Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy można się pozbyć niektórych cech ludzkich?


Metal190

Rekomendowane odpowiedzi

Takie leki to zło, taka metoda nie jest dobra. Może skuteczna ale leki uzależniają i faktycznie robią z człowieka zombie, a nie do tego dążę żeby stać się zombie. Chodzi mi jedynie o usuniecie zbędnych cech które robią tylko ograniczenia w życiu. Problem w tym że jeszcze nie wiem jak tego dokonać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Można :P Myślę, że niektóre takie rzeczy dzieją się automatycznie. Kiedyś np. chciałam bardzo żeby ludzie mnie lubili, szanowali itp. Fakt, nigdy tego nie miałam. Któregoś razu przyszłam do szkoły, wszystkim elegancko rozdałam wypracowania, zgodnie z ich życzeniami. W ten sposób chciałam sobie zaskarbić ich sympatię. Efekt był zupelnie odwrotny. Wróciłam do domu, wypłakałam i się, a potem już w ogóle miałam ich totalnie gdzieś. Nigdy więcej nie płakałam przez nich. Pogodziłam się, że mnie nie lubią, że nie jestem towarzyska... Przestałam szukać koleżanek, rozmawiać z nimi... Pozbyłam chęci i potrzeby przebywania z 2 człowiekiem w czasach liceum. Teraz studiuję, trochę nadal jestem odgraniczona, ale znalazłam swoich... tylko, że ja ich nie szukałam i wiem, że na kumpelstwie i przyjaźniach świat się nie kończy. W podobny sposób można się wyzbyć innych uczuć. po prostu życie uczy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Metal190, nie chcesz miec uczuc, a nie chcesz byc zombiakiem. Nie da rady... Dzięki cięzkiej pracy tudzież metodom wybranym osobniczo i kulturowo ( np. na niektórych działa asceza i pustelnictwo, medytacja, terapie itd.) można w jakimś stopniu zapanowac nad emocjami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tego co wymieniłeś - bez wszelakich substancji które wpływają na organizm i mózg pozbyć się nie da,zawsze gdzieś tam będą,dzisiejsza medycyna też nie "oferuje" na dziś chyba tego typu wynalazków,które by umożliwiły grzebanie w "człowieczeństwie" i manipulacje emocjami i resztą.

Może tak jak wspomniała kosmostrada, terapie i reszta mogą mieć tam jakiś wpływ,ale generalnie się nie da.

Substancje chemiczne,może jakieś co cięższe przeżycia - śmierć kogoś bliskiego na twoich oczach,tortury i inne ciężkokalibrowe kwestie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, niekoniecznie chodzi mi o całkowite pozbycie się tych cech, wystarczyłoby mi mocen stłumienie tych emocji. Terapia odpada nie będę chodził do psychologa bo to strata czasu, co do medytacji to tu mam jakąś nadzieje nawet kupiłem ostatnio książkę na ten temat ale jeszcze się za nią nie zabrałem.

 

Arhol, musi być jakiś sposób na stłumienie emocji bez używania substancji chemicznych. Cięższe przeżycia to nie jest to co bym sobie życzył, ale faktem jest że na pewno zmieniłyby mój pogląd na świat tyle że nie w ten sposób jak ja chce.

 

Może ktoś ma jeszcze jakieś ciekawe informacje którymi się podzieli? :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem że można pozbyć się odczuwania bólu fizycznego, ale chodzi mi o inne cechy np. popęd seksualny, sumienie, poczucie winy, lęk.

To tak jakby z normalnego człowieka zrobić jakby psychopatę chodź nie do końca.

 

Normalnie się nie da.

Amfetamina jest bardzo pomocna i inne degenerujące dragi, ale to prosta droga do degeneracji i grobu. A więc raczej pogodz się, ze masz sumienie i odczuwasz lęk. Są to przydatne odczucia. Psychopaci bardzo zle konczą, często w puszcze lub w ziemi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psychopaci bardzo zle konczą, często w puszcze lub w ziemi.

znasz powiedzenie zabijesz jednego jesteś mordercą zabijesz miliony jesteś zdobywcą?jakoś bydlaki typu lenin,stalin,hitler,putin,tusk nie skończyli ani w piachu ani w puszce.jak to się dzieje?jak to się dzieje że pacjentom niemajętnym i bezsilnym w zakładzie psychiatrycznym z miejsca przyklejają łatkę schizofrenika paranoidalnego,trzymają jak najdłużej w zakładzie i ładują w niego trankwilizatory,neuroleptyki,nie dają przepustek i traktują jak podczłowieka a szmalcowni gangsterzy którzy za morderstwo nie chcą dostać dożywocia opłacają psychiatrę w zakładzie a ten przykleja łatkę nerwicowca/depresyjnego i daje środki na poprawę samopoczucia,daje wielotygodniowe przepustki i trzyma jak najkrócej w szpitalu a szpital dla takich skurwysynów jest hotelem bo gangsterzy są szmalcowni i mają układziki z tymiż psychiatrami.mamy dowód że psychiatria wogóle nie chroni społeczeństwa przed bandytami.jak to się dzieje że bandziory w garniakach nigdy nie chorują na raka a jak zachorują to zawsze z niego wychodzą?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no baaa, pewnie że lekami - wszystko z głowy, sumienie, lęki, poczucie winy - ale czemu chcesz zredukować popęd seksualny?

 

aaa i daj mi znać jak się pozbyć bólu fizycznego, nie używając ibupromu ;)

 

-- 14 paź 2014, 15:12 --

 

no baaa, pewnie że lekami - wszystko z głowy, sumienie, lęki, poczucie winy - ale czemu chcesz zredukować popęd seksualny?

 

aaa i daj mi znać jak się pozbyć bólu fizycznego, nie używając ibupromu ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale czemu chcesz zredukować popęd seksualny?
A dlaczego wszyscy się tak oburzają na pyt. dot. obniżania popędu? Jeśli jest się singlem ze świadomością, że ma się niskie szanse na znalezienie partnera, to popęd niesamowicie przeszkadza. Każdy chyba też wie, że można ześwirować mniej lub bardziej przez niezaspokojone potrzeby seksualne.

Gdy bierze się psychotropy, które hamują popęd to sfera seksualna staje się kompletnie obojętna - nie ma się "tych" fantazji, snów, osoby które by nas podniecały są obojętne, nie ma potrzeby samozaspokojenia - kompletna znieczulica na te sprawy.

Ja akurat lubiłem te polekowe obniżenie libido...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

neuroleptyki raczej nie obniżają libido.chyba że mianseryna.nie trzeba łykać neuroleptyków żeby była kompletna znieczulica na te sprawy.wystarczy ulec wypadkowi w którym sie utraci gonady i wyhaczyć nowotwór złosliwy.beznadzieja wypłucze bezpowrotnie wszelkie emocje.nawet nie zapłaczesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Metal190, Był czas w moim życiu, kiedy byłam pozbawiona emocji. Byłam wtedy w głębokiej depresji. Nie płakałam, nie bałam się, nie miałam popędu płciowego, generalnie miałam wszystko gdzieś, więc i też nie uśmiechałam się, nie cieszyłam, nie miałam potrzeby bliskości, nie miałam grama poczucia własnej wartości. Był to jeden z najgorszych, najmroczniejszych okresów w moim życiu. Emocje są potrzebne do korzystania z życia i do człowieczeństwa.

 

Kiedyś interesowałam się mocno buddyzmem zen i byłam na wykładzie z pewnym mnichem. Mały człowieczek azjatyckiego pochodzenia, który otoczony był aurą ciepłego spokoju, pogodnego pogodzenia się z tym, jaki jest świat i człowiek. I chyba o to ci właśnie chodzi - o pełny emocjonalny spokój. Obawiam się, że oprócz pewnych technik, nie da się tego uzyskac bez predyspozycji osobowych, czy wychowania w określonej kulturze i filozofii.

Myślę, że udaje się praca nad wyciszeniem złych emocji i doprowadzaniem do stanu, gdy nie zatruwają życia nam ani naszemu otoczeniu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×