Skocz do zawartości
Nerwica.com

Pytanie do pań.


wiejskifilozof

Rekomendowane odpowiedzi

Ja mam pytanie do pań zajmujących się na co dzień usługiwaniem facetom. Mam na myśli sytuację kobiet , które być może same pracują, a po pracy mają drugi etat, polegający na gotowaniu, sprzątaniu, praniu itd, czyli tzw "zajmowaniu się domem", podczas gdy ich faceci zajmują się swoimi sprawami.

Dlaczego, po co to robicie?

Proszę mi nie pisać, że to nie te czasy, bo ja doskonale wiem, że to są nadal te czasy i jest sytuacja normalna w naszej rzeczywistości , a fantazje emila o usługującej mu babie to coś, co wbrew śmiechom niektórych osób, jak najbardziej ma szanse realizacji w rzeczywistości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam pytanie do pań zajmujących się na co dzień usługiwaniem facetom. Mam na myśli sytuację kobiet , które być może same pracują, a po pracy mają drugi etat, polegający na gotowaniu, sprzątaniu, praniu itd, czyli tzw "zajmowaniu się domem", podczas gdy ich faceci zajmują się swoimi sprawami.

Dlaczego, po co to robicie?

Proszę mi nie pisać, że to nie te czasy, bo ja doskonale wiem, że to są nadal te czasy i jest sytuacja normalna w naszej rzeczywistości , a fantazje emila o usługującej mu babie to coś, co wbrew śmiechom niektórych osób, jak najbardziej ma szanse realizacji w rzeczywistości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

te mada uwazaj bo jeszcze cie zagryza za tak dosadne podsumowanie : ~ )

mimo to trza przyznac ze niektore wypowiedzi faktycznie zalatuja gimbaza

 

Powiało grozą :) chyba węzmę dzisiaj podwójną dawkę leków przeciwlękowych, bo nie zasnę w nocy ze strachu :))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

te mada uwazaj bo jeszcze cie zagryza za tak dosadne podsumowanie : ~ )

mimo to trza przyznac ze niektore wypowiedzi faktycznie zalatuja gimbaza

 

Powiało grozą :) chyba węzmę dzisiaj podwójną dawkę leków przeciwlękowych, bo nie zasnę w nocy ze strachu :))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam pytanie do pań zajmujących się na co dzień usługiwaniem facetom. Mam na myśli sytuację kobiet , które być może same pracują, a po pracy mają drugi etat, polegający na gotowaniu, sprzątaniu, praniu itd, czyli tzw "zajmowaniu się domem", podczas gdy ich faceci zajmują się swoimi sprawami.

Dlaczego, po co to robicie?

Proszę mi nie pisać, że to nie te czasy, bo ja doskonale wiem, że to są nadal te czasy i jest sytuacja normalna w naszej rzeczywistości , a fantazje emila o usługującej mu babie to coś, co wbrew śmiechom niektórych osób, jak najbardziej ma szanse realizacji w rzeczywistości.

 

Ja nie jestem taką kobietą :P, ale pozwolę sobie odpowiedzieć :P. Siła nikogo do niczego nie zmusisz, a nie wszyscy lubią żyć w syfie, więc jeśli kobieta tego nie zrobi, to w domu będzie, jak w chlewie. Poza ty niektóre kobiety wynoszą z domu taki zaprogramowany model, żeby facetowi matkować, a jeszcze inne uważają, że wszystko robią najlepiej i jedząc po x któryś niedobry obiad wolą zrobić go same :P. Jeszcze inne mają dzieci i muszą o nie zadbać, dla innych to kwestia honoru by być dobrymi paniami domu i dbać o męża, który ciężko pracuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam pytanie do pań zajmujących się na co dzień usługiwaniem facetom. Mam na myśli sytuację kobiet , które być może same pracują, a po pracy mają drugi etat, polegający na gotowaniu, sprzątaniu, praniu itd, czyli tzw "zajmowaniu się domem", podczas gdy ich faceci zajmują się swoimi sprawami.

Dlaczego, po co to robicie?

Proszę mi nie pisać, że to nie te czasy, bo ja doskonale wiem, że to są nadal te czasy i jest sytuacja normalna w naszej rzeczywistości , a fantazje emila o usługującej mu babie to coś, co wbrew śmiechom niektórych osób, jak najbardziej ma szanse realizacji w rzeczywistości.

 

Ja nie jestem taką kobietą :P, ale pozwolę sobie odpowiedzieć :P. Siła nikogo do niczego nie zmusisz, a nie wszyscy lubią żyć w syfie, więc jeśli kobieta tego nie zrobi, to w domu będzie, jak w chlewie. Poza ty niektóre kobiety wynoszą z domu taki zaprogramowany model, żeby facetowi matkować, a jeszcze inne uważają, że wszystko robią najlepiej i jedząc po x któryś niedobry obiad wolą zrobić go same :P. Jeszcze inne mają dzieci i muszą o nie zadbać, dla innych to kwestia honoru by być dobrymi paniami domu i dbać o męża, który ciężko pracuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Siła nikogo do niczego nie zmusisz, a nie wszyscy lubią żyć w syfie, więc jeśli kobieta tego nie zrobi, to w domu będzie, jak w chlewie.
Racja, ja też nie lubię żyć w chlewie. Dlaczego zatem kobiety, które również tego nie lubią, a mają świnie w domu, zamiast ją wywalić za drzwi, wolą sprzątać po niej syf?

 

Jeszcze inne mają dzieci i muszą o nie zadbać,
To kobiety mają dzieci same ze sobą?... :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Siła nikogo do niczego nie zmusisz, a nie wszyscy lubią żyć w syfie, więc jeśli kobieta tego nie zrobi, to w domu będzie, jak w chlewie.
Racja, ja też nie lubię żyć w chlewie. Dlaczego zatem kobiety, które również tego nie lubią, a mają świnie w domu, zamiast ją wywalić za drzwi, wolą sprzątać po niej syf?

 

Jeszcze inne mają dzieci i muszą o nie zadbać,
To kobiety mają dzieci same ze sobą?... :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Siła nikogo do niczego nie zmusisz, a nie wszyscy lubią żyć w syfie, więc jeśli kobieta tego nie zrobi, to w domu będzie, jak w chlewie.
Racja, ja też nie lubię żyć w chlewie. Dlaczego zatem kobiety, które również tego nie lubią, a mają świnie w domu, zamiast ją wywalić za drzwi, wolą sprzątać po niej syf?

 

Jeszcze inne mają dzieci i muszą o nie zadbać,
To kobiety mają dzieci same ze sobą?... :mrgreen:

 

Napiszę na podstawie obserwacji znajomych. Kochają swoich mężów, ale z nich śmierdzące lenie, a one nie mają takiej siły perswazji, więc pomarudzą pomarudzą, a i tak wszystko robią same. O ile są gorsze powody (np. zdrada), nie każdy ma ochotę się rozstawać, bo ktoś nie robi nic w domu. Niektórzy faceci uważają, że to niemęskie i nie tkną niczego palcem. Ja się nie wtrącam, osoby, o których piszę w gruncie rzeczy mają udane związki i się kochają, zresztą facet też pracuje, tylko w domu niewiele robi (chyba, że jakies drobne naprawy). Ja ze swoim ex usługiwaliśmy sobie nawzajem, sprzątaliśmy razem i nitk od nikogo niczego nie wymagał tylko lubiliśmy się troszczyć o siebie. I dla mnie i dla niego była to przyjemność, jak mogliśmy dla siebie gotowąć albo wspólnie dbać o dom.

Od siebie dodam tyle, że gdyby facet pracował, a do tego traktował mnie z szacunkiem, doceniał to co robię, niczego nie wymagał i sam był skory do pomocy, to wystarczyłoby mi, żeby te przysłowiowe skarpetki wrzucał do prania, a ja bym mogła codziennie prać sprzątać gotować, odkurzać, myć podłogi etc. :P Akurat jestem wychowana tak, że kobieta dba o faceta i dom, a facet o nią i dzieci, głównie finansowo, więc to kobieta zajmuje się tym ogniskiem domowym, żeby w domu było przytulnie i pachnąco. Oczywiście nic się nie stanie, jak facet czasem odkurzy, czy coś zrobi, jeśli kobieta nie ma czasu :P

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Siła nikogo do niczego nie zmusisz, a nie wszyscy lubią żyć w syfie, więc jeśli kobieta tego nie zrobi, to w domu będzie, jak w chlewie.
Racja, ja też nie lubię żyć w chlewie. Dlaczego zatem kobiety, które również tego nie lubią, a mają świnie w domu, zamiast ją wywalić za drzwi, wolą sprzątać po niej syf?

 

Jeszcze inne mają dzieci i muszą o nie zadbać,
To kobiety mają dzieci same ze sobą?... :mrgreen:

 

Napiszę na podstawie obserwacji znajomych. Kochają swoich mężów, ale z nich śmierdzące lenie, a one nie mają takiej siły perswazji, więc pomarudzą pomarudzą, a i tak wszystko robią same. O ile są gorsze powody (np. zdrada), nie każdy ma ochotę się rozstawać, bo ktoś nie robi nic w domu. Niektórzy faceci uważają, że to niemęskie i nie tkną niczego palcem. Ja się nie wtrącam, osoby, o których piszę w gruncie rzeczy mają udane związki i się kochają, zresztą facet też pracuje, tylko w domu niewiele robi (chyba, że jakies drobne naprawy). Ja ze swoim ex usługiwaliśmy sobie nawzajem, sprzątaliśmy razem i nitk od nikogo niczego nie wymagał tylko lubiliśmy się troszczyć o siebie. I dla mnie i dla niego była to przyjemność, jak mogliśmy dla siebie gotowąć albo wspólnie dbać o dom.

Od siebie dodam tyle, że gdyby facet pracował, a do tego traktował mnie z szacunkiem, doceniał to co robię, niczego nie wymagał i sam był skory do pomocy, to wystarczyłoby mi, żeby te przysłowiowe skarpetki wrzucał do prania, a ja bym mogła codziennie prać sprzątać gotować, odkurzać, myć podłogi etc. :P Akurat jestem wychowana tak, że kobieta dba o faceta i dom, a facet o nią i dzieci, głównie finansowo, więc to kobieta zajmuje się tym ogniskiem domowym, żeby w domu było przytulnie i pachnąco. Oczywiście nic się nie stanie, jak facet czasem odkurzy, czy coś zrobi, jeśli kobieta nie ma czasu :P

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Racja, ja też nie lubię żyć w chlewie. Dlaczego zatem kobiety, które również tego nie lubią, a mają świnie w domu, zamiast ją wywalić za drzwi, wolą sprzątać po niej syf?

 

Pozostając w konwencji trzody, to byłem kiedyś z kobietą, którą można by nazwać maciorą. :> Ona wręcz uważała syf za oznakę swojej inteligencji i ogólnie zaletę, bo tylko "nudni i smutni ludzie mają porządek." Wywalanie za drzwi często nie jest takie proste, niestety.

 

Co do zachowania emilk... Trzeba było reagować, gdy od początku uprawiał on trzodę (temat świnek jest taki sympatyczny :)) wraz ze swoim kolegą w wątku o wenlafaksynie. Poziom prostactwa i chamstwa był tam mocno kompromitujący dla w miarę ogarniętej istoty, ale jakoś mało kto zwracał im uwagę. Może zatem emilk uznał, że jest fajnym spoko gościem (nie nauczyłem się dotychczas języka gimbazy, więc piszę tak, jak to się mawiało w moich czasach ;)).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Racja, ja też nie lubię żyć w chlewie. Dlaczego zatem kobiety, które również tego nie lubią, a mają świnie w domu, zamiast ją wywalić za drzwi, wolą sprzątać po niej syf?

 

Pozostając w konwencji trzody, to byłem kiedyś z kobietą, którą można by nazwać maciorą. :> Ona wręcz uważała syf za oznakę swojej inteligencji i ogólnie zaletę, bo tylko "nudni i smutni ludzie mają porządek." Wywalanie za drzwi często nie jest takie proste, niestety.

 

Co do zachowania emilk... Trzeba było reagować, gdy od początku uprawiał on trzodę (temat świnek jest taki sympatyczny :)) wraz ze swoim kolegą w wątku o wenlafaksynie. Poziom prostactwa i chamstwa był tam mocno kompromitujący dla w miarę ogarniętej istoty, ale jakoś mało kto zwracał im uwagę. Może zatem emilk uznał, że jest fajnym spoko gościem (nie nauczyłem się dotychczas języka gimbazy, więc piszę tak, jak to się mawiało w moich czasach ;)).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mada1987, ale ja nie rozumiem, co ma do tego perswazja. Jak dla mnie człowiek, tym się m.in różni od świni, że jak nasra to po sobie sprząta i nie trzeba mu takich rzeczy specjalnie tłumaczyć. Czyżby niektórzy faceci nie różnili się zbytnio w tej kwestii od wieprzy, którym nie dość, że trzeba dać żreć, to jeszcze sprzątać łajno, bo inaczej będą się w nim taplać?

 

Tym bardziej nie rozumiem, co ma do tego miłość, czyżby to była miłość jednostronna? :P

 

Akurat jestem wychowana tak, że kobieta dba o faceta i dom, a facet o nią i dzieci, głównie finansowo, więc to kobieta zajmuje się tym ogniskiem domowym, żeby w domu było przytulnie i pachnąco.
No właśnie, a skąd się taki model wychowania wziął? Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mada1987, ale ja nie rozumiem, co ma do tego perswazja. Jak dla mnie człowiek, tym się m.in różni od świni, że jak nasra to po sobie sprząta i nie trzeba mu takich rzeczy specjalnie tłumaczyć. Czyżby niektórzy faceci nie różnili się zbytnio w tej kwestii od wieprzy, którym nie dość, że trzeba dać żreć, to jeszcze sprzątać łajno, bo inaczej będą się w nim taplać?

 

Tym bardziej nie rozumiem, co ma do tego miłość, czyżby to była miłość jednostronna? :P

 

Akurat jestem wychowana tak, że kobieta dba o faceta i dom, a facet o nią i dzieci, głównie finansowo, więc to kobieta zajmuje się tym ogniskiem domowym, żeby w domu było przytulnie i pachnąco.
No właśnie, a skąd się taki model wychowania wziął? Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bonsai jak juz to wyglupy a nie trzoda,moze I jestes powazniakiem ale ja nie bede sobie zalowal wyglupow z moim kumplem Nic Ci do tego ziom ;) Wiesz czasy gimbazy juz mam bardzo bardzo dawno za soba,ale ludzie wyluzujcie sie troche :) No stres :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bonsai jak juz to wyglupy a nie trzoda,moze I jestes powazniakiem ale ja nie bede sobie zalowal wyglupow z moim kumplem Nic Ci do tego ziom ;) Wiesz czasy gimbazy juz mam bardzo bardzo dawno za soba,ale ludzie wyluzujcie sie troche :) No stres :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×