Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czym grozi nieczytanie.


wiejskifilozof

Rekomendowane odpowiedzi

Skutki nieczytania, to m.in.:

 

- ubogie słownictwo,

- niski poziom myślenia abstrakcyjnego,

- mniejsza kreatywność,

- niska wiedza ogólna o świecie,

- ogólnie gorsza sprawność intelektualna,

- problemy językowe (dysleksja, dysgrafia, dysortografia).

 

Niestety kryzys czytelnictwa widać w szkole, nad czym prywatnie ubolewam, bo coraz więcej uczniów, z którymi mam kontakt, nie czyta, a przez to pogłębia swoje problemy edukacyjne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mało czytam, a i tak mam bogate słownictwo, jestem kreatywna, umiem myśleć abstrakcyjnie i nie mam problemów językowych, więc chyba ten negatywny i zgubny wpływ nieczytania jest mocno przesadzony.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja myślę że że nie chodzi tylko o czytanie samych książek bogate słownictwo i wiedzę o świecie można zdobyć z prasy, telewizji a głównie internetu, gorzej jak ktoś nie tylko nie czyta książek ale czegokolwiek nawet krótkich artykułów w necie, choć może dla dobra psychicznego w ogóle wyłączyć się ze świata na którego i tak nie mamy wpływu i robić swoje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No nie wiem, z internetem różnie bywa. Niekiedy w artykułach w necie tak się roi od błędów, że aż nie wiem, czy czytanie takich internetowych artykułów bardziej rozwija czy bardziej załamuje. A z niektórych stron to faktycznie dla własnego dobra lepiej się wyłączyć, bo jak czytam w kółko, jak to w Polsce jest cudownie i coraz lepiej, to aż krew zalewa, co za kłamliwa propaganda.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mało czytam, a i tak mam bogate słownictwo, jestem kreatywna, umiem myśleć abstrakcyjnie i nie mam problemów językowych, więc chyba ten negatywny i zgubny wpływ nieczytania jest mocno przesadzony.

 

 

Wiesz,nie gniewaj się ale nie masz " bogatego słownictwa" ,przynajmniej w moim odczuciu ,przeczytałam Twój blog i jest tam z 30 słów ,które tworzą wachlarz urozmaicenia oraz kilka dobrych zdań,zadatki na prozę.

Reszta zasobu jest raczej na normalnym poziomie.

 

Nie chodzi o skrajności,jednak kiedy przeczyta się chociaż dwie książki w miesiącu łatwiej się wysłowić,a zdania jakby układały się same,bez większego trudu,w dodatku widocznie przekraczają próg ," przecietnego " zasobu.

 

 

Mam nadzieję że się nie obrazisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie liczyłam aż tak dokładnie, ale jeżeli twierdzisz, że jest tych słów 30, to wierzę ci na słowo. Jakby to powiedzieć, piszę dla zwykłych ludzi, a nie dla profesorów nadzwyczajnych filologii polskiej. Nie będę więc na siłę udawać lepszej i mądrzejszej niż jestem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nieczytanie niczym nie grozi skoro ponad 50% społeczeństwa w ogóle nie czyta a jakoś żyje i często jest szczęśliwsza od czytających. Kiedyś Polacy więcej czytali ale to dlatego że nie było internetu, był 1,2 kanały tv a książka i prasa były często jedynym źródłem rozrywki i wiadomości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie lubię czytać i nigdy nie lubiłem. W ogóle nie czytam książek, w szkole bardzo rzadko zdarzało mi się czytać jakąś lekturę, zazwyczaj oglądałem film, ewentualnie czytałem streszczenie. Ale dobrze zrozumieć potrafiłem tylko film, streszczenie rozumiałem słabo, a lektury to już w ogóle nie umiałem zrozumieć. Od początku podstawówki miałem problemy z wyobrażeniem sobie sytuacje przedstawionej w tekście i myślę, że to mnie zniechęcało do czytania, bo przez to nie umiałem zrozumieć tekstu i nie widziałem sensu w czytaniu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nieczytanie niczym nie grozi skoro ponad 50% społeczeństwa w ogóle nie czyta a jakoś żyje i często jest szczęśliwsza od czytających.

 

 

o Co właściwie tutaj chodzi ?

Bueno , skąd to twierdzenie ?

O to że czytanie nie czyni nas szczęśliwszym, wielu wręcz uważa że to strata czasu bo można w tym czasie pracować, przebywać z rodziną itp. Nie żebym był wrogiem czytania ale też zmuszanie na siłę do tego jest bezsensowne i dowartościowanie się tym że ja czytam a inni nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nieczytanie niczym nie grozi skoro ponad 50% społeczeństwa w ogóle nie czyta a jakoś żyje i często jest szczęśliwsza od czytających.

 

 

o Co właściwie tutaj chodzi ?

Bueno , skąd to twierdzenie ?

O to że czytanie nie czyni nas szczęśliwszym, wielu wręcz uważa że to strata czasu bo można w tym czasie pracować, przebywać z rodziną itp. Nie żebym był wrogiem czytania ale też zmuszanie na siłę do tego jest bezsensowne i dowartościowanie się tym że ja czytam a inni nie.

 

 

O Kurde.

No nie wiem, może ktoś trzymając w ręku książkę czuje się szczęśliwszy...

Wiesz w sumie książek jest na świecie tyle że każdy znajdzie coś dla siebie, jedni chcą odskoczni i odpoczynku od rzeczywistości, inni chcą zafundować sobie kupę śmiechu, inni z załzawionymi oczami i gorącym czołem wgryźć się w dojrzewającą miłość , podróż między gwiazdami, zgłębianie wiedzy w sferze naukowej, czy wypielęgnować swoje fantazje erotyczne....

A czasem po prostu czytanie to relaks.

 

I faktycznie , zmuszanie nie ma sensu.

 

Dowartościować się tym że ja czytam a inni nie ? Hm , dobre.

Co tu takiego do dowartościowania ?

Jedni grają w gry , inni robią na drutach , ktoś gra na gitarze albo na nerwach, zbiera znaczki .....a ja czytam książki.

I tyle.

 

Chodzi jedynie o to że to jeden z łatwiejszych sposobów na rozwijanie się .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na pewno błędami typu: zamiast napisać ludziom=ludzią, dziewczynom-dziewczyną, albo np. innymi błedami ortograficznymi tupu swierzy. Rece opadaja na takie tumanstwo umysłowe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na pewno błędami typu: zamiast napisać ludziom=ludzią, dziewczynom-dziewczyną, albo np. innymi błedami ortograficznymi tupu swierzy. Rece opadaja na takie tumanstwo umysłowe.

Mi ręce opadają przy: przeczkole, ktury, klijent, męszczyzna i bynajmniej (zamiast przynajmniej)...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na pewno błędami typu: zamiast napisać ludziom=ludzią, dziewczynom-dziewczyną, albo np. innymi błedami ortograficznymi tupu swierzy. Rece opadaja na takie tumanstwo umysłowe.
mój brat w życiu przeczytał może 2 książki i nie robi w ogóle błędów ortograficznych, a są mole książkowe co co chwila byka strzelają. Choć pewnie przeciętny nieczytający więcej ich robi niż czytający ale też nie jest to reguła.

 

Mi ręce opadają przy: przeczkole, ktury, klijent, męszczyzna i bynajmniej (zamiast przynajmniej)
znałem kolesia co w ogłoszeniu w necie wstawił "klijętów" i ogólnie w 2 zdaniach zrobił ponad 20 błędów ortograficznych, nic dziwnego ze mu biznes nie wypalił, no ale on książkę pewnie w podstawówce ostatnio widział i myślał że homo sapiens to homoseksualista. :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bynajmniej (zamiast przynajmniej)...

Ciekawe, że akurat bynajmniej zamiast przynajmniej używała osoba, która uważała się za wielce oczytaną (chyba wyłącznie fantastyką dla nastolatek), a nawet sama napisała "książkę" i wysłała do wydawnictwa :lol: A jak się pokłóciłam z jej mężem (przez internet, bo nie znałam ich osobiście), to on usilnie próbował mi pokazać, że jest na wyższym poziomie kulturalnym niż ja, bo ja się brzydko wyraziłam. Na co ja mu mówię, człowieku, używanie błędnej pseudo-archaicznej składni oraz słów, których znaczenia się nie zna (np. "pałać" zamiast "parać") na prawdę nie czyni wypowiedzi ani mądrzejszą, ani grzeczniejszą. Tylko Sapkowski potrafił wplatać archaizmy, porzekadła i przekleństwa w tekst w sposób zgrabny i błyskotliwy, a ta cała banda gnojków, co próbuje małpować ten styl pisania nie znając genezy i zastosowania poszczególnych powiedzeń, to mnie do wymiotów już doprowadza.

 

W ogóle miałam kiedyś sporo znajomych, którym chyba więcej czasu schodziło na wklejanie meme'ów o tym, że są lepsze od całego tego plebsu, bo czytają książki (głównie fantastykę dla nastolatek), niż na samo czytanie. Dlatego chciałam pochwalić detektywa monka, który zawsze powtarza, że czyta dla przyjemności, a nie uważa się za lepszego od innych,

 

Przychylam się do tezy, że dla dorosłego człowieka o średnim wykształceniu beletrystyka nie jest źródłem wiedzy, tylko rozrywki. Źródłem wiedzy może być na przykład literatura specjalistyczna związana z naszą dziedziną.

 

Co do reszty artykułu - tl;dr

 

P.S. Poznałam wielu Szwedów, którzy w ogóle nie czytają (2 książki w życiu). Ja to mam szczęście :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety kryzys czytelnictwa widać w szkole, nad czym prywatnie ubolewam, bo coraz więcej uczniów, z którymi mam kontakt, nie czyta, a przez to pogłębia swoje problemy edukacyjne.

Bo i szkoła takiego czytelnictwa nie wspiera. Tak samo jak nie zachęca do rozwoju swoich zainteresowań. Bo i po co? „Zakuć, zdać, zapomnieć” - taka filozofia.

Ostatnio na maila mi przyszedł spam i rozwalił mnie banner reklamowy: "Jak powiększyć penisa? Czytaj książki".

Zatem panowie, nie pozostaje nic innego jak czytać, czytać i czytać.

Hah! To chyba bije w idee facebookowej grupy: "Nie czytasz? Nie idę z tobą do łózka".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×