę faceta, który umówmy się jak będzie chciał to i tak Cię zdradzi a Ty i tak się nie dowiesz..... siedzisz na wychowawczym? czy pracujesz?? może to wynika z jakiegoś marazmu w który popadłaś przy dziecku, może to jest dla Ciebie pewnego rodzaju hobby, odskocznia od pieluch, która przekroczyła granice zdrowego rozsądku i stała się obsesją?? Ja oczywiście tak sobie teoretyzuje, idż do psychologa/psychiatry porozmawiaj szkoda zycie na takie zadręczanie sie no i dziecka szkoda ono to wszystko odczuwa dzieci są jak bumerang, to, że sama się krzywdzisz i zadręczasz to jedno drugie, że krzywdzisz w ten sposób dziecko oczywiście wiem, że nie robisz tego świadomie, ale tak niestety jest maluszek wyczuwa Twoje nastroje frustracje, w myśl zasadzie szczęśliwa mama = szczęśliwe dziecko. Powodzenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pracuje na pół etatu...nawet nie wiesz jak chciałabym się zmienić,ale to siedzi w mojej głowie-mówię sobie,że juz dość,koniec a głowa myśli co innego...moje problemy z zazdrością pojawiły się,gdy dowiedziałam się ,że Szymon mnie okłamywał-nigdy wcześniej nie miałam takich problemów...przy szczerej rozmowie z Szymonem kilka razy powiedział mi,że robił coś specjalnie,żebym czuła się o niego zazdrosna...myślisz,że moge sobie poradzić bez wizyty u psychologa-chociaż ostatnio coraz częściej się nad tym zastanawiam...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja bym na Twoim miejscu poszła i zabrała ze sobą Szymona bo jemu też by sie przydała terapia :roll: zobacz sama jak skrzywdził Cię taka zabawą w kotka i myszkę w wywoływanie zazdrości toć to gówniarskie zabawy a ile złego narobiły, idź do lekarza zrób to dla siebie i dziecka zanim zapędzisz się do końca w kozi róg, sama piszesz, że już nie możesz sobie z tym poradzić, wniosek nasuwa się sam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×