Skocz do zawartości
Nerwica.com

problem w związku, poczucie braku kontroli


kotta

Rekomendowane odpowiedzi

Hej, mieszkam z D. od ponad roku, od czterech miesięcy jesteśmy zaręczeni.

Kiedy się poznaliśmy, byłam chyba w najgorszym stanie w moim życiu - depresja, silne myśli samobójcze. Czułam wtedy ogromne wsparcie z jego strony, był cierpliwy, dużo ze mną rozmawiał. W ogromnej mierze przyczynił się do tego, że zdecydowałam się na terapię, razem poradziliśmy sobie z tą chorobą. Teraz widzę to w taki sposób, że dopasowaliśmy się do siebie na zasadzie: on jest człowiekiem, który potrzebuje się kimś opiekować, ja w mężczyźnie szukałam ojca/opiekuna.

Zaraz po zakończonej terapii wyjechaliśmy na miesiąc za granicę, gdzie zaczęłam sobie sama radzić. Od tamtej chwili czuję, że wszystko się psuje. Tracę kontrolę nad tym co dzieje się w naszym związku, nie wiem nawet w czym rzecz. Po prostu mam wrażenie, że nie zależy mu tak jak kiedyś, kiedy mógł się mną zajmować. Bywa wobec mnie opryskliwy, mam wrażenie, że mam wszystko na głowie. To są małe rzeczy, ale przytłaczają mnie. Sprzątam, on tego nigdy nie robi, chyba że po moich wielokrotnych prośbach. Coraz częściej czuję się w tym związku samotna, mimo że teoretycznie w każdej chwili mogę pójść do niego i powiedzieć o wszystkim, co jest dla mnie trudne.

Nie wyobrażam sobie bez niego życia, jednocześnie wszystkie próby uświadomienia mu, że potrzebuję więcej kończą się na kilkudniowej poprawie z jego strony.

 

Zastanawiam się czy to nie jest problem wymyślony przeze mnie, mam poczucie winy. Jestem pogubiona, i oczywiście nie oczekuję, że pomożecie mi ogarnąć ten związek, ale bardzo pomogłoby mi, gdybyście się podzielili swoim doświadczeniem, jeśli macie/mieliście podobnie i z czego Waszym zdaniem takie sytuacje wynikają (no i może jak sobie z tym radzicie)

 

Będę wdzięczna za każdą odpowiedź.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kotta, z czasem ludzie ktorzy ze soba sa, roznie reaguja. Jak jest milosc to nawet zachowanie opryskliwe czy inne mozna tolerowac(w granicach oczywiscie). Natomiast jezeli czujesz ze jestes jedyna strona ktora sie stara to porozmawiaj z nim, powiedz co Ci przeszkadza, ze chcialabys zeby sie wlaczal w obowiazki w domu. Jak mu zalezy to chociaz sprobuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kotta, Jeśli do tej pory pełnił rolę twojego "opiekuna" nowa sytuacja może być dla niego niepokojąca ..może mieć poczucie utraty kontroli, poczucie, że się odsuwasz i nerwowo na to reaguje. Nie powie tego wprost, bo być może sam nie rozumie do końca co się dzieje ..no i również dlatego, że jest mężczyzną. Mężczyźni niechętnie mówią o tego typu uczuciach. Lęk i obawy traktują jako uczucia zarezerwowane dla kobiet.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ma poczucie, że się odsuwam i ma rację. My dużo rozmawiamy, o naszych obawach i uczuciach też. Ale rozmowy nie mogą wszystkiego zastąpić. Im bardziej czuję się zdrowa, tym większy we mnie dystans do mojego partnera. Wtedy potrzebowałam opiekuna i on się sprawdzał. teraz potrzebuję partnera, jak równy z równym i coraz częściej czuję, że nie zgrywamy w tym polu. Trudno mi to jakkolwiek wyrazić, nie wiem czy jest zrozumiałe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×